co zrobic by nie pogorszyc sytuacji :(

napisał/a: nika76 2008-10-15 15:29
właśnie , trafne spostrzezenie Frotka , jezeli on ja zaczepił pierwszy , to znaczy ze czegoś mu brakuje , nie wiem ,nowych wrażeń??? ale ja tego faceta nie rozumiem , to chyba jakiś d,,,ek ,ale trzymam kciuki za kobiete27 , oby JEJ sie udało,
napisał/a: izabelle21 2008-10-15 16:33
Wiem ,że to może nie brzmieć zbyt optymistycznie ale nie myślicie,że on może spotykać się z Tą kobietą i zdradzać żonę bo rzeczywiście w mojej ocenia normalny facet tak się nie zachowuje i aż tak nie naraża swojej ukochanej na stres i myślę,że dla zwykłej wirtualnej znajomości,opierającej się wyłącznie na rozmowach na gg nie ryzykował by własnego małżeństwa (chyba,ze jest kretynem), i tym bardziej,że ona spodziewa się Maleństwa....a przypominam jemu kłamstwa zdarzały się już nie jednokrotnie i nie upierał by się tak strasznie żeby kontynuować tą znajomość gdymi nie uwarzał że naprawdę warto...a czasami takie zachowanie to sygnał że kogoś ma... Nie chce być czarną wróżką i życzę jak najlepiej ....ale sama nie wiem.... Wypowiedzcie się co sądzicie nt mojej teori???????
napisał/a: Frotka 2008-10-15 18:59
Może, ale niekoniecznie...
Być moze traktuje ją jako odskocznie od codziennych problemów, a może liczy na coś więcej.
A Kobietka27 nie zorientowałaby się? Całymi dniami jest w domu, widzi kiedy maż wraca...
Faktycznie sytuacja jest dziwna, bo on jest niesamowicie zafascynowany nową "koleżanką". I nie rozmawiają normalnie, z tego co mówiła Kobietka27 to oni prowadzą bardzo intymne rozmowy. On bagatelizuje ból żony, bo ważniejsze są dla niego seks-rozmowy z jakąś obcą babą... Dziwne... :mad: Może jeszcze się nie spotykają, lecz bardzo możliwe, że on na takowe spotkanie liczy...
napisał/a: nika76 2008-10-15 19:09
na temat tego faceta cisną mi sie na usta same niecenzuralne słowa , jak facet który ma zone i dziecko w drodze może robic coś takiego , i co on liczy ze żona to zrozumie i nie bedzie miała nic przeciwko??? on teraz powinien byc przy żonie i z nią prowadzić takie rozmowy a tak wogóle to ciśnienie mi podnosżą takie kobiety które pakują sie w takie relacje z zajętymi facetami
napisał/a: nika76 2008-10-15 19:11
a co do spotakania z tą kobietą , to mysle ze to jest kolejny etap tej dziwnej znajomości
napisał/a: Frotka 2008-10-15 19:27
Może coś się poprawi w tej kwestii, bo skoro Kobietka27 nic nie pisze, to możliwe, że jednak wyjechała...
Oby to był wyjazd, a nie jakieś kompikacje zdrowotne ze stresu. .. !
Racja -powinien się teraz opiekować żoną. Przecież nikt mu nie broni mieć swojego życia poza małżeństwem, jakiś pasji -ale inna kobieta?? Nawet jeśli mają jakieś problemy małżeńskie, to problemów nigdy nie rozwiązuje się
w ramionach innej kobiety/mężczyzny.
Wydaje mi się, że on naprawdę na razie nie widzi w tym nic złego.
Nie wyobrażam sobie być na miejscu Kobietki27....
Nie jestem pewna, ale ja w takiej sytuacji chyba bym wyjechała. Ale trudno tak na sucho ocenic, czy by się miało na taki radykalny krok dość siły...
A ta baba to s....ka, bo nie dość, że pakuje się na trzecią, to doskonale wie o tym, że jest żona spodziewajaca sie dziecka, która bardzo przeżywa całą tą sytuację. Ciekawe, czy ona jest w związku, albo małżeństwie.
Czemu on to może robić? Czego może mu brakować i dlaczego jego zachcianki są ważniejsze od szczęścia żony i bez wyrzutów sumienia są okupywane jej cierpieniem?
napisał/a: kobieta27 2008-10-16 08:54
nika76 napisal(a):właśnie , trafne spostrzezenie Frotka , jezeli on ja zaczepił pierwszy , to znaczy ze czegoś mu brakuje , nie wiem ,nowych wrażeń??? ale ja tego faceta nie rozumiem , to chyba jakiś d,,,ek ,ale trzymam kciuki za kobiete27 , oby JEJ sie udało,




tak niestety mój mąz zaczepil ja pierwszy , zkomo to siostra jego kolegi ze szkoły średniej, ale nigdy wcześniej sie nie widzieli i nie znali :(
napisał/a: kobieta27 2008-10-16 09:14
Witajcie kochani :)
przepraszam że nie pisalam wcześniej, ale jakoś takźle mibyło że nawet do kompa nie zagladałam i nie wyjechałam...zostałam w domu...
teraz po trosze streszcze co sie wydazylo przez te dni...
w poniedzialek wieczorem wyglądało na to ze doszliśmy do porozumienia, bo maz nie spedził wieczoru przy kompie...ja nie poruszałam tego drażniacego tematu i było ok...wieczór spedzilismy razem , bez ekscesów przed tv, i tak troche chlodno...
wtorek tez nie chiałam robić burzy bo mąż zasiadl do kompa na pól godziny przeczytal info ze świata (obserwowałam go) i wyłączył kompa, siedzieliśmy razem gadaliśmy bo ma troche problemów z pracą...:(
byla godz ok 20 kiedy ta baba przysłał mu sms i zobaczyłam to i znów wojna ...powiedziałm mu po raz kolejny (starałam sie być spokojna) od początku jak to wygladalo i co o tym myśle, oczywiście po raz kolejny twierdzil że sie myle ze to nie tak jak mysle, że to tylko rozmowa i puste slowa, wiec spytałam czy przyznał by sie przed nia że jest żonaty z dzieckiem w drodze gdybym ja jej nie dała do zrozuminienia że jest moj...
powiedziałże pewnie nie bo jak by jkej powiedział to pewnie ona nie chciał by z nim gadać... i tak dalej i dalej, w końcu powiedziałm mu że ma godzine na to aby zakonczyc raz na zawsze tą znajomośc bo ja w takim kieracie dalej życ nie bede...i jak minała ta godzina spytałam jaką decyzję podjął...powiedział że żadnej...to powiedziałm do niego jeszcze raz że ma to skonczyć a jesli on nie potrafi to ja zrobie to za niego w brutalniejszy sposób...i poszłam spać (oczywiście mąż byl tak obrażony że spać poszedł do drugiego pokoju :(
i chyba go sumienie ruszyło :) bo wysłal mi sms że mi ustapi mi, ze nie chce by dziecko nasze cierpiało jeszcze przed narodzinami, i że dla niego to koniec i odziwo powiedzialżebym juz o nim nie myślała... nie miałam już sily drążyć dalej tematu i poszłam spać...
a wczoraj maż juz był inny , wrocił z pracy z rózą w reku , przeprosił mnie (choc nie przyznał sie do winy) nie siedział przy kompie i spedziliśmy miły wieczor ;) tak jak kiedys odzywał się do mnie zdrobniale byl cieply i czuly i w końcu dotchnął mojego brzuszka (tak mi tego brakowało) znów poczulam sie kochana i potrzebna jemu...
nie wiemale mam nadzieje że ta przygoda to juz historia i nie bede musiała do tego nigdy wiecej wracać...
chce dlaej cieszyc sie małżenstwem i wyczekiwać na maleństwo, ktore tak slodko kopie mnie w brzuszku, że aż sie wzruszam do łez ile taki dzieciaczek moze miec siły :p
bardzo dziekuje wszystkim za pomoc i mam nadzieje żejuz nie bede miala takich problemów, pozdrawiam goraco buziaki :D
nixie7
napisał/a: nixie7 2008-10-16 09:59
ale sie ciesze,):)
ja cały czas o tym ostatnio myślałam.. jak to sie skończy,
no ale i tak oczy miej otwarte, bo z nimi nigdy nie wiadomo.
Dobrze ze byłaś stanowcza...
pilnuj go i nie daj sie więcej :D
napisał/a: nika76 2008-10-16 10:03
brawo , gratulacje dla ciebie ze to tak rozegrałas , trzymam teraz kciuki za szczęśliwe rozwiązanie,
napisał/a: izabelle21 2008-10-16 10:10
Obyś nie myliła się i miała rację, a mam nadzieję,że Twój mąż znów nie mydli Ci oczu..
Trzymam kciuki......
Jeśli jest tak jak piszesz
to i tak mimo wszystko nie
zapomnisz wszystkich złych
doświadczeń , bólu i nerwów,
jakie w ostatnich dniach dawał
Ci Twój Móż... Ale jeśli chcesz
zmienić sytuację napewno nie
powinnaś wypominąć mu przy
okazji jakiejś drobnej sprzeczki
i na każdym kroku przypominać
mu o jakie zachowaniu! A teraz
korzystając ,że między Wami
wszystko jest dobrze zacznij
pielęgnować ten związek,
obdarzać męża czułością i
zapewniać o miłośći..
Rady nt temat znajdziesz
powyżej w wypowiedziach
moich i Frotki!!!
Żeby już drugim razem nie
musiał szukać odskoczni!!
Oczywiście nie przestaniesz
patrzeć mu na ręce (i bardzo
dobrze) i troche czasu zajmie Ci
odbudowanie zaufania!!!
Mam tylko nadzieję, że Maleństwo
zmieni wszystko na lepsze a nie na
gorsze a Twój mąż nie będzie musiał
szukać odskoczni od ''pieluch'' i ciągłego
płaczu!!!
Jak coś pisz, my służymy radą!
Z całego serca życzę żeby wszystko się
udało i Zebyś nie musiała więcej przez niego płakać!!!
napisał/a: kobieta27 2008-10-16 10:50
oczywiście musze byc czujna:confused:
ale za wszelka cene bede pielegnowac nasz zwiazek i tego samego bede wymagac od meża, bo jak ktos wcześniej wspomial "do tanga trzeba dwojga" :o
pozdrawiam