Bajkowy konkurs

napisał/a: Izydorek 2008-01-31 13:08
Mojej córeczce Zuzi (8 miesięcy) od urodzenia, nawet jeszcze w szpitalu czytałam bajki o Kubusiu Puchatku. Mała codziennie bardzo uważnie mnie słucha jak czytam. Wiem, że po wieczornej kąpieli, po nakarmieniu jak Zuzia leży w łóżeczku czeka, aż ja lub jej tata przeczytamy jej kolejną część. Nie znudziło się nam do dziś. Lubimy tą bajkę bo opowiadam o wielkiej przyjaźni, o szacunku do innych, o wzajemnej pomocy. Chcemy by Zuzia od urodzenia rosła w przekonaniu, że jeśli ktoś potrzebuje pomocy to należy pomóc, że zawsze trzeba być miłym dla każdego, i co najważniejsze, że trzeba szanować innych. Takie mieliśmy z mężem założenia od poczęcia małej. I wiemy, że nam się to uda. Kochamy naszą córeczke i chcemy by wyrosła na mądrą dziewczynke. Wiem, że ta bajka i perypetje jej bohaterów nam w tym pomogą.

Pozdrawiam Katarzyna Izydorek mama wspaniałej 8-miesięcznej Zuzi
napisał/a: kalincia 2008-01-31 13:29
Moja Ela (6 lat) zawsze uwielbiała bajki, ale Jej ulubioną jest ta, którą sama stworzyła, bawiąc się figurkami Polly Pocket. Otóż Jej wielowątkowa, nie mająca początku ani też końca bajeczka opowiada o przyjaciółkach, z których "główne role" grają: niebieskooka blondyneczka Polly i jej przyjaciółka, brązowooka i brązowowłosa Shani. Pierwsza (ją zawsze gra moja Ela) jest pilna i grzeczna, przykładna i wzorowa pod każdym względem. Druga (tę gram ja...) cechuje niedbalstwo i egoizm, niezbyt dobre wychowanie i niesystematyczność. Ela (jako Polly) stale strofuje swą przyjaciółkę i uczy dobrych manier. Do tego dochodzą jeszcze ich koleżanki i krewni, w tym matki chrzestne obu przyjaciółek: Dobra Wróżka i Zła Wróżka. Polly i Shani, podobnie jak ich matki chrzestne, potrafią czarować, mają atrybuty czarodziejskie i niezwykłe zdolności. Ich ukochanym jest Książę Rick, mający jeszcze młodszego brata, Karola. Jest zatem również para królewska: Król i Królowa. Bawimy się w to codziennie, nawet tuż przed snem. Po powrocie z pracy słyszę zatem od mojej Córci przede wszystkim zapytanie , czy możemy już pobawić się w Shani i Polly. I, oczywiście, znów zaczynamy zabawę z kolejnymi, nowymi wątkami... Czarodziejską, rzecz jasna!...
napisał/a: MRM04 2008-01-31 13:40
Witam wszystkich:)
Jestem mamą 10 miesięcznego Maciusia. "Piękna i bestia" jest bajką, która jest z nami od 2 miesiąca ciąży czyli od momentu w którym dowiedzialam sie, że jestem w ciąży. Moje nienarodzone jeszcze dziecko codziennie wieczorem uspokajało się kiedy opowiadałam mu tą bajkę i tak zostało do tej pory... Obojętnie jaki Maciuś ma humor, w momencie kiedy zaczynam opowiadać tą bajkę uspokaja sie... Jest to bajka z morałem, tak jak i cała reszta bajek Disneya, wybrałam ją gdyż opowiada o tym, aby nie patrzeć na to ile człowiek może mieć pieniędzy, jak wygląda tylko aby patrzeć w jego głąb, jaki ma charakter i duszę... Bo tak naprawdę ludzie powinni sie tym kierować i chciałabym, aby właśnie te wartości dla mojego synka były najważniejsze...
Pozdrawiam wszystkich
Magda:) i Macius :)
napisał/a: angie300 2008-01-31 14:03
Witam wszystkich.
Jestem mamą 8 letniej Weroniki i 7 miesięcznej Basi. Obie córki uwielbiają wspólne czytanie bajek. Najbardziej podoba im się "Kubuś Puchatek" i jego zabawne przygody. Dzieciaki zaśmiewają się gdy intonuję smutny głos Kłapouchego, naśladuję roztargnionego Kubusia, czy bojaźliwego Prosiaczka. To najlepsza zabawa. Basia choć niewiele rozumie z tego co czytam śmieje się gdy robię śmieszne miny jak Kubuś czy Tygrysek. Z tego naszego czytania robi się prawdziwy teatr. Mnóstwo radości, zabawy.
A nie ma nic wspanialszego dla rodzica jak uśmiech jego dziecka. Naprawdę warto!
Pozdrawiam wszystkich cieplutko
Angelika B. z córeczkami.
napisał/a: kwiatuszek11 2008-01-31 14:06
witam jestem młoda mama i mam uroczego synka który oprucz kołysanek uwielba małego żółtego misia o imieniu puchatek.Jest to bajka która pozwala dzieciom uczyc sie podczas zabawy gdyz dla maluszka słuchanie czytanej bajki czy ogladanie to nie tylko wspaniała zabawa ale i nauka. Obserwujac zachowania małych stworzonek powtarza czynnosci .A najzabawniejsze ze ostatnio chciał skakac jak tygrysek tylko ze nasz szkrab nie ma ogonka.Nasz synek nie jest skory do jedzenia i to mnie zawsze martfiło ale znalazłm sposób posłuchajcie.Właczam małemu kubusia puchatka szykuje jedzenie mojemu niejadkowi a on jak widzi ze kubus je to wtedy i on bierze sie za jedzeni,albo jak nie chce spac to również malenstwo z kubusia puchatka idzie spac to nasz smyk również.Niektóre scenki z kubusia mamy tak ponagrywane fragmentami jak kubus je albo malenstwo idzie spac .Polecam wszystkim rodzicom żeby w ten sposób uczyły swoje dzieci a nie na siłe troche zabawy nie zaszkodzi a i nauczy.Pozdrawiam szczesliwa mama. :p
napisał/a: kwiatuszek11 2008-01-31 15:07
witam jestem młoda mama i mam uroczego synka który oprucz kołysanek uwielba małego żółtego misia o imieniu puchatek.Jest to bajka która pozwala dzieciom uczyc sie podczas zabawy gdyz dla maluszka słuchanie czytanej bajki czy ogladanie to nie tylko wspaniała zabawa ale i nauka. Obserwujac zachowania małych stworzonek powtarza czynnosci .A najzabawniejsze ze ostatnio chciał skakac jak tygrysek tylko ze nasz szkrab nie ma ogonka.Nasz synek nie jest skory do jedzenia i to mnie zawsze martfiło ale znalazłm sposób posłuchajcie.Właczam małemu kubusia puchatka szykuje jedzenie mojemu niejadkowi a on jak widzi ze kubus je to wtedy i on bierze sie za jedzeni,albo jak nie chce spac to również malenstwo z kubusia puchatka idzie spac to nasz smyk również.Niektóre scenki z kubusia mamy tak ponagrywane fragmentami jak kubus je albo malenstwo idzie spac .Polecam wszystkim rodzicom żeby w ten sposób uczyły swoje dzieci a nie na siłe troche zabawy nie zaszkodzi a i nauczy.Pozdrawiam szczesliwa mama
napisał/a: makowiec 2008-01-31 15:08
Moje dziecko uwielbia, gdy opowiadam mu bajkę o "Czerwonym Kapturku" w gwarze śląskiej. Dzięki zastosowaniu gwary staje się ona śmieszna oraz oczywiście wedle oryginału pouczająca. Na podstawie znajomości oryginalnej bajki Braci Grimm, stworzyłam "Czerwonego Kapturka" w gwarze śląskiej. Oto ta bajka:
Narrator: Była sobie mało dzioszka, kero była fest posłuszno mamie i kerej wszyscy pszoli. Dzioszka ta dycki chodziyła w czeronej czopece i besto ludzie godali na niom „Czerwony Kapturek”. Jednego razu mama zawołała Czeronego Kapturka i powiedziała:

Mama: Czerwony Kapturku był u nas gajowy, i powiedzioł mi, że Starka je choro i leży w łożku. Mosz sam w koszyku chlyb, masło pora jajec, kołocz i flaszka wina. Pudziesz nawiedzić starka, zaniesiesz ji to jodło, żeby nie była tam sama i miała co jeść. Idź wartko przez las prosto do chałupy starki, a nie wlazuj do lasa bo se stracisz.

Czerwony Kapturek: Dobrze mamo, zaroz ida, yny se oblecza czysty fortuszek wezna se moj czerwony kapturek.

Wilk: Dziyń Dobry Czerwony Kapturku. Kaj to idziesz sama bez las?

Czerwony Kapturek: Ida do moje Starki, kero mieszka w te chałuie pod lasym, bo ona je choro i leży w łożku. Ida jom nawiedzić i niesa ji tyn koszyk z jedzynieym.

Wilk (w myślach): Chyntnie bych se schrupoł tego Czerwonego Kaptura, ale je żech fest głodny to piyrsze poleca zeżrać starka, potym połkna ta mało).

Wilk: Nie śpiychej se tak Czerwony Kapturku. Obejrzij jake tu fajne kwiotki rosnom. Natargej ich trocha, to se Starka ucieszy, jak ji prziniesiesz puket takich fajnych kwiotek.

Czerwony kapturek zaczyna zrywać kwiaty, a tymczasem wilk biegnie prosto do domku babci.
Wilk puka do drzwi domu babci
Puk, puk, puk

Babcia: Kery tam je?

Wilk (cienkim głosem): To jo Starko – Czerwony Kapturek otworzcie dwieyrza.

Babcia: Naciśnij mocno klampka bo dwieyrza nie som zawrzyte na klucz, a jo je leża w łożku i jeżach za słabo, żeby stanyć.

Wilk wskakuje do izby i połyko babcię, potem ubiera jej nocną koszulę i czepek i wskakuje do łóżka i nakrywa się mocno pierzyną.
Czerwony Kapturek podchodzi do drzwi domku babci i puka do drzwi
Puk, puk, puk

Wilk (cienkim głosem): Kery tam je?

Czerwony Kapturek: To jo Starko – Czerwony Kapturek, otworzcie mi bo prziszłach Was nawiedzić i niesa Wom koszyk dobrego jodła.

Wilk (cienkim głosem): Naciśnij mocno klampka bo dwieyrza nie som zawrzyte na klucz, a jo leża w łożku i jeżach za słabo, żeby stanyć.

Czerwony Kapturek wchodzi do domku babci podchodzi do łóżka

Czerwony Kapturek: Witom Was Starko.

Wilk (cienkim głosem): Dzieyń dobry Czerwony Kapturku. Poć sam bliżyj ku mie.

Czerwony Kapturek: Starko! Czamu mocie takie wielke oczy?

Wilk (cienkim głosem): Żebych Cie lepszy widziała.

Czerwony Kapturek: Starko! A czamu mocie takie wielke uszy?

Wilk (cienkim głosem): Żebych Cie lepszy słyszała.

Czerwony Kapturek: Starko! A czamu mocie take wielke Zymby??

Wilk (grubym głosem): Żebych Cie lepszy mog lepszy zjeść.

Wilk połyka Czerwonego Kapturka i kładzie się z ciężkim brzuchem do łóżka babci.
Do domku babci wchodzi gajowy, żeby ja odwiedzić i widzi w łóżku śpiącego wilka.

Gajowy: Tu żeś je ty stary szkodniku, jużech cie downo szukoł. Oddowej Starka i Czerwonego Kapturka.

Rozcina nożem jego brzuch i wyskakują po kolei Czerwony Kapturek, a następnie Babcia.
Babcia obejmuje Czerwonego Kapturka, a potem siadają z gajowym do stołu i częstują się łakociami z koszyka Czerwonego Kapturka.


Koniec.
napisał/a: wikieli 2008-01-31 16:09
Jest taki Miś... Miodowo-złoty miś o małym rozumku. Miś, którego kocha prawie każde dziecko, bo nie sposób go nie kochać. I moje córki również się w nim zakochały.
A zaczęło się zwyczajnie. Moja córcia miała roczek i dostała swój pokój. Kiedy szła spać przeszkadzało jej światło, które świeciło przez szybę w drzwiach. Kupiłam więc ogromny kalendarz z Kubusiem Puchatkiem i zasłoniłam szybę. Po kilku dniach zauważyłam, że moja córka bierze stołeczek, siada przed obrazkiem i wpatruje się w niego z zachwytem w oczach, a czasami nawet rozmawia z nim. Idąc za ciosem z trudem kupiłam pierwszą bajkę o Kubusiu. I zaczęło się... Co tydzień musiał być jakiś nowy Kubuś - bajka, książeczka, gazetka... Czytany lub oglądany do znudzenia, do momentu, aż znała go na pamięć i co chwila cytowała. I choć był to Miś o Wybitnie Zadziwiającym Braku Rozumu, to jednocześnie był Misiem o Miłym Obejściu. I choć skrytykowano go jako wielkiego obżartucha, Prosiaczka jako nadmiernie bojaźliwego, Tygryska jako rozrabiakę, Królika jako zbyt przemądrzałego, Maleństwo jako maminsynka - dla moich córek nie było lepszych przyjaciół. Bo i druga córcia "zaraziła się" Kubusiem. Zwłaszcza "Kubuś i hefalumpy" przypadły im do gustu. Ta bajeczka ukazuje, że przyjaźń jest cenniejsza niż wszystko, a dla prawdziwych przyjaciół jesteśmy w stanie wiele zaryzykować.
Od czasu pierwszego kalendarza z Puchatkiem minęło już prawie siedem lat. A Kubuś nadal jest miłym i kochanym gościem w naszym domu. Bajki, książki, zabawki, przytulanki i gazety o tym wspaniałym Misiu i gronie jego przyjaciół są z nami codziennie. I wydaje mi się, że kiedyś, za kilkanaście lat, pierwszym przyjacielem moich wnuków będzie... oczywiście Kubuś Puchatek!
napisał/a: lubowiecka 2008-01-31 17:09
Mój 2,5 letni Kubuś uwielbia bajeczki i oprócz poczytywania w ciągu dnia, obowiązkowo czytamy do poduszki. Tak, tak CZYTAMY!!! Kuba ma świetną pamięć i umie sam wyrecytować wierszowane bajeczki - właściwie to mój synek opowiada mi bajki mi do snu :D . Ulubioną lektura jest jednak Bob budowniczy - zasypani śniegiem. To już trudniejszy gatunek - proza, ale tutaj też przeżyłam zaskoczenie, ponieważ Kubuś któregoś wieczoru ledwo już patrząc na oczka i właściwie przysypiając czuwał jednak nad poprawnym przebiegiem lektury. Ja ze zmęczenia pomyliłam bohaterów ( Boba z Beniem) i zostałam... poprawiona! No coż, nie da się oszukać mojego małego humanisty!!!
napisał/a: Malutka441 2008-01-31 17:41
Kiedy byłam mała mama często opowiadała mi bajkę " O czerwonym kapturku". Słuchałam jej każdego wieczora. Kilka lat później, kiedy na świat przyszli moi siostrzeńcy, gdy zostawałam na noc u mojej siostry to opowiadałam im tą bajeczkę. Spośród wielu innych to ją lubili słuchać najbardziej. Teraz nie słucham już bajek ale je opowiadam. Moja córeczka o dziwo uwielbia słuchać opowiadania o Czerwonym Kapturku, a cieszy się jeszcze bardziej gdy do bajki dołączają trzy wesołe pacynki grające role wilka, babci i dziewczynki.
napisał/a: annowack 2008-01-31 17:52
Mojemu synkowi, Sebastianowi czytam bardzo często. Jednak bajką, którą oboje najlepiej lubimy jest „Słoń trąbalski” Juliana Tuwima. Ta rymowana opowieść o zapominalskim słoniu bardzo Sebusia cieszy. Uśmiecha się, kiedy czytam najweselsze fragmenty, co jest dla mnie najlepszą nagrodą za trud włożony w jego wychowanie. Ta bajka pomaga również poznać mojemu synkowi świat zwierząt oraz nazwy występujących w wierszu zawodów, takich jak adwokat czy szewc. Zawsze tłumaczę mu, co te osoby robią i w jakim celu się do nich udajemy. Wierzę, że Sebastian przyswaja te słowa i kiedy zacznie już mówić, nie sprawią mu żadnego problemu. Wielką uciechą dla mnie jest także to, że kiedy Sebuś widzi maskotki, figurki lub plakaty przedstawiające słonie uśmiecha się i wyciąga do nich swoje małe rączki. A kto wie, może dzięki temu, że teraz codziennie wieczorem wybiera się do świata zwierząt w swojej wyobraźni, kiedyś zostanie wielkim podróżnikiem i uda mu się spotkać prawdziwego słonia.
napisał/a: rodzina14 2008-01-31 18:36
Moja córeczka ma na imie JUlia ma prawie roczek. Jej ulubiona bajeczką jest ''Tomcio Palusze,, Zawsze kiedy czytamy jej ta bajeczke powtarza ''malutki tomcio jak julia prawda mamusiu'' Uwielbiam to.