Czy mąż ma racje?
napisał/a:
majka1986
2014-10-22 17:04
Na studiach uczą Cię praktyki, a rzeczywistość jest zupełnie inna. Do tego praca w korporacji to nie jest pewna posadka w urzędzie tylko wyścig szczurów. Raz wypadasz i już Cię nie ma. przez rok, dwa mogę awansować lub nie, ale na pewno zdobędę doświadczenie i przede wszystkim staż pracy. Na rynku jest teraz tak trudno o dobrą posadę i nie sądzę, żeby po urodzeniu dziecka i odchowaniu go ktoś mnie zatrudnił patrząc na to, że pracowałam tylko 1,5roku. Bo to nie problem zajść w ciąże i urodzić. Trzeba jeszcze je odchować.
[ Dodano: 2014-10-22, 17:08 ]
Że on nie będzie grał z dzieckiem w piłkę jak będzie na emeryturze. Że skoro już tyle czasu jesteśmy razem to chyba już przyszła pora na powiększenie rodziny i że nigdy nie da się wszystkiego zaplanować.
[ Dodano: 2014-10-22, 17:08 ]
Że on nie będzie grał z dzieckiem w piłkę jak będzie na emeryturze. Że skoro już tyle czasu jesteśmy razem to chyba już przyszła pora na powiększenie rodziny i że nigdy nie da się wszystkiego zaplanować.
napisał/a:
KokosowaNutka
2014-10-22 17:12
Troche histeryzuje.. ile on ma lat? 50 czy co?;P
Strasznie ciezka sprawa. Z jednej strony rozumiem jego pragnienie posiadania dzieci ale z drugiej rozumiem, ze chcesz jeszcze poczekac i skupic sie na pracy.
Strasznie ciezka sprawa. Z jednej strony rozumiem jego pragnienie posiadania dzieci ale z drugiej rozumiem, ze chcesz jeszcze poczekac i skupic sie na pracy.
napisał/a:
errr
2014-10-22 17:28
teorii:)
i jak długo w związku z tym chcesz odkładać dziecko?
i skąd wiesz, że akurat tyle wystarczy byś miała zapewniony powrót?
i ile zmieni ten rok czy dwa dłuższego stażu pracy?:)
i jak długo w związku z tym chcesz odkładać dziecko?
i skąd wiesz, że akurat tyle wystarczy byś miała zapewniony powrót?
i ile zmieni ten rok czy dwa dłuższego stażu pracy?:)
napisał/a:
dr preszer
2014-10-22 18:12
Prawie 40 :)
Zawsze się znajdzie jakiś dobry argument :)
napisał/a:
majka1986
2014-10-22 19:38
Gdybym wiedziała co robić nie było by mnie tutaj, a bynajmniej nie szukającej porady. Każde z nas, ja jak i mój mąż ma swoje argumenty. I każde ma na swój sposób racje. Tylko jak to pogodzić... Może mój mąż ma racje, że nigdy nie będzie odpowiedniego momentu i nigdy nie da się wszystkiego zaplanować. Może faktycznie powinnam się teraz zdecydować na dziecko a swoje ambicje zawodowe zostawić na później. Raz już nasz związek przeszedł poważny kryzys i próbę, czy warto kłócić się o bobasa którego jeszcze nie ma... Może warto postawić wszystko na jedna kartę, na rodzinę...w końcu to ona jest najważniejsza Tylko czy on chce tego dziecka dla nas czy dlatego, że wszyscy wkoło pytają, kiedy zrobimy sobie bobasa, że chyba czas na nas itp. Z drugiej strony chyba podświadomie chciałabym zobaczyć czy to ja jestem dla niego najważniejsza, czy ten mały człowiek jest w stanie nas podzielić aż tak bardzo żeby doprowadzić nas do ostateczności...
napisał/a:
dr preszer
2014-10-22 21:19
Na to pytanie musisz sobie sama odpowiedzieć, znasz gościa 7 lat.
napisał/a:
majka1986
2014-10-23 11:24
Nigdy nie da się kogoś poznać na 100%
napisał/a:
dr preszer
2014-10-23 11:51
No to zapytaj wprost. Kochanie, czy chcesz tego dziecka dla nas czy dlatego, że znajomi pytają. Jeśli wybuchnie jak Etna to znaczy, że dla znajomych :)
napisał/a:
majka1986
2014-10-23 12:44
aaa... ciekawe spostrzeżenie. Nawet o tym nie pomyślałam
napisał/a:
errr
2014-10-23 12:51
albo wybuchnie po usłyszeniu tak durnego pytania;) jesteś z nim 7 lat i nie wiesz dlaczego on chce mieć dziecko?
to mówisz, że Waszym problemem jest tylko brak dziecka? hm...
to mówisz, że Waszym problemem jest tylko brak dziecka? hm...
napisał/a:
Rooda666
2014-10-23 12:52
albo się wścieknie, że mogła o coś tak głupiego zapytać.
napisał/a:
majka1986
2014-10-23 12:59
To jak według Ciebie powinnam do tego podejść? Z jego ust słyszę, że chce mieć pełną rodzinę. Tylko czemu akurat teraz? Tego właśnie nie wiem.