Pierwszy raz z prostytutka.

napisał/a: kłębuszek 2011-01-25 17:41
Izaczek napisal(a):ale dziewictwo czy prawictwo jednego partnera tak naprawde niczego nie gwarantuje jesli chodzi o drugiego partnera..


Ok, źle się wyraziłem. Prawda, że niczego nie gwarantuje. Ale podejście do życia zmienia świat, w którym żyjemy.

Jeśli jestem dobrym człowiekiem i czynię dobro, to z automatu częściej obracam się wśród dobrych ludzi, łatwiej mi też ich rozpoznać, lepiej się wśród nich czuję i garnę się do nich. Jeśli jestem złym człowiekiem, czynię zło, to szukam ludzi podobnych do mnie i wśród takich się zwykle obracam. Ludzie czyniący dobro będą mnie nudzić, odpychać itp.

Jeśli lubię mocno zakrapiane imprezy, to będę się otaczał ludźmi, którzy też je lubią. Jeśli jestem typem człowieka spokojnego i nie lubię chlać do nieprzytomności, to nie znajdę wspólnego języka z nałogowym imprezowiczem. Nie będę miał jak się chwalić litrami wypitego piwa, a opowieści o rzyganiu będą mnie zwyczajnie nudzić. Będę więc raczej starał się otaczać ludźmi podobnymi do mnie.

Jeśli korzystam z prostytutek, wyrywam łatwe lachony na jedną noc, to będę się częściej otaczał takimi właśnie ludźmi. W końcu całkiem prawdopodobne, że zwiążę się z kimś podobnym do mnie. Jeśli mi to pasuje, to ok. Jeśli jednak chcę czegoś innego, to sam też muszę być inny. Nie daje to oczywiście gwarancji, ale zmienia otoczenie, w którym się przebywa.

Zbiór wartości, którymi się kieruję w życiu, w tym np. zachowanie lub nie dziewictwa, będzie zwiększał prawdopodobieństwo, że znajdę kogoś, kto kieruje się podobnymi wartościami.

To moje prywatne zdanie. Podanych przykładów proszę nie traktować jako generalizowania.
napisał/a: załamany_facet 2011-01-25 18:14
Czasem prostytutki to jedyna droga dla faceta by poznał smak seksu. Bo żadna go nie chce, on nie umie poderwać, jest aspołeczny itp...

Ciepła klucha? Hmm laska się wyszalała, miała wiele przygód, potem zachciało jej się stabilizacji, odechciało imprezowania, myśli o dziecku to raczej nie będzie patrzeć wtedy na imprezowych szalonych bad boyów ale na taką ciepła kluche, odpowiedzialnego, zarabiającego na rodzinę faceta. A potem teksty "byłam młoda i głupia" i grupa feministek wyzywa facetów, że są beznadziejni skoro nie chcą takiej dać szansy.
napisał/a: Zygfryd 2011-01-25 19:45
Ja nie jestem aspoleczny, nie mam problemow ze znajomymi itd doputy dopóki nie wchodzi w gre podrywanie. Zrezumcie ze mozliwosci seksualne mezczyzny bardzo przekladaja sie na jego pewnosc siebie, pomijajac juz rozmiar. Prawda jest taka ze ja wrecz marze o tym zeby znalesc te jedyna i zeby byla moja pierwsza i ostatnia.
Znam dziewczyne (18lat) swietna ma bardzo podobny poglad na swiat jak ja, tez chcialaby tego co ja czyli np. seks po slubie itd. Z jednej strony wiem ze jej sie podbam a jednak ma kogos innego. Powodem pewnie jest to ze ja w UK ona w PL;p ale kiedys siedzielismy w kuchni i zblizala sie rocznica slubu jej mamy.
I ona do mnie ze jej tata i mama byli ze soba od kiedy mieli 17 lat i cale zycie razem i ze to super taka milosc itd. A jej mama na to :"nie popelnij tego samego bledu co ja, pokorzystaj z zycia" Nie wiem czy na mysli miala seks, ale widzac takie rzeczy nie napawa mnie to nadzieja.
Mam tez przyjaciela ktory bardzo czesto zmienial dziewczyny badz mial tez zwiazki tylko seksualne, na prostytutkach tez raz czy dwa byl. Zrobil co mial do zrobienia, pewnosci siebie nabral i teraz ma super dziewczyne, fakt ze ona nie wie o jego przeszlosci, ale watpie zeby ja znalazl gdyby byl taki jak ja.
Kiedys w jednym z takich tematow ktos zapytal czy gdybym byl prawiczkiem i w koncu znalazl wymarzona dziewczyne ale nie dziewice czy niebylbym zazdrosny o jej przeszlosc.
Odpowiedz jest :TAK,
I ostatnia rzecz, zeby znalesc taka dziewczyne to bym musial w kosciele szukac, nie mowie ze nie chodze i jestem wierzacy ale nie na tyle zeby zapisywac sie na jakies tam zgrupowania tylko po to zeby kogos znalesc.
napisał/a: ~gość 2011-01-25 19:48
Zygfryd napisal(a):Kiedys w jednym z takich tematow ktos zapytal czy gdybym byl prawiczkiem i w koncu znalazl wymarzona dziewczyne ale nie dziewice czy niebylbym zazdrosny o jej przeszlosc.
Odpowiedz jest :TAK,
ale "tak, byłbyś", czy "tak, nie byłbyś"? bo pytanie zawiera negację i Ty odpowiadając twierdząco sprawiasz, że nie wiem jak to odczytać :P
napisał/a: Zygfryd 2011-01-25 19:50
Bylbym zazdrosny
napisał/a: załamany_facet 2011-01-25 20:04
Ja wiem już teraz, że po jakimś czasie zacznie mnie ogarniać pytanie.. jak to jest z inną.
napisał/a: ~gość 2011-01-25 20:05
To ja teraz mam pytanie, mam nadzieję, że zechcesz na nie odpowiedzieć. W nawiązaniu do innego wątku (seks przedmałżeński), zostało tam wspomniane, że uprawiając seks z partnerem krzywdzimy potancjalnego przyszłego partnera, bo może go boleć nasza przeszłość (przynajmniej ja tak te słowa zrozumiałam), ale w przypadku ślubu (załóżmy mąż ginie, więc kobieta może wziąć kolejny ślub), to kolejny mąż kobiety nie ma prawa być zazdrosny o seks poślubny, bo nie był on grzechem. I stąd ciekawi mnie- czy miałoby dla Ciebie znaczenie, czy Twoja kobieta kochała się z poprzednim partnerem przed ślubem, czy dopiero ze swoim mężem? Byłbyś mniej zazdrosny o niegrzeszny seks po ślubie?
napisał/a: załamany_facet 2011-01-25 20:09
Jeżeli moge ja to odp brzmi NIE.
napisał/a: ~gość 2011-01-25 20:16
Jasne, dziękuję za odpowiedź :) Po tej wypowiedzi w innym wątku zaczęło mnie to ciekawić, bo sama mając kiedyś problem z przeszłością partnera nie widziałam różnicy w tym czy to jego dziewczyna czy żona, może nawet gdyby była żoną to byłoby mi żal, że musiał ją kochać tak mocno, że wzięli ślub... No ale tak czy siak, dzięki za odpowiedź :)
napisał/a: załamany_facet 2011-01-25 20:20
No cóż ale jest też inna strona medalu... Nie przeszkadzałaby mi przeszłość ale szczerze przyznam "bałbym" się kobiety która już była żoną czy to rozwódka, czy wdowa... Inaczej bym podchodził do tego... nie czułbym się w ogóle "tym jedynym" dla niej. Dlatego jeżeli miałbym wejść w związek to nie przeszkadzałaby mi jej przeszłość ale w obecnej sytuacji(mojej) uznałbym, że jest o kilka etapów dalej w życiu i bałbym się doganiać to wszystko.
Bo tu już nie chodzi o partnerstwo seksualne to coś innego. Nie chodzi o to, że ona spała z kimś przed tobą... chodzi o to, że ona znalazła już kogoś na prawdę kto okazałbyć się tym i ty nie zastąpisz tej osoby nigdy. Zawsze będziesz drugi.

A co do Ciebie Zygfryd to dla mnie chłopie jesteś paradoksalny. Chcesz do ślubu czekać? To czekać a nie o dziwkach myślisz... A poza tym jesteś w UK tam nie trudno o seks przygodę.
napisał/a: Zygfryd 2011-01-25 20:48
Jak nie masz prawa jazdy to nie zapisujesz sie na wyscigi samochodow!
Jak nie uprawiales seksu i nie masz w sobie pewnosci siebie to niby skad mialbys wyrwac laske zeby sie z nia przespac.
pozatym ida z prostytutka do lozka masz inne nastawienie, ja szedlbym zeby sie przekonac jak to jest uprawiac seks z tym co mam:) Nie potrzebuje rozladowania seksualnego, dawalem sobie rade tyle dam jeszcze troche. Tu chodzi o cos innego niz seks jako zrodlo przyjemnosci.
napisał/a: załamany_facet 2011-01-25 20:51
Powiem Ci szczerze, że to najidiotyczniejszy powód dla którego chce się iść do prostytutki jaki kiedykolwiek obił mi się o uszy\oczy xP