Samotność

napisał/a: edgar3 2011-07-10 00:08
perswazja dzieki...

nie jestem szczesliwa kobieta w zwiazku do ktorych to niby kierowany jest ten temat ani tez nie mam ochoty znosic pretensjonalnego tonu wiec juz milkne a chcialem tylko pomoc

P.S. mimo wszystko uwazam ze nick jak i m.in. np. stroj oddaje czastke nas nie jest przypadkiem ma dluzsza lub krotsza historie ale co ja tam wiem
napisał/a: Chemiczna 2011-07-10 02:20
dziekuję za cenne rady, ciezko bedzie mi to wszystko zastosowac w zyciu, gdyz raczej jestem osoba niesmiala i mozna powiedziec, ze jestem czujnym obserwatorem, lubie sluchac niz zabierac glos i jesli mam byc szczera, uwazam ze faceta moge jedynie poznac przez internet. Nie pisalam tego pochopnie ze wiekszosc facetow jest nastawionych na seks, gdyz poprostu juz sie przejechalam kilka razy i nie mam zaufania, ale jesli to ma byc moj jedyny sposob, bede uwazac, w sumie jestem juz dorosla kobieta, a tamte czasy dawno juz minely.
Izaczek, tak moja mama jest w szczesliwym zwiazku, znajomi wiekszosc maja kogos, ba nawet wiekszosc kolezanek ma juz dzieci i rzeczywiscie kaza mi czekac, chociaz ja i tak jestem daleka od szukania na sile moim zdaniem mezczyzna musi szukac kobiety, a kobieta mezczyzny wtedy cos z tego moze byc.,, a w dzisiejszych czasach Panowie sa lękliwi i zbytnio wycofani, bardziej im zalezy na jednorazowych numerkach niż na dłuższym związku.
napisał/a: ~gość 2011-07-10 09:49
edgar3 napisal(a):P.S. mimo wszystko uwazam ze nick jak i m.in. np. stroj oddaje czastke nas nie jest przypadkiem ma dluzsza lub krotsza historie ale co ja tam wiem
ten nick to bardziej pasował do toksycznego związku sprzed jakiegoś czasu
Chemiczna napisal(a): a w dzisiejszych czasach Panowie sa lękliwi i zbytnio wycofani, bardziej im zalezy na jednorazowych numerkach niż na dłuższym związku.
wiesz co, nie wątpię, że piszesz to w oparciu o swoje doświadczenia, ale powiem Ci, że ja takich wrażeń nie mam patrząc na moich realnych kolegów (ze społecznością internetową w tym typie dawno nie miałam kontaktu to się nie wypowiadam). Nawet ci co byli parę lat temu kozaczkami do wyrywania panienek, teraz zakładają rodziny i mają dzieci w drodze :) Swoją drogą zauważyłam, że więcej kolegów ze starych lat niż koleżanek ma już ustatkowane życie :P
napisał/a: ~gość 2011-07-10 21:30
Chemiczna - tak każdy powtarza ze milosc niespodziewanie zapuka do naszych drzwi i że nie trzeba szukac na sile, tez bardzo czesto to powtarzam ale dla mnie to ma zupelnie inny wydźwięk niż ten który Ty tu opisujesz. Nie bede powtarzać tego co napisalam wczesniej ale wlasnie o to chodzi. Niespodziewane zapukanie do drzwi nastapi tylko i wylacznie wtedy kiedy otworzysz sie na nowe znajomosci, jesli pokazesz swiatu ze jestes zainteresowana. Przypadkowe zagadniecie w kolejce do kasy, poproszenie w tramwaju o skasowanie biletu, usmiechniecie sie przypadkowo do osoby ktora jest na lini wzroku albo wpadniecie na kogos na ulicy ... to jest zapukanie do naszych drzwi. Ale we wszystkich tych sytuacjach Ty musisz dac cos od siebie - ogolnie rzecz ujmując pokazac wlasnie to zielone swiatlo o ktorym wspominalam wczesniej ... a to moze przeistoczyc przypadek w ciekawa znajomosci ... ktora zawsze moze okazac sie tą zwiazkowa
napisał/a: Chemiczna 2011-07-11 02:07
hmm zgadzam sie z Tobą perswazja, w 100%, tylko ja chyba nie mam warunków do tego, zeby otaczać sie w gronie mężczyzn( studiuje tez kierunek na którym są tylko iwylącznie kobiety), a pozatym jestem nieśmiala i nie mam odwagi sie usmiechac do obcego mezczyzny nigdy w zyciu. Mam jednego adoratora z uczelni, ale raczej nasze drogi sie rozejda ( ja ide na magisterskie na inna uczelnie, on tez na inna) aaa i jeszcze wyjezdzam w sierpniu nad morze z rodzicami...Kilka razy chcial sie ze mna spotkac, a ja za kazdym razem obiecywalam, za tydzien, za dwa i tak z tygodnia na tydzien, bo poprostu wstydze się i nie chce dac nam szansy, bo jestem pewna ze nici z tego.
Wracajac do wakacji z rodzicami jest to dla mnie wielki MINUS, bo tymbardziej nie odwaze sie spotkac kogos, a przy rodzicach sie krepuję...jakie to dolujace, ze nigdy nie spedzilam wakacji z drugą polowka tylko jedynie z rodzicami...
napisał/a: ~gość 2011-07-11 09:49
Chemiczna ja kiedys także bylam niesmiala, skryta w sobie i obcy ludzie mnie poprostu krepowali ... wszystko to wynikalo z niskiej pewnosci siebie, z niskiego poczucie wlasnej wartosci. Cieżko bylo ale spielam sie w sobie, i jako postanowienie nowo roczne dalam sobie znalezienie pracy na pol etetu ( z racji tego ze studiuje) i ... przez to ze sie odwazylam, otworzylam teraz wkoncu poczulam ze moge wszystko. Przestalam sie przejmowac co inni o mnie mysla bo wkoncu do mnie dotarlo ze jestem wartosciowa osoba i tak, ze podobam sie facetom.
Dlatego zamiast mowic nie moge, nie potrafie postaw sobie cel, zeby przez te wakacje przełamywac bariery, zrobic to czego zawsze sie krepowalas. NIgdy nie usmiechasz sie do obcych ? idzac ulica usmiechnij sie do przystojniaka, zawsze odmawialas koledze ze studiow - tym razem zapytaj sie czy nie mial by ochote na piwo w milym towarzystwie. Nie zakładaj z gory ze cos sie nie uda bo w ten sposob okradasz sie z przyjemnosci a może a noz okaże sie swietnym kolesiem i wasz kontakt bedzie utrzymany co by nie bylo, to zdobędziesz " doswiadczenie" ktore zakiełkuje kiedys.

A co do wakacji z rodzicami ta sa 2 opcje - jedna zeby odpoczac jak nigdy, zrelaksowac sie, nabrac pewnosi siebie i odpoczac psychicznie od bycia samotna, a 2 opcja - jestes daleko od domu, sa malutkie szanse ze ludzi na wakacjach spotkasz w swoim miescie, a wiec dostajesz czysta kartke i szalej, w delikatny sposob podrywaj, flirtuj odwaz sie zaryzykowac, bo nie masz nic do stracenia a do zyskania masz pewnosci siebie
napisał/a: Anonimowy24 2011-07-11 14:52
Z tym uśmiechaniem to bardzo dobra porada. Wystarczy ze jedna osoba na kilkanaście odwzajemni uśmiech, nawet jeżeli nic się tego nie urodzi, to wywoła wspaniałe uczucie, doda Ci odwagi i poprawi humor na cały dzień :)
napisał/a: ~gość 2011-07-11 15:00
Chemiczna napisal(a):bo poprostu wstydze się i nie chce dac nam szansy, bo jestem pewna ze nici z tego.
czego sie wstydzisz? tyle razy proponował, daj mu choc malutką szansę, przeciez on Cie nie zje :)

jestes pewna bo wybieracie się do innych miast? czy po prostu z gory zakladasz niepowodzenie? jesli to przez to pierwsze nie dajesz Wam szans, to uwierz mi - niejeden zakochany chlopak potrafi zmienic dla kobiety nawet miasto, aby być blizej niej
napisał/a: Chemiczna 2011-07-12 01:04
Hmm...mam nadzieje, ze dzieki Waszym cennym radom uda mi sie to wszystko zastosowac w zyciu codziennym, a co najwazniejsz cieszyc sie upragnionymi wakacjami, mimo tego ,ze jestem singielką jak narazie, ale mam nadzieje, ze niebawem to sie zmieni, jak nie jutro, to za miesiac, a jak nie za miesiac to za rok

[ Dodano: 2011-07-12, 01:06 ]
Izaczek napisal(a):czego sie wstydzisz? tyle razy proponował, daj mu choc malutką szansę, przeciez on Cie nie zje :)

jestes pewna bo wybieracie się do innych miast? czy po prostu z gory zakladasz niepowodzenie? jesli to przez to pierwsze nie dajesz Wam szans, to uwierz mi - niejeden zakochany chlopak potrafi zmienic dla kobiety nawet miasto, aby być blizej niej



wstydze sie i mam obawy, bo nie wiem jakie ma wogole zamiary wobec mnie, on typowy luzak, a ja sie chyba za bardzo spinam z tym wszystkim...

na wakacje jade nad morze, a on chyba zostaje w domu, nie wiem dokladnie jakie ma plany, ale jak cos kontaktu raptem nie bedziemy mieli 2 tyg, tylko nie wiem jak wydobyc z niego informacje czy jest mną zainteresowany, a nie spytam go wprost...
napisał/a: ~gość 2011-07-12 09:01
Zawsze mozesz sie zapytac, czy to co mowil kiedys np o wypadzie na piwo jest dalej aktualne, Ty tylko odbijesz pileczke a To on bedzie musial podjac decyzje. Jak odpowie ze tak jak najbardziej to polowa sukcesu za toba i na spotkaniu mozesz starac sie nazbierac druga czesc informacji, bo z zachowania 2 osoby dosyc łatwo można wyczytac czy mu zalezy czy to tylko kolezenstwo
napisał/a: Chemiczna 2011-07-14 22:22
nie chce mu sie narzucac, jakby chcial znowu zaproponowac spotkanie to napewno by to zrobił...

od pewnego czasu pisze z chlopakiem, z ktorym poznalismy sie na forum, tylko jest jeden problem on nie ppacuje i nie studiuje, choruje na schizofrenie, nie wiem czy wiklac sie w taki zwiazek...twierdzi, ze mnie kocha.
napisał/a: ~gość 2011-07-15 06:50
Chemiczna napisal(a):od pewnego czasu pisze z chlopakiem, z ktorym poznalismy sie na forum, tylko jest jeden problem on nie ppacuje i nie studiuje, choruje na schizofrenie, nie wiem czy wiklac sie w taki zwiazek...twierdzi, ze mnie kocha.
piszecie ze sobą bez spotkań tak? i on twierdzi że Cię kocha? no wolne żarty. Druga sprawa pamiętając Twój poprzedni związek uważam, że psychicznie nie jesteś odpowiednią osobą do wiązania się z kimś psychicznie chorym.