Jak poznaliście swoich partnerów (partnerki)???

napisał/a: maadzik19882 2010-04-22 12:47
Ja swojego A poznałam 6 lat temu na wielkanocnej dyskotece ;) był DJ-em;) jak tylko weszłam do dyskoteki to go wychaczyłam wpatrywałam się w niego w jak obrazek a on tylko raz na mnie spojrzał i puścił oczko:)
przez kilka dni pisaliśmy smski dzwoniliśmy do siebie:) a w następną sobotę już byliśmy parą. i tak już zostało :) a zawsze mi się wydawało że w takim miejscu jak dyskoteka nie można nie znaleźć porządnego chłopaka
napisał/a: MARLENUSZ 2010-04-22 13:15
Fajne te wasze historie
Jesli chodzi o moja, to ja wierze, ze sobie wymodlilam mojego faceta. Moj poprzedni zwiazek to byla porazka, wiec modlilam sie codziennie, aby cos sie odmienilo. I pewnego wrzesniowego dnia, H. po prostu sam zapukal do moich drzwi! I juz zostal
Mieszkalam wtedy w akademiku, a on zauwazyl mnie kiedy wracalam z zakupow i potem po prostu zapukal do moich drzwi, niby zapytac sie o sasiadke, ktora byla jego kolezanka, a tak naprawde zeby sie ze mna poznac. Od tamtej pory jestesmy nierozlaczni
napisał/a: Tigana 2010-04-22 20:02
To ja opiszę moją, jest trochę skomplikowana
Więc zaczęło się od tego, że moja przyjaciółka zaciągnęła mnie do wolontariatu dla Erasmusów I tam postanowiłam podszkolić swój niemiecki, znalazłam więc parę Niemiek, które w zamian się chciały uczyć polskiego. Większość szybko odpadła, jednak została mi Ania, z ktora raz w tygodniu prowadziłam rozmówki. Chodziłyśmy sobie na kawkę i polubiłyśmy się bardzo, tak że Ania zaprosiła mnie na swoje urodziny w akademiku. I na tych urodzinach,na które w ogóle mi się nie chciało iść, bo padało, poznałam mojego Lubego Na początku się zgadaliśmy, że jesteśmy z jednej uczelni, potem trochę po niemiecku gadaliśmy.... Ogólnie z wieloma znajomymi tam gadałam, wielu też było obcych ludzi, w końcu padło hasło, że idziemy do klubu, i okazało się, że moje koleżanki zniknęły, Więc poszłam razem z Moim No i już na tej imprezie spędzaliśmy czas we dwoje.... do szóstej rano

To było o tyle niesamowite, że oboje w momencie poznania wiedzieliśmy, że za pół roku wyjeżdżamy w różne części świata na Erasmusa i musimy z siebie dużo dać, zeby ten związek przetrwał. Wielu znajomych wątpiło, ale my daliśmy radę na przekór wszystkiemu

A mój w ogóle był na tej imprezie, bo współlokatorka Ani uczyła jego niemieckiego Więc też niesamowity zbieg okoliczności, że akurat się poznaliśmy
napisał/a: stokrotka211 2010-04-22 20:24
Ja opowiem moją historię. Troszkę jest zawiła

Chłopak mojej siostry koniecznie chciał mnie wyswatać, gdyż cały czas gdzieś wyciągałam moją A i tak przez rok przywoził mi swoich kolegów na dyskoteki, po barach ale żaden mi się nie podobał. W końcu przyjeżdża i mówi poznałem niedawno takiego klienta, przywiozę ci na ostatki faceta w twoim typie wysoki szczupły ciemny blondym na pewno ci się spodoba...Chcąc nie chcąc poszłam w sobotę na dyskotekę i się załamałam przy poznaniu obiecując mojemu przyszłemu szwagrowi że go zamorduję, ponieważ tak mi się ten chłopak nie spodobał. Ja jemu też kompletnie miałam wtedy kręcone włosy których on nie znosi.

No ale...siostra z M mnie zostawili i zostałam sama nie mogłam ich nigdzie znaleźć i zobaczyłam mojego A z kolegą który wcześniej był mi przywieziony do swatania więc już go znałam i chcąc nie chcąc podeszłam do nich żeby nie być samą i jak zaczęliśmy rozmawiać tak mój zaczą mi się podobać i z wyględu również...ale nie wziął numerku ode mnie

Napisał na drugi dzień że dostał numer od mojego szwagra i popisaliśmy i się spotkaliśmy i na tym spotkaniu mnie olśnił wyglądał tak cudownie szybko zostaliśmy razem i jest dla mnie najprzystojniejszym facetem na świecie jak to pierwsze wrażenie może być złudne....

A jeżeli chodzi o przeznaczenie to wierzę , ponieważ to bardzo głupio zabrzmi....tydzień wcześniej poznałam chłopaka wybrałam się z nim na spotkanie tak rozmawiamy i rozmawiamy i ja w końcu wypaliłam ,, a mój chłopak....'' byłam w szoku gdyż byłam singielką więc skąd mi się to wzięło.... No coż zaczęłam się śmiać a chłopak stwierdził że musi lecieć i dalej byłam singielką która doczekała się swojego księcia
napisał/a: carpe_diem 2010-04-22 21:28
Chodziliśmy do tej samej klasy w szkole podstawowej...On - chłopiec z tzw. dobrego domu, baaardzo "ładny", wysportowany, chodził w ciuchach z ówczesnego pewexu, pierwszy miał w domu video , potem komputer, pierwszy dostał motocykl...Szczerze Go nienawidziłam Wydawał mi się szpanerem ponad miarę ! Wszystkie dziewczyny za Nim szalały...Pozory mylą - matka po rozwodzie, wiecznie zagoniona w interesach, próbowała jakoś wynagrodzić Mu rozbitą rodzinę i brak czasu...
Zaczęliśmy chodzić ze sobą w liceum, już w oddzielnych szkołach...Potem były studia ( na uczelniach oddalonych od siebie o pół Polski )...A my ciągle byliśmy razem...Przeżyliśmy ze sobą swój "pierwszy raz", zawsze i wszędzie nierozłączni...
Pobraliśmy się po studiach, po dwóch latach urodziło nam się pierwsze dziecko, potem drugie...
...i tutaj bajka się kończy...
Dziś...po zdradzie...niby razem, ale pełni bólu, rozczarowania, niepewni jutra...Obrączki gdzieś głęboko schowane, takie nic nie znaczące...
...a miało być tak pięknie...los spłatał nam figla...
napisał/a: Podejrzliwy88 2010-04-22 21:50
Dobra dyska, ona w miniówie, ja w obcisłej koszulce XS. Na parkiecie się szalało (dobry DJ był) i przypadkiem na siebie natrafiliśmy.
napisał/a: e3db0e919d97c016d6e7865ee2737a24c8f0f696 2010-04-22 21:53
Podejrzliwy88, krótko zwięźle i na temat widać, że facet - bez urazy oczywiście a kobiety z sentymentem wspominają swoje pierwsze wspólne romantyczne chwile.... hehe
napisał/a: ~gość 2010-04-22 21:56
carpe_diem, aż mi się smutno zrobiło... taki piękny wstęp, a potem... :(
napisał/a: Nadiya1 2010-04-22 22:09
vanilla napisal(a):carpe_diem, aż mi się smutno zrobiło... taki piękny wstęp, a potem... :(

Mi też :(
napisał/a: MARLENUSZ 2010-04-22 23:14
Mi tez Kurcze jakie to zycie czasem jest..
napisał/a: ~gość 2010-04-27 18:13
carpe_diem, buuuu i ja sie boje jak to bedzie za pare lat ze mna i z moim narzeczonym... po slubie... bo zawsze nie bedzie tak pieknie :( :( nie no bede plakac ale mi smutno :(
napisał/a: Gvalch'ca 2010-04-27 19:03
Jak to studenci Jak wiadomo przed wypłatą stypendium kojarzą się najlepsze pary bo studentka jest goła a student ma długi A tak serio to na imprezie juwenaliowej.