Co robic gdy on mnie zostawil?Jak zachowac sie z klasa??

napisał/a: aetheria 2008-11-18 01:49
Perełka - braaaawo! :)
napisał/a: niunia205 2009-01-06 08:38
Hej! Ja to wszystko przeszłam na świeżo...Chłopak zostawił mnie ponieważ stwierdził, że po ostatnim związku jest mu wszystko obojętne i nie jest czuły...Powiedział też, że zasługuję na lepszego faceta... No i ? Na początku było mi smutno ponieważ myślałam, że może coś z tego być. A teraz chce mi się z tego śmiać. Jak sobie to wszystko przemyślę to jednak dochodzę do wniosku, że miał rację. Nie potrzebuję takiego faceta, który umie tylko dawać czekoladki i mówić jaka to jestem ładna i jak mu zależy...a później zrywać przez sms-a...Heh...Odrazu jak dostałam tego sms-a odpisałam mu :"tak masz rację, nie pasujemy do siebie". No i już po wszystkim :) Nie mam zamiaru więcej się do niego odzywać a poza tym nawet nie miałabym jak ponieważ odrazu skasowałam wszystkie jego numery. Już tak miałam kilka razy, po najwyżej miesiącu zaczynali nagle rozumieć, że mogliby być ze mną całe życie... Ale nigdy się nie wraca do takich dupków, pamiętajcie...
A najlepszy sposób na smutek to nowy chłopak:) Ale wiecie...może nie taki do zakochania się tylko taki żeby móc porządnie z nim zaszaleć. Ja mam kogoś takiego i chociaż nie jesteśmy razem to jest nam ze sobą bardzo dobrze. Facet zna się na wszystkim bardzo dobrze, wkońcu ma 28 lat :) Nie jest gówniarzem tak jak tamten (miał 21)....Naprawdę dziewczyny nie ma czym się przejmować...Przecież przed nami jeszcze wiele związków...Nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem, trochę honoru...Od takich frajerów trzeba się trzymać z daleka. Pozdrawiam :)
napisał/a: osiemm 2009-01-08 09:49
święte słowa :)
napisał/a: arowka 2009-02-15 17:42
Moja historia wygląda podobnie do niektórych z Was. Wczoraj minął miesiąc jak jestem sama. Z dnia na dzień mnie zostawił. Poszło o moje fochy i krzyki o naprawdę błahostki. Uwierzcie, nic nie wskazywało na to że mnie zostawi, totalnie nic. Niestety nie dał mi nic wytłumaczyć, przeprosić. Byliśmy ze sobą ponad 3 lata. Połączyła nas wspólna pasja, którą przelaliśmy na jego firmę. Mimo, że miałam swoją pracę pomagałam mu we wszystkim. Powiedział, że to nie ma wszystko sensu, że ja się nie zmienię. Próbując coś wyjaśniać, ratować coś na czym zależało mi naprawdę bardzo, on powiedział, że to tylko pogarsza sprawę. Na początku chciał ze mną mieć jeszcze kontakt, spotkać się czasami. Ale po czasie nagle chciał zerwać całkowicie kontakt. I tak z dnia na dzień musiałam mu na to pozwolic, bo nie odpisywał już na moje pytania. Wiem, że nie znalazł sobie innej dziewczyny, oddał się całkowicie pracy. Gdy go prosiłam, żeby powiedział mi w twarz co z uczuciami, czy mnie już nie kocha? Odpowiedzieć nie potrafił. Zmieniał zdanie. Do dzisiaj nie dostałam odpowiedzi na to pytanie. Twardy był zawsze. Nigdy nie pozwolił na to, żeby to serce kierowało jego rozumem. Widzę go na gg często. Ale milczę. On oczywiście też. Cieżko mi bardzo, mimo ze minelo już tyle czasu…Kiedy to wszystko przestanie bolec?
napisał/a: merynosek 2009-02-15 17:52
4 lata chodziłam z chłopakiem (całe LO) Pewnego dnia stwierdził, że to koniec... I co? Rozpaczałam pół roku... Gdyby nie rodzina pewnie dłużej bym w dołku była... A teraz? Mam kochanego męża i syneczka:) Pytasz kiedy minie ból... Wkrótce ból przemieni się w nienawiść i potem w obojętność. Sama zobaczysz jak to szybko się będzie zmieniać:) Życzę wytrwałości w byciu "twardą" - bo nie warto się płaszczyć i błagać żeby wrócił...
napisał/a: martuX20 2009-02-17 22:06
o taaak, znam ten ból. byłam z chłopakiem przez dwa lata, wiadomo myślałam jak każda z Was że to już na zawsze itp. No ale cóż stalo sie inaczej, zerwal ze mną w święta, więc już drugi miesiąc leci. Sytuacja była o tyle dziwne że po dwóch dniach żałowal, wiadomo, nie mogę bez ciebie żyć, no i dałam nabrać. po tygodniu stwierdził że chyba jednak tylko mu sie wydawalo i nie wie co czuje. Spotykaliśmy się przez ten czas po koleżeńsku ale niedawno powiedział że to koniec, napisal że nie kocha. Kiedy sie spotykaliśmy nie potrafił mi tego powiedziec. Wrecz w styczniu mowil ze kocha. W tydzien mu sie odmienilo ale niewazne. trzeba żyć dalej, nie pokazywać bólu, robić to na co sie ma ochote i najlepiej olewać. Sam zrozumie co stracił i jak kocha to wróci jak nie to nie. ja mam o tyle jasne że nie kocha, przynajmniej nie myśle co by było gdyby:)
napisał/a: JAD 2009-02-21 12:46
Ja mialam kiedys podobna sytuacje...ale jezeli chlopak przestaje sie do mnie odzywac nie pisze i nie dzwoni to ja tego pierwsza nie robie ja zawsze odpisuje nie pisze...z reszta jezeli chcecie przeczytajcie ... http://forum.polki.pl/showthread.php?t=10138
napisał/a: kasia8888 2009-03-21 17:59
Witajcie moje miłe... Wczoraj zostawił mnie facet, po 2 latach. nie dociera to do mnie... Przez ostatni okres 4 miesięcy było ciężko... Ciągle jakieś kłótnie, sprzeczki... Ostatnio dowiedziałam się,że spotkał się z jakąś kobietą 3-4 razy. Z zazdrości napisałam do niej, zapytałam czy coś się wydarzyło, czy do czegoś doszło. On tłumaczył się tym, iż ona poprosiła go o pomoc. Nie chciał powiedzieć w czym. Ona odpisała,że nie doszło i że nigdy nie dojdzie. Same wiecie jakie potrafią być kobiety... Zawsze wszystko obracaliśmy w żart, krzyczeliśmy,że się rozstajemy, a za chwile każde z nas do siebie przylatywało... A Tym razem? Jutro są moje urodziny, rodzinny obiad itp... A jego nie będzie? Wszyscy będą pytać, gdzie mój ukochany. Jestem wrażliwą dziewczyną, płaczę jak dziecko. Dziś trochę popisaliśmy, nie spotkaliśmy się. Ale o głupotach... Nie chcę się z nim rozstawać. Powinnam pokazać klasę i honor, ale nie potrafię, to jest tak trudne. Chciałabym do niego zadzwonić, pojechać... Ale to chyba bez sensu? Mówił dzień wcześniej,że mnie kocha. Ale wczoraj zostawił mnie ze względu na to,że napisałam do tamtej dziewczyny... Prosił mnie, żebym tego nie robiła. Ale nic mi o niej nie powiedział, dowiedziałam się o niej przez przypadek... On nie jest złym facetem, do tej pory mnie szanował, był idealny. Wiem,że coś do mnie czuje... Poradźcie coś, co mam robić, jak o tym przestać myśleć. Jutro mam urodziny, to będzie wielki cios... Gratuluję tym, co wytrwały.
napisał/a: tweety5 2009-03-21 18:10
walcz o niego, bo możesz później żałować....
wiem to bo sama niedawno byłam na Twoim miejscu i ja postanowiłam nie odzywać się do niego, w myśl zasady, "zatęskni i wróci". ale on znalazł sobie inną :(
to był bład, że nie walczyłam i się wycofałam więc na twoim miejscu po prostu bym z nim porozmawiała o tym co czujesz, co chcesz itp....
napisał/a: kasia8888 2009-03-23 07:13
wczoraj przygotowując obiadek z okazji urodzin ktoś zapukał... otwieram, a tu On . stwierdził,że to była głupota. dobrze,że to trwało tak krótko... powodzenia Kobitki. i tak jesteśmy górą!
napisał/a: polcia611 2009-04-04 15:07
:(Hej, jestem w tej samej sytuacji, miesiąc temu mnie zostawił. 22 sierpnia 2009r. mieliśmy się żenić, nie daję sobie z tym rady, robię co mogę żeby nie myśleć, ale nic nie pomaga. Boję się że nie wróci Nie wiem czy mam pisać do niego?? Czy dzwonić?? robiłam to przez cały miesiąc i nic nie dało, powiedział że to koniec, byliśmy 3 lata razem.
napisał/a: polcia611 2009-04-04 15:11
Nie wiem czy mam pisać do niego?? Czy dzwonić?? robiłam to przez cały miesiąc i nic nie dało, powiedział że to koniec, byliśmy 3 lata razem.