Każdego da się skusić

napisał/a: sarna3 2008-03-13 10:56
Masz rację,Aniu.Więc widzisz z badan czy z danych statystycznych,że 50-90 % mężczyzn jest zdolnych do zdrady,mój jest w pozostałych 10 % ,tak ufam mu bezgranicznie i wiem,ze tak jest.
Rozmawialam,z moim mężem o tym forum i wiecie co mi powiedzial,że on też będąc tam może mieć do mnie ograniczone zaufanie,ja do niego nie wiemy co drugie robi,więc zaczyna sie kocioł.Zaczyna sie od małych podejrzeń,kończy sie na wielkiej wojnie.Powiedział również,że za dużo ma do stracenia,że takie wyskoki nie są tego warte.I wierzę w to co mówi,może jestem naiwna.
napisał/a: ~aguś123 2008-03-13 11:30
Ja też jestem pewna tego, że mój Mężczyzna mnie nigdy nie zdradzi. Nie potrafię wytłumaczyć skąd ta pewność. Mogę tylko dodać, że nie tylko przeze mnie jest on uważany za bardzo uczciwego faceta.
Świadomie czasami rozmyślam o tym, co by było gdyby jednak. Ale podświadomie jestem pewna tego, że on nie zdradzi nigdy. Po prostu to wiem.
Rozumiem o co Wam chodzi z ograniczonym zaufaniem. Ale dlaczego ograniczać zaufanie do kogoś, kto nigdy nas nie zawiódł?
napisał/a: piotr388 2008-03-13 14:26
aguś123 jak ja się uśmieję z tego co opowiadasz .Jesteś pewna że cię nigdy nie zdradzi , czyli masz zaćmienie mózgu albo nie jesteś w pełni rozumu .Nigdy nie mów nigdy , bo dopiero będzie bolało .
napisał/a: lina 2008-03-13 14:36
piotr388 napisal(a):aguś123 jak ja się uśmieję z tego co opowiadasz .Jesteś pewna że cię nigdy nie zdradzi , czyli masz zaćmienie mózgu albo nie jesteś w pełni rozumu .Nigdy nie mów nigdy , bo dopiero będzie bolało .


Wracaj do szkoły, bo tylko się ośmieszasz.
napisał/a: piotr388 2008-03-13 14:59
lina napisal(a):Wracaj do szkoły, bo tylko się ośmieszasz.

lina widzę że twój mąż to prawdziwy facet skoro powiedział że opieka nad dzieckiem to babska robota , więc nie krytykuj mnie tylko swojego starego
napisał/a: Mari 2008-03-13 15:02
Super się Was czyta i zgadzam się z Wami w 100%!!!.Dziwne powiecie :confused: a jednak można pogodzić Wasze poglądy i pokazać jedną historię...
Ponad 20 lat związek ..krótko ..pełen miłości..100% zaufania ...tak jak aguś123..pełna entuzjazmu na życie z ukochanym i sarna...podobny okres wspaniałego małżeństwa...
Jednak ostatnie nasze 2 lata? przychylam się do słów kool i Anki ...szczególnie do wypowiedzi kool...
kool napisal(a):Tak sobie myślę, czy nie byłaś nigdy w sytuacji kiedy zaskoczyła Cię własna reakcja? Myśłałaś później - Nie sądziłam, że to zrobię, tak się zachowam. Zwykle są to jakieś dramatyczne wydarzenia - przynajmniej w moim przypadku. Na tym właśnei polega ograniczone zaufanie. Nie wiesz jak zachowałabyś się w danej sytuacji. To samo dotyczy Twojego partnera - nie wiesz tak na prawdę jak się zachowa i co zrobi. MOżesz przewidywać, mieć nadzieję, oczekiwać na podstawie tego, co było wcześniej. Jesteś pewna tego, co zrobił (czas przeszły), masz nadzieję, że powiedział Ci wszystko. Ale pewności nie będziesz miała. Nie prześwietlisz go. Tak jak on nie prześwietli Ciebie. Nikt nie ma napiasane na czole, co robił, myślał i mówił.

Jestem pełna podziwu sarno ,że po pierwszym związku potrafiłaś zaufać tak bardzo .Chcę tego samego! bo wiem ,że warto , ale jak to zrobić?.
W naszym małżeństwie była tylko "wirtualna" zdrada ze strony męża, ale to co przeżyliśmy po jej wyjściu na jaw i to co się ze mną stało to powiem Ci ,że nie jestem w stanie na dzień dzisiejszy zaufać bezgranicznie.Może właśnie dlatego ,że tak bardzo ufałam i że dałabym sobie tak jak Ty uciąć głowę! .
Hmm.. mimo ,że obecnie nasze relacje wróciły do stanu z "przed" to nie wróciły tak do końca ...z mojej strony :confused: .
Zasada ...kochaj , ale trzymaj rękę na pulsie ...obowiązuje i będzie dość długo mi jeszcze towarzyszyć. Czas pokarze , która z Waszych racji zwycięży ...
napisał/a: vincentXvega 2008-03-13 15:05
Piotr388: Stary powiem Tobie tak: tez jestem facetem i podlegam tym samym pokusom odnośnie kobitek co i Ty,ale poglądy przez Ciebie prezentowane są po prostu śmieszne i niedorzeczne.
Wiesz do czego tak naprawdę sprowadza się problem w 99% - do tego którą główką myślisz czy tą większa czy mniejszą.
Jesteś facetem z zasadami,jakimś moralem,chcesz umieć spojrzeć sobie w lustrze prosto w twarz to pewnych rzeczy swojej kobiecie nie robisz - no chyba że masz ją głęboko gdzieś.Przez takich jak Ty wiele kobiet uważa facetów za zwykłych samców, a nie mężczyzn -wstydź się!
napisał/a: wierzba_placzaca 2008-03-13 15:10
Brawo vincent, tylko chyba adresat niewiele z tego zrozumie. :rolleyes:
napisał/a: kool 2008-03-13 15:15
Myślę, ze Piotr pisze różne rzeczy dla tzw. "podpuchy". Tak żeby włożyć kij w mrowisko i zobaczyć, co z tego wyniknie. Pisze coś ostrego i wtedy odpowiedzi są bardziej wyraziste i emocjonalne.
napisał/a: ~aguś123 2008-03-13 15:16
piotr388 napisal(a):aguś123 jak ja się uśmieję z tego co opowiadasz .Jesteś pewna że cię nigdy nie zdradzi , czyli masz zaćmienie mózgu albo nie jesteś w pełni rozumu .Nigdy nie mów nigdy , bo dopiero będzie bolało .


Po pierwsze można mieć zaćmienie umysłu, a nie mózgu.
Po drugie, nigdy nie związałabym się z taką świnią jak ty. I możesz się śmiać. Za dwadzieścia lat możesz spytać się o to samo. A ja odpowiem to, co piszę tutaj. Mówię nigdy. Ja nigdy nie zdradzę i On też nigdy nie zdradzi. Gdybym nie była tego w 100% pewna, nie byłabym z nim. Po co wiązać się z kimkolwiek nie mając do niego zaufania?
Ciebie naprawdę chyba boli to, że są szczęśliwi ludzie. Nie otrzymasz z moich ust potwierdzenia tego co mówisz. Nie wszyscy zdradzają. Nie wszyscy są bezdusznymi chamami takimi jak ty. Nie uspokoję twojego sumienia.
napisał/a: Ankaaaa 2008-03-13 15:25
piotra ignoruje,vincent łądnie broni honoru wspanialych facetow ;) a Mari napisala to,o co mi chodzilo:) w przeciwienstwie do agus nie szafowalabym slowami zawsze i nigdy (kool chyba tez tak pisala)bo to niebezpieczne.uwazam, ze zycie wszystko zweryfikuje.jesli ktos mial pewnosc i zaufanie i nie zostanie nigdy zdradzony lub ise o tym nie dowie bedzie bronil swojego zdania za cene krwi:) i na odwrot:) bledne kolo robi sie chyba dlatego, ze niektorzy uwazaja,ze ktos im zabrania ufac w 100% lub sie z nich smieje.ja to podziwiam,osobiscie na dzien dzisiejszy tego nie zrobie,ale chcialabym.i uwazam, ze tak macie trzymac i tak powinno byc.
chodzi mi tylko oto, ze pewne slowa powiedziane w okreslonym czasie,gdyby mialy byc obarczone konsekwencjami -konsekwencje ponosilyby osoby zrzekajace sie za swa millosc konczyn i glow.oczywiscie nie wysztskie osoby,niektore pary wzruszylyby ramionami i poszly w swoja strone.ale to zalezy od szczescia.
napisał/a: ~aguś123 2008-03-13 15:29
Mari napisal(a):Zasada ...kochaj , ale trzymaj rękę na pulsie ...obowiązuje i będzie dość długo mi jeszcze towarzyszyć.


Z tym się zgadzam. Kocham i trzymam rękę na pulsie. Ale to nie znaczy, że nie ufam w 100%