Moja historia - ponowne cierpienie

napisał/a: Valkiria_ 2013-12-07 11:15
To nie WASI znajomi, tylko JEGO znajomi. Nie katuj sie w ten sposób, to skrajna glupota... A jego rodzina niech sobie znajdzie korepetytorkę i dadza ci spokój, bo to już jakas perfidia jest...
napisał/a: bro1 2013-12-07 11:42
Wywal go ze znajomych i nie będziesz musiała oglądać kto co tam lajkuje i udostępnia :)
Jak sama nazwa wskazuje - to ma być znajomy, a nie ktoś, kogo nie znosisz :)
No chyba, że równie silnie co gimnazjalistki przeżywasz utratę znajomych na portalach...
A co do pozostałych - jeśli to nie osoby, które lubisz, to po co je tam mieć?
Wychodzę z założenia, że na swoim fejsie prywatnym mam osoby, które lubię i znam, spotykam się nimi itp. I jakoś nie martwi mnie to, że nie jest to liczba trzycyfrowa. Wszak z tyloma osobami ciężko byłoby utrzymać kontakt.

Jak braciszek nieogar z matmy, to niech sobie załatwią korepetytora, albo... zaśpiewaj mu stówkę za godzinę twojego czasu siedzenia z nim i lekcje u ciebie, a nie u nich.
napisał/a: mnich-k 2013-12-07 11:49
Nie mam FB, ale i tak do mnie wszystko dochodzi.
Co do korepetycji, nigdy nie brałam za to pieniędzy, bo nie umiałam. Traktowałam ich wszystkich jak rodzinę. Jego rodzice i wujkowie zdali dzięki mnie maturę i mają super stanowiska w pracy z niezłą kasą. Oczywiście dostałam w ramach podziękować niezłą sumkę od każdego, ale wiecie co z nią zrobiłam? Dałam mu większość na naprawę auta, benzynę i kupiłam mu perfum, który uwielbiałam. A co ja dostałam? Hmm, chyba sobie tusz do rzęs kupiłam.
Wiem, że ta cała rodzina nie jest niczemu winna, ale jestem jeszcze zbyt miękka.

Do gimnazjalistki to mi daleko.

[ Dodano: 2013-12-07, 13:37 ]
O kolejny sms: Dlaczego Ty uważasz, że zostawiłem Cię i wole teraz Zosię a kiedyś Basię? Przecież to bzdura!
Dobra, zmieniam numer.
napisał/a: Annie 2013-12-07 17:55
mnich-k,
super, że byłaś dla niego taka dobra i kochana i tak dbałaś o jego potrzeby i super, że wydałaś na niego całe swoje pieniądze. Nie ma co się użalać nad sobą już więcej. Najwyraźniej chłopak tego nie docenił i już się to nie zmieni. On Ciebie najnormalniej na świecie nie chce. Woli inne swoje Zosie i Basie najwyraźniej. I widać ma nastawienie - że co najwyżej Ciebie od czasu do czasu sobie por*cha.

Szanuj siebie. Przestań z nim sms-ować.
napisał/a: plainofwhite 2013-12-07 18:02
Ojej, Mnichu, co jest? Wiem, że Ci ciężko widzieć coś takiego, ale patrz na to tak: teraz panuje taki trend na "lajkowanie". Przeglądasz główną na fb, "o, Krzysiek coś wstawił, mam go w znajomych, dam mu lajka. On potem zobaczy, to mi też da". Albo patrz dalej "o, Krzysiek jest z kimś w związku, jakaś Monika, nawet jej nie znam, ale napiszę"szczęścia", bo tak się pisze. Chociaż w sumie nie wiem jak im tam wyjdzie, bo i tak ze sobą nie rozmawiamy". Rozumiesz? To tylko facebook. Miejsce, gdzie ludzie walczą o jakąś tam popularność, chociaż do polowy ze swoich portalowych znajomych nie mówią nawet "cześć" na mieście. I Ty się tym przejmujesz? :)Daj spokój :) A co do tego smsa. Mówiłam, że będzie pisał i nie da spokoju. Jasne, że nie zostawił Cię dla innej. Przecież wtedy wyszłoby, że to jego wina. A skąd! Mój były też twierdził, że nie. Ale dobrze wie, że tak było. Teraz myśli tylko, że uwierzysz w jego dobre zamiary i dasz się ugłaskać. Nie ma dobrze! Uśmiechnij się! A jak nie to zaraz dawaj mi namiary na jego fejsa i zrobię porządek ;)
napisał/a: Valkiria_ 2013-12-07 18:06
mnich-k, spinasz tyłek, koko dżambo i do przodu :) NIE WOLNO CI SIĘ DAĆ PODEJŚĆ!!!!
Bądź silna, musisz wytrwać. Z czasem ból minie. A szacunek dla siebie, że nie dałaś zrobić z siebie ścierki pozostanie.
napisał/a: mnich-k 2013-12-07 18:14
Annie napisal(a):mnich-k,
Nie ma co się użalać nad sobą już więcej.
Szanuj siebie. Przestań z nim sms-ować.


Hmm, rozumiem, że odbierasz to jako użalanie się nad sobą, ale mój cel był inny. Staram się jak najwięcej pisac, aby któraś z Was mi pomogła. No i oczywiście szukam tego czegoś, co pozwoli mi jak najszybciej dojść do siebie.

plainofwhite - no Ty to umiesz wywołać u mnie uśmiech:) Nie dam Ci namiarów,bo jak wspomniałam wcześniej nie mam fb. Sama już nie wiem co myśleć. Już miałam zamiar mu odpisać, ale stwierdziłam, że o nie! Upiekłam ciasto czekoladowe, zjadłam pół blachy a przy okazji poczytałam co nieco newsów na forum.

Valkiria_ - gdyby takie łatwe było spinanie tyłka to nie zawracałabym Wam gitary swoimi historyjkami. Jak jak kurde chciałabym to zrobić, ale nie wiem jak!!
napisał/a: Valkiria_ 2013-12-07 18:21
mnich-k, zawracaj gitarę ile chcesz, jak Ci to pomaga ;) grunt to być silną i nie wdawać się z nim w żaden kontakt. Ignorowanie to najlepsza metoda...
napisał/a: plainofwhite 2013-12-07 18:26
Sama dziś też miałam taki sobie humor bo mój ex się odezwał, to chociaż komuś poprawię ;) Dobrze, że nie odpisałaś :) Ja to miękłam nie raz :D Mnie jeszcze rok temu to Valkiria by nakopała w ten mój spięty tyłek :D Trzeba czasu, żeby to wszystko jako tako ogarnąć. Tym bardziej kiedy ktoś to rozdrapuje. I nie mówię tu o Tobie, tylko o nim ;) Mój były ostatnio jak próbował mnie podejść to napisał, że nie da się o mnie zapomnieć. Jaki romantyk
napisał/a: mnich-k 2013-12-07 18:36
plainofwhite,
Po wczorajszy pozytywnym nastawieniu zrobiłam sobie listę na dziś. Tyle chciałam dla siebie zrobić, a jedyne co wykonałam to upiekłam ciasto.
Kurdę widzę że Ty też masz ciężko. Nawet pozwoliłam sobie poczytać Twoje posty (prawie większość przejrzałam:) - wybacz :P
Hmm co do odpisywania to już się staję twarda, gorzej z wyjściem w miejsce w które jestem pewna, że go spotkam...
napisał/a: plainofwhite 2013-12-07 18:44
A pozwalaj sobie ile chcesz, są publiczne ;) Zawsze tak jest, że kiedy jest ciężko, to nic się nie chce :/ Nawet dla siebie :/ Też miałam problem z takimi miejscami. Po prostu tam nie chodziłam :) Nie idź w takie miejsca, bo jeśli zobaczysz tam go, to będzie ciężko, ale jesli zobaczysz go z nią, to bedziesz się zbierała miesiącami i wątpię, czy forum pomoże :/ Nie ryzykuj taka to wszystko jest zbyt świeże
napisał/a: mnich-k 2013-12-07 18:59
No niby masz rację - nic się nie chce - ale po wczorajszym dniu myślałam, że na prawdę wszystko idzie ku lepszemu. Jak widać potrzeba czasu, a ja jestem mega niecierpliwa. Chociaż muszę przyznać, że jestem mega zdziwiona Waszym odzewem. Mimo nawet dużej aktywności na forum myślałam, że mój wpis zostanie pominięty.

A może właśnie jak ich zobaczę razem to będzie mi lepiej? Chociaż pewnie masz rację, zdołuję się jeszcze bardziej i sto takich forumowiczek mi nie pomoże.