Co robic gdy on mnie zostawil?Jak zachowac sie z klasa??

napisał/a: kasia102 2008-03-28 15:29
Facet ma 30 lat,ktory jak sie okazalo poszukjue nadal WOW (teraz wsrod moich znajomych, jest to najlepszy zart miesiaca:)) Nie zrozumiem tego (i nadal nie moge uwierzyc), bo chcial miec kobiete, dom, ustabilizowac sie. A on mi wypala, ze WOW mu brakuje. Masz racje chyba zrobili nam przysluge, ze nas zostawili i juz nie zawracaja glowy. Bo co by bylo, jakbysmy zabrneli dalej (nie wiem malżenstwo/dziecko/zobowiazania finansowe), i tez by mi powiedzial, ze WOW nie ma (matko smiac mi sie chce jak to powtarzam:)) ah nie chce go tutaj oczerniac, bo i tak uwazam, ze dobry chlop z niego, tylko jak dziecinnie sie zachowal.W zyciu bym sie po nim tego nie spodziewala.
najwazniejsze, ze przy naszym rozstaniu moglam mu powiedziec "pakuj sie".(chociaz tu jestem na wygranej pozycji:)) Ha! smieszna jest jeszcze jedna rzecz, na pytanie moje, po co mi mowil, ze mnie kocha, snul ze mna plany itd. Mowie mu, ze mnie oszukal, on na to, ze to jest prawda, tak czuje, ale WOW nie ma. No badz tu Panie madry. Szok!!! Eh szkoda slow.
A ja nic, wczoraj wieczorem mnie oswiecilo. Ze to on stracil i tyle. Nie to nie. I dzisiaj jak reka odjal, wszytsko wrocilo do normalnosci. Smieje sie, pracuje i sobie zyje tak jak bylo wczesniej. Spotykam sie ze znajomymi, slonce swieci i jest dobrze. Od piatku nic nie jadalam( bo juz w piatek mi obwiescil, ze musi przemyslec, a we wtorek sie dopiero odezwal i wyprowadzil), dopiero dzisiaj mi apetyt wrocil. I po co mi to bylo, dla chlopa???? E tam, trzeba sie cieszyc co sie ma. Teraz juz sie do mnie nie odzywa i dobrze, trzeba zapomniec. Mozliwe, ze dzisiaj sie z nim spotkam, bo niestety, ale mieszkajac ze mna ostatnie rachunki ja zaplacilam ( zaczynal prace i nie mial kasy), wiec we wtorek powiedzialam panu, zeby poczul sie odpowiedzialny chociaz za to i zlozyl sie na polowe rachunkow. No zobaczymy czy ma na tyle honoru. Ale jak sie nie odezwie, to juz ewidentnie stwierdze, ze facet byl nie dla mnie. Ty sie nie przejmuj, i nie wspominaj dobrych chwil. Zobaczysz, ze bedziemy szczesliwe. Ze znajdziemy facetow, ktorzy zaakceptuja nas takie jakie jestesmy z usmiechem/ ze smutkiem/z problemami itd. papa
napisał/a: osiemm 2008-03-28 21:51
Kasiu masz rację! Jego strata.
Aczkolwiek dobrze, że wiosna idzie (:
(byle nie wpadać zbyt często na zakochane pary:p)
napisał/a: zawsze_Gosiaczek 2008-03-30 11:52
Przypomnialaś mi Kasia, ze ja tez musze sie o pare moich rzeczy od niego upomniec...jakies ciuchy, ksiazki, ktore u niego zostaly. Brrr...

w ogole dowiedzialam sie wczoraj, ze moj ex zapytany przez naszego wspolnego kumpla, o co poszlo, powiedzial, ze ..."zjebałam go że był źle ubrany jak do teatru poszliśmy". Wypowiedź mówi sama za siebie...dno.
napisał/a: kasia102 2008-03-31 12:45
i jak tam sie trzymasz??Ja wczoraj peklam. Siedzialam w chacie, jakas durna/smutna piosenka leciala i sie poryczalam jak bobr (pierwszy raz). A myslalam, ze ja taka twarda baba. Hehe, gówno, dupa. Serce nie sluga i pobolec musi. Eh.
Wyobraz sobie, ze pan sie nie odezwal. Mial dac znac w piatek i cisza. Eh, raz powiedzialam, i to jego sprawa co z tym fantem zrobie. E tam.
napisz co u Ciebie papa
napisał/a: maXaXhiszpanka 2008-03-31 15:39
Przede wszystkim nie rozpaczać!!!
napisał/a: kasia102 2008-03-31 17:19
gratuluje swietnej porady!!!! nie wpadłabym na to dzieki!!!
napisał/a: zawsze_Gosiaczek 2008-03-31 19:15
Ja pomału wracam do siebie. Wczoraj musialam do niego zadzownic, zeby sie o moje rzeczy upomniec. Powiedzialam ze moze przyjechac i je podwiezc albo poczta przeslac.Mi to obojętne. Powiedzial ze przywizie...zobaczymy.

Ja juz etap placzu przeszlam. Teraz jest mi troche smetnie, tak zwyczajnie. Mega przykro zrobilo mi sie jak sie dowiedzialam o tym, jak go niby wielce zjebalam za ubior do teatru i ze takie brudy wyciaga przed swoimi znajomymi...Bo to, chyba nie jest w porzadku, nie?

To najbardziej boli, ze ktos, kogo mialas tak blisko, okazuje sie zupelnie inny...
napisał/a: kasia102 2008-04-01 08:55
Ha! Wczoraj do mnie przyszedl,aby dac mi kase za czynsz. Zapytalam sie czy wejdzie czy cos. O ludzie takiego zdenerwowania i zazenowania u chlopa nigdy nie widzialam. Powiedzial,ze wrocil dopiero z pracy i musi leciec. Uciekl tak jak strus pedziwiatr, szok!!! az kurzylo sie, nie mial odwagi na mnie spojzec. Napisalam mu smsa, ze chcialam mu reszte rzeczy oddac. Nie odpisal. A w dupie z nim!!! szok jak malolat sie zachowuje!!!
napisał/a: zawsze_Gosiaczek 2008-04-02 18:03
Nie pierwszy i nie ostatni tak laski traktuje. ja sie pomalu godze z tym co sie stalo. ide na przod, ale spokojnie. czekam tylko az on przyjdzie i odda moje rzeczy...
napisał/a: Bierdronka 2008-04-03 11:37
witam...
mam troche staroswieckie poglady...moim zdaniem..powinnas uniesc sie duma i pokazac mu co stracil... jestem tego dowodem..nie pokazuj mu,ze rozpaczasz po rozstaniu, ale nie mowie tez,ze masz zaliczyc kazda impreze w miescie...i robic z siebie latawice, ale uniesc sie honorem i olac faceta...jezeli naprawde mu zalezy to napisze, zadzwoni, ale jezeli nie odezwie sie to odpusc...i w zadnym wypadku nie kontaktuj sie pierwsza...wiem,ze bedzie ci z tym ciezko, ale uwierz mi rezultaty sa powalajace...sama tak mialami facet do dzis zaluje,ze mnie zostawil...przez 4 lata pisze i mowi,ze mnie kocha, a ja mam z tego satyswakcje.mial kilka dziewczyn po mnie,ale z zadna z nich mu sie nie udalo,bo jak stwierdzil, kazda porownywal do mnie...i jestem tego pewna, bo nie raz spotkalam sie z jego bylymi, ktore byly na mnie o to wsciekle...nie pisze tego,zeby pokazac ci jaka tpo ja nie jestem,ale po to, aby udowodnic ci, ze facet to proste stworzenie...konstrukcja cepa:).. musisz byc niedostepna w jakims malym %, zeby mogl cie zdobywac kazdego dnia...wtedy bedziesz miala pewnosc,ze faect sie toba nie znudzi,ale nie mozesz tez przegiac w duga strone...pamietaj umiar jest najwazniejszy!!!! powodzienia....i pamietaj...silna wola:) pozdrawiam
napisał/a: kasia102 2008-04-03 12:01
ja tam nie rozpaczam, smutno bo smutno. a smsa mu napisalam, gdzyz dokumenty zostawil u mnie w domu. Nie wyrzuce na smieci, nie jestem swinia.
Nie odzywam sie w ogole. Tak jak pisalam wczesniej nic na sile, nie to nie.
napisał/a: ehhhhh 2008-04-03 12:33
ja byłam z moim chłopakiem przez 5 lat. Zawsze mówił jak mocno mnie kocha i wiele razy to udowadniał ... Ostatnio zaczynało się psuć, zawsze byłam wymagająca, i często nie chciałam pokazywać swoich uczuć, w wakacje mieliśmy przerwę bo ja tego chciałam, choć starałam się być uczciwa i szczera. doszłam do wniosku ze chce byc z nim. wrocilismy do siebie, ale ciagle bylo niedokonca dobrze, ja ogolnie zawsze bylam pewna siebie i nie sadzilam ze moze mnie zostawic, choc delikatnie mówił że jest pewny i nie wie co robic ja to w jakis sposób zbagatelizowałam. dowiedzialam sie ze pisze bardzo duzo meili z dziewczyna, ktora poznał przez przypadek, prosilam zeby jakos to rozwiazal, że jestem zazdrosna, pokazal mi te meile i ewidentnie dziewczyna w jakiś sposób zaczynała się zadurzac, oczywiscie pozniej wyszlo, ze myslala, ze juz ze mna sie nie spotyka i pisywała do niego czulej. było mi bardzo przykro, ale on nie chcial tego
skończyć, choć powtarzał mi że nie jest to dla niego ważne i to nie jest przyczyną jego rozterek. prosiłam zeby chociaz dla mojego spokoju zmienił swoje postepowanie, a pozniej powiedzialam, zeby wybral moj spokoj czy pisanie z nia. niestety wybral pisanie do niej i rozstanie ze mna ... mowi mi ze potrzebuje czasu ... i ze chce znow poczuc to uczucie ja cierpie bardzo i nie wiem jak powinnam postępować, bo rozmowy niestety nie pomagaja chyba powinnam przestać się odzywać tylko jak to wytrzymać i móc funkcjonować normalnie?