Sex przed, czy po ślubie???

napisał/a: GabrielSoze 2008-02-11 16:28
Lonka1989 napisal(a):A czy nie śpiąc z facetem nie można udzielać rady??? czy ja chciałam radzić co i jak robić w łóżku??? nieeeeee.....


moim zdanie, jeżeli masz powyżej 18 lat i nie spałaś z facetem to nie udzielaj rad co do związków. faceci operują trochę na innych falach niż kobiety, szczególnie dziewice, więc jeżeli nią jesteś i nie wiesz czym jest seks (a uwierz mi nie jest tym co widzisz w bzdurnych romansidłach dla nastolatek) to naprawdę twoje rady dotyczące trochę dojrzalszego związku mogą jedynie zaszkodzić. ja nie mam nic przeciwko kobietom, które chcą czekać z tym do ślubu... ich sprawa. inna rzecz, że nie spotykałbym się z taką kobietą, bo seks dla mnie jest zbyt przyjemny. udzielanie rad bez podstawowej wiedzy o interakcjach między mężczyzną a kobietą opartych na ich seksualności, mija się trochę z celem, bo później rodzą się rady typu "nie jest ciebie wart", "zostaw go, bo cię nie docenia", "jeżeli cię zmusza do czegoś czego nie chcesz, tzn że cię nie rozumie" itp. bzdury. jeżeli, związek ma być udany mężczyzna i kobieta muszą oboje rozumieć jego dynamikę, a seks w tym przypadku jest bardzo ważny.

GS
napisał/a: Lonka1989 2008-02-11 18:42
GabrielSoze skąd Ty możesz wiedzieć jakie ja czytam gazety a piszesz,że jakieś bzdurne romansidła dla nastolatek. Że dla ciebie doskonały związek polega na udanym sexie to gratuluje. Dla ciebie liczy się tylko (wynika to z tego co piszesz) sexualność...;/ ale nie dla wszystkich! Ty może wiesz więcej o sexie (z praktyki oczywiście) to nie znaczy,że wiesz więcej o dojrzałym związku. Bo dojrzały wcale nie oznacza,że ktoś się prześpi z partnerem.
napisał/a: Szczurzyca 2008-02-11 18:59
Lonka ma jednak troche racji. Ale to dlatego ze jest kobietą. A ty, kolejnym facetem, wydajesz sie intelientny-ladnie piszesz, ale bys ruchał tylko. Kuwa jak ja nienawidze facetow. I nie wyjedzaj mi ze jestem kolejna dziewica-nastolatka. Nie jestem. Swoje doswiadczenie mam. I powiem ci ze seks nie sprawia mi przyjemnosci. Widac jestem taka, ze nie da sie u mnie wywolac orgazmu pochwowego. Co po seksie facet rekompensuje mi pieszczotami wiec nie czuje sie poszkodowana. Choc ewentualny brak orgazmu nie jest tu glowym powodem dlaczego kobiety, nie mysla jak faceci: "tylko sie ruchac". Chodzi o to pieprzone uczucie, na pozor przyjemne, a jednak najgorsze z mozliwych-milosc. Wspolne spedzanie czasu, rozmowa, wspieranie i reszta tego kiczu. Mowie tu ogonie o kobietach ale sa rozne typy... No ale w tym momencie musze jednak odworcic sie przeciwko Lonce, stając po stronie Gabriela. Niestety, ale zeby dzielic sie radami jakies doswiadczenie trzeba miec w kontaktach damsko-meskich, i seks to jednak istotna sprawa jest dla wielu osob. Imo "porady milosne" to sprawa niedorzeczna. W tym moze pomoc psycholog, znajacy dane osoby dobrze,oraz ludzkie reakcje, ale absurdem jest radzic cos komus kogo zna sie z jednego posta, gdzie opisana jest sytuacja. Nie znasz tych ludzi. Ja rozumiem zeby pocieszac, mozna przedyskutowac sprawe, pogadac, zaproponowac cos, delikatnie. Ale nie mozna powiedziec "rzuc go/ją". Chyba ze w skrajnych przypadkach. Porady... eh... Czuje sie jak na forum dla 14-latek.
napisał/a: Lonka1989 2008-02-11 19:15
Szczurzyca,Kochana czasami nie trzeba kogoś dobrze znać,żeby komuś coś radzić... Czasami człowiek który nie zna danej osoby może spojrzeć bardziej z dystansu niż osoba,która zna kogoś na wylot. Szczurzyca piszesz,że ,,seks to jednak istotna sprawa jest dla wielu osób" ale jednak nie dla wszystkich. Ja przyznam się szczerze,że lepiej,że piszecie na prywatny profil bo wtedy nikt nie czyta i nie komentuje tego. Dziękuję i pozdrawiam ;) Ps. nie można komuś powiedzieć żeby rzucił/a swojego partnera/kę bo taką decyzje muszą podjąć sami.
napisał/a: Szczurzyca 2008-02-11 19:27
Powiedzialbym nawet ze dla wiekszosci seks jest wazny... A dla męskiej czesci to nawet chyba najwazniejszy :/
napisał/a: Lonka1989 2008-02-11 19:29
No dla męskiej to na pewno, masz racje
napisał/a: Szczurzyca 2008-02-11 19:30
A ja probowalam wierzyc ze nie sa az tak beznadziejni. Eeeehh.. Są.
napisał/a: Lonka1989 2008-02-11 19:34
Na pewno wszyscy nie, ale wyjątki zdarzają się raz na milion,a może i więcej więc jakaś nadzieja jest. Myślę,że ja takiego spotkałam, któremu nie zależy tylko na jednym. Jakie szczęście;) Myślę,że Ty też Szczurzyca kogoś takiego znajdziesz
napisał/a: Szczurzyca 2008-02-11 19:50
Mam juz jednego takiego ktory robi wszystko co kaze. Czy on mial swoje zdanie... No mial ale moje zawsze wazniejsze. Zupelnie zdominowalam mojego samca :D Ale wlasnie sie z nim poklocilam i zastanawiam sie czy nie odejsc.
napisał/a: oliwciaaaa 2008-02-12 12:03
Szczurzyca napisal(a):NIE MAM ZADNYCH SAKRAMENTOW KOSCIELNYCH, NIE CHODZE DO KOSCIOLA, NIE CHODZILAM NA RELIGIE, NIE OBCHODZE ZADNYCH ALE TO ZADNYCH SIWAT KOSCIELNYCH!!!!! WIEC NIE ZYCZE SOBIE ZEBYS MOWILA COS O MNIE NIE ZNAJAC MNIE!
Przepraszam ale sie normalnie wkur***am.
Uprawiam seks z moim facetem, niczego nie zaluje, jestem szczesliwa!

przepraszam nie powinnam ale ja sie tez troche wkurzylam przepraszam cie szczurzyco
napisał/a: fairy_86 2008-02-14 10:06
GabrielSoze napisal(a):moim zdanie, jeżeli masz powyżej 18 lat i nie spałaś z facetem to nie udzielaj rad co do związków. faceci operują trochę na innych falach niż kobiety, szczególnie dziewice, więc jeżeli nią jesteś i nie wiesz czym jest seks (a uwierz mi nie jest tym co widzisz w bzdurnych romansidłach dla nastolatek) to naprawdę twoje rady dotyczące trochę dojrzalszego związku mogą jedynie zaszkodzić. ja nie mam nic przeciwko kobietom, które chcą czekać z tym do ślubu... ich sprawa. inna rzecz, że nie spotykałbym się z taką kobietą, bo seks dla mnie jest zbyt przyjemny. udzielanie rad bez podstawowej wiedzy o interakcjach między mężczyzną a kobietą opartych na ich seksualności, mija się trochę z celem, bo później rodzą się rady typu "nie jest ciebie wart", "zostaw go, bo cię nie docenia", "jeżeli cię zmusza do czegoś czego nie chcesz, tzn że cię nie rozumie" itp. bzdury. jeżeli, związek ma być udany mężczyzna i kobieta muszą oboje rozumieć jego dynamikę, a seks w tym przypadku jest bardzo ważny.

GS


A ja sie z tym zgadzam.
Dla mie idelany zwiazek to 55% rozmow, wyglupow, randek, teatrow, kin, kregli, wspolnych wyjazdow, znajmoych, przytulania, wsparcia, wspolnych planow, itp itd, a pozostale 45% to udany seks.
Jest to wiec bliskie proporcjom fifty fifty :p
To sie zmienialo z czasem.
Kiedy bylam dziewica (a bylam nia do niemalze 18 roku zycia) wydawalo mi sie. ze z ludzmi ktorzy tak wysoko cenia seobie seks jest cos nie tak, ze przeciez najwaznejsze jest zrozumienie, rozmowa, a seks to zaledwie kilka punktow procentowych ;)
Po moim pierwszym seksie generalnie swterdzilam ze sprawa jest grubo przereklamowana. Poporostu nie bylo mi dobrez-wrecz przeciwnie, czulam sie rozczarowana i zastanawialam sie nad tym o co ludsie robia tyle hałasu.
Klka razy zmeinialam partnerow i jednak kazdy kolejny seks byl coraz lepszy.
W koncu poprostu nauczylam sie seksu, nauczylam sie orgazmu.
Z moim obecnym facetem, ktory jest cudownym mezczyzna seks to czysta rozkosz pelna milosci, z ktorej nie potrafilabym zrezygnowac. Jestem od niego troche uzalezniona, nie potrafie byc blisko mojego chlopaka i go nie pragnac. :)
Ciesze sie ze nie czekalam do slubu. Jak pisalam moje poczatki nie byky przyjemne-gdyby te poczatki nastapily dopiero poi slubie, moglabym sie zniechecic do swojego meza ;)
Pozdrawiam.
napisał/a: nikita2 2008-02-16 12:28
>>>A ja sie z tym zgadzam.
Dla mie idelany zwiazek to 55% rozmow, wyglupow, randek, teatrow, kin, kregli, wspolnych wyjazdow, znajmoych, przytulania, wsparcia, wspolnych planow, itp itd, a pozostale 45% to udany seks.
Jest to wiec bliskie proporcjom fifty fifty :p
To sie zmienialo z czasem.
Kiedy bylam dziewica (a bylam nia do niemalze 18 roku zycia) wydawalo mi sie. ze z ludzmi ktorzy tak wysoko cenia seobie seks jest cos nie tak, ze przeciez najwaznejsze jest zrozumienie, rozmowa, a seks to zaledwie kilka punktow procentowych ;)
Po moim pierwszym seksie generalnie swterdzilam ze sprawa jest grubo przereklamowana. Poporostu nie bylo mi dobrez-wrecz przeciwnie, czulam sie rozczarowana i zastanawialam sie nad tym o co ludsie robia tyle hałasu.
Klka razy zmeinialam partnerow i jednak kazdy kolejny seks byl coraz lepszy.
W koncu poprostu nauczylam sie seksu, nauczylam sie orgazmu.
Z moim obecnym facetem, ktory jest cudownym mezczyzna seks to czysta rozkosz pelna milosci, z ktorej nie potrafilabym zrezygnowac. Jestem od niego troche uzalezniona, nie potrafie byc blisko mojego chlopaka i go nie pragnac. :)