Moja historia - ponowne cierpienie

napisał/a: mnich-k 2013-12-09 10:53
Szczerze? Dla mnie to były żarty i nie jestem tak głupia by bawić się w prześladowanie ex. Chociaż jakby dostał po głowie to bym nie płakała. Idiota i tyle.
napisał/a: plainofwhite 2013-12-09 11:18
Szczerze to dla mnie też :) I myślę, że dla Bro również. To chodziło o oderwanie jej od myślenia o tym i rozśmieszenie. Bo rady już były i teraz można albo wałkować to samo bez końca, albo spróbować poprawiać jej humor i radzić na bieżąco. Wybacz Annie, ale Ty to już chyba jesteś aż za bardzo poważna :) To jest żenujące. Nic Ci się nie stanie, jak spróbujesz się uśmiechnąć :)
napisał/a: KokosowaNutka 2013-12-09 11:31
taa zarty
napisał/a: Annie 2013-12-09 11:46
Dziewczyny, ani ton ani forma Waszych wypowiedzi nie sugerowały żartów. No ale mniejsza o większość. Takich rzeczy po prostu się nie robi i koniec.

plainofwhite, ja nie jestem nadmiernie poważna, tylko rozsądna.

plainofwhite napisal(a):Nic Ci się nie stanie, jak spróbujesz się uśmiechnąć

Uśmiechnęłam się, tyle tylko, że z zażenowaniem.
napisał/a: mnich-k 2013-12-09 11:59
No jeju, zrozpaczona byłam stąd może tak to zostało odebrane. W dodatku moje donosicielskie koleżanki oznajmily mi dzisiaj, że NASI (a raczej JEGO znajomi jak ktoś tu słusznie stwierdził) zakładają się o to, kiedy mój ex zostawi nową dziewczynę oraz kiedy my znowu się zejdziemy. Paranoja. Czerpiąc siłę z Waszych postów powiedziałam moim kochanym przyjacioleczkom, że mnie to już nic nie obchodzi i mają spadać. Skoro dla nich ta cała sytuacja to świetna zabawa to do widzenia.
napisał/a: bro1 2013-12-09 12:02
Annie - ja nie żartowałam :D
Zdobędziemy namiary i pojedziemy mu wlać :D
Kobieto wyluzuj, co ty masz jakiś syndrom niedopchnięcia, czy jak? :D
napisał/a: KokosowaNutka 2013-12-09 12:04
Glupie te wasze zarty, ja sie zgadzam z Annie :P
napisał/a: lisbeth871 2013-12-09 12:05
mnich-k napisal(a):Powinnam olać znajomych i zostać sama?

jeśli oni nie potrafią się odciąć od waszych relacji....to tak.

mnich-k napisal(a):Odnoszę wrażenie, że oni żyją po części moim życiem i są zafascynowani dalszym przebiegiem wydarzeń - trochę to chore, ale zalatuje tu dobrym serialem.


miałam podobnie.
byliśmy razem ponad 5 lat, więc znajomi się poznali i zżyli Po rozstaniu zerwałam znajomość prawie ze wszystkimi, bo nie mogłam słuchać porównań z nową dziewczyną Sz, ani tego co u Sz.
W październiku po 4 latach od rozstania, z niektórymi znajomymi odnowiłam kontakt. Nie ma tematu bo nie jest na czasie

Polecam zmienić numer - najlepszy sposób na początek
napisał/a: plainofwhite 2013-12-09 12:21
Kokosowa i Ty też? ;p Dajcie spokój. Mnichu, dobrze zrobiłaś z tymi koleżaneczkami. Moje też się kiedyś zastanawiały kiedy się zejdziemy. Chore ;/
Lisbeth25, odcięłaś się od nich wszystkich? Odważnie, gratuluję :) I cieszę się, że odzyskałaś z niektórymi kontakt. Mnichu, może powinnaś zrobić tak samo? Jeśli nic się nie zmieni po tym, jak im powiedziałaś, że Cię temat Twojego ex nie obchodzi
napisał/a: Annie 2013-12-09 12:26
Bro napisal(a):Kobieto wyluzuj, co ty masz jakiś syndrom niedopchnięcia, czy jak?


Bardzo ładnie.
Na prawdę, oceniałam Cię znacznie wyżej niż to.

Dla mnie temat jest już zakończony. Nie zamierzam się tu więcej wypowiadać.
napisał/a: lisbeth871 2013-12-09 12:27
plainofwhite napisal(a):odcięłaś się od nich wszystkich?

nie widziałam innej możliwości dla siebie na tamten czas.
Każde spotkanie mniej lub bardziej dotyczyło rozmów o moim rozstaniu...
Z początku było trudno, z czasem coraz lepiej.
Utrzymałam znajomość z ludźmi ze studiów (którzy nie znali Sz.).
napisał/a: plainofwhite 2013-12-09 12:34
A jak z Twoim byłym? Odzywał się po rozstaniu, czy od tego czasu już o nim nie słyszałaś?