seks z zonatym facetem
napisał/a:
Anukis
2007-09-21 21:47
Nie nie jestem wrozka. Dlaczego musisz ze mnie kpic? Lepiej sie czujesz?
napisał/a:
Mru
2007-09-21 21:54
Z tego co piszesz nalezaloby wnioskowac, ze dziewictwo ogolnie rzuca sie na mozg, i ze Beth jest w stanie ograniczonej poczytalnosci. To zbyt latwe. Ona ma lat 30 nie 15, wiec zyje juz troszke na tym swiecie. I potwierdzila to w swoim watku wielokrotnie [wybacz, juz mi sie nie chce cytowac, by Cie przekonywac] ze chce seksu z tym facetem, to ze on ma zone ani troche jej nie przeszkadza, wie ze bedzie cierpiec, ale teraz chce to zrobic dla siebie.
Mysle, ze juz sie w to wpakowala. Nie przekonasz mnie, ze jest to moralne, jesli przyjac taka kategorie oceny i ze jest to dla niej dobre, bo pozwala zaspokoic jej seksualne potrzeby, gdyz kobiety sa w tym wzgledzie inaczej skonstruowane niz faceci.
M.
napisał/a:
Anukis
2007-09-21 22:08
Teraz ty nie czytasz uwaznie. Podzielam twoja opinie (choc nie w calosci). Ale uwazam, ze ma do tego prawo, jak i do konsekwencji jakie poniesie z tego wzgledu. Seks bez uczuc i z zonatym, jezeli ktos chce komplikowac sobie zycie? i innym (niestety)?
napisał/a:
Mru
2007-09-21 22:13
Alez Anukis, czytam, uwaznie... I jak cofniesz sie pare stron, to zobaczysz, ze wyrazilam podobna mysl w poscie do Beth... Na co ona odpisala cos w stylu 'Tak, mam prawo, i to wlasnie zamierzam zrobic'.
napisał/a:
Anukis
2007-09-21 22:19
No to o co my kruszymy kopie?
napisał/a:
Mru
2007-09-21 22:51
Chyba o to, ze postanowilas wejsc w role adwokata Beth nie przeczytawszy dokladnie, jakie argumenty i jakie odpowiedzi Beth tu padaly... I o to, ze zarzucilas mi, Calvados i MEE [to facet, nie kobieta], ze zrobilismy z Beth przedstawicielke najstarszego zawodu, a nie jest to prawda, ze stosowalismy tu terror, przymus i nacisk... I o to, do czego sluza takie fora...
Ogolnie przesadzilas w negatywnej ocenie naszej trojki.
M.
napisał/a:
Anukis
2007-09-21 23:15
Podsumowujac. Stanelam w obronie Beth, bo nie podobalo mi sie jak wszyscy na nia napadli, a nie dlatego, ze podzielam jej poglady. Wszyscy staneli w obronie zony, nie zakladajac, ze ona moze byc swiadoma tego co porabia jej maz. Jezeli to prawda, co napisala Beth, ze koles to robi od lat i z wieloma-to moze zona wie i to toleruje, bo ma spokoj i materialne zabezpieczenie? Moze cierpi, moze nic nie wie???..... Jest tyle kregoslupow moralnych, ilu ludzi chodzi po tym swiecie. W zyciu sa momenty przelomowe, kiedy musimy zaswiadczyc naszym postepowaniem wyznawane zasady moralne i zrobic rozrachunek z sumieniem.
Czasem udaje nam sie jednoznacznie odpowiedziec na pytanie, czy bylabym w stanie cos zrobic(np. seks z zonatym), a czasem musimy sie o tym przekonac na wlasnej skurze. Mimo to nie uwazam, zeby "niemoralny" blad przekreslal Beth calkowicie, a tu byla mowa o Sodomie i Gomorze. Wiem, ze nikt tego nie napisal(chodzi o przekreslanie jej calkowicie), ale slowa padly mocne. Zreszta obelgi jeszcze nikogo nie nawrocily. Probowano od wiekow i prosba, i grozba.Palono stosy w tej intencji i wywolywano swiete wojny (jedna wlasnie trwa). I nikt mi nie powie, ze ktos z was tak bardzo przejal sie losem zony. Wiekszosc z atakujacych ma ku temu osobiste powody, albo robi to w ramach armii zbawienia (takie hobby). Jedyne, co ma sens, to powinna z nia pogadac kobieta, ktora byla w podobnej sytuacji. O taka rozmowe zreszta prosila. I to tyle dziekuje za uwage :D
Czasem udaje nam sie jednoznacznie odpowiedziec na pytanie, czy bylabym w stanie cos zrobic(np. seks z zonatym), a czasem musimy sie o tym przekonac na wlasnej skurze. Mimo to nie uwazam, zeby "niemoralny" blad przekreslal Beth calkowicie, a tu byla mowa o Sodomie i Gomorze. Wiem, ze nikt tego nie napisal(chodzi o przekreslanie jej calkowicie), ale slowa padly mocne. Zreszta obelgi jeszcze nikogo nie nawrocily. Probowano od wiekow i prosba, i grozba.Palono stosy w tej intencji i wywolywano swiete wojny (jedna wlasnie trwa). I nikt mi nie powie, ze ktos z was tak bardzo przejal sie losem zony. Wiekszosc z atakujacych ma ku temu osobiste powody, albo robi to w ramach armii zbawienia (takie hobby). Jedyne, co ma sens, to powinna z nia pogadac kobieta, ktora byla w podobnej sytuacji. O taka rozmowe zreszta prosila. I to tyle dziekuje za uwage :D
napisał/a:
MEE
2007-09-21 23:30
Anukis, stopien symlifikacji cudzych wypowiedzi osiagnal u Ciebie apogeum.
Nie wiem po co wypowiedzi w jezyku Goethego, ale widac, ze bliska Ci stara niemiecka zasada: "warum einfach, wenn auch kompliziert geht". Idzie tu oczywiscie o jasnosc argumentacji. Anukis, czy potrafisz odrozniac wypowiedzi literalne od metaforycznych?
Dobrze byloby gdybys jeszcze potrafila zdac sobie sprawe z odmiennosci miedzy sadami asertorycznymi a deontologicznymi. Bo masz z tym ogromne klopoty.
O epitetach pod moim adresem nie bede pisal, bo widac ze nie znasz znaczenia slow, ktore mieszcza sie w obrebie naszych intuicji jezykowych i uwazane sa za obrazliwe.
Nie wiem po co wypowiedzi w jezyku Goethego, ale widac, ze bliska Ci stara niemiecka zasada: "warum einfach, wenn auch kompliziert geht". Idzie tu oczywiscie o jasnosc argumentacji. Anukis, czy potrafisz odrozniac wypowiedzi literalne od metaforycznych?
Dobrze byloby gdybys jeszcze potrafila zdac sobie sprawe z odmiennosci miedzy sadami asertorycznymi a deontologicznymi. Bo masz z tym ogromne klopoty.
O epitetach pod moim adresem nie bede pisal, bo widac ze nie znasz znaczenia slow, ktore mieszcza sie w obrebie naszych intuicji jezykowych i uwazane sa za obrazliwe.
napisał/a:
MEE
2007-09-21 23:36
Do Calvados,
Protagoras byl oczywiscie relatywista epistemologicznym. Gdyby przeniesc to na grunt metaetyki moznaby powiedziec, ze wedle relatywizmu moralnego dwa sady etyczne rozne pod wzgledem tresciowym moga czy tez sa w rownym stopniu prawdziwe.
Klopot z zachowaniami, ktore uznalibysmy za nihilistyczne polega na tym, ze istnieje cos takiego jak uniwersalia etyczne. Nie jest przypadkiem, ze w tak wielu kulturach pewne postepowanie uchodzi za niewlasciwe, czy niegodne. Mialo to i ma pene praktyczne uzasadnienie, z wyraznym akcentem na strone pragmatyczna zycia.
Krotko mowiac, pewne dzialania sa - patrzc na ich skutki dlugofalowo - nieoplacalne.
Protagoras byl oczywiscie relatywista epistemologicznym. Gdyby przeniesc to na grunt metaetyki moznaby powiedziec, ze wedle relatywizmu moralnego dwa sady etyczne rozne pod wzgledem tresciowym moga czy tez sa w rownym stopniu prawdziwe.
Klopot z zachowaniami, ktore uznalibysmy za nihilistyczne polega na tym, ze istnieje cos takiego jak uniwersalia etyczne. Nie jest przypadkiem, ze w tak wielu kulturach pewne postepowanie uchodzi za niewlasciwe, czy niegodne. Mialo to i ma pene praktyczne uzasadnienie, z wyraznym akcentem na strone pragmatyczna zycia.
Krotko mowiac, pewne dzialania sa - patrzc na ich skutki dlugofalowo - nieoplacalne.
napisał/a:
anetakam0
2007-09-21 23:56
UPRAWIAM SEKS Z ŻONATYM FACETEM ale...
bardzo Go kocham, to mój MĄŻ - no co przecież jest żonaty?
ale jak któraś zaczepi mojego Mężusia, to jej : i na koniec
napisał/a:
Anukis
2007-09-22 19:34
Piszac "symlifikacji" miales chyba na mysli "symplifikacji" (jezeli tak to w filozofii P. Teilharda de Chardina jest to istotny mechanizm ewolucji kosmicznej, a polega na tym, ze struktury prostsze przejmuja funkcje struktur zlozonych. Podobnej ewolucji podlega jezyk, moze to nadinterpretacja, ale coz...). Twoim zdaniem-upraszczam, moim-wyciagam sens wypowiedzi, ale nie jestem nieomylna.
Wypowiedz w "jezyku Goethego" (byl to zwykly niemiecki i to bardzo potoczny) byla skierowana bezposrednio do Beth (wspomniala o studiach w niemczech) i nie rozumiem dlaczego cie to tak obruszylo?-jakies kompleksy?
Wyjasnij na jakiej podstawie twierdzisz, ze "warum einfach, wenn es auch kompliziert geht" -to stara niemiecka zasada :confused:
Czy potrafie odroznic wypowiedzi literalne od metaforycznych-tak, ale moze moja intuicja jezykowa nie jest dostatecznie rozwinieta(np. jak twoja :D ).Podaj przyklady braku tej umiejetnosci z mojej strony.
Sprecyzuj co masz na mysli, mowiac o zasadach asertorycznych i deontologicznych, bo chyba nie bardzo wiesz o czym mowisz? :confused: Asercja jest pojeciem z zakresu logiki, a deontologia-etyki(chociazby z tego wzgledu potrafie je odroznic) Ale o "zasadach asertologicznych i deontologicznych" nie slyszalam :rolleyes: By w przyszlosci uniknac takich nieporozumien stwierdzenie poprzyj przykladem.
Jezeli chodzi o epitety, to masz racje z terrorystami mnie ponioslo- przepraszam. Stoikiem nie jestem-jeszcze nie :(
Zreszta nie bedziemy sie tu zajmowac semantyka? A jesli koniecznie chcesz, to otworz watek pt."Sa rzeczy na niebie i ziemi, ktore nie snily sie fizjonomom" :D , albo "Pokaz mi swoja fizjonomie, a powiem ci kim jestes" :D
Wypowiedz w "jezyku Goethego" (byl to zwykly niemiecki i to bardzo potoczny) byla skierowana bezposrednio do Beth (wspomniala o studiach w niemczech) i nie rozumiem dlaczego cie to tak obruszylo?-jakies kompleksy?
Wyjasnij na jakiej podstawie twierdzisz, ze "warum einfach, wenn es auch kompliziert geht" -to stara niemiecka zasada :confused:
Czy potrafie odroznic wypowiedzi literalne od metaforycznych-tak, ale moze moja intuicja jezykowa nie jest dostatecznie rozwinieta(np. jak twoja :D ).Podaj przyklady braku tej umiejetnosci z mojej strony.
Sprecyzuj co masz na mysli, mowiac o zasadach asertorycznych i deontologicznych, bo chyba nie bardzo wiesz o czym mowisz? :confused: Asercja jest pojeciem z zakresu logiki, a deontologia-etyki(chociazby z tego wzgledu potrafie je odroznic) Ale o "zasadach asertologicznych i deontologicznych" nie slyszalam :rolleyes: By w przyszlosci uniknac takich nieporozumien stwierdzenie poprzyj przykladem.
Jezeli chodzi o epitety, to masz racje z terrorystami mnie ponioslo- przepraszam. Stoikiem nie jestem-jeszcze nie :(
Zreszta nie bedziemy sie tu zajmowac semantyka? A jesli koniecznie chcesz, to otworz watek pt."Sa rzeczy na niebie i ziemi, ktore nie snily sie fizjonomom" :D , albo "Pokaz mi swoja fizjonomie, a powiem ci kim jestes" :D
napisał/a:
Anukis
2007-09-22 19:42