Jak odbudować związek i czy to ma jeszcze sens??

napisał/a: MMissey 2009-07-30 14:28
Ja również się zastanawiam czy nie czas uciąć tej psychicznej mordęgi.
Pobraliśmy się w maju w tamtym roku. Nie mamy dzieci. Całe szczęście.
Wszystko się układało pięknie i ładnie, do momentu aż zwolnili mnie z pracy. Wtedy mój mąż zaczął się dołować, że nie mamy pieniędzy, że mamy problemy (a wcale nie było tak źle, rodzice nam pomagali) i zaczął uciekać z domu. Nie mógł znieść (jak tłumaczył) mojego smutku i złego humoru i wychodził z domu do kolegów. Im bardziej on uciekał, tym bardziej ja naciskałam, żeby został. Żeby mnie zauważył. Okazał ciepło, uczucie. Nic. Myślałam, że to się zmieni jak pójdę do pracy. I wcale się nie zmieniło. Zaczęło być jeszcze gorzej. Czas, który kiedyś spędzaliśmy razem, zaczęliśmy spędzać osobno. Ostatnio jak wyjechałam do przyjaciółki na wieś - powiedział mi, że nawet nie zauważył, że mnie nie było. Często się kłócimy, dochodzi nawet do rękoczynów. Jest agresywny i wulgarny.
Ostatnio się uspokoiło, ale jak przychodzi do domu, chwyta laptopa (on swojego, ja swojego) i niby ze sobą rozmawiamy, a w tym czasie on rozmawia z kimś przez gg. Potem w nocy smski. Nie ma nikogo, to wiem, ale lubi zgrywać takiego który jest oblegany.
Jest mi bardzo przykro. Poznaliśmy się, kiedy leżał poważnie chory w szpitalu. Kiedy jego życie wisiało na włosku. Postanowiłam, że będę z nim, nawet kiedy będzie źle. A tu, kiedy ja nie miałam pracy nie miałam co liczyć na wsparcie z jego strony.
Zdecydowałam się, że powinniśmy się rozstać. Tylko ciężko mi się do tego zabrać .... Co robić ...
napisał/a: Mari 2009-07-30 18:46
wik111 napisal(a):Właśnie przypadkowo się tu dostałam i dziękuję ci ja za te słowa.Mój dylemat jest podobny co się stało z naszą miłością i jak sprawić aby znów tak kochać?Ja męża kocham bardzo , ale czy on też ?Dzisiaj wysłałam dzieci do mojej mamy i nie wiem co wyjdzie nam z tego wieczoru bardzo się boję czy mnie nie odrzuci.Zapaliłam świece, nalałam nasze ulubione wino i nastawiłam muzykę przy której spędzaliśmy noce jeszcze jako narzeczeni.Cudne czasy.Teraz czekam na mojego mężulka i drżę jak to się potoczy i czy nie zrobię z siebie kretynki.Droga Grazo napisz kilka słów do mnie będzie mi barzdo miło.Pozdrawiam


Wikusu nie tędy droga...muzyczka, wino zagłuszy sprawę na trzy dni :confused:.
napisał/a: wik111 2009-07-31 17:05
Na szczęście kretynki z siebie nie zrobiłam , liczę że wszystko się poukłada i będzie dobrze.