MAM ROMANS...

napisał/a: bro1 2014-03-17 21:38
I tak nie powie. Lepiej doić męża z kasy i lecieć do kochanka, jak dziura zaswędzi.
napisał/a: Valkiria_ 2014-03-17 21:52
Czytam sobie ten temat i czytam, i zdaje sobie sprawę ze łatwiej jest mi obdarzyć szacunkiem prostytutkę niż autorkę tematu, która albo jest totalną tępotą albo totalnie wyrachowana... Jedno z dwóch.

A i uwierz "kobieto", bo siedze w tym mocno, ze polskie sądownictwo nie jest juz zaściankiem jak z filmu "tato". Nie ma absolutnie żadnych oporów przed przyznawaniem opieki nad dzieckiem ojcu. Za to ma opory przed zostawianiem dziecka matce której popieprzyły sie życiowe priorytety.
napisał/a: dr preszer 2014-03-17 22:00
Valkiria_, zaraz Cię zjadą, że kobieta ma chwile słabości a Ty jedziesz po niej jak po łysej kobyle.
napisał/a: KokosowaNutka 2014-03-17 22:02
dr napisal(a):Valkiria_, zaraz Cię zjadą, że kobieta ma chwile słabości a Ty jedziesz po niej jak po łysej kobyle.

Akurat w tym temacie wszyscy sa jednoglosni;P
napisał/a: errr 2014-03-17 22:04
wiedziałam że nie powie... takie nigdy nie mówią
napisał/a: Valkiria_ 2014-03-17 22:10
Preszer... Mam to w d... Dla mnie takie cuś to nie kobieta. Tylko podrób jakiś - jak z tej nowej reklamy KFC. Mężowi dalam poczytac ten temat - przytulil, powiedział ze kocha i poszedł do pracy.
Mialam w życiu dwa dlugie nieudane związki - 5 i 4 letni. W żadnym z nich nie przyszlo mi do Glowy zdradzić - choć wymówek i ewentualnych usprawiedliwień moglabym mieć milion... Najpierw sie rozstaję a potem wchodze w nowa relacje. Proste. I jak Boga kocham - gdybym urodziła dziecko mężczyźnie, który traktuje je jak największy skarb i tyra w pracy żeby zapewnić nam godziwy byt, to wcześniej bym odciela sobie pochwę niż zdradzila. Ale może taka domena osób, które byly zdradzone i wiedzą co to znaczy i jaki to ból...
napisał/a: Rooda666 2014-03-17 22:15
errr napisal(a): takie nigdy nie mówią
a potem "się wyda" i będzie płacz i zgrzytanie zębów.
I kolejny temat na forum (choć niekoniecznie tym) - "Straciłam męża, dziecko i kochanka - jak żyć?".
napisał/a: dr preszer 2014-03-17 22:21
Dajcie lasce szanse. Jeszcze dzień się nie skończył. Może ktoś podzieli przez 0 i ona faktycznie powie :). Jutro zobaczymy co z tego wyszło.
napisał/a: Annie 2014-03-17 22:22
Do wszystkich mądrali i mądralińskich, którzy wmawiają autorce, że posiadanie dziecka jest WYSTARCZAJĄCYM argumentem, aby zostać z mężem mimo braku uczucia - klepnijcie się w łeb i to solidnie
Czy Wy wiecie, jaka to męka dla dziecka, wychowywać się w domu, w którym narasta frustracja związana z brakiem uczuć pomiędzy małżonkami?
Czy Wy zdajecie sobie w ogóle sprawę z tego, że rodzice - nawet i choćby podświadomie- mogą obwiniać dziecko, za swoje złamane życie? Bo przecież DLA NIEGO TYLKO są razem - DLA NIEGO męczą się i cierpią.

Rada typu: zanim go zostawisz, pomyśl o tym, jak skrzywdzisz dziecko - ma moim zdaniem wartość papieru toaletowego.

Dziecku będzie lepiej z "obcym" mężczyzną, który z matką tworzy udany i pełny miłości związek, niż z "własnymi" rodzicami, którzy się nienawidzą, ale TRWAJĄ ze sobą dla źle pojętej IDEI utrzymywania komórki rodzinnej.


Lia_ napisal(a):"dwoje ludzi spotyka sie przypadkiem i okazuje sie, ze czekali na siebie cale zycie"


Przepraszam, ale KWIKŁAM! Wypisywanie takich banałów raczej słabo świadczy o Twojej dojrzałości emocjonalnej.

Związek to nie metafizyka ani magiczna alchemia. To ciężka praca obydwojga partnerów nas tym, aby zapewnić satysfakcję drugiej osobie, jednocześnie nie gubiąc przy tym siebie.

Te nagłe "porywy serca" to najzwyklejsza reakcja chemiczna na feromony drugiej osoby. Co z tym zrobimy, zależy od nas i naszej własnej dojrzałości.

dr preszer, tekst o kluczu i zamku... ile można takie banialuki wypisywać? Nie znudziło Ci się?

Do autorki:

Jak się kocha, to się nie zdradza. Jak się nie kocha, to się rozstaje.
Zabrakło Ci pary, chęci lub umiejętności, aby rozwijać i pielęgnować Twój związek z mężem. Efekty tego widzimy właśnie teraz - w Twoim poście.
Trudno. Stało się. Bardzo mało prawdopodobne, aby mąż wybaczył Ci zdradę.
Możesz:
1) zostawić męża i iść - w nieznane- do kochanka
2) zostać z mężem, porzucić kochanka, nie informować męża o zdradzie
3) zostać z mężem, nadal spotykać się z kochankiem, działać na dwa fronty puki prawda nie wyjdzie na jaw.
4) przyznać się mężowi do zdrady i spróbować naprawić małżeństwo.

To, którą opcję wybierzesz, zdefiniuje Twój charakter - to, jakim człowiekiem na prawdę jesteś. Decyzja jest Twoja i zależna od Twojego własnego sumienia.

I na koniec:
Oczywiście, że dziecko zostanie przy autorce w przypadku rozwodu.
Jeśli miałoby być inaczej, ojciec musiałby udowodnić, że matka jest niewydolna wychowawczo, co w praktyce oznacza, że musiałaby : zażywać narkotyki, nadużywać alkoholu, mieć poważne problemy psychiczne, być objęta recydywą lub jeszcze kilka podobnych kwiatków.
Puszczalstwa sądy nie klasyfikują jako niewydolności wychowawczej.
Tak, w PL sądy źle patrzą na przyznawanie opieki ojcom.

[ Dodano: 2014-03-17, 22:27 ]
Valkiria_, pracowałaś w rodzinnym. Wiesz, że ojciec musi wykazać niezdolność matki do opieki nad dzieckiem.
napisał/a: Valkiria_ 2014-03-17 22:30
To ja pracowałam w jakims porąbanym sądzie bo byly 3 przypadki (a to tylko w ciągu roku) ze bez alkoholizmu, niewydolności i ćpania dziecko poszlo do taty bo wlasnie z nim bylo emocjonalnie związane bardziej niż z matka...

Annie, wszystko spoko, tylko to autorka spieprzyla swoje malzenstwo. Mąż - przypuszczam szczesliwy w swej naiwności, wierzy ze robi cos dobrego dla rodziny, żeby zapewnić jej wszystko i myśli ze go docenią... Dziecko nie zasluguje żeby mu rozwalać dobrze funkcjonująca rodzine. Dziecko zasluguje żeby je wyrwać z toksycznej rodziny. Jakoś przed pojawieniem sie pana od masaży jakoś sie ukladalo...
napisał/a: dr preszer 2014-03-17 22:35
Annie napisal(a):dr preszer, tekst o kluczu i zamku... ile można takie banialuki wypisywać? Nie znudziło Ci się?


Nope
napisał/a: KokosowaNutka 2014-03-17 22:38
Valkiria_ napisal(a):Annie, wszystko spoko, tylko to autorka spieprzyla swoje malzenstwo. ...

Ok to nie podlega dyskusji ale jesli maz rzeczywiscie poswieca sie od miesiecy tylko pracy, w domu jest gosciem, uczucia zonie okazuje raz na ruski rok to tez nic dziwnego, ze dziewczynie sie zrobilo goraco gdy uslyszala kilka milych slow.

Preszerek sie usprawiedliwia takimi tekstami. Nie czuje sie przez to jak zwykly dyskotekowy dzi.wkarz tylko goracy maczo ;)