Czy mąż ma racje?
napisał/a:
dr preszer
2014-10-23 20:28
Sama przerabiałaś ten stereotyp. Nie było Cię 2 mc i był problem. Ciąża trwa 9 miesięcy.
Co do teorii spiskowych to mogę jeszcze dopisać jedną. Mężu chce dziecka aby Cię uziemić. Jak coś osiągniesz i będziesz niezależna to istnieje szansa, że go zostawisz albo poznasz fajniejszego gościa w pracy (patry przez pryzmat siebie). Zachodząc teraz w ciąże furtka niezależności zamyka się na dobre.
napisał/a:
majka1986
2014-10-23 20:32
Wybaczając mu wiedziałam na co się piszę.Wiedziała, że będę musiała z tym żyć. Ale nigdy nie sprawdzałam go, nie przeglądam jego telefonu i nie kontroluje gdzie i z kim jest. no czekam, czekam, ale czy się doczekam to nie wiem, bo jest jeszcze w Poznaniu bo kierowca od nas miał stłuczkę wiec nie wiem ile to potrwa. A według Ciebie podejmuje dobra decyzje?
napisał/a:
e-Lena
2014-10-23 20:34
kasiasze, podrzuciłam po prostu jedną z możliwości, zwłaszcza, że manipulacja i szantaż emocjonalny nie pasują mi do charakterystyki cudownego męża dbającego o swoją żonę. Pan mąż chwilowo dba wyłącznie o siebie. To nie jest spór o kolor ścian w pokoju tylko o żywą istotę. Dziecko to nie jakiś przedmiot, do którego kupna można zmusić drugą osobę. Z naciskiem na "zmusić".
[ Dodano: 2014-10-23, 20:36 ]
Chcesz mu "dać" to dziecko?
[ Dodano: 2014-10-23, 20:36 ]
Chcesz mu "dać" to dziecko?
napisał/a:
errr
2014-10-23 21:18
i na odwrót!
w związku dwojga ludzi nie ma czegoś takiego jak demokracja.
to idźmy dalej,
majka1986, jak często wychodziłaś do tych barów? i teraz szczerze, wyrywało się zagraniczniaków? flirtowało się? miało się stadka fajnych kolegów? utrzymywałaś tak intensywny kontakt z narzeczonym jak w pierwszych trzech dniach po wyjeździe?
tak samo jak jej. Rok stażu więcej w korporacji w której panuje wyścig szczurów ten rok nie będzie miał najmniejszego nawet znaczenia. A co jeśli dziewczyna się wciągnie? zacznie kilka fajnych projektów? awansuje?
łatwiej jej będzie wtedy zrezygnować z pracy czy teraz kiedy jest tylko malutkim nic nieznaczącym szczurkiem?
tak samo jak jej awantura po tym, jak facet nie chcąc robić afery powiedział do mamuni "mamy jeszcze czas". Baaardzo dorosłe to było... tak samo jak dorosłe są ciągłe kłótnie i ciche dni które OBOJE generują.
a według mnie dzisiaj nic mu nie obiecuj. Porozmawiaj z nim trochę, powiedz że widzisz jak te kłótnie źle na Was wpłynęły, poproś o kilka miesięcy na zregenerowanie sił, poukładanie Waszych relacji na nowo bo boisz się, że po stanie do którego się oboje doprowadziliście dziecko będzie gwoździem do trumny Waszego związku. Powiedz, że chcesz mieć z nim dziecko wcześniej niż planowałaś ale też nie chcesz go urodzić za 9 miesięcy, potrzebujesz poczuć że wszystko między Wami wróciło do normy itp itd. Dzięki temu Ty zyskasz trochę czasu na oswojenie się z nową sytuacją, mąż powinien być bardzo usatysfakcjonowany a Wasza relacja powoli się odbudowywać.
Jeśli nie zakuma o czym mówisz to idź spać i jutro wróć do tej rozmowy i tak do skutku aż zakuma.
Według mnie godzenie się na dziecko W TEJ CHWILI to zły pomysł. Bo nie wiecie gdzie jako małżeństwo jesteście.
w związku dwojga ludzi nie ma czegoś takiego jak demokracja.
to idźmy dalej,
majka1986, jak często wychodziłaś do tych barów? i teraz szczerze, wyrywało się zagraniczniaków? flirtowało się? miało się stadka fajnych kolegów? utrzymywałaś tak intensywny kontakt z narzeczonym jak w pierwszych trzech dniach po wyjeździe?
tak samo jak jej. Rok stażu więcej w korporacji w której panuje wyścig szczurów ten rok nie będzie miał najmniejszego nawet znaczenia. A co jeśli dziewczyna się wciągnie? zacznie kilka fajnych projektów? awansuje?
łatwiej jej będzie wtedy zrezygnować z pracy czy teraz kiedy jest tylko malutkim nic nieznaczącym szczurkiem?
tak samo jak jej awantura po tym, jak facet nie chcąc robić afery powiedział do mamuni "mamy jeszcze czas". Baaardzo dorosłe to było... tak samo jak dorosłe są ciągłe kłótnie i ciche dni które OBOJE generują.
a według mnie dzisiaj nic mu nie obiecuj. Porozmawiaj z nim trochę, powiedz że widzisz jak te kłótnie źle na Was wpłynęły, poproś o kilka miesięcy na zregenerowanie sił, poukładanie Waszych relacji na nowo bo boisz się, że po stanie do którego się oboje doprowadziliście dziecko będzie gwoździem do trumny Waszego związku. Powiedz, że chcesz mieć z nim dziecko wcześniej niż planowałaś ale też nie chcesz go urodzić za 9 miesięcy, potrzebujesz poczuć że wszystko między Wami wróciło do normy itp itd. Dzięki temu Ty zyskasz trochę czasu na oswojenie się z nową sytuacją, mąż powinien być bardzo usatysfakcjonowany a Wasza relacja powoli się odbudowywać.
Jeśli nie zakuma o czym mówisz to idź spać i jutro wróć do tej rozmowy i tak do skutku aż zakuma.
Według mnie godzenie się na dziecko W TEJ CHWILI to zły pomysł. Bo nie wiecie gdzie jako małżeństwo jesteście.
napisał/a:
kasiasze
2014-10-23 21:30
Popieram errr w kwestii rozmowy i decyzji. W tym kierunku!
Już przestańmy o tym co było. Autorka mówi, że byli dobrą parą, wszystko "złe" stało się dawno i zdaje się nie za małżeństwa. Nie ma co rozdrapywać ran, wracać. I dopisywać scenariuszy z kosmosu.
Majka, jeśli uważasz, że zbudowaliście dobry związek, który po prostu teraz się nieco chwieje, to posłuchaj errr. Wyważ, odbuduj i idźcie na kompromis.
A i tak bywa, taki przykład: mój znajomy namówił swego czasu jakoś (nie znam szczegółów) swoją kobietę, by zaszła w ciążę. Przekonał ją, ona wciąż ... "nie czuła się gotowa". I co - dziś maja 2 -letniego brzdąca, za którego dałaby się pokroić, spełnia sie jako matka i wciąż przed nią możliwości rozwoju. A ma lat ... 33 :) Też tak bywa. Oczywiście to żadna podpowiedź czy przekonywanie Ciebie Majko.
Mam nadzieję, że na pytanie: "czy kochasz męża?" odpowiadasz bez chwili wahania twierdząco?
Już przestańmy o tym co było. Autorka mówi, że byli dobrą parą, wszystko "złe" stało się dawno i zdaje się nie za małżeństwa. Nie ma co rozdrapywać ran, wracać. I dopisywać scenariuszy z kosmosu.
Majka, jeśli uważasz, że zbudowaliście dobry związek, który po prostu teraz się nieco chwieje, to posłuchaj errr. Wyważ, odbuduj i idźcie na kompromis.
A i tak bywa, taki przykład: mój znajomy namówił swego czasu jakoś (nie znam szczegółów) swoją kobietę, by zaszła w ciążę. Przekonał ją, ona wciąż ... "nie czuła się gotowa". I co - dziś maja 2 -letniego brzdąca, za którego dałaby się pokroić, spełnia sie jako matka i wciąż przed nią możliwości rozwoju. A ma lat ... 33 :) Też tak bywa. Oczywiście to żadna podpowiedź czy przekonywanie Ciebie Majko.
Mam nadzieję, że na pytanie: "czy kochasz męża?" odpowiadasz bez chwili wahania twierdząco?
napisał/a:
majka1986
2014-10-24 07:24
co do tego nigdy nie miałam wątpliwości. Kocham mojego męża i jestem pewna, że on kocha mnie. No ale porozmawiać z nim mi się niestety nie udała wrócił około 1wszej w dodatku w podłym humorze, a jak wstałam już go nie było...
[ Dodano: 2014-10-24, 09:32 ]
jestem niezależna! nigdy nie byłabym z kimś ani ze względu na pieniądze, ani ze względu na dziecko.
[ Dodano: 2014-10-24, 09:36 ]
Jegó "Mamusia" nie ma nic do tego. Nie dajemy jej wtrącać się w nasze sprawy, a mąż nie jest maminsynkiem który żali się mamusi. Gdyby jej słuchał na pewno już dawno nie bylibyśmy razem.
[ Dodano: 2014-10-24, 09:32 ]
jestem niezależna! nigdy nie byłabym z kimś ani ze względu na pieniądze, ani ze względu na dziecko.
[ Dodano: 2014-10-24, 09:36 ]
Jegó "Mamusia" nie ma nic do tego. Nie dajemy jej wtrącać się w nasze sprawy, a mąż nie jest maminsynkiem który żali się mamusi. Gdyby jej słuchał na pewno już dawno nie bylibyśmy razem.
napisał/a:
dr preszer
2014-10-27 14:23
Udało się porozmawiać ?
napisał/a:
majka1986
2014-10-27 20:16
No porozmawialiśmy. Chociaż łatwo nie było raczej oboje należymy do grupy ludzi, którzy nie lubią iść na kompromis. Można powiedzieć, że doszliśmy do pewnych wniosków. Między innymi mąż obiecał mi, że będzie wracał wcześniej do domu, żeby udowodnić, że znajdzie też czas dla dziecka. Na jak widać (mam na myśli to, że zamiast spędzać czas z nim siedzę przed laptopem) pierwszego dnia poległ...
napisał/a:
dr preszer
2014-10-28 08:47
No to owocna rozmowa, nie ma co :)
napisał/a:
majka1986
2014-10-28 08:54
Problemy w firmie Mam nadzieje, że się poprawi
[ Dodano: 2014-10-28, 09:00 ]
trudno tak wszystko pozmieniać w ciągu jednego dnia
[ Dodano: 2014-10-28, 09:00 ]
trudno tak wszystko pozmieniać w ciągu jednego dnia
napisał/a:
errr
2014-10-28 09:25
no to jak możesz pisać
?
poległby gdyby tam został specjalnie.
I po co Wam to dziecko?
za rok będzie po rozwodzie.
napisał/a:
dr preszer
2014-10-28 09:37
No to zobaczymy co przyniesie tydzień.