Czy mąż ma racje?

napisał/a: errr 2014-10-23 13:11
majka1986 napisal(a):Tylko czemu akurat teraz?
nie teraz tylko od kilku miesięcy. To nie jest trwająca tydzień zachcianka i jak będzie musiał to poczeka jeszcze ten rok który tak strasznie dużo zmieni w Twojej sytuacji na rynku pracy ale jakim będziecie małżeństwem za ten rok? gdfzie wtedy bedziecie?
napisał/a: dr preszer 2014-10-23 13:26
Rooda666 napisal(a):albo się wścieknie, że mogła o coś tak głupiego zapytać.


Przecież to żona, to może pytać o różne rzeczy. Ma wątpliwości to się pyta.
napisał/a: majka1986 2014-10-23 16:12
errr napisal(a): jakim będziecie małżeństwem za ten rok?
Jeśli któreś z nas nie "ustąpi" to raczej niedługo nie będzie czego ratować. Kiedyś sprzeczaliśmy się o dziecko, później kłóciliśmy, miewaliśmy ciche dni, aż w końcu od kłótni po urodzinkach jego mamusi do dzisiaj nie rozmawiamy w ogóle. On ucieka w pracę, tak jakby mnie unikał, ja też albo pracuję albo siedzę sama w domu. Praktycznie się mijamy. Rozmawiamy tylko "służbowo". Nigdy z nikim oprócz przyjaciółki nie rozmawiałam na ten temat. Próbowałam sama dojść do jakiś wniosków, ale w ciągu ostatniego tygodnia spędzonego w domu (grypa) miałam dużo czasu na przemyślenia. Między innymi dlatego jestem na forum. Bo nie chciałam wtajemniczać w nasze problemy bliskich a liczyłam na jakieś opinie, bo mąz wygarnął mi kiedyś, że myslę tylko o sobie. I doszłam do wniosku, że to ja będę musiała być osoba, która "ustąpi". Od dzieciństwa mama uczyła mnie, że rodzina jest najważniejsza. I może miała racje. Mimo, że chciałam jeszcze poczekać z decyzją o macierzyństwie, to jednak pracę i karierę przesunę na dalszy plan. Do tej pory byliśmy dobrym, kochającym i zgodnym małżeństwem i chcę, żeby było tak nadal. Wiem, że cel na dzisiejszy wieczór to rozmowa z mężem i próba odbudowania tego co żeśmy oboje popsuli.
napisał/a: e-Lena 2014-10-23 17:42
majka1986, napisałaś przy okazji innego wątku, że mąż Cię kiedyś zdradził, ale mu wybaczyłaś. Może problem tkwi w zupełnie innym miejscu?
napisał/a: majka1986 2014-10-23 19:48
Napisałam też że wybaczyłam, zaufałam i nigdy tego nie żałowałam. Choć gdy dr preszer, napisał :
dr napisal(a):Co do dziecka to jeśli Ty mu go nie dasz to da inna.
trochę zabolał, trochę wróciły wspomnienia. Bo na codzień się tego nie pamięta, ale nie oszukujmy się nie da się czegoś takiego wymazać z pamięci.
napisał/a: e-Lena 2014-10-23 20:09
No cóż, może cała ta sytuacja i fakt, "że wam się nie układa" jest mu na rękę :)
napisał/a: dr preszer 2014-10-23 20:09
majka1986 napisal(a):trochę zabolał, trochę wróciły wspomnienia. Bo na codzień się tego nie pamięta, ale nie oszukujmy się nie da się czegoś takiego wymazać z pamięci.


Nie da i jak sama widzisz jak będzie kryzys to zaczną się poszukiwania poza domem. Nie znając Cię trafiłem w sedno. Ludzie są bardzo schematyczni.
napisał/a: kasiasze 2014-10-23 20:11
majka1986, nie daj się przed , jak rozumiem dzisiejszą rozmową (?) wpędzić w naciągane, spiskowe filozofie! Czekasz na męża dziś?
napisał/a: enhunter 2014-10-23 20:21
kasiasze, ale z Ciebie idealistka. Życie nie jest tak kolorowe. Niech autorka zna również ten najczarniejszy scenariusz.
napisał/a: majka1986 2014-10-23 20:22
e-Lena napisal(a):No cóż, może cała ta sytuacja i fakt, "że wam się nie układa" jest mu na rękę :)
nie bardzo rozumiem co miałaś na myśli

[ Dodano: 2014-10-23, 20:23 ]
dr napisal(a):
Nie da i jak sama widzisz jak będzie kryzys to zaczną się poszukiwania poza domem.
stereotypy
napisał/a: e-Lena 2014-10-23 20:24
kasiasze, a dlaczego spiskowe? Facet jest jej mężem, więc powinien uwzględniać także jej opinię w kwestiach tak ważnych jak posiadanie dziecka. Małżeństwo to DWIE osoby, a nie tylko jedna. Majka nie powiedziała mu przecież, że dziecka nie chce w ogóle, tylko nie chce go TERAZ, W TEJ CHWILI, w przeciągu kilkunastu miesięcy i ja się jej nie dziwię, bo działa pod presją mężusia i jego mamusi.

Dlaczego jak pan i władca tupie nóżkami jak rozkapryszony chłopiec MUSI dostawać to, czego chce, bo tak sobie wymyślił? Jeżeli wcześniej mąż ją zdradził, bo ona była za granicą i nie podobało mu się, że wychodzi z koleżanką na miasto, to może cała ta sytuacja idealnie mu odpowiada? On wie, że ona chce trochę popracować i tak naprawdę nie robi mu większej różnicy czy dziecko będzie miał teraz czy za rok (bo - nie oszukujmy się - nie robi mu różnicy), ale może się obrażać, zostawać dłużej w pracy i robić to, co mu się podoba, zrzucając odpowiedzialność za własne poczynania na żonę, "bo nie chce mu dać dziecka". Bardzo ostentacyjne kupno samochodu, absurdalne argumenty i głupie teksty idealnie podkreślają jego niedojrzałość.
napisał/a: kasiasze 2014-10-23 20:28
e-Lena, "spiskowe", że moze a nuż wręcz sugerujesz... "kogoś ma" ??? Lub może mieć, że skoro zdradził itd. No to idzie juz zbyt daleko i jesli autorka wybaczyła, dogadali się - to naprawdę ta zdrada, moim zdaniem, moze nie mieć znaczenia. Dziś. A nie zacząć wręcz sugerować, że mieć może....