Czy mąż ma racje?

napisał/a: majka1986 2014-10-22 10:56
KokosowaNutka napisal(a):o w takim razie musicie cos zrobic i to szybko bo jesli wasze problemy sie teraz poglebia to byc moze juz nie bedzie odwrotu i stracicie to, co do tej pory budowaliscie latami. Tylko cholera nie mam pomyslu zadnego.. Sama mowisz, ze rozmawialiscie na ten temat X razy.

Fajnie, że mnie rozumiesz bo wydaje mi się, że niektórzy tutaj myślą, że jak człowiek ma kasę to nie ma żadnych problemów. byliśmy zawsze zgranym duetem i sama czasami się zastanawiam czemu sprawa dziecka nas tak poróżniła, czemu mój mąż tak się teraz uparł na to dziecko. Przecież rok czy dwa to nie całe wieki. Nie trafiają do niego żadne argumenty. Za to ciągle słyszę, że on czekał cierpliwie aż skończę studia bo wiedział, że są dla mnie ważne, że dopiero potem był dom, ślub i takie tam. Ze dla niego założenie rodziny to nie wybudowanie domu i kawałek papierka tylko kochająca żona, dzieci...
napisał/a: kasiasze 2014-10-22 11:12
majka1986, dziwnie zatytułowałaś wątek "czy mąż ma rację"? To kwestia odczuć i przekonań, nie czyjejś "racji". Moim zdaniem nie jesteście chyba do końca zgranym duetem, przynajmniej ostatnio. Skoro nie ustaliliście wcześniej tak ważnych planów dotyczących macierzyństwa. Pewnie dla niego to było oczywiste, że zechcecie mieć dziecko. Uznał, że poprosi Cię i po prostu to się stanie, bo ... nic (niby) nie stoi na przeszkodzie. Oczywiście powinien uszanować Twoje zdanie i nie zachowywać się jak rozkapryszony, zawiedziony nastolatek, ale pewnie łatwo mu nie jest. I Tobie też. Jesteście na rozdrożu i od dobrej woli i cierpliwości tylko zależy czy przetrwacie i jak przetrwacie. Żadne z was nie powinno się zmuszać do niczego, niedojrzałe rady enhuntera mam nadzieję ignorujesz ... Musicie wykazać dużo zrozumienia dla wspólnych punktów widzenia. Jeśli on tak nerwowo, odwetowo teraz reaguje ("to kupię sobie autko"), to przeczekaj to. Z kolei pomyśl czy chcesz/zechcesz mieć kiedyś dziecko? Bo może posiadanie potomstwa nie jest dla Ciebie specjalnie ważne? Jeśli WIESZ, że będziesz gotowa na pewno za te obiecane dwa lata, niech on poczeka.

Co do słów Twojego męża przy okazji rodzinnej uroczystości - "mamy jeszcze czas", to nie oceniam jako dwulicowości, tylko jako zachowanie z klasą. Bo co miał powiedzieć? O waszych napiętych dyskusjach - tak wszystkim, szczerze??
Inna jeszcze sprawa, ktoś powinien trochę zadbać o relacje Twoje z teściową, może to też ma jakiś, powiedzmy nieduży wpływ na ... dostanie w bonusie macierzyństwa "takiej" babci ...
napisał/a: majka1986 2014-10-22 11:19
kasiasze napisal(a):Co do słów Twojego męża przy okazji rodzinnej uroczystości - "mam jeszcze czas", to nie oceniam jako dwulicowość, tylko jako zachowanie z klasą. Bo co miał powiedzieć? O waszych napiętych dyskusjach - tak wszystkim, szczerze??

Akurat o to nie mam do niego pretensji. Wiem, że powiedział to wbrew sobie i że zrobił to dla mnie. Tylko nie rozumiem czemu on tak ostentacyjnie podchodzi do tego tematu. Tłumaczę mu, że chcę trochę popracować, zdobyć doświadczenie w zawodzie, pozycje, coś osiągnąć w życiu sama, a za jakiś czas pomyśleć o dziecku. Nigdy nie powiedziałam mu, że nie chcę w ogóle mieć dzieci ale on zaraz mówi swoje i ciągle słyszę że nie chce mieć z nim dziecka.

[ Dodano: 2014-10-22, 11:24 ]
kasiasze napisal(a):dziwnie zatytułowałaś wątek "czy mąż ma rację"? To kwestia odczuć i przekonań, nie czyjejś "racji".

bo coraz częściej się zastanawiam nad tym, że może on ma racje. Że skoro po wspólnym mieszkaniu razem podjęliśmy decyzje o małżeństwie to jasne było, że potem przyjdzie pora na dziecko. tylko, że ja nie sądziłam, że tak szybko. Dla niego najwidoczniej było to bardziej oczywiste. Przed ślubem rozmawialiśmy o dzieciach, że chcemy je mieć ale jakoś na myśl mi nie przyszło, żeby wtedy zastanawiać się i planować kiedy będziemy chcieli mieć dzieci.
napisał/a: dr preszer 2014-10-22 11:28
majka1986 napisal(a):Fajnie, że mnie rozumiesz bo wydaje mi się, że niektórzy tutaj myślą, że jak człowiek ma kasę to nie ma żadnych problemów


Można powiedzieć, że problemy są inne. Bardziej chodziło mi o to, że mając kasę pewne kategorię problemów nie występują. Np nie musisz odmówić sobie kupna nowego smartfona bo żona chce sobie kupić biżuterię za 5 k :) albo futro :).

majka1986 napisal(a): byliśmy zawsze zgranym duetem i sama czasami się zastanawiam czemu sprawa dziecka nas tak poróżniła,


Może tylko tak Ci się wydawało ? Jak długo jesteście małżeństwem ?
napisał/a: majka1986 2014-10-22 11:32
kasiasze napisal(a):Inna jeszcze sprawa, ktoś powinien trochę zadbać o relacje Twoje z teściową, może to też ma jakiś, powiedzmy nieduży wpływ na ... dostanie w bonusie macierzyństwa "takiej" babci ...

W decyzji dotyczącej powiększenia rodziny nigdy nie brałam słów, ani jej samej w kwestii mojego podejścia do mojej osoby teściowej pod uwagę. Uważam, że ona po prostu mnie nie poznała, bo nigdy nie chciała mnie dobrze poznać. Zawsze byłam dla niej dziewczyną jak już wcześniej pisałam tą która rozbiła poprzedni "idealny" związek jej synka, że tylko ja jestem temu winna. Dlatego też traktuje mnie z góry.

[ Dodano: 2014-10-22, 11:34 ]
dr napisal(a): Bardziej chodziło mi o to, że mając kasę pewne kategorię problemów nie występują. Np nie musisz odmówić sobie kupna nowego smartfona bo żona chce sobie kupić biżuterię za 5 k :) albo futro :) .
raczej wydawało mi się coś innego, no ale...

[ Dodano: 2014-10-22, 11:36 ]
dr napisal(a):Może tylko tak Ci się wydawało ? Jak długo jesteście małżeństwem ?
wież mi, przeżyliśmy razem naprawdę wiele. Małżeństwem jestesmy dwa lata, od 4 lat mieszkamy razem a od 7miu jestesmy duetem
napisał/a: dr preszer 2014-10-22 11:53
majka1986 napisal(a):W decyzji dotyczącej powiększenia rodziny nigdy nie brałam słów, ani jej samej w kwestii mojego podejścia do mojej osoby teściowej pod uwagę. Uważam, że ona po prostu mnie nie poznała, bo nigdy nie chciała mnie dobrze poznać. Zawsze byłam dla niej dziewczyną jak już wcześniej pisałam tą która rozbiła poprzedni "idealny" związek jej synka, że tylko ja jestem temu winna. Dlatego też traktuje mnie z góry.


No to wszystko wyjaśnia.

majka1986 napisal(a):wież mi, przeżyliśmy razem naprawdę wiele. Małżeństwem jestesmy dwa lata, od 4 lat mieszkamy razem a od 7miu jestesmy duetem


Może mężowi coś się w głowie poprzewracało ? Skro do teraz szedł na kompromisy i brał Twoje zdanie pod uwagę a nagle taki beton.
napisał/a: errr 2014-10-22 14:06
majka1986 napisal(a):Czy tylko dlatego, że nie jest mamińsynkiem, mam zgadzać się ze wszystkim.
ktoś tak napisał?
napisal(a):Co do słów Twojego męża przy okazji rodzinnej uroczystości - "mamy jeszcze czas", to nie oceniam jako dwulicowości, tylko jako zachowanie z klasą.
o to, to :)
napisał/a: majka1986 2014-10-22 14:11
errr napisal(a):ktoś tak napisał?
tak to trochę zrozumiałam. Że nie ważne, że wygarnął mi w domu, że nie chce mieć dziecka. Ważne, że przy kimś tego nie powiedział. I za to miałabym go wycałować i wielbic do samego wieczora???...
napisał/a: errr 2014-10-22 14:21
za to, że był Ci lojalny, że Cię nie zdradził przed rodziną. Myślę, że powinnaś mu za to podziękować, powiedzieć jak fajnie się zachował - no chyba, że nie potrafisz tego dostrzec co wcale by mnie nie zdziwiło przy Twoim zatrzeciewieniu...
powinnaś potrafić rozdzielić sprawę jego lojalnego zachowania od Waszej niemożności dogadania się.
napisał/a: majka1986 2014-10-22 14:30
Nigdy nie twierdziłam, że mój mąż był wobec mnie kiedykolwiek nielojalny. Nigdy nie latał do mamusi z naszymi problemami. I nigdy też nie napisałam, że czepiam się tego, że po prostu zbył temat. no ale sorry, zaraz po powrocie do domu miał focha. To raczej nie moja wina, że ktoś poruszył ten niewygodny dla nas temat. A raczej nie wygodny dla niego. I nie wiem czemu powiedzenie komukolwiek o tym, że nie jestem jeszcze gotowa na to, żeby być mamą, że najpierw chce sie zrealizować zawodowo i cos osiągnąć bez pomocy męża miałoby być jakiegoś rodzaju zdradą. Przecież nie robię nic złego.
napisał/a: errr 2014-10-22 14:40
majka1986 napisal(a):Nigdy nie twierdziłam, że mój mąż był wobec mnie kiedykolwiek nielojalny
nie sądziłaś... a doceniłaś? pochwaliłaś? nie... uznałaś jego lojalność za przyjęcie Twojego stanowiska a kiedy on zaprzeczył urządziłaś mu awanturę.
majka1986 napisal(a):no ale sorry, zaraz po powrocie do domu miał focha
to trzeba było pochwalić, pocałować w czółko i próbować rozładować napięcie zamiast wyskakiwać do niego z japą.

majka1986, masz 28 lat? masz jakąś fajną pracę?
napisał/a: KokosowaNutka 2014-10-22 14:53
Errr z jednej strony fajnie, ze nie wywlekal brudow przed rodzina ale z drugiej to jest jej maz i to chyba oczywiste, ze powinien stac po jej stronie.

errr napisal(a):to trzeba było pochwalić, pocałować w czółko i próbować rozładować napięcie zamiast wyskakiwać do niego z japą.

No sorry a on ma 5 latek?