Samotność

napisał/a: Chemiczna 2011-08-22 15:15
jak nie moge w to nie wierzyc, skoro mam tego pecha...
napisał/a: ~gość 2011-08-22 17:38
Ehh, raz się jest na górce a raz w dołku. Takie życie.

Wierząc w pecha sama go na siebie ściągasz. Naprawdę. Zacznij myśleć pozytywnie.

Napisz mi jak wygląda ten pech ? Ja wiem, że pewnie gdzieś to jest rozpisane na tych paru stronach ale napisz tak w telegraficznym skrócie.
napisał/a: lilijka:) 2011-08-22 19:45
według mnie pech o ktorym ciagle mowi Chemiczna to fakt ze ciagle trafia na niewlasciwych facetow, ze ciagle nic nie wychodzi z jej znajomosci damsko meskich podczas gdy kolejne znajome jej osoby zakochują sie w kims nowym, dobrze mysle ?

Ja moglabym powiedziec identycznie ze mam OGROMNEGO pecha, ale tego nie mowie bo tak nie uwazam. Pecha maja Ci kolesie ktorzy nie widza co ucieka im z przed nosa, nie widza tego jaka jestem na swoj sposob wyjatkowa i nie chca poznac, bo im sie wydaje ze juz znaja. Wedlug mnie wszystko siedzi w Twojej psychice, Twojej samoocenie ... skoro sama siebie nie kochasz, ba wydaje mi sie ze nawet sama siebie nie lubisz, to jak ktos inny ma to zrobic jak poprostu nie dopuszczasz nikogo do siebie ? Wez okreslenie pech do kosza i otworz sie na ludzi ! A przedzej czy pozniej ktos Cie dostrzerze i bedzie staral sie zdobyc wszystkimi mozliwymi sposobami. Musisz tylko uwierzyc ze jestes tego warta i dawac delikatne znaki ze jestes zainteresowana.
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-08-22 23:08
Chemiczna, czytałas?

lilijka napisała to o czym myślalam, mniej wiecej o to mi chodziło
napisał/a: Chemiczna 2011-09-01 01:39
w dzien w dzien to samo...nie czytalam, musze sie zmierzyc z istotnym problemem a nie czytaniem ksiazki
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-09-01 09:40
Chemiczna, i jak Ci idzie to zmierzanie się?
co konkretnego zrobiłas od czasu swojego ostatniego postu tutaj?

obstawiam, ze nic, mam rację?

a ksiązke (tych 20s czyta się jakis kwadrans) no ale jak tam uwazasz....
napisał/a: Chemiczna 2011-09-02 22:15
NIC, bo nie wiem co. dopada mnie chyba powoli depresja, nie widze sensu juz w tym wszystkim czas najwyzszy na pogodzenie sie z samotnoscia. faceta nie mam zamiaru sobie szukac, niech mnie sam znajdzie jakims CUDEM w tych moich 4 scianach.
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-09-02 22:31
widzisz i nie grzmisz

nie no, samych sukcesów zyczę..

Chemiczna napisal(a):NIC, bo nie wiem co.
przeczytaj cały wątek od nowa, wypisz sobie propozycje roznych osob, porady, sugestie i zacznij kroczek po kroczku realiozować..

Chemiczna napisal(a):niech mnie sam znajdzie jakims CUDEM w tych moich 4 scianach.


naprawde powodzenia
napisał/a: lilijka:) 2011-09-02 22:35
ice_queen podala Ci idealne rozwiazanie ! wypisz wszystkie nasze sugestie, przemysl je i od czasu do czasu sobie je przypominaj a mysle ze pomalu nawet nie swiadomie zaczniesz je stosowac.
Pozatym praktyka czyni mistrza, proboj robic cokolwiek co napisalismy w wczesniejszych postach a nie poddawac sie i siedziec w 4 scianach, zycie to nie bajka w ktorej Shrek zabijajac smoka trafi na ukryta w wiezy Fione :P

Chemiczna do dzieła !
napisał/a: Chemiczna 2011-09-02 22:55
to moze Wy mi wypiszecie co robic, a ja sie podporzadkuje do nich i zobaczymy co z tego wyjdzie, co Wy na to, hmm?
Izaczek
napisał/a: Izaczek 2011-09-02 23:07
Chemiczna, ja już Ci napisałam.. nie raz, nie dwa..

ale mam wrazenie, ze Ty wszystko negujesz...
nie da sie pomóc komus, kto odrzuca wszystkie sugestie..

rada ode mnie - idz do psychologa

dobranoc wszystkim
napisał/a: Chemiczna 2011-09-02 23:19
a na co mi psycholog?