Czy mąż ma racje?

napisał/a: dr preszer 2014-10-22 14:55
KokosowaNutka napisal(a):No sorry a on ma 5 latek?


Nie, facet, a każdy facet ma w sobie coś z dziecka :). Poza tym lubimy takie coś.
napisał/a: errr 2014-10-22 14:59
KokosowaNutka napisal(a):i to chyba oczywiste, ze powinien stac po jej stronie.
niestety nie dla wszystkich. Widać to zwłaszcza na tym forum.
KokosowaNutka napisal(a):No sorry a on ma 5 latek?
ja wychodzę z założenia, że męża/żonę się chwali. Nawet za oczywiste oczywistości.
Jeszcze gdyby autorka nic nie powiedziała to niech by jej było ale oni sobie urządzili awanturę.

Tak sobie myślę,
jeśli się sami nie potraficie dogadać to może poszukajcie pomocy na zewnątrz?
coś mi się wydaje, że tu już dawno nie chodzi o to dziecko.
napisał/a: enhunter 2014-10-22 15:07
errr napisal(a):
coś mi się wydaje, że tu już dawno nie chodzi o to dziecko.



Może to jest sposób, w który mąż chce ratować to wszystko?
Dziecko Was zbliży, na pewno nie poróżni.
napisał/a: KokosowaNutka 2014-10-22 15:16
Ale autorka tematu pisze, ze wszystko miedzy nimi bylo zawsze ok. Moze facetowi uruchomil sie nagle einstynkt i juz.

enhunter napisal(a):Dziecko Was zbliży, na pewno nie poróżni.

Mysle, ze dziecko potrafi takze sprawic, ze malzonkowie oddala sie od siebie-juz nie moga koncentrowac sie tylko na sobie, w domu jest przeciez trzecia osoba, ktora potrzebuje maksimum uwagi i troski. Poza tym dziecko jako sposob na ratowanie zwiazku to glupi pomysl.
napisał/a: enhunter 2014-10-22 15:24
KokosowaNutka napisal(a):juz nie moga koncentrowac sie tylko na sobie, w domu jest przeciez trzecia osoba.

A koncentrują się na sobie?

Z jednej strony mamy prezesa, który dla podniesienia własnego ego kupuje samochód, bo żona nie zgadza się na kolejny szczebel jego życiowej kariery jakim jest tacierzyństwo. (przynajmniej na razie) Po co miałby nalegać na dziecko, skoro jedyne czego by chciał to to, żeby mały płaczący człowiek miał jego geny? That's all?! Chce spędzać czas z rodziną a nie z końmi mechanicznymi.

Z drugiej strony mamy młodą, ambitną dziewczynę stojącą na starcie swojej kariery zawodowej.

=Konflikt interesu.

Mąż nadaje na CNN a żona na Discovery.
Któreś z Was musi ulec, tylko pytanie które z Was spowoduje tym mniejszy bajzel.
napisał/a: dr preszer 2014-10-22 15:25
KokosowaNutka napisal(a):Ale autorka tematu pisze, ze wszystko miedzy nimi bylo zawsze ok. Moze facetowi uruchomil sie nagle einstynkt i juz.


Znamy problem tylko z jednej strony. Nie wiemy co się włączyło a co nie. Na razie to tylko pisanie kijem po wodzie.

napisal(a): Poza tym dziecko jako sposob na ratowanie zwiazku to glupi pomysl.


Hunter chyba próbuje podpuścić laskę :). Dziecko przeważnie jest gwoździem do trumny w kulejącym związku.
napisał/a: errr 2014-10-22 15:26
enhunter napisal(a):Dziecko Was zbliży, na pewno nie poróżni.
ale też dziecko nie może być tym lepcem mającym spowrotem połączyć męża i żonę... sliska sprawa.
KokosowaNutka napisal(a):Ale autorka tematu pisze, ze wszystko miedzy nimi bylo zawsze ok. Moze facetowi uruchomil sie nagle einstynkt i juz.
i tak się o ten jego instynkt kłócą już ile? kilka miesięcy? Majka pisze o ciągłych cichych dniach, kłótniach i poważnym kryzysie. Przecież takie coś wpływa na ich relacje i osłabia więzi które kiedyś ich łączyły.
Zaczęło się od dziecka ale jak jest teraz? ile problemów zdążyło narosnąć w ciągu tych kilku miesięcy

przy okazji doczytałam, że Majka ma pracę w której się realizuje:)
napisał/a: enhunter 2014-10-22 15:31
Skoro miałoby być tak tragicznie w ich związku, to facet musiałby być kompletnym kretynem chcąc dalej mieć ją za matkę swojego dziecka. Jeżeli nadal nalega na to, by to ONA nią była, to raczej nie bierze pod uwagę tego, że mieliby się przez to oddalić. Chyba, że jest masochistą i chętnie będzie dawał na alimenty. Tylko po co? Raczej ułożony mężczyzna chce stabilnej rodziny, a nie widzieć się z dzieckiem co drugi weekend.
napisał/a: KokosowaNutka 2014-10-22 15:32
dr napisal(a):Znamy problem tylko z jednej strony. Nie wiemy co się włączyło a co nie. Na razie to tylko pisanie kijem po wodzie.

Bazuje na tym co autorka napisala. Rzeczywiscie nie mam dowodow na to, ze tak jest ale nie mam tez dowodow, ze jest inaczej.
napisał/a: errr 2014-10-22 15:44
enhunter napisal(a):Skoro miałoby być tak tragicznie w ich związku, to facet musiałby być kompletnym kretynem chcąc dalej mieć ją za matkę swojego dziecka.
wydaje mi się, że powinni siąść i pogadać na jakim etapie jest ich małżeństwo. Jeśli już nie chodzi tylko o dziecko - a wydaje mi się, że nie chodzi choć może się mylę - to powinni na początek spróbować odbudować relacje co akurat może zająć z rok (nie wiem co ten rok miałby zmienić w realizacji zawodowej Majki...) i dopiero kiedy wszystko będzie cacy wziąć się za płodzenie potomka.
napisał/a: majka1986 2014-10-22 16:49
KokosowaNutka napisal(a):Errr z jednej strony fajnie, ze nie wywlekal brudow przed rodzina ale z drugiej to jest jej maz i to chyba oczywiste, ze powinien stac po jej stronie.
tu się z Tobą zgadzam. Ja nigdy nie wywlekałam przed rodziną naszych problemów i tego oczekuję od niego.

[ Dodano: 2014-10-22, 16:58 ]
errr napisal(a):i tak się o ten jego instynkt kłócą już ile? kilka miesięcy? Majka pisze o ciągłych cichych dniach, kłótniach i poważnym kryzysie. Przecież takie coś wpływa na ich relacje i osłabia więzi które kiedyś ich łączyły.
Zaczęło się od dziecka ale jak jest teraz?
Nadal chodzi o to samo. Choć nie twierdze, że nie wpłynęło to na relacje między nami. Może nie mówimy tu o takim kryzysie, gdzie jedynie w grę wchodzi albo dziecko albo rozwód. Ale to ciągłe wracanie do tematu powiększenia rodziny bardzo osłabia nasze więzi. Prawda jest taka, że żadne z nas nie chce ustąpić. Każdy ma swoje racje. Szanuję męża za to, że tak bardzo chce mieć ze mną dziecko, ale czemu chce to na mnie wymusić.
napisał/a: KokosowaNutka 2014-10-22 16:59
Majka no ale co teraz? Masz jakis pomysl? Mi nic dalej do glowy nie przychodzi. Skoro rozmowy nic nie daja to sama juz nie wiem..

A powiedz, co mowi o pomysle poczekania roku, dwoch? Czy to az taki wielki problem? Przeciez to nie jest tak, ze Ty tego dziecka z nim W OGOLE nie chcesz. Potrzebujesz tylko troche czasu. Co on na to?