Archiwum zdrad : 2008

napisał/a: tomek_231 2008-11-23 23:49
Spójrz na sytuację z boku, jakbyś nie była jej uczestnikiem. Postaraj się ocenić tę sytuację na zimno, przewidzieć jakie mogą być konsekwencje takiej znajomości dla Ciebie, dla Twojego małżeństwa.. Nie wiem, może spisz sobie takie przemyślenia na kartce i czytaj je sobie, gdy najdzie Cię ochota na jakieś spotkania z tym facetem...
Rozumiem, że samotność, nie zazdroszczę, może młody jestem i mam małe doświadczenie, ale radzę Ci zakończ tę znajomość, dopóki masz kontrolę nad swoimi uczuciami, żądzami... Później możesz tego żałować, bo chwila zapomnienia może zrujnować życie Twoje i Twojego męża.
A facet. to pewnie zwykły podrywacz i bajerant, jakich nie mało. Słowa takich brzmią najlepiej...
Pozdrawiam i życzę trafnych wyborów!
napisał/a: agatek2 2008-11-23 23:53
ODPUSC...........jak powiedzial rozmowca wyobraz sobie jakby to twoj maz poznal jakas pania mowiaca mu to samo co ten pan tobie...........

poczulabys sie zraniona i zdradzona????????
napisał/a: zaq 2008-11-23 23:57
Mam dziewczynę od 1,5 roku - blondynka (tak jak lubię). Kochająca choć nie do końca ufna. Trochę zwariowana ale ok ... wszystko gra. Mam jednak pewien problem ze sobą. Od pewnego czasu mam tylko jedna myśl:

"Chciałbym kochać się z kobietą, która ma naturalne, rude włosy"

Nie myślę tu w kategoriach zdrady ale gdy to się stanie pozwoli mi zakończyć młodzieńczą satysfakcję sexem (mam 26l.) na rzecz skupienia się na przyszłej rodzinie i życiu z jedną osobą (pewna dojrzałość w tych sprawach).

Jak uważacie?
Co zrobić?
Szukać kobiety, która pozwoli mi się spełnić? czy męczyć się i liczyć na to, że moja fascynacja rudymi włosami kiedyś minie?
napisał/a: agatek2 2008-11-23 23:58
pierwsze slowo..............

faceta duma.............. on ci teraz nie uwierzy. bedzie mowil ze powiesz mu wszystko zeby bylo dobrz i zeby wrocil.

popelnilas blad. bylo sie zastnanowic zanim to powiedzialas. zreszta ja newyobrazam sobie mowienia komus z kim bylo sie 6 lat klamst na taki temat. rozumiem ukrycie ze sie z kims spalo, ale w druga strone???????????? jaki mial byc tego cel..

moj chlopak mowi ze go szlak trafia jak pomysli ze byli przed nim jacys co ze mna spali. PRZED NIM. w glowie twojego twojego chlopaka powstal ten obrazek i watpie zeby go wymazal.

musisz dac mu czas, wracanie do tematu raczej nic nie da, a jeszcze pogorszy sprawe.
napisał/a: agatek2 2008-11-24 00:01
a chcesz przekreslic wszytsko co masz dla byc moze jednego seksu?

tez mam rozne fascynacje, ktore sa niespelnione i sie juz nie spelnia. ale mam kogos z kim wiem ze chce byc, dla tej osoby zrezygnuje z nich, bo dostaje wiecej niz warte jest ich spelnienie..........

zycie polega na wyrzeczeniach i wyborach nawet w srodku samego siebie
napisał/a: ~gość 2008-11-24 00:12
To może banalne ale...skoro jemu chodzi o to by
napisal(a):coś z tego wyszło
, to sadze ze nie jest to dwuznaczne, a więc namawia Cie do zdrady...skoro więc kochasz męża TO PO CHOLERE CI TO??!! Uderz sie w twarz i oprzytomnij. Mężowi pewnie jest równie, jeśli nie bardziej cięzko niż Tobie, bo mało ze jest z dala od Ciebie to jeszcze od znajomych i reszty rodziny. Dziwi mnie tylko to że masz wątpliwosci, przeciez to tak logiczna i przejrzysta sytuacja....szukasz tu rady czy czegoś w stylu "przyzwolenia" na spotkanie....?
napisał/a: jente8 2008-11-24 00:16
tomek_23 napisal(a):radzę Ci zakończ tę znajomość, dopóki masz kontrolę nad swoimi uczuciami, żądzami... Później możesz tego żałować, bo chwila zapomnienia może zrujnować życie Twoje i Twojego męża.

Nic dodać, nic ująć.
napisał/a: ika116 2008-11-24 00:51
Jesteś młodą mężatką a już ci brakuje adrenaliny, adoracji, zainteresowania innych mężczyzn. I nie wmawiaj sobie, że taka znajomość to skutek samotności - masz studia, masz zapewne znajomych ze szkoły, starych przyjaciółj, masz rodzinę i masz przede wszystki męża. I choć jest on daleko, to przecież nie przestał nim być. Jak więc taki obcy facet z czata może być lekiem na samotność, czy ma zastąpić ci w jakiś sposób męża? Pomyślisz sobie 'kawa to przecież nić złego' takie niezobowiązujące spotkanie. Jednak jak piszesz on cię namawia do odrobiny szaleństwa, czeka aby coś wyszło, więc ma jasne cele i zamiary. Ty mu mówisz, że nie chcesz zdradzić, więc on teraz będzie grał twego 'przyjaciela'. Wszystko ma jakiś swój początek, taka kawa i flirtowanie na czacie z gościem szukajacym seksu może być początkiem czegoś bardzo niedobrego. Nie igraj z ogniem.
Małżeństwo to pewne zobowiązanie, równiez poświęcenie się i wyrzeczenia, i biorąc ślub dałaś słowo, że jesteś gotowa do przeżywania nie tylko tych chwil szczęśliwych pełnych uniesień, ale też trudnych i ciężkich. Bez pomocy panów z czata.
Trzymaj się dzielnie! :)
napisał/a: ~gość 2008-11-24 09:50
Mam o wiele lepszą propozycję - Lej sobie na głowę lodowatą wodę i czekaj aż idiotyczne myśli ci przyjdą. Albo po prostu wróć do piaskownicy... oj przepraszam, piaskownica odpada, w końcu dzieci zwykle są o wiele dojrzalsze i mądrzejsze od dorosłych...
A może twoja dziewczyna też ma takie myśli "chciałabym sie kochać z latynosem który ma kolosalne i grube przyrodzenie" - rozumiem że idąc twoim tokiem myślenia ona też ma prawo do realizowania młodzieńczych fantazji? A może pozostało jej wiele innych niezrealizowanych fantazji typu podwójna penetracja, seks z trzema facetami, seks z nieznajomym w samolocie...

Nie dojrzałeś ani do związku ani do miłości i zrealizowanie tej twojej fantazji nic ci nie pomoże, a do tego skrzywdzi jedynie bliską ci(polemizowałabym czy aby na pewno bliską) osobę. Twoje "ja chciałbym" nie jest żadnym argumentem, dla ciebie ludzie to tylko zabawki lub ulubione meble. I nie wciskaj kitu, że to "męczennictwo" dla ciebie, masz problem z głową. Rozumiem że wybór partnerki to też był segregowany pod kątem koloru włosów?
napisał/a: Monini 2008-11-24 10:06
zaq napisal(a):"Chciałbym kochać się z kobietą, która ma naturalne, rude włosy"


kup swojej dziewczynie peruke i wyobraz sobie, ze to jej naturalne... To rzeczywiscie jakies chore, pozniej bedziesz chcial murzynke, azjatke itd... Bez przesady!
napisał/a: piti 2008-11-24 10:10
Rany ludzie, czy sobie radzę??
Żyję i tyle.
To jest okropne, że ją jeszcze kocham i wiele rzeczy muszę robić wbrew sobie.
Nie ma jej i nie ma godziny abym o nas nie myślał. Bez przerwy sprawdzam telefon.
Sprawdzam czy do kogoś nie dzwoniła, gdzie jest zalogowany jej telefon, analizuję połączenia i czasy, godziny dni... Nie wiem po co, po jasną cholerę się zadręczam??
Nie jest tego warta. Jak mogła mi zabrać tyle lat.

To jest chore, ale wiem, że jak zostanę w tym związku to popłynę. To stracę szacunek do samego siebie. Jak wróci, chyba wyjdę z domu.
Na szczęście ja jestem niezależny od nikogo. Wszystko osiągnąłem swoją pracą, ciężką pracą i wyrzeczeniami. Wykorzystałem ten czas rozłąki nie na kurwienie się a na zdobywanie doświadczenia.
Zrezygnowałem z pracy, znajdę sobie lepszą.
Potrzebuję zmiany!

[ Dodano: 2008-11-24, 12:12 ]
No popatrz popatrz jakiego smsika od NIEJ dostałem:

"Cały czas tęsknię załatwiam sobie zmianę na powrot na jutro moze uda mi sie wrocic wczesniej. Następny raz tylko z rodzinka moja kochana."
napisał/a: Anikaya 2008-11-24 10:28
WITAM WSZYSTKICH FORUMOWICZOW!

Pewnie nie jestem wyjątkiem, ale niestety tez nie potrafie sobie z tym okropnym uczuciem poradzic. Bylismy razem juz 2 lata, kiedy pewnej nocy obudzilam sie nie wiadomo dlaczego, poszłam do pokoju znajomej skad dochodzily dziwne dzwieki (mieszkamy za granica razem ze znajomymi), otowrzylam drzwi i....zobaczylam to czego nikomu, NIKOMU nie zycze!!!

Wrocilismy wlasnie z 2 tygodniowego pobytu z Polski, szczesliwi ze znowu bedziemy razem, gdzyz normalnie on pracuje tam a ja jeszcze ucze sie w PL. Wymarzone wakacje, lato, praca, plany....

Pierwszego wieczoru urzadzilismy mala impreze ze najomymi z mieszkania u NIEJ w pokoju, bawilam sie swietnie...bylam naprawde szczesliwa, ze wreszcie jestesmy razem, ze zaliczylam sesje, ze sa wakacje i wreszcie troche odpoczne. NIe wytrzymalam do konca balangi, poszłam wczesniej spac i nigdy w zyciu do glowy by mi nie przyszlo, ze ON moze dac sie skusic takiej marnej zdzi...e.
Obudzilam sie niewiadomo dlaczego w srodku nocy, zaczelam nasluchiwac i postanowialam sprawdzic skad dochodzą takie dziwne dzwieki...pamietam dokladnie jak szlam po schodach krok po koru, przez chwile pomyslalam, ze to moze On sie zabawia, ale w momencie powiedzialam do swoich mysli: nie mozliwe, chyba jestem glupia, w zyciu by mi tego nie zrobil!

I TU GRUBO SIE MYLIŁAM!!! Otowrzylam drzwi i nigdy, przenigdy nie zapomne tego widoku.
Moj ukochany, tylko moj...a na nim ONA

Zaluje ze nie wytargalam jej wtedy za wlosy z tego pokoju nago!!!

Odwrocilam sie i z placzem pobieglam na dol!!!

Taka oto moja historia..beznadziejna!!!
Mieneło juz troche czasu a ja postawnowilam wybaczyc, i z tym nie jest tak ciezko, jednak najgorsze jest to ze nie potrafie zapomniec. Widzialam ich razem i mam ten obraz w glowie po dzis dzien. Co prawda minelo dopieor okolo pol roku, ale ja nadla nie umiem wymazac tych mysli!!!

Czy jest jakas szansa ze kiedys kazda podobna kobieta na ulicy, kazdy film o nieszczeliswej milosci, kazda melancholijna piosenka nie bedą mi o tym przypominaly???

POMOZCIE!!!