Kochac dwoch mezczyzn rownoczesnie...?
napisał/a:
1121
2015-01-07 20:25
Tini_00, moim zdaniem powinnaś poważnie rozważyć, czy nie mówić w ogóle Twojemu chłopakowi o tej ciąży, odejść od niego i związać się z M. Skoro dzisiaj już tak bardzo Cię do niego ciągnie to to się będzie tylko pogłębiać i i tak zniszczy wasz związek z obecnym chłopakiem. Dla M. Twoja ciąża to nie powinien być problem. W końcu i tak ze sobą sypiacie, a dziecko jest jego przyjaciela, więc wszystko zostanie w rodzinie. Takie wyjście wydaje się być najrosądniejsze. Na forum widywaliśmy już cięższe przypadki, kiedy to kobieta z dzieckiem odchodziła od męża i wszystko zakończyło się wielkim sukcesem. Żyje ze swoim nowym chłopakiem i są szczęśliwi.
napisał/a:
enhunter
2015-01-07 20:34
Jeżeli nie zamierzasz natychmiast zostawić swojego chłopaka i zataić przed nim ciążę to właśnie tu wychodzi Twój egoizm - chyba wypadałoby poinformować ojca, że potomek nadchodzi. Z każdym dniem jesteś w coraz głębszej du*ie.
Akurat człowiek ma to do siebie, że im dłużej się zastanawia tym gorzej na tym wychodzi, więc kolejny raz myślisz tylko o sobie. Jak nie teraz to kiedy? Kiedy bebzol Ci urośnie, czy kiedy już wydasz na świat dziecko?
Nie wygrasz tego, bo cokolwiek byś nie zrobiła to i tak masz zszargane imię.
Wystarczy by całą relację dwójki ludzi szlag trafił (mówię o Twoim związku)
Tak się nie da w tej grze.
Dla Ciebie to jest stresujące? A co mają powiedzieć oni?
Zresztą stres również nie wróży dziecku bycia normalnym. Komplikacje mogą być srogie, zwłaszcza na tym etapie rozwoju płodu.
Potrafiłaś zdradzić, potrafiłaś zajść w ciążę z facetem, z którym (na to wygląda) wcale nie chciałaś - to miej i do jasnej cholery odwagę zdecydować. Albo zdecydujesz teraz i psim swędem uda Ci się któregoś z nich zatrzymać przy sobie, albo strach Cię zeżre i stracisz obu.
napisał/a:
1121
2015-01-07 20:39
enhunter, czy Ty grasz w jakiejś drużynie sportowej?
napisał/a:
enhunter
2015-01-07 21:17
112, nie, nie gram. A co to ma do rzeczy?
napisał/a:
1121
2015-01-07 21:24
Sposób Twoich wypowiedzi sugeruje jakbyś był bezpośrednio zainteresowany. Albo sprawa dotyczyła przynajmniej Twojego środowiska.
napisał/a:
enhunter
2015-01-07 21:42
112, Jest to swoisty sposób ekspresji emocji. Jako faceta, który dostał po tyłku niejednokrotnie ciągle spotykając się z powodami "z du*y" z drugim, ukrywanym dnem, jak również w drodze obserwacji osób które znam, to aż mnie nosi jak czytam o czymś takim, bo oprócz wąskiego grona cennych kobiet, coraz więcej jest gówno warta i kompletnie NIC nie wartościowa jeżeli chodzi o budowanie relacji. (Nie odnoszę się do wszystkich kobiet, bo znam takie, które potrafią być dużo bardziej fair niż większość facetów, ale ostatecznie ta plaga powoli zalewa nas.)
I chodzi mi tu bardziej w kategoriach odpowiadania za własne decyzje i bycie konsekwentnym we własnych wyborach.
Dopuszczam zostawienie kogoś, ponieważ ktoś inny może się podobać bardziej, ale nie ciągnięcie tego w tak żałosny i nieudolny sposób jak autorka tematu.
Hierarchia powinna być taka, że ktoś zaczyna nam zastępować chłopaka, to od razu kończy się jeden związek, dopiero potem angażuje w kolejny. A nie, że okłamuje się chłopaka, oddaje się siebie drugiemu, po czym przez następny czas szacujemy z kim i co było lepiej. Skoro nie wiemy, to dajemy drugi raz a z pierwszym zaciążamy. Litości. Dno i kilometr mułu.
I chodzi mi tu bardziej w kategoriach odpowiadania za własne decyzje i bycie konsekwentnym we własnych wyborach.
Dopuszczam zostawienie kogoś, ponieważ ktoś inny może się podobać bardziej, ale nie ciągnięcie tego w tak żałosny i nieudolny sposób jak autorka tematu.
Hierarchia powinna być taka, że ktoś zaczyna nam zastępować chłopaka, to od razu kończy się jeden związek, dopiero potem angażuje w kolejny. A nie, że okłamuje się chłopaka, oddaje się siebie drugiemu, po czym przez następny czas szacujemy z kim i co było lepiej. Skoro nie wiemy, to dajemy drugi raz a z pierwszym zaciążamy. Litości. Dno i kilometr mułu.
napisał/a:
KokosowaNutka
2015-01-07 21:49
Czemu patrzysz na to z tej strony? Czemu twierdzisz, ze zrobila to bo ja w kroku swedzialo, ze pragnela adrenaliny, ze sie jej nudzilo? Przeciez gdyby tylko o to jej chodzilo to moglaby dac sie przeleciec jakiemus nieznajomemu na imprezie i juz. Po co sobie zycie komplikowac.
Byc moze jest tak, ze sie w M. normalnie zakochala/zauroczyla. A wiadomo milosc czasem rozum odbiera..
Oczywiscie masz racje, ale mysle, ze to co napisalas kazdy wie, autorka tez. Szkoda, ze wczesniej na to nie wpadla no ale coz..
Poza tym nie musisz mi mowic jakim ciosem jest zdrada dla osoby zdradzonej.
No i co, ze to zrobilam? Czyni mnie to gorszym czlowiekiem od Ciebie czy od kogokolwiek innego? Takim, z ktorym nie warto rozmawiac bo nic nie zrozumie? Wrecz przeciwnie. Tylko otwarty umysl potrafi w osobie, ktora zniszczyla caly jego swiat, dostrzec kogos wartosciowego i wybaczyc jej.
I ludzie na litosc boska zeby nie bylo, ja jej nie wybielam i nie gratuluje tego co zrobila! Jasne, ze postapila karygodnie, ze najpierw powinna zostawic faceta a potem wiazac sie z innym ale staram sie zrozumiec dlaczego... no i cos doradzic w przeciwienstwie do niektorych, ktorzy tylko umieja sie wyzywac na innych. Napisaliscie raz co zrobila zle i ok, nie musicie tego ciagnac na 30sci stron..
napisał/a:
1121
2015-01-07 21:50
enhunter, rozumiem Cię i zgadza się z Tobą. Niestety, taki mamy klimat i jak sam trafnie zauważyłeś takich przypadków będzie coraz więcej. Nie chcę Cię oceniać, ani Cię pouczać, jednak postaraj się przynajmniej przeczytać swoją wypowiedź, zanim naciśniesz wyślij. Być może pozwoli nam to uniknąć zarzutów rynsztoku, zaniżania poziomu forum lub podobnych. To jest tylko otwarta propozycja. Sam zdecydujesz, co zrobisz następnym razem.
napisał/a:
enhunter
2015-01-07 22:02
112, Myślę, że w porównaniu do innych wypowiedzi tj. swędzenie i gościna w kroku, moje są silne ale nie ofensywne. Myślę, że faktycznie można mnie troszkę przyhamować, ale to nie ode mnie powinieneś zaczynać.
Zresztą nie zamierzam w żaden sposób tłumaczyć zachowania autorki, bo to co robi mija się z godnością i dobrym smakiem o kilka tysięcy kilometrów.
W mojej opinii powinna ponieść konsekwencje, bo fakt, że przespała się raz czy dwa z przyjacielem nie jest zły. Ba! nawet nie jest to nic dziwnego. Ale gdyby miała za grosz szacunku już nie tyle do siebie, co do osób, które (jak sama mówi) wierzą jej i nie sprawiają jej wielkich krzywd, to potrafiłaby zakończyć jedno, nim się zacznie drugie. Krzywdzi wszystkich, WSZYSTKICH w koło, a sama udaje męczennice.
Prosi nas o pomoc, chociaż w gruncie rzeczy ona nie jest ofiarą.
To jest tak, jakbyśmy mieli być adwokatami przestępcy, który faktycznie jest winny, ale nie chce się do tego przyznać.
Zresztą nie zamierzam w żaden sposób tłumaczyć zachowania autorki, bo to co robi mija się z godnością i dobrym smakiem o kilka tysięcy kilometrów.
W mojej opinii powinna ponieść konsekwencje, bo fakt, że przespała się raz czy dwa z przyjacielem nie jest zły. Ba! nawet nie jest to nic dziwnego. Ale gdyby miała za grosz szacunku już nie tyle do siebie, co do osób, które (jak sama mówi) wierzą jej i nie sprawiają jej wielkich krzywd, to potrafiłaby zakończyć jedno, nim się zacznie drugie. Krzywdzi wszystkich, WSZYSTKICH w koło, a sama udaje męczennice.
Prosi nas o pomoc, chociaż w gruncie rzeczy ona nie jest ofiarą.
To jest tak, jakbyśmy mieli być adwokatami przestępcy, który faktycznie jest winny, ale nie chce się do tego przyznać.
napisał/a:
1121
2015-01-07 22:22
Nic. A co ma być?
Napisałem tak gdzieś? Jeśli tak, to przepraszam i nie miałem tego na myśli.
"Nic". "Wszyscy". Dużo tego u Ciebie.
Nie wątpie.
Każdy napisał raz, co o tym myśli i wyszło tego dwie strony. Na to, że tylko Ty ją rozumiesz i popierasz nic niestety nie poradzimy. Liczymy natomiast na Twój otwarty umysł.
Źle mnie zrozumiałeś. Poprosiłem tylko, żebyś następnym razem zamiast gwiazdki poszukał synonimu dla słowa, które wyraża Twoją myśl przed naciśnięciem przycisku wyślij.
Napisałem tak gdzieś? Jeśli tak, to przepraszam i nie miałem tego na myśli.
"Nic". "Wszyscy". Dużo tego u Ciebie.
Nie wątpie.
Każdy napisał raz, co o tym myśli i wyszło tego dwie strony. Na to, że tylko Ty ją rozumiesz i popierasz nic niestety nie poradzimy. Liczymy natomiast na Twój otwarty umysł.
Źle mnie zrozumiałeś. Poprosiłem tylko, żebyś następnym razem zamiast gwiazdki poszukał synonimu dla słowa, które wyraża Twoją myśl przed naciśnięciem przycisku wyślij.
napisał/a:
stokrotka211
2015-01-07 23:03
Akurat to moja wypowiedz byla najbardziej rynsztokowa, za co niestety nie mam zamiaru przepraszac, poniewaz napiszalam szczera prawde i zadne synonimy nie odzwierciedlilyby sensu wypowiedzi ... wracajac do tematu, dziecko powinno byc w tym momencie Najwazniejsze. autorka na pewno nie zdaje sobie sprawy widocznie, ze pierwsze 3 Miesiace, a nawet dni sa decydujacymi w zyciu dziecka. Wszelakie infekcje (argument, ze autorka spala ze swoim ukochanym mezczyzna tylko dwa razy jest dla mnie rownie smieszne, jak tlumaczenie malolaty, ktora zaszla w ciaze , mowiaca, ze jak to, przeciez jak ma sie swoj pierwszy raz to nie mozna zajsc w ciaze ) stres (pewnie autorka tekstu tez nie wie ze , na patologii ciazy wisza plakaty, gdzie sa instrukcje dla kobiet, jak przezyc ciaze zeby nie narazac dziecka na komplikacje i jest pkt zeby nie ogladac horrorow i odstawic ksiazki mrozace krew w zylach bo strach i stres zle wplywaja na dziecko, taka glupota a zabroniona) imoge wymieniac tego wiele bo 7 miesiecy temu zostalam mama i jestem na biezaco i napatrzylam sie na cierpienie dzieci w szpitalach itp bo ich matki nie myslaly o nich a o sobie. I dlateo moj post byl taki ostry, zeby wylac na autorke kubel zimnej wody. Niestety nie pomoglo, dalej mysli tylko o sobie... na prawde szkoda dzieciatka...dla przykladu z zycia i pewnie dlatego tak poruszyla mnie ta historia... mojemu kuzynowi niedawno urodzilo sie dzidzi niestety z wada rozwojowa. , lekarz tak im powiedzial, odpowiedzialne za ta wade jest pierwszy tydzien zycia plodu... 9 miesiecy ciazy a piwrwsze dni decyduja o tym czy dziecko bedzie kiedykolwiek chodzilo... oni oczywiscie walcza , rehabilituja i wierza ze maly bedzie chodzil... oczywiscie nie wiadomo czemu do tego doszlo i czy mozna bylo temu zapobiec, ale od samego poczatku powinnas dbac o malenstwo, zeby nie wydarzyla sie tragedia, oczywiscie, ktorej nie zycze i ponyslala nie o sobie bo Ty masz juz niewielkie szanse na szczescie , przez brak zasad moralnych w zyciu , tylko pomysl o malenstwie.
napisał/a:
dr preszer
2015-01-08 08:53
Gorszym nie, na pewno masz tam jakieś swoje plusy, ale zepsutym i tłumaczenie, że tylko otwarty umysł jest raczej śmiesznym argumentem. Charles Manson uważa pewnie tak samo, że nikt go nie rozumie :)
No dzięki zdrajco :)
Jak napisze jaka jest niedobra, egoistyczna, samolubna, uderzy się w pierś i powie jak bardzo żałuje swojego nieodpowiedzialnego zachowania to z mojej strony nie będzie tematu. Dopóki ona nie zrozumie jakie spustoszenie robi wokół siebie i jaki los gotuje małemu alienowi rosnącemu w jej brzuchu dopóty będzie najgorszą kobietą w internetach :D.