Przyjaźń damsko-męska

NIE MA SZANS... ;)

napisal(a):

zastanawiajace.... ja mam przyjacioke od kilku dobrych miesiecy a slowa Kocham Cie mowimy sobie juz od jakiegos czasu i jakos zadna ze stron nie ucieka....

Między kocham Cię, a kocham Cię jest taka różnica jak między patrzeć, a widzieć (to brzmi jak z reklamy). To nie było ot, takie tam, zwyczajne kocham Cię, które mówi przyjaciel do swojej przyjaciółki - uwierz mi...

Długo musiałam się oswajać z tymi słowami. Dużo czasu potrzebowałam, by przejść nad nimi do porządku dziennego. W końcu się chyba udało...

Ja mam 2 przyjaciół. Są gejami

a ja ma przyjaciela...nigdy pomiedzy nami nic "zlego" sie nie dzialo. On jest sporo starszy bo o 15 lat. Czesto zastepuje mi przyjaciołki, ktorych tak naprawde nigdy nie miałam. Kiedy mnie komus przedstawia zawsze mówi z jestem jego młodsza siostra. I traktuje mnie jak siostre. Kiedy ma jakis duzy, albo mały problem pisze do mnie i prosi zebym mu go osadziła. Nie prosi o rade tylko o moje zdanie. Ja tez tak czesto robie. Czesto sie ze soba nie zgadzamy(jak to rodzenstwo ), potrafimy powiedziec sobie coś co moze zabolec. Jednak nic nas nie zmusza do tej znajomości. Moj mąż wie ze ja potrzebuje sie wygadac...powiedziec swoje zdanie... zna moje kolezanki i wie jak czesto sie na nich przejechałam. nie przeszkadza mu to ze czasem potrzebuje rozmowy z kims innym...

A ja nie wiem czy wierzyć w taką przyjaźń do niedawna wierzyłem, ale ostatnio nie wiem????


Po tym jak moje życie małżeńskie legło w gruzach moja super przyjaciółka zaczęła częściej do mnie dzwonić, po prostu wydaje mi się, że chce czegoś więcej. Wiem, że od dawna podkochiwała się we mnie, po wypiciu paru głębszych na sylwestra 3 lata temu wygadała się innej dziewczynie i niechcący usłyszałem to. I nie bardzo wiem jak ją teraz traktować, nie chce jej urazić ani popsuć nasze przyjaźni, dlatego nie pozwalam jej na zbyt wiele



Nie chce jej stracić

pogadaj z nią otwarcie i ustal jak chcesz żeby dalej wyglądała Wasza przyjażń

ja mam dwóch przyjaciół... od kilku lat czasem jest możliwa.. czasem nie. Wydaje mi się, że gdybym zwiazała sie z jednym z nich, tak jak o to prosil, to nic z tej przyjazni by nie zostalo... więc z ta przyjaźnią rożnie jest.
Kiedys slyszałam, ze taka przyjaźn jest mozliwa tylko jesli zadna ze stron, nie pociaga sie fizycznie.

Nie ma przyjazni miedzy kobieta i mezczyzna i nigdy nie bedzie. Chyba ze miedzy homosexualistami.

Niemozliwa jest czysta przyjazn miedzy kobieta i mezczyzna.Wiem to z wlasnego doswiadczenia. Przez kilka lat licealnych przyjaznilam sie z 3 chlopakami, bylam przekonana, ze nigdy absolutnie zaden z nich nie pomysli o mnie jak o "kobiecie", ale jak o dobrej przyjaciolce. Tak myslslam do momentu, kiedy na sylwestrowej imprezie (dawno dawno temu) jeden z nich powiedzial mi, ze odkad mnie zna, nie moze wybic sobie z glowy, checi pocalowania mnie itp....A pozniej drugiprzyjaciel, pochalil mi sie, ze gdyby ie to, ze ja jestem zajecta i ze ona ma dziewczyne, to zrobilby wszystko zeby byc ze mna. Rewelacja!!! na szczescie oba przypadki solidnie wyjasnilam, i teraz bez cienia skazy mozemy sie przyjaznic. I trwa to juz 8 lat:D:D:D
Od tamtej chwili poznalam wielu facetow, z ktorymi sie przyjaznilam, i ktorzy predzej, czy pozniej, chcieli czegos wiecej. Z jednym z nich jestem w stalym zwiazku od 2,5 roku

na podstawie mojego doswiadczenia powiem, ze typowa przyjazn damsko-meska nie jest mozliwa
szczerze wierzac w taka przyjazn zamieszalam troszke w sercu jednemu a drugiemu probowalam wmowic, ze mu sie tylko wydaje ze cos do mnie czuje - i takim oto sposobem jestesmy razem z 16 miesiecy :D (skubany nie dal sie przekonac)
w tym samym momencie mialam innego przyjaciela, super czlowieka, przy ktorym nigdy nie czulam sie jak kobieta tylko jak przyjaciolka, caly czas wiedzialam, ze miedzy nami nic nie moze byc - po dluzszym okresie znajomosci powiedzial mi, ze jest homoseksualista, co jedynie utwierdzilo przyjazn

teraz staram sie zawierac tylko znajomosci na stopie kolezenskiej - dla spokoju sumienia

Przyjaźńdamsko męska jest możliwa! Ale tylko z niektórymi mężczyznami :D

dodam jeszcze, ze dla mnie wlasnie najciezsza chwila w zyciu jest jak slysze,ze przyjaciel do mnie cos czuje - wtedy caly porzadek rozpada sie a ja zaczynam sie zastanawiac co takiego zrobilam czego nie powinnam byla robic, czuje sie wtedy jakbym tracila kogos najblizszego i wiem, ze juz nigdy nie bedzie jak dawniej
dlatego tez wole juz nie probowac