Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

matka chłopaka jest nadopiekuńcza

napisał/a: Dejna 2009-09-03 07:53
Dziekuje wam wszystkim za rady... tylko martwi mnie to ze on powiedzial mi ze nie teskni.. a ten sms od niego ze slowem na koncu POZDRAWIAM jakby byl moim jakims przelotnym znajomym.. walcze z tym zeby sie nie odzywac.. chce tez tak zrobic zeby od razu sie z nim nie spotkac az wroci...rozmawialam z jego najleopszym przyjacielem i zaproponowal mi ze najpierw on z nim sie spotka, pogada przy flaszce i powie mu ze ma powaznie zastanowic sie nad tym.. sama nie wiem czy to dobry pomysl? eh jak mi jest ciezko sobie poradzic:( Dobrze ze jest takie cos jak forum i mozna sie wyzalic i posluchac dobrych rad.. dziekuje :*
napisał/a: Dejna 2009-09-03 11:41
Witam. Ja tez teraz przezywam ciezki okres i rozmowy tutaj pomagaja mi, jak to czytam jest mi lepiej, czuje ze nie jestem sama. Jeszcze zostalo mi 13 dni do wyjasnienia sprawy..facet wroci z zagranicy i chce ze mna pogadac.. ale nie wiem czy potem to i ja bede chiala do niego wrocic skoro teraz mnie tak rani? tzn ze jeszcze kiedys moze zranic..a moze nasza milosc przezwyciezy? Tylko on nie wie co czuje mowil ze ma wrazenie ze to sie chyba wypaliło a moze poprostu dobrze sie tam bawi nikt go nie pilnuje i takie tam.. czas..czas i jeszcze raz czas...Najgorsze co moze byc..czasami chcialabym zeby mozna bylo zobaczyc czyjes mysli .. bo po co kaze mi czekac?dlaczego nie powie ze to juz koniec? nawet jesli przez tel..ja zyje nadzieja a potem przyjedzie i zrani..powie ze chcial mi osobiscie powiedziec.. ale jesli to koniec to nie pakuje sie juz w zaden zwiazek.. zadna milosc..chyba ze sama przyjdzie kiedys..
Pozdrawiam
napisał/a: kasiasze 2009-09-03 14:07
W związek wpakujesz sie niejeden, a moze w TYM zostaniesz na zawsze? :)
Rani Ciebie? A jak zerwałaś - nie zraniłaś go?
Nie oceniłabym, że Cię aż rani, przekomarza się nieco zniecierpliwiony. Chce byś mu dała czas .... a Ty go "męczysz".
Tak, przygotuj się do rozmowy po jego powrocie, bąź pogodna, dobrze nastawiona niezależnie co usłyszysz.
Nie pisz czarnych scenariuszy!
Historyjka z mojego życia: mojej młodej znajomej facet kiedyś kazał wykasować wszelkie kontakty do niego i prosił o "święty spokój w życiu".
Po pół roku od takiego obrotu sprawy ... zamieszkali razem!

Więc wiesz .....
napisał/a: Dejna 2009-09-03 14:27
Dziekuje Ci Kasiasze za pocieszenie chyba mi tego brakuje..zeby ciagle ktos mi to powtarzal..wiem ze swiat sie nei zawali ale ból jest bólem...a wiem jaki jest moj facet ze nie walczy..zawsze mi mowil jak sie poklocilismy ze jak mam byc szczesliwa z kims innym to onnie chce byc pzreszkoda...nie wiem czemu tak mowil czy faktycznie az tak chcial mojego szczescia?ciagle mi mowil ze mnie kocha..ja mowilammu rzadko ale szczerze.. a teraz? mowi ze "nie wie" ... poczekamy zobaczymy...aktualnie potrzebuje rozmowy tutaj na forum zeby wytrzymac te dni..postaram sie byc obojetna w stosunku niego bo jak bedzie wiedzial ze mnie "ma" to wtedy nie musi o to walczyc...sie okaze..

[ Dodano: 2009-09-03, 20:31 ]
Wlasnie przed chwila nie wytrzymałam i dałam mu sygnałka...ehh nie wiem po co i dlaczego ale nie potrafie myslec:( oczywiscie dzis caly dzien zero odzewu.. ZERO.. jakos juz przestalam wierzyc.. pewnie zabawia sie tam z jakas laska badz z kumplami..eh to juz chyba koniec..dlaczego do cholery mi nie powie???Moze chce powiedziec w 4 oczy ale po co??? ja tu cierpie i jeszcze 13 dni mam cierpiec.. tragedia:(

[ Dodano: 2009-09-04, 13:55 ]
jestem zalamana:( gadalam z przyjacielem od mojego factea bo pisal do niego smsy i ten mu napisal ze jest u niego ok i ze pogadaja jak wroci i ze duzo sie pozmienialo w jego zyciu... pewnie chodzi mu o mnie ze to koniec i ze poznal kogos... :( bylam jego pierwsza laska..wiec pewnie tak jest juz nie mam nadzieji.. juz nie mam...:( cierpienie cierpienie i jeszcze raz cierpienie.. :(
napisał/a: *angel* 2009-09-04 14:54
eh....moze i troche podobna sytuacja z tym ze.... ja jestem zupelnie inna osoba niz Ty.... Chocbym nie wiem jak cierpiala (a szczegolnie nie z mojej winy) nie odezwe sie pierwsza... Tym ze sie odzywasz ciagle pokazalas mu ze jestes slaba a on dobrze wie ze ma Cie w garsci... ja nie odzywalam sie wogole to on szukal kontaktu po pozniejszym czasie oczywiscie... czas robi swoje.... cierpialam jak cholera mialam ochote pisac smsa ale jestem uparta mega....i moze dobrze... I wiesz tez mu powiedzialam ze przez to ze tak mnie rani mowiac takie slowa ja tez sie zastanawiam nad uczuciem do niego... (mimo ze wiedzialam) jakos sie to potoczylo teraz ostatni raz sie juz zeszlismy jak sie rozejdziemy to juz na zawsze...boje sie tego .... boje sie czy nam wyjdzie... ale czas pokaze

I wiesz ja tez mialam takie cos jak Ty mimo to ze nas duzo km nie dzielilo ale nie odzywajac sie do siebie nie wiedzialam co robi .... i myslalam sobie ze mnie zdradza i w ogole...ale co z tego jak zdradza to predzej czy pozniej sie dowiem a i tak nic nie zrobie.... klamstwo zawsze wyjdzie na jaw... jak zdradzil to znaczy ze nie jest mnie wart i tak sobie mowilam.... Powiem Ci jeszcze cos on ma najlepszego kolege ktory mnie bardzo nie lubi bo ten kolo uwaza ze mu zabralam najlepszego przyjaciela.... ale mniejsza to przez ten czas co nie bylismy ze soba oni razem imprezowali.... ale jak sie z nim zeszlam popatrzylam na jego smsy i byl sms od tego kolegi: jestem na imprezie "gdzies tam" i jest ta fajna dziewczyna wpadaj" a moj Kochany odp" bierz sie za nia ja wrocilem do mojej dziewczyny" a ten kolega: "pojebany" .... no i moj tam mu odpisal ze nie ma tak pisac itp.... ciesze sie z tego bardzo bo moze to i jakis postep ....naprawde cieszy mnie to ze on tak odp...

Jak z nim nie bylam rozniez pokasowalismy zdjecia z nk... pochowalam wszytsko praktycznie co z nim zwiazane....ale co roznie bywa...powiedzial mi ze przez to ze sie nie odzywalam on nie mogl wytrzymac i tesknil....caly czas szukal zajec ale mimo to gdzies tam bylam caly czas... chcial uslyszec glos...itp.

I naprawde nie martw sie taki glupotami jak nk czy smsy odpusc sobie pokaz ze tez jestes tym czekaniem zmeczona... NIE PISZ DO NIEGO! naprawde tak bedzie lepiej.... nawet moim zdaniem pomysl ze to koniec i zyj tak jakby byl koniec (narazie bez zdrady) choc watpie zeby inni Cie interesowali teraz... lepiej badz mile zaskoczona... dlatego naprawde pokaz teraz mu ze juz Cie znudzilo to blaganie... moze wtedy przemysli daj u czasu..a jak nie przemysli to bedziesz wiedziala ze nie jest Tobie przeznaczony ze jeszcze Cie czeka milosc wielka... Latwo sie to pisze wiem...ale wbijaj sobie to do glowy...
Ale zobaczysz jak sie nie bedziesz odzywala on sie odezwie... moze po miesiacu ale odezwie sie faceci tacy sa... ale wtedy musisz byc twrda i nie rzucac sie w ramiona....musisz byc pewna swojej decyzji....

napewno zrobisz jak uwazasz to tylko podpowiedzi z mojej strony....
TRZYMAJ SIE !! :)
napisał/a: ~gość 2009-09-04 15:06
Dejna napisal(a):mialam juz mysli zeby zakonczyc ta znajomosc mimo ze kocham go bardzo ale boje sie ze nie bedzie nas we dwoje tylko we troje


Dejna napisal(a):skoro on woli sie kłócic ze mna a co gorsze zakonczyc nasz zwiazek na rzecz swojej matki to chyba nie zalezy mu tak bardzo.


Czyt tylko ja widzę tu pewną niekonsekwencję?

[ Dodano: 2009-09-04, 15:09 ]
Dejna napisal(a):dla mnei na serio ciezko to zrozumiec skoro dobrze wie co robimy itp a jak ja spie u niego niekiedy (bardzo rzadko bo tylko jak jest jakas impreza i faktycznie nie ma jak wrocic) to wtedy ja spie na dole on u gory..


A to powinnaś akurat zrozumieć. Mój narzeczony, kiedy śpi u mnie, to też nocuje w drugim pokoju. Ja to rozumiem, bo co innego wiedzieć, że Twoje dziecko uprawia seks z chłopakiem, a co innego mieć świadomość, że właśnie robi to za ścianą.

[ Dodano: 2009-09-04, 15:22 ]
Dejna napisal(a):napisal mi w koncu smsa ze uwaza ze chyba mamy inne poglady na zycie i ze za bardzio sie to sypie.


JA się w sumie mu nie dziwię. Robiłaś mu wyrzuty, stawiałaś w sytuacji "albo rodzina, albo ja", nagabywałaś o zaręczyny, które jak sama mówisz, "nie mają znaczenia". Facet poczuł, że się różnicic,eze macie inne priorytety w życiu.

Dejna napisal(a):jak juz wiem co moge stracic doceniam to i widze ze kocham go naprawde ale on???on mnie teraz tak rani


Widzisz, myślisz egoistycznie. Zastanawiałaś się, ile razy wcześniej Ty go zraniłaś? Uważasz, że w smsie napisałaś, że wiesz, co masz zmienić i on powinien z radością zapewnić Cię o wiecznej miłości? Czasami jest tak, że żale, nawarstwiana niechęć i rozczarowanie są trudne do rozgonienia jednym smsem. Ale oczywiście, Ty tylko widziswz że on Cię rani, bo powinien napisać od razu, skoro Ty jesteś skruszona.

Moim zdaniem jedt jedna rada: on znosił Twoje fochy, teraz Ty musisz znieść jego. I uszanować to.
napisał/a: mel1 2009-09-04 15:23
Kaczusia napisal(a):

[ Dodano: 2009-09-04, 15:09 ]
Dejna napisal(a):dla mnei na serio ciezko to zrozumiec skoro dobrze wie co robimy itp a jak ja spie u niego niekiedy (bardzo rzadko bo tylko jak jest jakas impreza i faktycznie nie ma jak wrocic) to wtedy ja spie na dole on u gory..


A to powinnaś akurat zrozumieć. Mój narzeczony, kiedy śpi u mnie, to też nocuje w drugim pokoju. Ja to rozumiem, bo co innego wiedzieć, że Twoje dziecko uprawia seks z chłopakiem, a co innego mieć świadomość, że właśnie robi to za ścianą.



U mnie tak samo. Chodzi tutaj nawet o odrobinę jakiegoś obycia czy kultury.
napisał/a: Dejna 2009-09-04 16:18
No przyznaje wam racje, dopiero teraz widze swoje bledy.. ale on mowil ze kocha i ze chce miec ze mna dzieci slub itp.. moze faktycznie przesadzalam ale robilam to dlatego zeby go nie stracic..myslalam ze robie dobrze ale teraz wszystko wyszlo..rozumiem go dopiero teraz ze go to zrazilo..ale zeby tak sie nie odzywac?moglby chociaz poudawac do jego powrotu ze jest ok a jak by wrocil porozmawialibysmy...a tak to co?kumplowi odpisuje i to jeszcze ze jest zajebiscie ze jest ok ze zmienilo sie duzo w jego zyciu a mi nie potrafi napisac ze to koniec...wymagam tak duzo?nawet nie musi tego mowic w 4 oczy..poprostu wolalabym znac prawde teraz i juz staralbym sie z tym godzic a tak to jeszcze gdzies w swiadomosci jest jakas nadzieja we mnie.. :( przyjedzie to sie pewnie rozczaruje i na nowo bede znowila ból..na nowo:(
napisał/a: mel1 2009-09-04 16:34
Dejna napisal(a):(...) moglby chociaz poudawac do jego powrotu ze jest ok a jak by wrocil porozmawialibysmy...a tak to co?kumplowi odpisuje i to jeszcze ze jest zajebiscie ze jest ok ze zmienilo sie duzo w jego zyciu a mi nie potrafi napisac ze to koniec...wymagam tak duzo?nawet nie musi tego mowic w 4 oczy..poprostu wolalabym znac prawde teraz i juz staralbym sie z tym godzic a tak to jeszcze gdzies w swiadomosci jest jakas nadzieja we mnie.. :( przyjedzie to sie pewnie rozczaruje i na nowo bede znowila ból..na nowo:(


Chciałabyś żeby udawał czy żeby powiedział prawdę? Na początku postu co innego, na końcu co innego.

Osobiście wydaje mi się, że załatwianie takich spraw przez sms'y nie jest dobrym pomysłem.. Zawsze czegoś się nie dopowie. Jeżeli pisze koledze, że dużo zmieniło się w jego życiu to myślę, że możesz wywnioskować, że pogodził się z sytuacją i przez ten czas nauczył się trochę żyć bez Ciebie. Ale z drugiej strony - może tak pisze koledze, a na prawdę czuje całkiem co innego (mężczyźni aż tak chętnie nie dzielą się emocjami z kolegami jak my ;p).

Być może z samego szacunku do Ciebie nie chce załatwiać sprawy przez sms'a. Może coś jeszcze budzi jego wątpliwości. Może też chce, żebyś wszystko przemyślała. Może czuje się dobrze i nie cierpi tak jak Ty, ale sprawa nie jest dla niego jasna.

Pomyśl racjonalnie - sytuacja nie jest dobra. Więc nastaw się na to (wnioskując z tego co piszesz i z tego co on pisze), że być może to koniec. Jeżeli chcesz ratować ten związek - próbuj, masz czas jeszcze wszystko przemyśleć i zawsze możesz mu o tym wszystkim powiedzieć jak wróci. Ale lepiej być mile zaskoczoną niż rozczarowaną.

Musisz być twarda :)
napisał/a: Dejna 2009-09-04 16:41
To jest jego kolega, z ktorym przewaznie dziela sie wszystkim..mysle ze masz racje z tym ze on nie cierpi i ze tojuz koniec a poprostu chce mi to powiedziec w 4 oczy ewentualnie przeprosic chociaz to i tak nie pomoze..a jesli tak bedzie jak mam walczyc? jesli powie ze koniec walczyc w ogole??? Nie wiem juz w jakis sposob walczyc.. wiem ze przez smsy nie zalatwia sie takich spraw ale jak narazie nie da sie inaczej bo go tu nie ma a pisalam ze poprostu mogl 2 tygodnie temu nie pisac mi nic w ogole a powiedziec wszystko jak juz wroci ale skoro juz zaczal to mowie ze teraz wole juz wiedziec prawde a nie czekac jak wroci bo sie mecze.. męcze sie jak rybka wyrzucona na brzeg bez wodu probuje oddychac i powoli sie dusi...
napisał/a: kasiasze 2009-09-04 16:48
Dejna, nakręcasz sie zbyt negatywnie, nigy tak nie rób .. a moze w jego mysleniu zmieniło się coś "na plus" i przyjedzie stęskniony?
Powiedzial kumplowi, ze jest fajnie (bo moze jest) i moze miał na mysli, że widziz, jak się starasz i ma pozytywny odbiór waszej relacji, a tylko Ciebie troszkę drażnił (że niby nei tęskni, że nie wie)
Tak też mogło być. Daj mu ten czas ale i sobie też!
Nie znasz (jeszcze!) żadnej prawdy - a jeśli masz złe przeczucia to je zduś i włącz przynajmniej obojętność, umiesz?
Trudne, ale konieczne by jakoś pofunkcjonować przez kilkanaście dni.
Udaj sobie, że go nie ma. Przestań kombinować i się zadręczać, bo teraz kompletnie nie masz na to wpływu.
Nie odzywaj się, nie tylko NIE pisz, także nawet już nie odpowiadaj grzecznościowo na smsy - chyba, że będą z konkretnym zapytaniem.
Powinno to pomóc Tobie i sytuacji ....
napisał/a: Dejna 2009-09-04 17:26
a moze on poprostu czeka bo wie jaka ja jestem nerwowa i w ogole zebym ja to powiedziala? ze skoro chce konca to niech tak sie stanie i juz?