Moja historia - ponowne cierpienie

napisał/a: bro1 2013-12-08 17:22
Powiedz krótko, że wszystko jest w porządku, tylko bardzo jesteś zajęta bliskim przyjacielem :) I tyle. Uśmiechnij się grzecznie i nie drąż tematu, odwróć się na pięcie i odejdź :)
Na udzielanie korepetycji nie masz czasu.

I nie załamuj się.
Są ludzie i parapety. Widać ta rodzinka należy do tego drugiego gatunku.
napisał/a: mnich-k 2013-12-08 17:24
Zrobiłam podobnie jak napisałaś bro, ale niestety uśmiechu brakowało. No i motywu z bliskim przyjacielem.
napisał/a: bro1 2013-12-08 17:26
Mam nadzieję, że nie będzie już ku temu okazji, ale gdyby znowu coś podobnego miało miejsce, naprawdę napomknij, że nie jesteś już sama.
Przynajmniej zetrzesz uśmieszek z gęby Exa.
napisał/a: mnich-k 2013-12-08 17:30
NO ale ja pier****, o co im chodzi. Czy na świecie nie ma już mądrych ludzi skłonnych do pomocy? Przecież mogą sobie poszukać kogoś innego, chociażby w Internecie.
Mają nową maskotkę, to niech się nią zajmują, a nie martwią o mnie.
napisał/a: Valkiria_ 2013-12-08 17:34
Dziewczyno musisz w sobie wykształcić coś na kształt znieczulicy. Bo się skończysz.

Uśmiech na twarz, choćby wymuszony jak laski z reklamy colgate, czy przyklejony- i trudno. Inaczej tego nie przejdziesz.

Ty i tak dziewczyno NICZEGO nie zmienisz. Uwierz. W takich chwilach, kiedy człowiek wie, że nic od niego nie zależy (w tej jednej sprawie) staje się zdeterminowany do walki o siebie i o to co zostało. Czyli o własną godność, honor i dumę. Nie zmusisz go do powrotu. Nie zmusisz go, żeby Cię kochał. Więc po co tak się miotać? Wyrzucać coś sobie.
ŻYJ. Oddychaj. Tyle lat w plecy, nie marnuj sobie życia dalej na jałowe dywagacje.
Musisz się zmobilizować, żeby być górą.
napisał/a: mnich-k 2013-12-08 17:42
Szczerze? Poddaje się. Nie mam już ani chęci ani siły.
napisał/a: Valkiria_ 2013-12-08 18:03
mnich-k, włącz kabaret, komedię, zrób ciasto, pizzę, wejdź do łóżka, rycz w poduszkę- cokolwiek.... Nie ma "poddaję się". Człowiek dotąd próbuje, dokąd oddycha.
napisał/a: plainofwhite 2013-12-08 18:24
Ta jego rodzinka ma coś z głową?! Ja pierdolę, co za ludzie! A co Ty umowę z nimi masz, czy jesteś jedyną osobą w mieście, która zna matmę, że szukają Cię po mieście? Śmiech na sali. A ta jego matka ma jakąś dysfunkcję umysłową? To by wyjaśniało częściowo upośledzenie jej synka. Mówiłam, że jak ich razem zobaczysz to będzie koszmar :/ Nie wolno Ci wierzyć, że to koniec. Wiem, że to trudne, ale dasz radę!
napisał/a: bro1 2013-12-08 18:32
Dawaj nam namiary na kolesia :) My go sobie już znajdziemy
napisał/a: mnich-k 2013-12-08 18:55
Nie wygłupiajcie się, będzie jeszcze gorzej.
napisał/a: bro1 2013-12-08 19:32
Dawaj na PW. Przecież mu nie powiem, że cię znamy.
napisał/a: mnich-k 2013-12-08 19:33
No domyślam się, ale nie chcę się bawić w takie rzeczy.

Mi to w ogóle nie pomoże, jak zaczniesz na niego jechać na FB