Co Ze Mną Jest????

napisał/a: Agnieszka814 2007-07-09 19:18
Witam Cie,
Nie dziwi mnie fakt że tak szeroko rozpisujecie sie na temat tabletek antykoncepcyjnych. Ja wspolzycie rozpoczelam w wieku 18lat , wszystko bylo dobrze z moim przyszlym mezem kochalismy sie bardzo czesto. Potem zaczelam brac pigulki antykoncepcyjne i chec na seks odleciala jak reka odjal. Nie wpadlam na to od razu, mnostwo awantur,cichych dni z mezem az poszlam do ginekologa. Lekarz potwierdzil mi ze tabletki moga spowodowac brak checi na seks. Teraz staramy sie o dziecko wiec tabletki sa niepotrzebne a moglabym sie kochac i kochac i kochac:)
Głowa do góry!
napisał/a: siostry2 2007-07-09 21:40
Jetesmy mlode 18 i 21. mamy stalych super facetow, ktorzy sa od nas starsi. oboje o dokladnie 13 lat (-przypadek). i mimo zdobytego przez nich doswiadczenia, a maja podobno spore :mad: niestety ani ja ani ona tego nigdy z nimi nie przezylysmy!!! mysle ze niejedna dziewczyna na tym forum mialaby cos do powiedzenia na temat np. udawania orgazmow i tym podobnych malych klamstewek.i jak to powiedziec naszym kochanym mezczyznom zeby nie urazic ich dumy i nie zrobic przykrosci? czy myslicie ze to po prostu u nas jest rodzinne? w ogole nie mamy ochoty na seks czy jestesmy ozieble seksualnie czy nasi faceci to po prostu cioty? siostra onanizuje sie opakowaniem od maskary bo duzy wibrator nie daje przyjemnosci a ja mam tylko Oo uprawiajac seks analny bo pochwowy mnie nie podnieca czy ktos ma cos do powiedzenia na ten temat?co to körwa znaczy? podkreslamy ze to zaden zart i bedziemy wdzieczne za komentarze
napisał/a: olci 2007-07-09 22:14
Do ja31: Jak czytalam Twoj post to czulam jakby ktos pisal o mnie, wszystko idealnie tak samo. Moze to z naszymi facetami jest cos nie tak a my poprostu jestesmy wszystkie normalne:) Pozdrawiam serdecznie
napisał/a: ja31 2007-07-10 04:43
ja juz przestalam wnikac z kim jest cos nie tak...dawno doszlam do wniosku ze plec meska i zenska to kompletnie odmienne bieguny,mars,venus itd:)w pierwszym roku kiedy przestalam czerpac przyjemnosc z sexu obwinialam mojego faceta twierdxzac ze nie potrafi mnie rozbudzic,on z koleji obwinial mnie ze jestem oziebla i asexualna...takie zrzucanie winy nie ma sensu...to nasz wspolny problem i powoli zaczynamy to oboje rozumiec,ze jesli nam zalezy na zwiazku to oboje musimy zrozumiec problem zaczac nad nim pracowac...taki wniosek to juz duzy krok:)przynajmniej dla mnie bo poczatkowo nie dostrzegalam istoty i wagi problemu...teraz to widze i przez pryzmat niespelnionych meskich ambicji mojego faceta,tylko przez pryzmat wlasnej utraty czegos bardzo przyjemnego.Rodzi sie we mnie bunt-dlaczego ja?nie pozwole na to,chce miec satysfakcje i czerpac przyjemnosc bo zycie bedzie fajniejsze...chce tego przede wszystkim dla siebie!!!!
a tak zartobliwie-czytajac to i jeszcze inne podobne tematycznie forum gdzie o pomoc wolaja kobiety o libido zmniejszonym do zera zastanawiam sie czy faktycznie kobiety nie powinny tworzyc zwiazkow z kobietami?:)raz na rok dalyby sobie upust i zyly spokojnie bez tego calego bicia piany na temat sexu:)
LIGA RZADZI LIGA RADZI LIGA NIGDY WAS NIE ZDRADZI:)
napisał/a: ja31 2007-07-10 04:50
kurcze przepraszam za byki,ale podobnie jak z sexem jest u mnie z ortografia:)zapomnialam co to znaczy:)
wyczytalam na innym forum ze warto pojsc do ginekologa i zrobic badania na poziom prolaktyny,ktora obniza p[oped sexualny,jesli prolaktyna jest zbyt wysoka nalezy to leczyc...
napisał/a: EwaMaria8 2007-07-10 11:48
Ja też po urodzeniu dziecka nie miałam zbyt wielkiej ochoty na seks. Najgorzej było, gdy nie dosypiałam. Mam cierpliwego i dobrego męża, ale od urodzenia dziecka niewiele mi on w domu pomaga, toteż nocne wstawanie do dziecka i ogólne zmęczenie zmieniły moje nastawienie do seksu i trochę uczucia do męża. Luki w pamięci z powodu zmęczenia i kłopoty w pracy z tego samego powodu sprawiły, że zaczęłam myśleć o rozwodzie, bo po prostu chciałam zmienić tę sytuację i rozwód wydawał mi się jedyną możliwością. Na wszelki wypadek postanowiłam trochę odczekać. Z czasem mój synek zaczął rzadziej jadać w nocy, a ja po prostu zaczęłam spać zaraz po wykąpaniu dziecka i zjedzeniu kolacji. Wypoczęłam trochę bardziej i ochota na seks sama się pojawiła. Na początku nie za często. Zaczęłam robić sobie półgodzinne seanse relaksacyjne, coś w rodzaju medytacji i teraz muszę przyznać, że ochota na seks wróciła. Słyszałam nawet ostatnio, że skutkiem ubocznym medytacji jest właśnie wzmożony popęd seksualny. W moim wypadku to się sprawdziło. Mam nadzieję, że Wam też to pomoże.
napisał/a: EwaMaria8 2007-07-10 12:17
Chciałam jeszcze dodać, że, moim zdaniem, mężczyźni mają większą ochotę na seks, bo mają więcej czasu, żeby o nim myśleć. Ja planuję, co zrobię dziś na obiad, co ugotuję mojemu dziecku, które ma dopiero kilka ząbków i nie wszystko lubi i może jeść, staram przygotować się do egzaminów i pisać prace zaliczeniowe, no i pracować na pełnym etacie, bo mąż się nie zgodził na to, żebym wzięła urlop. Oczywiście radzę sobie ze wszystkimi obowiązkami, ale te małżeńskie zostawiałam zawsze jako najmniej ważne. Myślę, że mój mąż podświadomie się z tym zgodził, bo twierdził, że poradzimy sobie (a raczej, że ja sobie poradzę, bo sam pomaga mi niewiele). Oczywiście, że sobie poradziliśmy, ale coś kosztem czegoś, więc mu odmawiam prawa do narzekania lub robienia z siebie ofiary i jeśli dowiem się, że mnie zdradził, to mu tego nie wybaczę.
napisał/a: ja31 2007-07-10 21:02
nie sadze by mezczyni mysleli wiecej o sexsie bo maja wiecej na to czasu,mysle o sekxsie nieustannie bo tak sa skonstruowani...gdyby to na twojego meza spadla odpowiedzialnosc za obowiazki to i tak pierwszym do spelnienia bylby sex-przy calym nawale reszty.Im jest po prostu latwiej,reaguja odruchowo,nie maja problemow z orgazmami...same zreszta wiemy....wydaje mi sie ze kobieta musi sie uczyc sexu bardziej od mezczyzn...gdzies czytalam ze orgazm pochwowy jest doznaniem jedynie dla nielicznych kobiet,ze reszta musi sie go uczyc nawet latami..
napisał/a: lucynap1 2007-07-10 23:52
czesc dziewczyny ja mam 31 lat przechodzilam to co wy mam dwoje dzieci i tez nie mialam ochoty na sex myslalam ze tak juz musi byc ze sex to obowiazek a nie przyjemnosc ale troche sie zmienilo na lepsze od kiedy skonczylam trzydziestkie wiem co to orgazm :o z ta ochota jest roznie bo nie zawsze jest czas i miejsce ale jak nadejdzie to efekt koncowy wreszcie i mnie zadowala
napisał/a: EwaMaria8 2007-07-11 10:48
Ja31, jak miałam czas wolny to w zasadzie tylko o seksie myślałam. Dziwią mnie zawsze te opinie o tym, jak bardzo różnią się kobiety od mężczyzn pod tym względem, bo na swoim przykładzie muszę powiedzieć, że tych różnic nie widzę. Mój mąż, jak ma dużo pracy, to nie zauważyłam, żeby był seksem specjalnie zainteresowany. Może tacy, jak my to wyjątki wśród naszych płci.
napisał/a: Dorotaaaa 2007-07-13 17:34
Hej wam wszystkim...:)Calkiem przez przypadek weszlam na ta strone i przeczytalam o waszych problemach min. z partnerami.Moj problem polega praktycznie na tym samym lecz to nie ja nie mam ochoty na seks tylko moj partner...nie wiem co sie tak naprawde stalo ale przez ostatnie 2 moze 3 tyg.on nie ma ochoty na wspolzycie ze mna...jestemy razem od 1.5 roku,bardzo go Kocham,nie potrafie zyc bez niego i bardzo mi przykro kiedy przytulam go,robie tzw.podchody a on mowi mi ze jest zmeczony,ze moze rano i ze bardzo mnie za to przeprasza...nachodza mnie mysli ze juz na niego nie dzialam ze cos sie wypalilo...Rozmawialam z nim o tym,o tym czemu nie chce,o tym ze kiedys to on zabiegal o moje wzgledy,zabiegal o seks...tlumaczyl mi to tym ze czasem jest zmeczony,albo mial zly dzien i po prsostu nie chcial i ze nie chcial robic tego z przymusu ze dla niego nie jest w zwiazku najwazniejszy seks,ze nie na tym opiera sie tylko zwiazek...ze bardzo mnie Kocha i chce byc ze mna do konca swoich dni...ze podniecam go nadal tak bardzo jak kiedys ale uwaza ze nie mozemy tylko na tym opierac swojego zwiazku...ehh...naprawde nie wiem co mam robic...jest mi po prostu bardzo przykro...




Jesli ktos bedzie w stanie mi doradzic,prosze o odzew:)
napisał/a: Mru 2007-07-13 21:28
Dorotaaaa, wydaje mi sie ze mam dla Ciebie prosta rade. Wg mnie faceci lubia, kiedy kobieta z ktora sa zwiazani, sama umie wziac sprawy wlasnej przyjemnosci w swoje rece. Jesli on nie chce, to powiedz mu, ok [zadbaj by nie bylo absolutnie najmniejszej nutki pretensji w Twoim glosie], w takim razie ja ide do sypialni [pod prysznic etc] popiescic sie i zrobic sobie dobrze, bo bardzo tego potrzebuje, a ty kochanie, jak chcesz to sie do mnie przylacz.
Powodzenia!
M.