Pierwszy raz z prostytutka.

napisał/a: załamany_facet 2011-03-03 09:20
Izaczek napisal(a):nie.. ja mam taka osobistą granicę dla faceta - dla mnie to lat 27(moze nawet 26 ale bardziej 27) bo wczesniej to zwykle studia, wchodzenie w doroslosc w sensie zycie zawodowe... mozna nie miec czasu ani ochoty na powazny czy tez jakikolwiek zwiazek...

A co to dla Ciebie znaczy podejrzany?? Tylko bez opwijania w bawełnę i słodzenia tylko po to by nie robić nikomu przykrości.
Bo dla mnie(przypominam, że w moim przpyadku to 19 lat jest podejrzane) i znaczy to dla mnie, że ktoś jest nieatrakcyjny(bo bardzo często jest) i po prostu nikt takiej osoby nie chciał wcześniej. Bardzo rzadko zdarza się, że ktoś nie chciał nikogo do tej pory.

Dita napisal(a):to powiem Ci że pisze pracę magisterską gdzie jednym z kryteriów badania był wiek inicjacji, a średnia to suma wyników więc są np. 15latkowie i 20-kilkulatkowie

Tak więc Pani magister przyszła... powiem bardziej zrozumiale to co miałem na myśli. Rzadko kiedy zdarza się, żeby ktoś po 20 w Polsce nie miał kontaktów seksualnych.

Dita napisal(a): Zresztą nie wiem jakie znaczenie dla Ciebie ma dziewica czy nie, skoro sam nie masz potrzeby oddać jej swojego pierwszego razu?

Już poisałem, że tylko dziewica, dlatego, że mam kompleks prawiczka i nie chce porównania, ponad to przeszłość i zazdrość by mnie zniszczyła. Gdybym nie był prawiczkiem nie przeszkadzałoby mi to.
Dita napisal(a):Faktem jest z każdym rokiem trudniej znaleźć osobę bez doświadczeń, ale to nie znaczy że takich osób nie ma

Pewnie,że nie znaczy żę ich ie ma. W totolotka też trudno wygrać, ale to nie znaczy, że to niemożłiwe.
napisał/a: KokosowaNutka 2011-03-03 09:27
załamany_facet, a Ty dalej pitolisz i pitolisz.. Nie znudzilo Ci sie jeszcze? Wez sie w garsc czlowieku i zacznij zyc
napisał/a: Puchatek 2011-03-03 11:58
załamany_facet napisal(a):
Bo dla mnie(przypominam, że w moim przpyadku to 19 lat jest podejrzane) i znaczy to dla mnie, że ktoś jest nieatrakcyjny(bo bardzo często jest)


Naprawdę oceniasz czyjąś atrakcyjność po ilości dotychczasowych partnerów? Nie potrafisz stwierdzić "ona mi się podoba/ni podoba" bez takiej informacji?

napisal(a):i po prostu nikt takiej osoby nie chciał wcześniej. Bardzo rzadko zdarza się, że ktoś nie chciał nikogo do tej pory.


Wcale nie tak rzadko. Wyobraź sobie, że jest całkiem sporo osób, które po prostu nie ruchają się z byle kim. A "byle kim" można przestać być dopiero po tygodniu, miesiącu, roku...

napisal(a):to powiem Ci że pisze pracę magisterską gdzie jednym z kryteriów badania był wiek inicjacji, a średnia to suma wyników więc są np. 15latkowie i 20-kilkulatkowie

Tak więc Pani magister przyszła... powiem bardziej zrozumiale to co miałem na myśli. Rzadko kiedy zdarza się, żeby ktoś po 20 w Polsce nie miał kontaktów seksualnych. [/quote]

"Średnia 18 lat" oznacza, że na każdą 15-letnią "galeriankę" przypada 21-letnia dziewica.
Na każdą 13-latkę z patologicznej rodziny przypadają dwie 21-letnie dziewice.

napisal(a):
Dita napisal(a): Zresztą nie wiem jakie znaczenie dla Ciebie ma dziewica czy nie, skoro sam nie masz potrzeby oddać jej swojego pierwszego razu?

Już poisałem, że tylko dziewica, dlatego, że mam kompleks prawiczka i nie chce porównania, ponad to przeszłość i zazdrość by mnie zniszczyła. Gdybym nie był prawiczkiem nie przeszkadzałoby mi to.


Masz obsesję. Idź do psychiatry. Albo kup flaszkę (albo dwie), spotkaj się z DOBRYM przyjacielem, i przy akompaniamencie tej flaszki mu o tym wszystkim opowiedz.

napisal(a):
Dita napisal(a):Może warto poszukać innego towarzystwa, niż krzykliwe nastolatki które żyją z imprezy na imprezę i okazałoby się, że istnieje też inna strona medalu w zabawie zwanej życiem we dwoje

Ale przestańcie już gadać te bzdury że warto poszukać innego towarzystwa. Ile razy można je zmieniać?? Poznawałem różnych ludzi i każy imprezował.


To znaczy, że wcale towarzystwa nie zmieniałeś.

napisal(a):I jak się niby zmienia towarzystwo?? W gimazium, liceum, w pracy, teraz na studiach i kolejnej pracy... każdy imprezuje. Współokatorzy również. Więc mi tu nie gaaj, że tak po prostu zmienić towarzystwo i juz, bo pisałem, że nie znam luidzi nie imprezujących. Jedna na milion i tyle.


Pamiętam, jak to wyglądało u mnie na studiach - 110 osób na roku, wśród nich 20-osobowa grupa "wiecznie imprezujących", która jest przekonana, że jest "wszystkimi" :)

I, żeby nie było wątpliwości - "rozprawiczyłem się" po swoich 25 (słownie: dwudziestych piątych) urodzinach. I - szczerze mówiąc - nie wydaje mi się, żeby miało to jakieś szczególnie istotne znaczenie w moim życiu. Znacznie ważniejsze było to, że poznałem wspaniałą kobietę, z którą wciąż jestem w szczęśliwym związku (nie, nie małżeńskim).
napisał/a: ~gość 2011-03-03 15:34
załamany_facet napisal(a):Mogę dodać też ranking o tym, żę w Polsce teraz średnia wieku to 18 lat?? Czyli o nastoletnią dziewice ciężko??
heh jak ja miałam 18 lat i jeszcze byłam długo przed moim pierwszym razem, opisywana wyżej kuzynka (15 letnia wówczas) pytała mnie o techniki robienia loda :D
załamany_facet napisal(a):P.s Jesteś z gdańska Vanillia?
nie, południe Polski :)
załamany_facet napisal(a):A co to dla Ciebie znaczy podejrzany?? Tylko bez opwijania w bawełnę i słodzenia tylko po to by nie robić nikomu przykrości.
Bo dla mnie(przypominam, że w moim przpyadku to 19 lat jest podejrzane) i znaczy to dla mnie, że ktoś jest nieatrakcyjny(bo bardzo często jest) i po prostu nikt takiej osoby nie chciał wcześniej. Bardzo rzadko zdarza się, że ktoś nie chciał nikogo do tej pory.
druga opcja to "cnotka- niewydymka" lub też hm no ja miałam coś takiego, że jak facet mi się podobał to było ok, jak zaczynał robić maślane ślepia, to było gorzej :P ale nie wiem, może to był u mnie mechanizm obronny, bo wiem, że u ojca żadne męsko- damskie znajomości by nie przeszły... miał problemy jak w wieku 18 lat zaczęłam się spotykać z pierwszym facetem na poważnie...
Izaczek napisal(a):ciesze sie ze jestem wyjątkiem choc mysle ze nie.. moj mezczyzna tez nieimprezowy i bardzo mnie to cieszy...
no tak jak pisałam kwestia imprez, mój były i jego dziewczyna (obecna, nie była czyli ja :P ), ja i mój chłopak plus sporo naszych znajomych też nie łazi po imprezach oprócz tych domówek, czy wyjścia gdzieś do baru (ale nie oszukujmy się, to nie impreza...)
napisał/a: załamany_facet 2011-03-03 19:08
Puchatek napisal(a):Naprawdę oceniasz czyjąś atrakcyjność po ilości dotychczasowych partnerów? Nie potrafisz stwierdzić "ona mi się podoba/ni podoba" bez takiej informacji?

Nie. Czy tobie trzeba tak wszystko jasno i dokładnie na talerzu jak 5 latkowi?
Ona może mi się podobać czy jest dziewicą czy nie. Natomiast nie znam dziewic po 20 roku życia chyba, że te bardzo mało atrakcyjne. Nie znam też prawiczków po 20... chyba, że Ci są nieudacznikami. I tak sam się do nich zaliczam i nie przeczę. Już nie poznam smaku seksu za czasów nastolatka, tego "zakazanego" owocu, nie będę miło wspominać studniówki (oraz innych szaleństw za młodych lat) bo nie miałem takowej udanej bo byłem sam podczas gdy wszyscy z klasy ze stałym partnerem. I każdy kto gada "wiek nie ma znaczenia", "nic nie straciłeś" po prostu gada debilizmy. Wiele się traci. Potem co?? Praca od rana do wieczora, czasu na nic, na seks ani na żadną inną rozrywkę jedynie TV przed zaśnięciem. I ona może mi się podobać ale jest w związku np od 2 lat. Inny jest kompletną łajzą i ma 33 lata i jest nadal prawiczek(nie kryje się z tym) a wygląda jak wychudzony potwór Frankensteina i zachowuje się jak by był cofnięty w rozwoju o dwie dekady.

Puchatek napisal(a):Wcale nie tak rzadko. Wyobraź sobie, że jest całkiem sporo osób, które po prostu nie ruchają się z byle kim. A "byle kim" można przestać być dopiero po tygodniu, miesiącu, roku...

Oczywiście. Nie mówię, że każdy bzyka sie z byle kim. Tylko, każdy kogo znam(właściwie to znałem w swoim życiu 3 "puszczalskie" które z byle kim mogły) ma już "kogoś" a nie pierwszego lepszego.

Puchatek napisal(a):Na każdą 13-latkę z patologicznej rodziny przypadają dwie 21-letnie dziewice.

Pisałem później(poprawiłem się, bo znowu trzeba na talerzu podawać), że bardzo mało która osoba po 20 nie ma doświadczeń seksualnych. Zresztą chłopie ty na prawdę jesteś ślepy i naiwny. Nie widzisz co się dzieje teraz w świecie\polsce? Pełno młodych matek nieletnich a przecież nie każda nastolatka co uprawia seks kończy z dzieckiem. Dużo osób nawet bierze ślub i to nie z wpadki. Seksu pełno na imprezach. Przestań chrzanić, że łatwo o dziewice bo nie masz pojęcia co gadasz.

Puchatek napisal(a):To znaczy, że wcale towarzystwa nie zmieniałeś.
A co to znaczy? Co to znaczy zmienić towarzystwo? Iść do miasta i szukać przyjaciół??

Puchatek napisal(a):Masz obsesję. Idź do psychiatry. Albo kup flaszkę (albo dwie), spotkaj się z DOBRYM przyjacielem, i przy akompaniamencie tej flaszki mu o tym wszystkim opowiedz.

A co ja też mam prawo wymagać dziewictwa. I tobie nic do tego. Tak jak inne miałby pretensje i nie zaakceptowałyby, że ich facet był u dziwki czy zaliczył pół miasta(jak to przysłowiowo się mówi) to mi będzie przeszkadzać to, że nie jest dziewicą... z miłości czy nie, będzie przeszkadzać mi to i chcę tylko dziewice. {zazwyczaj po takich tekstach właśnie pojawiają się komentarze "to szukaj w przedszkolu albo w podstawówce )

Puchatek napisal(a):I, żeby nie było wątpliwości - "rozprawiczyłem się" po swoich 25 (słownie: dwudziestych piątych) urodzinach. I - szczerze mówiąc - nie wydaje mi się, żeby miało to jakieś szczególnie istotne znaczenie w moim życiu. Znacznie ważniejsze było to, że poznałem wspaniałą kobietę, z którą wciąż jestem w szczęśliwym związku (nie, nie małżeńskim).

No ale co z tego?? Dla jednych to będzie problem osobisty dla innych nie, że czeka sobie. Na moje to ty mogłeś sobie być prawiczkiem do końca życia. Tobie może to by nie przeszkadzał taki scenariusz, natomiast mi przeszkadza. I przeszkadza mi to, że mam 22 lata i jestem prawiczek. Źle się z tym czuje i nie czuje się w ogóle atrakcyjny i mam przez to kompleksy. Ty możesz mieć kompleksy bo np. jesteś mały a ja przy twoim wzroście bym się czuł świetnie.


vanilla napisal(a):heh jak ja miałam 18 lat i jeszcze byłam długo przed moim pierwszym razem, opisywana wyżej kuzynka (15 letnia wówczas) pytała mnie o techniki robienia loda :D

No widzisz. Takich jak twoja kuzynka pełno.

vanilla napisal(a):druga opcja to "cnotka- niewydymka"

Też tak właściwie może być. Ale takie też nie są fajne.

napisal(a):no tak jak pisałam kwestia imprez, mój były i jego dziewczyna (obecna, nie była czyli ja :P ), ja i mój chłopak plus sporo naszych znajomych też nie łazi po imprezach oprócz tych domówek, czy wyjścia gdzieś do baru (ale nie oszukujmy się, to nie impreza...)

Właściwie to co to za impreza domówka czy klub? W jednym i drugim popijawa, popalarnia i potańcówa. Do pubów też nie lubię chodzić.
napisał/a: ~gość 2011-03-03 19:15
załamany_facet napisal(a):A co to dla Ciebie znaczy podejrzany??
w sensie ze dziwi mnie to.. ale to nie tak ze go od razu skreslam, probuje poznac o co kaman.. i jesli w miare sensownie i wiarygodnie mi wytlumaczy dlaczego jego zycie potoczylo sie tak a nie inaczej to jestem w stanie dac mu szanse...

załamany, swoja droga poznałam jakis czas temu 28letniego prawiczka.. jak sobie tak od serca pogadalismy to okazało sie ze kobiet mial sporo - chyba 5 dluzszych lub krótszych zwiazkow.. i nawet calowanie zaliczył ;) ale nie chcial seksu z dziewczyną ktora nie wydawala mu sie tego warta.. i uwierz mi jest cholernie przystojny..

wiem, powiesz mi ze on chcial czekac.. owszem... ale mimo swojego wieku ciagle ma to przed sobą i jest to dla niego wartosc..

wiesz na czym polega Twoj problem - na nieumiejetnosci budowania relacji z ludzmi.. ale takich naprawde glebokich relacji.. ok, dziecinstwo miales trudne , to Cie jakos tam usprawiedliwia ale nie mozesz sie tym cale zycie zaslaniac.. trzeba szukac pomocy, fachowej pomocy do skutku... a nie rezygnowac bo trafiles na beznadziejnych psychologow.. znajdziesz kiedys sensownego... tylko trzeba szukac, zatroszczyc sie o siebie..
a problem dziewictwa wybranki... najpierw znajdz dziewczyne i daj jej szanse, a pozniej sie zamartwiaj czy miala kogos przed Tobą czy nie.. i czy to dla Ciebie az takie istotne.. bo na razie mocno teoretyzujesz...
napisał/a: krasnolud1 2011-03-03 20:43
załamany_facet, odkąd tu jesteś mam nowy ulubiony wątek na forum, zamiast czytać kawały zaglądam tutaj kolego zmień trochę ton swoich wypowiedzi bo masz się za pępek świata, wszystkich traktujesz z góry jako totalnych debili, którzy nic o życiu nie wiedzą, nic nie doświadczyli (a jeśli doświadczyli to w nieodpowiedni sposób) i nie powinni miec prawa do własnej subiektywnej opinii. Kiedy ktoś pisze o sobie i własnych doświadczeniach, ty od razu do niego z wrzutami wyskakujesz że i tak jest inaczej, a jak nie jest to i tak dobitnie dasz znać, że sie myli. nie wiem jaki masz w tym cel i co chcesz osiągnąć? Może polepszasz swoją samoocenę? Można mieć z kimś inne zdanie, można sie całkowicie nie zgadzać, ale przynajmniej na tym forum jest wzajemne poszanowanie i nawet jeśłi są konkretne ścięcia to nikt nie jest tak opryskliwy jak ty, bo każde skierowane do Ciebie zdanie kończy się atakiem, który ma na celu zdegradowanie każdego najmniejszego słowa - jeśli na co dzień w taki sposób rozmawiasz z ludzmi to wybacz, ale nie dziwie się że nigdy nikogo nie miałeś i nie będziesz miał, bo człowiek ma to do siebie że jest istotą społeczną i nie będzie dawał sobą pomiatać na każdym kroku nie zauważasz tego że na ileś osób które się tu wypowiadają my Twoi wrogowi którzy ciapolimy i nic się nei znamy, jesteśmy w związkach, mamy mniejsze czy większe doświadczenie i głupim zbiegiem okoliczności mamy podobne opinie, a Ty jeden błędny rycerz próbujesz udowodnić że i tak jest inaczej nie mówie że nasze zdania są najlepsze, bo każdy tylko przedstawia swoj sposób patrzenia na tę sama sytuację ale nikt na nikogo nie naskakuje po za tobą na nas
btw może miałeś faktycznie kiepskich psychologów, ale po tym jak odbierasz nas na tym portalu, równie dobrze może było odwrotnie i może raczej psychologowie oni mieli pacjenta który nie chciał się poddać leczeniu, bo jeśli oczekiwałeś że oni uczynią cudowna przemianę w twoim życiu samą swoją osobą, to nawet najznakomitsza postać Cie nie uzdrowi. Psycholog nie jest uzdrawiaczem, a zwykłym człowiekiem, który tylko trzyma za rękę, nakierowuje na pewne tory myślenia, pomagając zrozumieć samego siebie, a to kiedy zatrybisz i przepracujesz to z czym walczysz, zależy w głównej mierze od Twojej determinacji i chęci wprowadzenia w życie zmian
napisał/a: załamany_facet 2011-03-03 22:14
Izaczek napisal(a):w sensie ze dziwi mnie to.. ale to nie tak ze go od razu skreslam, probuje poznac o co kaman.. i jesli w miare sensownie i wiarygodnie mi wytlumaczy dlaczego jego zycie potoczylo sie tak a nie inaczej to jestem w stanie dac mu szanse...
No i widzisz. Widzisz jak to brzmi? W miarę sensownie się wytłumaczy dlaczego nikogo nie miał. To jesteś w stanie dać mu szanse. Mało która tak myśłi jak ty, większość ucieka i nie chce ryzykować. Ponad to u niemalże każdego prawdziwym wytłumaczeniem byłoby "Bo żadna mnie nie chciała"

Izaczek napisal(a):załamany, swoja droga poznałam jakis czas temu 28letniego prawiczka.. jak sobie tak od serca pogadalismy to okazało sie ze kobiet mial sporo - chyba 5 dluzszych lub krótszych zwiazkow.. i nawet calowanie zaliczył ;) ale nie chcial seksu z dziewczyną ktora nie wydawala mu sie tego warta.. i uwierz mi jest cholernie przystojny..
Aha czyli facet ma wysokie ego... Taka odmiana cnotki niewydymki... Co to znaczy nie była jego warta? A to świadczy też o tym, że o fajną dziewczyne bardzo trudno skoro jak twierzisz przystojny facet, wartościowy nadal jest prawiczkiem bo nie znalazł wartościowej kobiety.
28 lat?? Postaw sie w jego sytuacji i powiedz czy to fajne... Dziecko ty kiedyś chcsz mieć?? Zaraz po wejściu w związek pewnie będzie chciał dziecko, to się nacieszy seksem długo... Ponad to wiecznie przystojny nie będzie. Wiecznie sprawny też nie(bo nie wiem czy wiecie, ale facet z wiekiem traci ochotę na seks, dlatego są takie wspomagacze jak wiagra).

Izaczek napisal(a):
wiem, powiesz mi ze on chcial czekac.. owszem... ale mimo swojego wieku ciagle ma to przed sobą i jest to dla niego wartosc..
Tak dokladie tak powiem. Bo ja szczerze to nie widzę związku z moim przypakiem. On nie chce a może, ja chce a nie mogę. To jest kolosalna różnica. Dla mnie to żadna wartość.

Izaczek napisal(a):wiesz na czym polega Twoj problem - na nieumiejetnosci budowania relacji z ludzmi.. ale takich naprawde glebokich relacji..

Dokładnie tak jest. Ale to już cecha osobowości. I to moje JA. Nic już z tym nie zrobie. A nia siłę się zmieniać to przecież jest zakazane... ;| bo to udawanie kogoś kim się nie jest. Nie mam czasu teraz na psychologów. Ponad to moje załamanie są również spowodowane tym, że nie przegrałem pewien etap, życia i nikt mi go nie odda.

Izaczek napisal(a):a problem dziewictwa wybranki... najpierw znajdz dziewczyne i daj jej szanse, a pozniej sie zamartwiaj czy miala kogos przed Tobą czy nie.. i czy to dla Ciebie az takie istotne.. bo na razie mocno teoretyzujesz...
A dlaczego mam dać szanse? I dlaczego z taką sugestią wyszłaś? Czy pojawiają się jednak podejrzenia, że tych dziewic nie jest tak wiele jak mi tu próbują wmówić? Tak to dla mnie aż tak istotne. Bym się nie otworzył przy takiej, miałbym kompleksy i bym był zazdrosny. Proszę o konkretny powód.


Dita właśnie takie ironiczne komentarze typu
Dita napisal(a):zamiast czytać kawały zaglądam tutaj
spowodowały, że stałem się niezbyt sympatyczny. Cofnij się do wcześniejszych moich postów to zobaczysz jak po mnie jechali. 0 kontrargumentów mimo, że odpowiadałem ze spokojem i w miły sposób, a zamist tego było "hahaha ale ty żałosny jesteś, boże widzisz i nie grzmisz" itp itp. Dlaczego wtedy nikt nie zwracał uwagi?? Dlatego też postanowiłem, że skoro mnie traktują tak to i ja nie będe sobie oszczędzał słówek. Inna sprawa jest taka, że jesteś już żoną i masz (mimo, że nie dużo to jednak wystarczy) trochę lat więcej i nie masz pojęcia co teraz się dzieje u młodzieży. Jaki tryb życia mają, jak podchodzą do seksu i miłośći. Więc twoje opinie na podstawie twoich ocen z ubiegłych lat są mało aktualne. To samo do Puchatka. Link który podawałem to doskonale świadczy o tym jak podchodzi się do prawiczka po 20. A wypowiadają się mw moje rówieśniczki...

Dita napisal(a):eśli na co dzień w taki sposób rozmawiasz z ludzmi to wybacz, ale nie dziwie się że nigdy nikogo nie miałeś i nie będziesz miał,
Nie. Nie rozmawiam tak z innymi ludzmi w realu. Czy w związku z tym dziwi Cie, że nikogo nigdy nie miałem??

Dita napisal(a):Psycholog nie jest uzdrawiaczem, a zwykłym człowiekiem, który tylko trzyma za rękę, nakierowuje na pewne tory myślenia, pomagając zrozumieć samego siebie
a jak niby mają w ogóle zmienić myślenie skoro każą tylko opowiadać i nic więcej? Dla mnie psycholog to osoba która z łaską Cie musi wysłuchać i następny… albo bez łaski jak zapłacisz.
napisał/a: Puchatek 2011-03-03 23:22
załamany_facet napisal(a):Już nie poznam smaku seksu za czasów nastolatka, tego "zakazanego" owocu, nie będę miło wspominać studniówki (oraz innych szaleństw za młodych lat) bo nie miałem takowej udanej bo byłem sam podczas gdy wszyscy z klasy ze stałym partnerem. I każdy kto gada "wiek nie ma znaczenia", "nic nie straciłeś" po prostu gada debilizmy. Wiele się traci. Potem co?? Praca od rana do wieczora, czasu na nic, na seks ani na żadną inną rozrywkę jedynie TV przed zaśnięciem.


Popatrz na to z innej strony - oni najpierw mogli jedynie pieprzyć się po brudnych kiblach (bo w domu rodzice), a potem, gdy tylko skończyli szkołę, ożenili się/wyszli za mąż.

Będąc dorosłym, możesz ze swoją kobietąiść na obiad, nie patrząc zbyt dokładnie, ile co kosztuje w restauracji. Możecie razem gdzieś wyjechać - bo zarabiacie pieniądze i was na to stać. Macie do dyspozycji nie tylko WC na dyskotece, ale całe mieszkanie - razem z łóżkiem i prysznicem (dla mnie to potwornie ważne - nie zrozumiem, jak można się bzykać bez zapewnienia sobie podstawowych warunków).

Związek dorosłych ludzi zupełnie inaczej wygląda, niż związek dwójki gówniarzy (czy nawet studentów).



napisal(a):
Puchatek napisal(a):Na każdą 13-latkę z patologicznej rodziny przypadają dwie 21-letnie dziewice.


Pisałem później(poprawiłem się, bo znowu trzeba na talerzu podawać), że bardzo mało która osoba po 20 nie ma doświadczeń seksualnych.


ŚREDNIA 18 LAT.
ŚREDNIA 18 LAT.
ŚREDNIA 18 LAT.
ŚREDNIA 18 LAT.
Wyżej ci tłumaczyłem, co oznacza słowo "średnia".

Tak BTW - istnieją 3 rodzaje kłamstwa - małe kłamstwo, duże kłamstwo i statystyka.

napisal(a):Zresztą chłopie ty na prawdę jesteś ślepy i naiwny. Nie widzisz co się dzieje teraz w świecie\polsce?


Widzę. Trochę mnie to martwi, ale generalnie mam to w dupie.

napisal(a):Przestań chrzanić, że łatwo o dziewice bo nie masz pojęcia co gadasz.


Aleś się, chłopie, uparł na te dziewice... Tak, jakby już inne kryteria oceny ludzi nie istniały.

napisal(a):
Puchatek napisal(a):To znaczy, że wcale towarzystwa nie zmieniałeś.


A co to znaczy? Co to znaczy zmienić towarzystwo? Iść do miasta i szukać przyjaciół??


Zapisz się do chóru kościelnego. Albo klubu brydżowego.

Puchatek napisal(a):I, żeby nie było wątpliwości - "rozprawiczyłem się" po swoich 25 (słownie: dwudziestych piątych) urodzinach. I - szczerze mówiąc - nie wydaje mi się, żeby miało to jakieś szczególnie istotne znaczenie w moim życiu. Znacznie ważniejsze było to, że poznałem wspaniałą kobietę, z którą wciąż jestem w szczęśliwym związku (nie, nie małżeńskim).


No ale co z tego?? Dla jednych to będzie problem osobisty dla innych nie, że czeka sobie.

Po co zatem napisałeś na tym forum? Chcesz pomocy - to posłuchaj ludzi: nikt rozsądny nie ocenia ludzi po tym, czy są dziewicą/prawiczkiem, czy nie. Ci, którzy tak robią, to idioci, którymi nie warto sobie zawracać głowy.

Jeżeli komuś Twoje dziewictwo przeszkadza, to kij mu w oko, zawsze możesz zmienić towarzystwo.

napisal(a):no tak jak pisałam kwestia imprez, mój były i jego dziewczyna (obecna, nie była czyli ja :P ), ja i mój chłopak plus sporo naszych znajomych też nie łazi po imprezach oprócz tych domówek, czy wyjścia gdzieś do baru (ale nie oszukujmy się, to nie impreza...)


Właściwie to co to za impreza domówka czy klub? W jednym i drugim popijawa, popalarnia i potańcówa. Do pubów też nie lubię chodzić.[/quote]

Odróżnij klub (czyli taka nowoczesna nazwa dyskoteki) od knajpy.

Do tej drugiej czasem nawet ludzie chodzą na kawę/herbatę :).
napisał/a: nuusiaLP 2011-03-04 17:03
załamany_facet, wracając do Twoich wywodów, to ja miałam 19 lat jak miałam pierwszy kontakt intymny z moim narzeczonym.
napisał/a: załamany_facet 2011-03-04 20:08
Puchatek napisal(a):
Popatrz na to z innej strony - oni najpierw mogli jedynie pieprzyć się po brudnych kiblach (bo w domu rodzice), a potem, gdy tylko skończyli szkołę, ożenili się/wyszli za mąż.


Bzdura. PYTANIE DO TYCH CO ZACZĘLI UPRAWIAĆ SEKS JAKO NASTOLATKOWIE. Czy "pieprzyliście" się tylko w brudnych kiblach?

Puchatek napisal(a):Będąc dorosłym, możesz ze swoją kobietąiść na obiad, nie patrząc zbyt dokładnie, ile co kosztuje w restauracji. Możecie razem gdzieś wyjechać - bo zarabiacie pieniądze i was na to stać. Macie do dyspozycji nie tylko WC na dyskotece, ale całe mieszkanie - razem z łóżkiem i prysznicem (dla mnie to potwornie ważne - nie zrozumiem, jak można się bzykać bez zapewnienia sobie podstawowych warunków).
Zbyt piękną bajke tu napisałeś. Życie rzadko kiedy daje czas na takie atrakcje oraz rzadko kiedy kasę. Przynajmniej w tym kraju. Praca od rana do wieczora a potem zmęczonym po pracy się wraca.

Puchatek napisal(a):
Zapisz się do chóru kościelnego. Albo klubu brydżowego.

Jak Ci to poprawi humor to "zaliczyłem" już takie miejsce jak kącik chrześcijański. Na zajęciach wszyscy poddani Bożej łasce a po zajęciach faja, imprezka alkoholowa a niektóre to orgie urządzały...

Puchatek napisal(a):Jeżeli komuś Twoje dziewictwo przeszkadza, to kij mu w oko, zawsze możesz zmienić towarzystwo.

No i znowu... Na najważniejsze pytanie dostałem najmniej sensowną odpowiedz... co to znaczy zmienić towarzystwo? A w kwestii kij mu w oko, to bym musiał wybyć 99% ludzi których znam, a ten 1% to Ci którzy nie wiedzą o prawcitwie i przy których czuje się nieswojo.

nuusiaLP napisal(a):załamany_facet, wracając do Twoich wywodów, to ja miałam 19 lat jak miałam pierwszy kontakt intymny z moim narzeczonym.

No dobrzę, dziękuje za informacje ale co ty chciałaś mi udowodnić? Potwierdzasz tylko o czym pisałem. I pytanie... czy zrobiłaś do na dyskotece w WC??
napisał/a: kania3 2011-03-04 20:13
Że Wam się chce w kółko mu to samo tłumaczyć.... Podziwiam, na prawdę.

I jak tam załamany? Siedzenie przed kompem i wylewanie żali w tym wątku coś dało? Poznałeś kogoś?