Seks przedmałżeński - grzech????

napisał/a: ~gość 2012-05-05 17:21
errr napisal(a):vanilla, nie dostałaś "tego" bo Cię zostawił. Nie przeszedł z Tobą tych w sumie ciężkich chwil,
no ale te 3 lata "czekaliśmy" i nic pozytywnego z tego powodu nie czułam. Chyba, ze to się czuje jak się skończy ten czas oczekiwania, my tego nie dotrwaliśmy, bo właśnie nadeszly kryzysy i trudne chwile i zerwaliśmy ten związek (nie wiem skąd pomysł, że to on mnie zostawil :) )
KokosowaNutka napisal(a):Ja tez bardzo dlugo czekalam, swoj pierwszy raz przezylam w wieku 23 lat.
no patrząc w ten sposób to i ja długo czekałam, bo do 21 lat, ale patrząc stażowo na drugi związek to ciężko o czekaniu mówić :P
napisał/a: Blanka:) 2012-05-05 19:39
errr napisal(a):Jest to wszystko o czym piszesz ale bez ciśnienia na seks. Człowiek się cieszy z byle dotknięcia. Pamiętam jak mój mąż przez parę tygodni jarał się samym głaskaniem dłoni. Nie wiem czy cieszyłoby go to tak gdybyśmy w tamtym czasie uprawiali seks. Po prostu cieszyliśmy się drobiazgami, nie szczędziliśmy sobie tych drobiazgów.
Dokładnie

KokosowaNutka napisal(a):bez sensu troche gdy ktos mowi, ze czeka z seksem do slubu po czym uprawia codziennie sex oralny.
A nawet zupełnie bez sensu.

vanilla napisal(a):skąd osoby czekające mają pewność, że ich partner tu z nimi czeka, a że jednocześnie nie zaspokaja się w inny sposób, żeby poradzić sobie z silnym popędem, bo to w końcu taki wiek?
Zaufanie. Wierzę, że mówi mi prawdę, a poza tym nie widzę powodu, żeby miał udawać, bo sam chciał czekać.
napisał/a: errr 2012-05-07 00:02
vanilla napisal(a):no ale te 3 lata "czekaliśmy" i nic pozytywnego z tego powodu nie czułam
ile miesięcy w tych trzech latach trwały kryzysy?
napisał/a: Lojer 2012-05-07 03:30
Nie wiem po cholerę czekać z seksem. Co takie czekanie ma dać ? Jak chce się kolegować z dziewczyną, to się z nią koleguję. Nie potrzebuję do kolegowania się z dziewczyną całej tej szopki w postaci "związku", "miłości", "więzi", "emocjonalnej bliskości". Po co hipokryzja. Należy nazywać rzeczy po imieniu. Należy określać charakter relacji łączącej dwoje ludzi. Nie uprawiamy seksu - jesteśmy kolegami. Uprawiamy seks - jesteśmy razem. Bo nikt mi nie wmówi, że brak seksu i związek mogą ze sobą współgrać. To oksymoron, jakich mało. A ludzie czekając z seksem... walczą ze sobą, walczą ze swoimi naturalnymi, najnaturalniejszymi instynktami i potrzebami, ze swoją seksualnością. I uniemożliwiają totalną bliskość. I proszę Was, nie rozprawiajcie o tym, jak to trzeba partnera/rkę poznać dobrze, nabrać zaufania, by zmniejszyć dystans i inne tego typu bzdety. A może przez czekanie z seksem co po niektórzy chcieli uciec przed problemem braku pociągu do partnera/rki i problemem braku chemii po prostu ?
napisał/a: Rooda666 2012-05-07 04:02
Lojer napisal(a): Bo nikt mi nie wmówi, że brak seksu i związek mogą ze sobą współgrać.
*facepalm*

Jakie to przykre, że związek między dwojgiem ludzi sprowadzasz do seksu

Lojer napisal(a):walczą ze swoimi naturalnymi, najnaturalniejszymi instynktami
to nas odróżnia od zwierzątek, że potrafimy nad swoimi instynktami panować :>

Lojer napisal(a):nie rozprawiajcie o tym, jak to trzeba partnera/rkę poznać dobrze, nabrać zaufania, by zmniejszyć dystans i inne tego typu bzdety.
wiesz, nie każdy lubi rozkładać nogi na samym początku znajomości... niektórzy ludzie wolą najpierw poznać tego kogoś, przed kim mają je rozkładać :>
napisał/a: ~gość 2012-05-07 07:45
errr napisal(a):ile miesięcy w tych trzech latach trwały kryzysy?
w zasadzie rok był ok, reszta to mniejsze lub większe kryzysy, tylko nie mówię o kryzysach związanych z oczekiwaniem a takich ogólnych. No po prostu coś nie grało...
napisał/a: errr 2012-05-07 09:19
myślę, że właśnie przez te kryzysy nic nie zauważyłaś, o ile wogóle były jakieś zalety w związku pełnym kryzysów.

[ Dodano: 2012-05-07, 09:25 ]
Lojer, najpierw przyjrzyj się swojemu związkowi, prowadź go jak mężczyzna a wtedy być może choć odrobinkę ruszą mnie Twoje słowa ;)
dopóki tego nie zrobisz będziesz dla mnie kompletnie niewiarygodny w wypowiedziach dotyczących związków a krytykowanie mojego udanego związku przez Ciebie to dopiero jest hipokryzja. Otrząśnij się.
napisał/a: KokosowaNutka 2012-05-07 09:35
Lojer, ja tez nie moge tego pojac ale jednak trzeba wziac pod uwage, ze ludzie sa rozni i skoro niektorym taki uklad odpowiada to co w tym zlego? :)

Lily Luna, przeciez Lojerowi nie chodzi o to, zeby po 5 minutach znajomosci wskakiwac do lozka ale jesli dwoje ludzi jest juz ze soba jakis czas, dobrze sie dogaduja, rozumieja, chca byc ze soba na dobre i zle, do tego jest miedzy nimi chemia to po co czekac? I jasne, nie jestesmy zwierzetami, mozemy sie opanowac ale po co? Oczywiscie jak juz powiedzialam, jesli komus to odpowiada to mi nic do tego, szanuje taki wybor, pisze tylko co ja o tym mysle :)
napisał/a: errr 2012-05-07 09:40
KokosowaNutka napisal(a):to po co czekac?
odpowiedzi już padały. Dla zasady, dla wolności sumienia, dla dobra własnego i związku. Znalazłoby się tego trochę. Ile czekających tyle powodów.
napisał/a: Blanka:) 2012-05-07 09:45
KokosowaNutka napisal(a):jesli dwoje ludzi jest juz ze soba jakis czas, dobrze sie dogaduja, rozumieja, chca byc ze soba na dobre i zle, do tego jest miedzy nimi chemia to po co czekac? I jasne, nie jestesmy zwierzetami, mozemy sie opanowac ale po co? Oczywiscie jak juz powiedzialam, jesli komus to odpowiada to mi nic do tego, szanuje taki wybor, pisze tylko co ja o tym mysle

Bo ja np chcę uprawiać seks tylko z moim mężem, więc poczekam, aż się nim stanie. Ale jak najbardziej mogę sobie wyobrazić, że jeśli dla kogoś nie ma tak wielkiego znaczenia sakrament, to wtedy chce uprawiać seks wcześniej, po pewnym czasie związku. Niezrozumiałe jest dla mnie tylko stanowisko Lojer, że dopiero tam, gdzie seks jest związek, a wcześniej tylko kolegowanie. Mam wrażenie, że coś ważnego Ci, Lojer, umyka...
napisał/a: KokosowaNutka 2012-05-07 09:50
Nie no ja rozumiem dlaczego tak zdecydowalyscie ;)

A czy u was odegraly tez powody religijne jakas role?

Ahhaaa.. Blanka ale tez nie mozesz mowic, ze Ci, ktorzy uprawiaja seks przed slubem nie traktuja go powaznie..
napisał/a: errr 2012-05-07 10:14
KokosowaNutka napisal(a):A czy u was odegraly tez powody religijne jakas role?
tak. To był najważniejszy powód. Zycie w zgodzie z własnym sumieniem.