co zrobic by nie pogorszyc sytuacji :(

napisał/a: Joas 2008-10-09 21:03
no własnie!!!!!!!!
napisał/a: MichalXX 2008-10-09 21:18
Może ja wypowiem się z męskiego punktu widzenia, aczkolwiek jak sama zobaczyć możesz po moich postach, chyba nie jestem najlepszą osobą jeżeli chodzi o udzielanie rad.

Powiem tak - nie rozumiem zachowania Twojego męża, on powinien Cię wspierać w tej sytuacji, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że co niektórzy faceci na takie coś jak ciąża reagują trochę inaczej - wg. mnie nie chodzi o to, że Cię nie kocha, ta sytuacja może być dla niego także trudna. Może czuć się nawet nieswojo z tym, że nie może Ci przecież pomóc w urodzeniu tego dziecka. Dla niego także ciąża może być silnym przeżyciem emocjonalnym ale powinien wziąć się w garść!

Co do tej kobiety to sytuacja jest taka - jeżeli to jest jego stara znajoma to może po prostu miło rozmawiają, smsują ale to chyba nic złego bo każdy chce mieć przyjaciół i przyjaciółki, to naturalne. Sprawa jest zupełnie inna jeżeli to nieznana mu wcześniej kobieta ale to nie znaczy, ze to romans od razu, równie dobrze może też być przyjaźń.

Odnośnie tego co zrobiłaś - ja wyznaję taką zasadę, że nie robię nic partnerce czego nie chciałbym aby mi zrobiono - gdybyś to mi, nawet w nie wiem jak dobrej wierze czytała wiadomości e-mail, n-k czy gadu-gadu poczułbym się jakby zgwałcony (sorki, może to nie dobre słowo, ale obdarty z resztek prywatności).

Co możesz zrobić? Moja rada jest jedna - porozmawiać! Tylko nie z krzykiem, lamentem i pełną buzią. Spróbuj to rozegrać tak - przygotuj dla męża kolację, świece, ubierz się ładne (przecież to, że jesteś w ciąży nie oznacza, że jesteś gorsza, trędowata, czy z jakimś balastem! Nadal jesteś tą samą, piękną kobietą którą on pokochał i z którą będzie mieć dziecko!). Przy kolacji porozmawiajcie, zacznij tak aby połechtać jego męskie ego - przeproś za to co zrobiłaś, powiedz, że Ci przykro ale.... czułaś się tak i tak. Na spokojnie. Na koniec dodaj, że bardzo go kochasz, i jest Twoim najwspanialszym facetem na świecie dlatego to Cię tak zabolało.

To tyle mojego męskiego punktu widzenia ;) Z całego serducha życzę powodzenia!
napisał/a: nika76 2008-10-10 09:48
kobieto 27 . twój problem , podobny jest troche do mojej sytucji , tez był mąż i jego kolezanka , sms , telefony , i, takie tam , najgorsze jest to ze mój facet nie widział w tym nic złego , i nie miał sobie nic do zarzucenia , ale to nie w porzadku żeby żonaty facet miał bliską kolezanke , której sie zwierza i ona jemu, bo od tego ma sie zone , takie jest moje zdanie, u mnie jak na dzień dzisiejszy sytaucja wróciła do normy , było pare ważnych rozmów, tłumaczenie ,,,, i jest dobrze , tego również tobie życze ,
napisał/a: kobieta27 2008-10-10 11:38
Witajcie:)
co napisałm w liście...ano wszystko co mnie boli, jego zachowanie obojetność , to co czuje i jak sie czuje w tej sytuacji...poprosiłam by wszystko od początku przeanalizował i porozmawial ze mna szczerze, też chciałabym wiedziec czego on oczekiwał po tej znajomości jakie są jego odczucia i potrzeby wobec mnie...
ta kobieta jest mu zupełnie obca, nigdy wcześniej jej nie znal, a najgorsze w tym wszystkim jest to że to on ja zaczepil pierwszy :(
list przeczytał...ale rozmowy nie było...może dzis sie uda bo wczoraj przyjechała moja mama i zostala na noc a ja nie chciałam przy niej rozmawiać.
Natomiast mój mąż zdążył mi powiedzieć tylko tyle,że dopiełam swego, że mam co chciałam i teraz powinno mi byc lepiej...czyli wychodzi na to że te klilka słów pod zdjęciem jednak poskutkowało i chyba dała mu spokuj...mam taka nadzieje , ale niepokoi mnie to że wszystkie wiadomości w komórce były pokasowane, nawet te odemnie skrzynka była pusta, może mi tylko tak powiedział zeby uśpić moją czujność, tego nie wiem, ale mam nadzieje że ta znajomośc zakończyła się na zawsze i nowych takich nie będzie...
nadal jednak czekam na rozmowę bo dla mnie sprawa nie jest zakonczona, muszę wiedzieć co go do tego kroku pchnęło i czemu tak zrobił, żeby tak na wszelki wypadek byc czujniejszą i stresować się tak więcej:mad:
póki co jest odrobine cieplejszy, chpc z drugiej strony mógł udawać przed teściową, nie wie co o tym myśleć, ale musze muufać, bo jesli nie bedzie zaufania to po co byc dalej razem...
dziekuje wszystkim za pomoc i słowa otuchy, choć niektóre były ostre, ale w końcu ja tez nie jestem swięta i nalezało mi się ...
Pozdrawiam:)
nixie7
napisał/a: nixie7 2008-10-10 13:18
no to juz widzę światełko, oby sie całkiem wyjaśniło
życzę powodzenia, i pilnuj go tam ! :)
napisał/a: MichalXX 2008-10-10 13:38
Grunt aby nie nakręcać się samemu i nie wpaść w jakąś spiralę nieufności i zazdrości... Ja teraz tak mam i wiem może trochę co czujesz, choć w moim wypadku chyba zdarzyło się więcej. Ale trzeba zapomnieć, nauczyć się ufać na nowo. A jeżeli w tym liście napisałaś co naprawdę czujesz, być może zrozumiał swój błąd i to jaką Ci sprawił przykrość. Oby. Powodzenia i nie zamartwiaj się!
napisał/a: Joas 2008-10-10 15:13
No brawo, życzę udanego zakończenia całej tej dziwnej sytuacji i trzymaj się ciepło ;))))
napisał/a: kobieta27 2008-10-11 20:44
to znowu ja, niestety miałam rację , mąz mnie okłamal i dalej z nia pisze i dzwoni do niej , oczywiscie rozmowa była króka , nadal twierdzi ze on nic złego nie robi i pozostał przy swoim, jeszcze zrobił sie na tyle bezczelny że mówi otwarcie ze kobieta, kochanka do niego napisała, boze jak jest mi przykro i xle nie potrafie porozmawiać z własnym mezem któego przecież znam nie od dzis ;( nie wiem co mam zrobic jest mi tak strasznie żle i przykro a moje dziecko cierpi razem ze mna...
nie wiem co wiecej napisać nie potrafie sie skupić już na niczym, mam w sobie ogromny żal chyba juz teraz do wszystkich nie tylko do meza...
napisał/a: ern077 2008-10-11 20:53
Dlaczego to sobie robisz???Czy jesteś od niego zależna???Czy tak go kochasz,że miłość przesłania wszystkie jego wady???Dlaczego narażasz na to wszystko swoje dziecko???
napisał/a: kobieta27 2008-10-11 21:04
jestem glupia bo za bardzo kocham...a nie warto bo czlowiek samego siebi krzywdzi...
napisał/a: Frotka 2008-10-11 21:08
To on nie skomentował tego listu? Nie odpowiedział na Twoje pytania? :eek:
Nie wiem co Ci napisać, mam wrażenie, że on w tym momencie chce Ci w pewnym sensie pokazać, że sam decyduje o tym co robi, że Ty mu nie będziesz mówic co ma robić itd...
On chyba faktycznie nie widzi w tym nic złego, tak jakby go to nawet bawiło. Dziwi mnie jego zachowanie, bo skoro już dokładnie zna Twoje uczucia, to przez wzgląd na Ciebie i Wasze dziecko powinien się teraz o Ciebie bardziej zatroszczyć.
Nie wiem czy moja rada będzie dobra, ale skoro nie pomogło ujawinienie przez Ciebie tego co czujesz, to w tej sytuacji proponuję terapię wstrząsową, czyli wyprowadzenie się z domu ma jakiś czas (do rodziców, przyjaciółki, domu wczasowego -gdziekolwiek, gdzie masz możliwość). A następnie nie kontaktowanie się z nim. To powinno być dla niego jak palnięcie w łeb, nagle zestanie w pustym domu. Po jakimś czasie zrozumie, że przez durny flirt z obcą babą chrzani własne szczęście rodzinne.

A ta kobieta to podła s.....ka, skoro dobrze wie, że facet jest żonaty, a jego żona, która jest wciaży bardzo źle znosi tą chorą sytuację (a to odbija się na dziecku). A ona ma męża, wiadomo coś na ten temat?

Wygląda jakby mu odbiło...
napisał/a: ern077 2008-10-11 21:09
Ja też kocham mojego męża,ale mimo wszystko spakowałam mu wczoraj walizki i już go nie ma.Nie twierdzę że się nie pogodzimy,tylko póki co potrzebuję czasu żeby to wszystko sobie przemyśleć.