Czy to źle że on ma koleżanke?

napisał/a: lulus87 2008-08-08 11:40
czytając większość z waszych wypowiedzi coraz bardziej boję sie o swoje małżeństwo, bo mój mąż kiedyś spotykał się z dziewczyną z którą on rzekomo ma przemiłe wspomnienia i stale o niej przypomina jak oglądamy film, idziemy ulicą i zawsze jak widzi dziewczynę z ciemnymi kręconymi włosami to pada tekst typu...."kogoś mi ona przypomina, pomimo tego że jest świadomy tego że jestem o nią szalenie zazdrosna. w tamtym roku wyjechała za granicę my w między czasie wzięliśmy ślub, teraz jestem w 9 miesiącu ciąży i lada dzień urodzę naszą córeczkę, a on na naszej klasie zauważył że jego była ma swoje konto, a na nim zdjęcia i takie inne jak tylko nie widzę to ogląda jej zdjęcia nawet ostatnio weszłam do pokoju a on wpatrywał się w jej zdjęcie . Jestem na tyle wrażliwa że wyszłam z domu i płakałam w ukryciu, żeby nie pokazać że dalej jestem o nią zazdrosna, bo ostatnio powiedziałam mu że już mnie nie rusza jej osoba i to że o niej mówi bo myślałam że skoro zauważy że nie robi ona na mnie żadnego wrażenia to przestanie o niej mówić....ale nie dało to żadnego skutku....przeszukałam jego skrzynkę na naszej klasie i okazało się ze zaproponował jej kontakt mailowy... to mnie dobiło już całkiem... więc powiedziałam że wiem o tym wszystkim i że albo ona albo ja.... po dwóch dniach od tamtej całonocnej rozmowie panuje cisza odnośnie jej osoby ale boę się że kontaktuje się z nią tak żebym o tym nie wiedziała........jak myślicie uzasadnione są moje obawy......


Zapomniałam wspomnieć że przed naszym ślubem ona przyjechała na kilka dni i zorganizowała impreze powitalną ja na nią nie poszłam bo źle się czułam a po tygodniu dowiedziałam się że ona przyjechała tutaj po to żeby zabrać mi wtedy mojego narzeczonego bo sądziła i jak to ona powiedziała " miała nadzieje ze się rozstaliśmy i z powrotem mogą do siebie wrócić..... wspomniała mu wszystkie chwile jakie spędzili kiedy się jeszcze spotykali cała rozmowa trwała całą noc na ławce w parku (byli sami samiusieńcy) i na koniec pocałowała go w policzek a na drugi dzień wyjechała..... zawróciła mu do tego stopnia w głowie że stracił pewność czy chce ze mną być...... miał wątpliwości.... Wszystko przetrwaliśmy "jakoś" ja wybaczyłam mu ale mam obawy co do tego czy nie chce do niej czasem wrócić odpiszcie co myślicie o tym pozdrawiam (((
napisał/a: Nika01 2008-08-09 19:43
lulus87 chcialabym bardzo cie pocieszyc i powiedziec,ze bedzie pk.,ale nie moge....Kochana to sie bedzie ciagnac za wami jak smrod .Przeszlam cos bardzo podobnego moze nie do konca tak samo,ale wystarczajaco aby wiedziec jak to wyglada i jak jest naprawde.I tez sie ludzilam on obiecywal zarzekal sie a ja ciagle go lapalam na oszustwie i nie przyznawalam sir do tego,ze wiem jaka jest prawda.I tez bylam w ciazy i niestety nie moglam mu wierzyc....,Myslisz ze to jego spotkanie z nia zakonczylo sie tylko buziakiem w policzek?Dziewszyno!nie daj sie tak oszukiwac!i pewnie to ona stwierdzila ze on i tak do ciebie w koncu wroci idala sobie z nim spokoj a on lata za nia i szuka kontaktu bo nie moze sie z tym pogodzic!tak, twoje obawy sa calkowicie uzasadnione mowi ci to osoba,ktora przezyla to samo.trzymaj si i badz dzielna,tym bardziej ze juz niedlugo urodzisz.Odezwij sie jeszcze
napisał/a: ewe0005 2008-08-09 19:54
Co za podłe babska żyją na tym świecie. Wiedzą, że jesteś w ciąży i wpieprzają się w związki. Też jestem w 9 miesiącu ciąży i nie wyobrażam sobie co bym zrobiła w takiej sytuacji. Obserwuj męża i nie daj sobie go zabrać żadnej lafiryndzie. Sory za słowa ale się zdenerwowałam. Mam nadzieję, że jak urodzisz maleństwo to wszystko się zmieni i on zakocha się w jeszcze jednej osobie, czyli w waszym dziecku. A ty po ciąży dbaj o siebie, zrzucaj kilogramy i pokaż jaką jesteś piękną laseczką. życzę szczęścia i oczywiście daj znać jak toczy się ta historia.

ps. Do kobiet, które wtrącają się w związki. Spróbujcie się znaleźć na miejscu żon. Jak wam nie wstyd zabierać mężów i ojców dzieciom!!!!
napisał/a: Nika01 2008-08-09 20:52
ewe0005 a zebys wiedziala,ze takie k.... chodza po tym swiecie.Na dodatek kolezanka,ktora moj maz sie zainteresowal byla polozna i wyobrazcie sobie ze mial z nia o czym rozmawiac bo ja w ciazy przeciez bylam.I to przez nia nie chcial byc ze mna przy porodzie i w ogole......rety to co ja przeszlam to zadnej kobiecie nie zycze.I to nie tylko od nas zalezy niestety duzo tez od chlopa....Co z tego ze dbam o siebie po porodzie a ten stres,ktory mi zafundowal pozwala mi zrzucac szybciej te nadprogramowe kilogramy jak ja mu juz po prostu nie wierze.Bardzo mnie wkurzalo to ze on sluchal jej i tych jej rad co do malenstwa i pielegnacji,jak to ja wszystko swietnie sama wiedzialam bo to nie pierwsze moje dziecko
Masz racje niech sie samotne,niewyrzyte nie wpieprzaja w cudze zwiazki.W malzenstwa z dziecmi--to jest najgorsze co moze byc
napisał/a: ewe0005 2008-08-09 21:01
Werka25 ,a jak teraz jest między wami???Jesteście razem??? Ile czasu minęło od tamtej sytuacji??? Nie wiem czy gdzieś to pisałaś bo nie chce mi się całego wątku przeszukiwać, więc jak już odpowiadałaś na te pytania to napisz to wtedy z chęcią poszukam, bo jestem ciekawa.
napisał/a: Nika01 2008-08-09 23:11
nie pisalam wczesniej(chyba).Ile czasu minelo?mozna powiedziec,ze to swieza sprawa.Moje dziecko ma 2,5 mies.Duzo by pisac aby dokladnie zrozumiec sytuacje,ale ogolnie na chwile obecna niby jest ok.Moj maz co najgorsze pracuje za granica i tam tez niestety poznal ta osobe.Takze ja ciagle moge sie tylko domyslac i niczego nie moge byc pewna.Mowi,ze teraz nie utrzymuje z nia zadnego kontaktu,ale ja do konca nie wiem wlasciwie dlaczego-czy to ona zrezygnowala?bo on raczej staral sie z nia spotykac.Twierdzi,ze niby mnie kocha i zalezy mu na mnie,w to mu akurat wierze,tylko wydaje mi sie po prostu ze trafilam na niezbyt odpowiedniego czlowieka,ktory nie potrafi sobie poradzic ze swoja osobowoscia i uczuciami.Nie potrafi dobrze sie urzadzic w zyciu i wszystko co wazne to po prostu nawala niestety.
napisał/a: ewe0005 2008-08-10 11:49
Werka25 może on wcale nie chce się z nikim spotykać. Tylko straciłaś do niego zaufanie i dlatego dopuszczasz takie myśli .
napisał/a: lulus87 2008-08-10 18:43
dziękuje za słowa otuchy mam nadzieje ze wszystko się ustabilizuje a jak będzie ten problem wracał to po prostu chyba będę musiała postawić sprawę troszeczkę jaśniej tzn. albo ja albo ona ....martwię się strasznie co będzie dalej ale sie nie poddam bo kocham go straszliwie.... Ostatnio mój mąż powiedział ze jak ona wróci nasz córcia już będzie na świecie to pozwoli się jej z nią bawić nosić na rękach i takie inne rzeczy ...jak to usłyszałam to wszystkie wnętrzności przwróciły mi się do góry nogami i łzy pojawiły w oczach , a wszystko dlatego że on nie widzi ze rani dwie najbardziej kochające go osoby na świecie ... :(
napisał/a: lulus87 2008-08-10 18:49
werka 25 widzę że sytuacja jest podobna co łączy się z tym że niezbyt dobra.... podziwiam cie że twój mąż pomimotego że jest za granicą ty jesteś na tyle silna żeby chociaż mieć chcęci mu wierzyć bo jakby mój mąż wyjechał to chyba tylko ze mną bo bezemnie za granice to ani rusz tym bardziej ze miała bym przeświadczenie ze on się skonaktuje z tą byłą dziewczyną i nawet nie będe wiedziała kiedy po prostu zostawi mnie dla tej czarnej francy...
napisał/a: Nika01 2008-08-10 19:43
lulus87 ja juz tyle przezylam,ze szczerze mowiac powoli sobie wmawiam iz trzeba sie szykowac na zycie bez niego.Co bedzie to bedzie ja go do niczego nie zmusze,jedyne co moge to zabronic mu dzieci widywac i przez to chyba troche oprzytomnial.Ale w zyciu bym juz nie pozwolila aby bral dziecko do jakiejs mojej rywalki-na twoim mejscu chyba juz bym go wyrzucila.Wspolczuje ci moja droga,ale z tego co piszesz on widac jest bardzo za ta kobieta.Ty jestes juz jego bo jestes w ciazy i bardzo go kochasz,a ona pozostala jeszcze nie zdobyta przez co jest bardzo pociagajaca dla niego.
u nas byly rozmowy na temat naszego wspolnego osiedlenia sie za granica,ale ja z poczatku bardzo tego nie chcialm a on potem juz nie nalegal,gdyz poznal juz ja.I ona tam mieszka i to mnie wkurza niesamowicie,ale co zrobie?ewe005 dopuszczamtakie mysli bo doskonale znam mojego meza i niestety nie moge mu juz ufac.Czy taki zwiazek wiec ma sens?chyba nie.... :(
napisał/a: lulus87 2008-08-10 20:12
werka25 nie wiem skąd w tobie tyle siły jestem pełna podziwu dla ciebie ... i pomimo tego że nie układa się wam może do końca za dobrze to walcz walcz i jeszcze raz walcz w koncu to twój facet , ja niedawno rozmawiałam ze swoim i pytałam czy pisał do niej i czy ona do niego powiedział ze nie i uśmiechnął się ze zazdrośnica jestem ale stwierdziłam ze zazdrość w tym przypadku nie jest śmieszna tylko odzwierciedla to jak bardzo mi na nim zależy... ale cóż
napisał/a: lulus87 2008-08-10 20:19
z resztą on wszystko obraca w żart co by nie było.... taki ma już charakter , i twierdzi że wyolbrzymiam i sama tworze problem... a skoro myślisz że ona wcale nie pocałowała go tylko w policzek tobęde go musiała pognębić troszke dłużej a przytulić mojego dziecka nie dam tej pieprzonej lafiryndzie i koniec po moim trupie