Jak długo boli złamane serce?

napisał/a: Sewek 2009-11-26 15:34
Dziekuje za szybka odpowiedz !

Masz racje z tym , ze stworzylem sobie obraz tej idealnej i w duzej mierze to teraz tak mocno mnie uciska ... co do tego kolezenstwa to ciezko mi to powiedziec , jednak tak na prawde najlepiej dla mnie bedize jezeli definitywnie zakoncze ta znajomosc , wiem ze nigdy jej nie zapomne , ale moze kiedys gdy ja wspomne usmiechne sie prozno bez głebszych emocji... no i tak konsekwencja , skreca mnie z rozpaczy aby wziasc telefon i napisac , ale wiem ze to co chciałem jej powiedziec i to co powinna wiedzec juz wie , i nic wiecej nie moge zrobic.

Bede starac sie jak tylko moge aby oswoic sie z tym , bo własciwie chodzi mi tylko o to zeby byc tym kim byłem kiedys ... przestac cierpiec;)

Jeszcze raz dziekuje:)
napisał/a: ~gość 2009-11-26 20:32
A mi ciebie nie jest zal, asz za swoje , ale jestem wredny haha :D

Pisales ze co tydzien impreza itp wiec ci dziewczyny sluzyly tylko do zabawy i imprezowego towazystwa itp

Moze zmienisz podejscie i inaczej bedziesz je traktowac ;)
napisał/a: Sewek 2009-11-26 21:12
całkowicie zle to zrozumiałes, nigdy nie bawilem sie zadna kobieta , kiedy bawilem sie z kobietami na imprezach , to to sie konczyło na imprezie , po prostu nie interesowały mnie dziewczyny ktore poznawałem w klubach , sam wiesz jak to wyglada, a nie powiesz mi ze to ze sie z kims bawilem podczas imprezy jest zabawa uczuciami , i nie wiem jak ty , ale ja pod wyrazem zabawa , mam na mysli po prostu milo i tanecznie spedzic wieczor , na pewno nimi nie gardzilem po prostu wolałem unikac jakiegos kontynuowania sprawy bo nigdy nie widziałem sensu :)
napisał/a: hunter70 2009-11-27 13:50
vika ...nie czytalem odpowiedzi wiec moze sie powtorze po kims ale musze cie o cos zapytac?:/ ...dla czego zdradzilas?! czy jak sie kocha to sie rani!? ...moze poprostu teraz gdy tego juz nie masz pragniesz na zasadzie przekory! moze to nie jest milosc tylko wyrzuty sumienia i proba znecania sie nad chlopakiem? przepraszam za takie zarzuty ale jednego czego nigdy nie zrozumiem to jak mozna pisac ze sie kogos kocha a sie go zdradza!?!?!?
napisał/a: Cristobal 2009-11-27 17:49
Sewek

Do kompletnego komentarza Sorrowa dorzucę jeszcze coś od siebie, ponieważ dosyć niedawno przydarzyła mi się podobna sytuacja.
Padłeś ofiarą nie tylko idealnego wyobrażenia tej dziewczyny, ale także jej niezdecydowania oraz prawdopodobnie własnych przejaskrawionych oczekiwań co do dalszego rozwoju waszej znajomości. Uznałeś w krótkim czasie, iż to jest właśnie ona, ta jedyna, nawet dobrze jej nie znając (gg i sms-y nie zastąpią realnej rozmowy i tego co można wyczytać z oczu, głosu oraz gestów). Być może zbyt dosłownie odbierałeś jej wyznania, podczas gdy ona po prostu była dla Ciebie miła i dobrze jej się z Tobą rozmawiało, jednak nie przełożyło się to na uczucie. Szkoda też, że ona, wiedząc co do niej czujesz, nie potrafiła wczuć się w Twoją sytuację i jasno określić kim dla niej jesteś, pozostawiając po sobie wiele niedomówień. Takie zwodzenie jest wyjątkowo irytujące i męczące.
Ale wybrniesz z tego. Teraz jest Ci żal, bo czujesz, że poniosłeś wielką stratę. Z czasem jednak klapki z oczu opadną a wspomnienia pięknych chwil zostaną zrównoważone przez pamięć o tych mniej miłych momentach, kiedy byłeś ignorowany, lekceważony, odtrącany. Stwierdzisz wtedy, że ona jednak nie była ideałem... Będziesz blisko uwolnienia się od tego ciężaru
napisał/a: Sewek 2009-11-27 19:47
Cristobal

Cristobal napisal(a):ponieważ dosyć niedawno przydarzyła mi się podobna sytuacja
...czyli teraz kiedy to mi piszesz , i zakładając ze przeszedłeś to co ja przechodzę teraz, możesz mi powiedzieć śmiało ze to przejdzie ? i nie pytam cie o to czy kiedyś na kogoś tak samo spojrzę , a jedynie czy przestanie mnie to tak bolec , tak jak wspominałem , chce tylko zasypiać i mysleć o czymś innym niż ona , nie myśleć o tym że teraz ktoś inny może z nią być.
napisał/a: Cristobal 2009-11-27 22:03
Sewek
Ja się ze swoją sytuacją jeszcze do końca nie uporałem, ale czuję jak czas zmienia moje podejście do całej sprawy. Początki były naprawdę fatalne - kompletna zapaść i obsesja. Sam musiałem wytłumaczyć sobie te problemy, na które ona nie chciała udzielić mi odpowiedzi. O to mam ciągle żal. Gdyby nie te niejasności, byłoby mi o wiele prościej. Sam wiesz jak jest ciężko, gdy rozum i intuicja nieprzerwanie szukają wyjaśnienia dlaczego stało się tak źle, gdy zapowiadało się tak dobrze.
Zapewniam Cię więc, że to przejdzie. Nie od razu i nie bez Twojej pracy nad samym sobą (ważne!). Ale siła czasu jest tak potężna, że złagodzi każdą boleść. Już kiedyś zdarzyło mi się fatalnie zauroczyć i nic, absolutnie nic nie pozostało z tamtych przeżyć, choć też myślałem, że świat przestał dla mnie istnieć. Po latach owa dziewczyna wyznała mi, że później doceniła mnie i moje starania. Tylko że wtedy była już samotną, nieco zgorzkniałą młodą matką po przejściach...
Zaufaj doświadczeniu ludzi piszących na tym forum (warto poczytać), którzy uporali się z dużo większymi rozterkami i uwierz, że sam też sobie poradzisz. Powodzenia!
napisał/a: Sewek 2009-11-28 13:17
Cristobal napisal(a):Sam wiesz jak jest ciężko, gdy rozum i intuicja nieprzerwanie szukają wyjaśnienia dlaczego stało się tak źle, gdy zapowiadało się tak dobrze.
to jest własnie to co sprawia tak wiele kłopotu , nie jasna sprawa ktora nie pozwala isc dalej , bo ciagle wracasz myslami do tego , zastanwiajac sie czy oby na pewno tak chciała zrobic... a wystarczyłaby jedna szczera rozmowa aby rozwiac to wszystko i pozwolic zaczac zapominac.Ale wierze w to co piszycie , bo wiem ze nie jestem sam:)
napisał/a: kasiasze 2009-11-28 14:08
Sewek, przecież sorrow, które zdanie cenisz .... napisał Ci wyraźnie, że ona sama nie wie do końca czego jej się zachce jutro, to o jakiej szczerej rozmowie mówisz? Jednego dnia tęskni a za trzy dni "nie chce sie jej juz". Jest nastrojowa. Jedynie Ty móglbys jej pomóc - ale na to trzeba sily. Przeczekac jej humory, zawsze "byc" - ale tez nie wylewac tylu uczuc. Chce wycieczki - proszę bardzo - dostaje ja i jest fajnie. Ale to Ty np. po super wycieczce znikasz w swoim świecie (zaciskasz zęby, ale znikasz) aż ona zatęskni i znowu pojedziecie/pojdziecie gdzies. Za szybko sie zanagazowales i wywliles swoje uczucia, dziewczyna ta pewnie nie lubi szybko. Waży, miewa humory - taka jet co nie znaczy że taka będzie zawsze. Od Twej cierpliwości wiele zalezy, ale czarno to widze - Ty jej nie masz. Ty lubisz wóz albo przewóz - super, ale to nie na tym etapie jeszcze.
Więc bądź cierpliwy ale i naucz się też "miewac humory" - jak ona, czyli umieć żyć swoim zyciem, nauczyć ją że też możesz zniknąć i też ci się moze nie chcieć. Bądź zyczliwy ale raz slodki raz zdystansowany - no i pomysly! Wyczieczka, kino - moze wspolne granie on line?
Gdy się nauczysz tego, jest szansa że się spotkacie w końcu na dłużej zyciowo :)
napisał/a: Sewek 2009-11-28 16:02
kasiasze

na chwile obecna nie ma jakiegokolwiek kontaktu ,wiec nie wiem czy bedzie okazja pokazac sie jako asertywny , odezwie to sie odezwie , ja dałem i tak zbyt wiele , obiecałem sobie ze chodzbym miał grysc poduszke to juz wiecej nie napisze , bo mam ta swiadomosc ze tak na prawde to ona stracila a nie ja , i wiecej juz siebie nie dam... i nie jest tak ze albo woz albo przewoz... nie o to mi wcale chodzilo zeby była tylko moja :) nie chciałem tego przyspieszac, chciałem chociaz kolezenskie relacje na poczatek , to jest na prawde specyficzna i dziwna dziewczyna ...
napisał/a: hunter70 2009-12-11 13:39
...jak piszesz ze jest specyficzna i dziwna to ja bym sobie dal spokx;) /...nie ma sensu sie w cos takiego angazowac bo im dalej w las ty wiecej drzew ..czy jakos tak;)
...ja przez rozstanie nauczylem sie jedengo! jezeli mi cos w dziewczynie na poaczatku przeszkadza to koncze to blyskawicznie:) ludzie sie nie zmieniaja...i nie uda ci sie nad nia "pracowac":)
...nie wiem czy na dzien dzisiejszy wrocil bym do swojej ex ktora miala straszne fochy i tez byla specyficzna - moze tak moze nie;) ..ale wiem jedno: nigdy nie zaczne spotykac sie juz z dziewczynami "specyficznymi" po to sie rozstalem zeby w koncu zaznac spokoju;) ...ze w koncu w zwiazku bede odprezony, zrelaksowany i nie bede sie przejmowal ze "moja kobieta sie znowu o cos obrazi";)

...moze ja jestem za bardzo "anty" ale naprawde...teraz bedzie ci latwiej;)
napisał/a: ~gość 2009-12-11 14:16
Ciężko jest dojść po takim czymś do siebie. Zwłaszcza, gdy druga osoba nigdy nie doznała tego, jak to jest złamać komuś serce. Ja też ostatnio schudłam, nie jem, nie spię, ciągle myślę. Bo naprawdę nie idzie przestać. To jakiś koszmar. I naprawdę mimo zajęć ciagle o nim myślę, nie daję rady.