Co robic gdy on mnie zostawil?Jak zachowac sie z klasa??

napisał/a: Justaa 2008-04-04 20:51
czesc dziewczyny! Jak to wszystko czytam to naprawde mozna sie pogubic w milosci i zastanawiac sie czy istnieje jeszcze prawdziwa milosc, taka na dobre i zle, na ktora zawsze mozna liczyc i wierzyc, ze facet nigdy cie nie zostawi albo nie zdradzi. Myslalam ze bylam kiedys zakochana ale dopiero kiedy poznalam Go spotkalam sie z prawdziwym uczuciem. Jestem z nim 1,5 roku. Jak jest wszystko w porzadku to moje zycie jest najwspanialsze na swiecie, jest dla mnie najlepszy na swiecie i mam wrazenie ze spotyka mnie naprawde cos niesamowitego i niepowtarzalnego, ale gdy jest juz cos nie tak, zaczynamy sie klocic to moj chlopak staje sie zupelnie kims innym. Jest dla mnie bardzo ale to bardzo niemily i nieprzyjemny, wrecz chamski, traktuje mnie jak smiecia a ja przez to placze, ale na niego to i tak nie dziala, a ja nie potrafie sie powstrzymac. Poklocilismy sie w srode i znowu sytuacja sie powtarza, ale tym razem jest jeszcze gorzej. Wydaje mi sie, ze on mysli o rozstaniu chociaz przyznam sie, ze ja o tym tez mysle bo popadam w jakis obled, trace pewnosc siebie slyszac ze jestem glupia i ze potrafie tylko plakac. Czasami mam takie mysli ze jestem beznadziejna i nie nadaje sie do niczego. Jak jestesmy razem to co innego ale nie rozumiem jak czlowiek, ktory kocha moze wypowiadac tak cierpkie slowa. Juz raz sie z nim rozstalam ale po tygodniu zadzwonil, przyjechal, wyjasnilismy sobie wszystko i myslalam ze tym razem bedzie inaczej, niestety gdybym wiedziala jak bardzo sie mylilam to teraz moze bym sie jakos pozbieralam. Chce z nim byc bardzo bo wierze, ze to prawdziwa milosc, ale milosc to chyba nie wszystko zeby stworzyc zwiazek. Przeciez nie moge sobie pozwolic na takie upokorzenia, mam przeciez swoja wartosc. Beznadziejna sytuacja!!!
napisał/a: JadwigaAnna 2008-04-04 21:04
Dziewczyny wyjdzie z domu, umówicie z kimkolwiek, pójdzie do fryzjera, solarium, kosmetyczki, zacznijcie się ruszać (wiele fajnych osób można poznać, jeżdżąc po partku na rolkach, na rowerze) - zróbcie coś dla siebie, poczujcie się kobietami - TYLKO NIE SIEDZCIE W CZTERECH ŚCIANACH, bo dostaniecie klaustrofobii od własnego bólu po rozstaniu.
Nie ma sensu dzwonić, pisać - to i tak nic nie da. Jeśli kocha i faktycznie mu zależy na związku to wróci. ......... a i nie wierzcie w to, że musi to przemyśleć - to bujda na resorach. A jak będzie chciał wrócić po tych przemyśleniach, ustalcie pewne zasady związek ma być parterski a nie, że traktuje Wasz związek jak wycieraczkę.

Świat przed Wami stoi otworem :) tylko musicie uwieżyć w siebie :)

Głowa do góry i do przodu :)
napisał/a: zawsze_Gosiaczek 2008-04-04 22:04
Pare dni tu nie zaglądałam a widze ze duzo osob sie do dyskusji dołączyło - fajnie ;). u mnie mija już miesiąc i 4 dni od kiedy nie ma nas. Czuje sie coraz lepiej - coraz rzadziej mysle o tym co sie stalo w charakterze wielkiej straty, żalu etc; częsciej widuje sie ze znajomymi ze studiow...i chyba robie to, o czym pisala Biedroneczka :P ...wiec dolaczam sie do zdania, ze to pomaga. trzeba wypelnic sobie czas i porobic rzeczy, ktore sie zaniedbywalo, a na ktore mialam zawsze ochote.

jesli chodzi o niego to nie odzywa sie...juz tydzien temu mial mi przywiezc moje plyty, ksiazki.. i nic, napisze mu maila albo cos...na pewno zapomnial. w tej chwili czuje ze nie brakuje mi JEGO jako osoby, ale po prostu kogos bliskiego - pustka emocjonalna. ponoc jak juz to mi przejdzie to w ogole bedzie si ;)
Po tym co mi powiedzial, żegnając się- cytuję "[...] od dobrych 3 miesiecy nie czuje do ciebie pociagu..." czuje do niego odraze, niechec. wydaje mi sie ze mimo ze ponad rok ze soba bylismy kompletnie stracilam do niego zaufanie.
napisał/a: Justaa 2008-04-05 10:50
czas leczy rany i bardzo dobrze:) trzymac tak dalej! dziewczyny gora!!!
napisał/a: ehhhhh 2008-04-05 15:24
dziś jest pierwszy dzień kiedy jeszcze nie płakałam, mam nadzieje, że dotrwam ... boję się przyszłości ... ale zobaczymy jaka ona będzie:confused:
napisał/a: Justaa 2008-04-05 17:46
dobrze jest sie napic melisy, naprawde potrafi uspokoic bo plakanie moze wymeczyc:(
napisał/a: zawsze_Gosiaczek 2008-04-05 19:03
Płacz do pewnego stopnia może pomóc...ja np. wole rozryczeć sie na maxa, wręcz wyć, ale wyrzucić to z siebie...nieprawdopodobna ulga. Ale musi to być jednorazowe - jeden konkretny ryk, wlasnie po to zeby tego nie dusic w sobie, bo takie stany napięcia pożeraja ogromne masy energii.
Jezeli mimo tego ze dalas upust swoim emocjom przez placz, nadal czujesz niepokoj, to rzeczywiscie, melisa na noc, ewentualnie persen albo kalsmy - roslinne tabsy uspakajajace.
napisał/a: ehhhhh 2008-04-06 09:28
już ryczałam, łkałam, biorę uspokajacze ... najgorzej że nie mam na nic ochoty, wychodzić, spotykać się ... choć walczę ze sobą, żeby się nie pogrążyć ... to nie widzę dalej siebie, ehh ciężko ... dziękuję dziewczyny
napisał/a: zuczek55 2008-04-06 09:46
ja mialam identyczna sytuacje.bylam zakochana po uszy.mimo ze on byl brzydkim rudzielcem i grubym(!?)no ale nie wyglad sie liczy dla mnie byl idealem.byl...to ja zawsze sie do niego odzywalam.zawsze ja namawialam na spotkania.co mozesz zrobic?zapomnij przy innym chlopaku...to jest moze nie fair ale romans przezyjesz.a potem napewno spotkasz kogos wspanialego i bedziesz sobie tylko myslala:niech zaluje dupek!:) ja tak zrobilam teraz mam nowego chlopaka.kochamy sie jak dwa byki. i jest przystojny jak nic...:)good luck!!!!
napisał/a: tysia87 2008-04-08 01:12
Dokładnie wczoraj zostawił mnie chłopak, który dzień wczesniej wpajał mi jak to mnie bardzo kocha jak mu ze mną cudownie i ze nie wyobraża sobie zycia w którym nie ma mnie:((( byłam tak szczęśliwa z nim... Spędzaliśmy prawie każda chwile on powtarzał ze mnie kocha ze jest dumy ze ma taka dziewczynę i ze jego świat by runął gdybym go zostawiła.
Bylismy ze sobą 5 miesięcy i były to najlepsze miesiące w moim zyciu. Gdy jago była dowiedziała sie ze ma teraz mnie odezwała sie do niego i zaczeła mu mieszac w glowie. On Powtarzał mi ze to niewazne ze to bylo i nie wróci zmienil nawet nr tel.
Wczoraj napisał mi na gg wiadomość ze niemozemy byc juz ze soba bo jego była powiedziała mu ze go kocha i ze on jej niszczy zycie będąc ze mna(my dwie nie znamy sie jesteśmy z innych miast). Byli razem 3.5 roku rozeszli sie bo R...miał dosc jej zachowania, cierpiał przez nią ale postanowił dac jej juz 3 szanse bo powiedziała ze jesli nie to zrobi sobie krzywdę.
Zrywając ze mna płakał i mówił do mnie kochanie kocham cie ale zrozum...
Jestem zdruzgotana nie dał mi nawet szansy, jestem na skraju depresji bo go kocham całym sercem i nie wiem jak będe zyła wiedząc ze jest z nia...
Spotkaliśmy sie dziś bo chcialam aby powiedział mi to prosto w oczy, nie wierzyłam ze ze mną zrywa to jakis koszmar...ale on nie umie zyc kochając mnie i patrzyc jak ona niszczy sobie życie (wg. kłamie k****)
Prosiłam przekonywałam ale nie słucha tylko powtarza ze to jego wina i ze nie mozemy byc razem kosztem jej zycia... a podobno liczyłam sie dla niego tylko ja byłam jego Niunilką a teraz jestem...była dziewczyną((
Nie mam siły do życia R... jest cudownym i b. przystojnym facetem a przede wszystkich czułym...co ja mam bez niego teraz zrobic nie umeim zyc bez niego..nie umiem...;(;(;(
napisał/a: viki82 2008-04-08 08:42
Troche dziwny ten twoj facet. Albo raczej naiwny. Wystarczy mu ze go ktos postraszy juz cie zostawia. Powiedz mu ze widocznie to co mowi nic nie znaczy jesli przy pierwszej lepszej okazji zostawia cie dla niej. Bo taka jest prawda. Niewazne czy chce z nia byc czy nie, ale ze wybiera ja zamiast ciebie. Ze jej zycie i jej szczescie jest dla niego wazniejsze niz TY. Jesli na niego dzialaja takie rzeczy to sama powiedz ze sobie nie wyobrazasz zycia bez niego i powiedz mu cos podobnego co ona. Poza tym spytaj sie go czy chce byc z kims z litosci, skoro jak twierdzi kocha Ciebie. To wszystko brzmi jak glupia wymowka. Zapytaj sie go po co cie oklamywal skoro na koncu wybral ja. Wiesz gdbyby byla taka sytuacja ze z plonacego budynku on by mial wyniesc jedna osobe, bo wiecej by nie zdolal, to wybral by Ciebie czy ja?
Spytaj go o to. Jesli powie ze Ciebie to spytaj sie po co klamie skoro postepuje inaczej, jesli powie ze ja- przykro mi ale ona dla niego znaczy wiecej niz ty i wtedy uciekaj gdzie pieprz rosnie bo nigdy nie bedziesz ta pierwsza....
napisał/a: tysia87 2008-04-08 09:28
Wiem ze masz racje ale serce nie sługa i niemoge poprostu pozbierać sie bo to był dla mnie wielki szok:( Brakuje mi go, tęsknie za nim chociaż wiem ze nie jest wart żadnych łez ani poswięcena, ale niemoge zapomnieć tego wszystkiego co było...
Wiem jestem żałosna:( zwyczajnie głupią zakochaną dziewczyną:(