Jak poznaliście swoich partnerów (partnerki)???

napisał/a: ~gość 2011-01-11 10:10
Madzia_0302,
napisał/a: ~gość 2011-01-11 18:22
freedo napisal(a):magia, że dwoje obcych ludzi odnajduje się w świecie i zakochują się w sobie tak po prostu.
dokładnie
zakochana1277, piękna historia-aż się rozmarzylam
napisał/a: ~gość 2011-01-11 20:20
a ja historię Roodej czytałam na blogu - piękna i wzruszajaca
napisał/a: ~gość 2011-01-12 20:24
Piękne historie
Ja naszej nie będę opowiadać dokładnie, bo jest bardzo charakterystyczna a nie chciałabym, żeby mnie ktoś wyhaczył na forum

Powiem tylko, że poznaliśmy się dużo wcześniej, w liceum... ale wtedy nawet nie pomyśleliśmy, że kiedykolwiek moglibyśmy być razem. Przez myśl nam to nawet nie przeszło, a wręcz uważałam to za rzecz NIEMOŻLIWĄ.
Po skończeniu liceum nie mieliśmy żadnego kontaktu. Połączył nas przypadek...ale jaki? Nigdy nie zgadniecie, a ja Wam nie powiem Ale to była jedna z najdziwniejszych rzeczy, która mnie w życiu spotkała
Spotkaliśmy się po jakichś 3 miesiącach codziennego smsowania i rozmów na gadu, bo byliśmy zbyt daleko od siebie, żeby spotkać się wcześniej.
Później dyskoteka, na której pojawił się ON "przypadkowo" Pogadaliśmy chwilkę, po czym każdy wrócił do swoich znajomych, a po krótkiej chwili wszyscy znaleźliśmy się na parkiecie. Wtedy wpadłam na genialny plan "potańczę z innym i lekko wzbudzę w nim zazdrość" Okazało się, że tak "lekko" wzbudziłam w nim zazdrość, że chłopak pożegnał się ze mną i poszedł do domu. Tej samej nocy dostaję smsa: "Przepraszam, musiałem wyjść, bo się zdenerwowałem jak tańczyłaś z innym. Nie widzisz, że bardzo mi na Tobie zależy?" Ponoć całą noc przed naszym pierwszym od 1,5 roku spotkaniem nie mógł spać, tak je przeżywał
Później zaczęliśmy się spotykać częściej, aż w końcu stworzyliśmy coś, co trwa do dziś Do tej pory dziwimy się jak to możliwe, że los nas ze sobą zetknął. To chyba nic innego jak przeznaczenie, bo racjonalnie nie da się tego wytłumaczyć
napisał/a: grzanek 2011-01-28 23:17
Witam
Lubię czytać takie historie i zdecydowałem się dopisać swoją jak poznałem swoja Madzię :)
a więc zima 2007 mój pierwszy w życiu urlop , cel impreza w Toruniu , miejsce spotkania autobus PKs relacji Słupsk-Lódż , na zewnątrz zimno strasznie w autobusie z resztą też :) ja dość intensywnie nie przebierając słów kłócę się z kierowca dlaczego ogrzewanie nie działa, Ona siedzi , wszystko słyszy i obserwuje a ja dalej swoje aż do chwili kiedy mi przerwała słowami ''skoro jest ci tak bardzo zimno to zapraszam cie na kawę gdy już dotrzemy do Torunia tylko przestań już się kłócić :) '' wtedy zdębiałem i usiadłem na swoim miejscu :D skorzystałem oczywiście z zaproszenia i poszedłem na tą kawę i wtedy kolejny szok!!! siedzę z dziewczyną którą znam od pół godziny a rozmawiamy ze sobą tak jak byśmy znali się od lat, zero krępacji a jestem dość nieśmiały w relacjach damsko-męskich ;/ ale jakoś przy Magdzie to wszystko zgineło , wymieniliśmy się numerami tel. a że każde miało swoje plany więc po kawie Ona pojechała do domu a ja do znajomych. Przez resztę dnia myślałem o tym wszystkim co mnie spotkało i pomimo mojej nieśmiałości zadzwoniłem do Magdy z pytaniem czy ma plany na wieczór i jeszcze tego samego dnia wylądowaliśmy razem na imprezie :) a pozniej wszystko potoczyło się bardzo szybko i pomimo wzlotów i upadków w grudniu pękło nam trzy lata razem :D na koniec dodam tylko że każdą rocznice świętujemy wspólną kawą :)
napisał/a: ~gość 2011-01-29 08:59
kwiatlotosu, piekna historia
Jak Mój to mówi-to nie przypadek, ze jestesmy razem
napisał/a: ~gość 2011-01-29 10:39
grzanek, jaaa ale fajnie :D super historyja :)
napisał/a: grzanek 2011-01-29 11:47
czasem opłaca się narobić trochę zamieszania bo końcowy rezultat może być naprawdę zaskakujący:D

'' Kocham i dzięki Tobie nie boję się wykrzyczeć tego całemu światu prosto w twarz''
napisał/a: niceone 2011-01-29 13:57
Oczarowana napisal(a):
zakochana1277 napisal(a):(...)

Romantyczne :)
ja mialam podobnie, ze byla w zwiazku i poznalam mojego P i tez mialam metlik ale coz milosc nie wybiera hehe


Jasne że romantycznie, jak zacząłem to czytać to myślałem że ktoś działy pomylił.

Wypowiedz zakochana1277 można przedstawiać każdemu facetowi który tu piszew dziale obok że nie potrafi zrozumieć dlaczego jego dziewczyna go zdradziła i odeszła. Ja też się często zastanawiałem, a teraz już wiem: to się nazywa PRZEZNACZENIE, prawdziwa miłość. Ile w tym hipokryzji żeby przedstawiać to jako piękną romantyczną historie . No ale cóż, wystarczy napisać że "Miedzy nami i tak sie nie ukladalo tak jak trzeba." i już jest czyste sumienie.

W ogóle super romantycznie zdradzać faceta, zakochiwać się w innym będąc z nim, pomimo iż "juz raz go zostawilam i nie chcialam zeby znowu przeze mnie cierpial a wiedzialam ze bardzo mnie kocha". I ostatecznie zostawić go, ale dopiero jak się jest pewna ze ten w ktorym sie zauroczyło bedzie ze mną. Esencja romantyzmu.

Czytając takie rzeczy jestem za tym aby w przysiędze małżeńskiej dopisać w części wypowiadanej przez pannę młodą: "dopóki śmierć nas nie rozłączy, albo aż się nie zakocham w innym".
napisał/a: Nadiya1 2011-08-09 10:42
emka_100 napisal(a):Trochę "szybko" z jednej strony nam poszło bo jedna impreza i już para, ale przecież bardzo dobrze zdążyliśmy się poznać więc nie było sensu czekać

Czytając Twoją historię to rzeczywiście nie było już sensu więcej czekać ;)

emka_100 napisal(a):Gdy ich o to pytam mówią, że stwierdzili, że lepiej abyśmy sami się połączyli bez ingerencji innych.

To się nazywa zdrowe podejście :)
napisał/a: chasia 2011-08-10 14:13
To i ja napiszę jak się poznaliśmy:)
Był to rok 2007, wakacje, druga połowa lipca, noc z 21/22 lipca. Mój tata obchodził imieniny, przyszło mnóstwo gości, między innymi siostra mojej mamy ze swoją szwagierką. Moja ciocia zapytała czy nie zabrałabym jej szwagierki ( Gosi ) na jakąś imprezę bo przyjechała do niej na wakacji i się nudzi. Ja miałam wtedy 17 lat, marne szanse żeby mnie gdzieś wpuścili, dziewczyna z którą miałam iść miała wtedy 20 lat ale nie miała dowodu ze sobą. Zadzwoniłam do moich koleżanek z liceum, zebrałyśmy paczkę znajomych i poszłyśmy. Do pierwszego klubu nas nie wpuścili, idąc do innego po drodze weszliśmy w jedno miejsce no i tam nas wpuszczono więc zostałyśmy. Impreza była średnia ( ja byłam małolatą, która nie za bardzo wiedziała co to znaczy imprezować, nie piłam alkoholu, nie paliłam papierosów, taka spokojna nastolatka, chodziłam na imprezy żeby potańczyć głownie ). Było koło północy kiedy stwierdziłyśmy z Gosią, że wracamy do domu. Moja koleżanka z LO wyciągnęła mnie na parkiet jeszcze, tańcząc poczułam dłonie na biodrach, trochę się speszyłam i bałam się obrócić. facet tak pięknie pachniał, poruszał się, ze postanowiłam się odwrócić. Kiedy go zobaczyłam serce mi zabiło mocniej. Tańczyliśmy z godzinę, mój P. pytał kilka razy czy chcę się czegoś napić jednak ja odmawiałam aż w końcu się zgodziłam i poszliśmy do baru na....colę. Siedząc już na sofie rozmawialiśmy dość długo, kiedy P. dowiedział się ile mam lat pobladł ( on miał wtedy 22 ), zapytał czy dam mu numer telefony, zgodziłam się, wymieniliśmy numery telefonów, pogadaliśmy chwilę i zaczęłam się zbierać. P. odprowadził mnie do wyjścia, pocałował w policzek i się rozstaliśmy. Wracając do domu założyłam się z Gosią , że się nie odezwie. Leżąc w łóżku dostałam sms o treści, której nigdy nie zapomnę " dobranoc, będę śnił o Tobie tej nocy ".
Nie było jakiegoś przełomowego momentu od którego zostaliśmy parą, świętujemy zawsze 22.07. Ja od początku wiedziałam, że to facet mojego życia. Pierwsze "kocham Cię " usłyszałam po około 4 miesiącach. Jestem z nim najszczęśliwsza na świecie.
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-08-10 14:43
emka_100, piękna historia