Bajkowy konkurs

napisał/a: Jerika9 2008-02-10 22:02
Mój syn to kochany Misiaczek.
Rośnie z Niego mały Łobuziaczek.

Miś, odkąd pamiętam, czyli od kołyski
Uwielbiał pomarańczowe w prążki tygryski.

Gdy mój Synek sobie z kąta na kąt fika
To oznacza, że tygrysek też z Nim bryka.

I tak sobie przez dzień cały
Brykają po meblach i drzewach wspaniałych.

A oto jedna opowiastka kubusiowa,
Która wydaje się być całkiem nowa:

W Stumilowym Lesie
Rzecz się taka niesie,

Tygrysek zapomniał jak się do góry bryka
I bardzo się przeraził, że nic z tego nie wynika.

Tak się tym trapił. Tak się tym kwapił
Iż postanowił po poradę pójść do sowy,

Lecz rad nie usłyszał owych
A samych morałów życiowych.

Tygrysek załamany wybrał się na polany
Tam spotkał Kłapouchego

Który wiadomo dlaczego
Wcinał z uwielbieniem ostu najlepszego

Jaki miał na czarną godzinę
Bo uważał się za mądrą „gadzinę”.

Kłapouszek stwierdził, że nadeszła godzina taka,
Więc zajadał ze smakiem potrawę jeszcze jaką.

Tygrys prosił o poradę
Jak tu zacząć znowu brykać stale.

Kłapouszek się zamyślił,
Lecz niestety nic nie wymyślił.

Tak więc Tygrysek z Kłapouszkiem zawędrowali
W głąb lasu, gdzie spotkali

Kubusia z główką w dzbanie
Który kończył drugie śniadanie.

A Prosiaczek Mu pomagał,
By główkę swą głęboko do dzbana nie wkładał.

Prosiaczek z Kubusiem byli uradowani,
Że przyjaciele są im znani i lubiani.

Tygrysek opowiedział im, że ma problem z brykaniem
I prosi, by przyjaciele wspomogli Go swym rozumowaniem.

Lecz Puchatek rozumku ma mało,
Ale wysilał swój umysł niemało.

Prosiaczek zaś stwierdził:
„Do Mamy – Kangurzycy udajmy się.
Ona na pewno dobrą radę przyniesie”.

I tak szybko wszyscy poszli przyjaciele,
Bo dnia zostało już niewiele.

Mama – Kangurzyca przywitała Gości
Z uśmiechem na twarzy pełnym serdeczności.

Wielkich strapień Tygryska wysłuchała,
Ale nie przyszła jej do głowy nawet rada mała.

Nagle Maleństwo przyszło po łyżkę tranu,
Choć wolałoby wodę z kranu.

Tygrysek poprosił o tranu kropelkę
I wnet fiknął do góry z wdziękiem.

Wszyscy się uradowali przyjaciele,
Bo wiedzieli, że dla Tygryska znaczy to wiele.

Odtąd Tygrysek fikać nie zapomniał,
Bo wiedział jak sobie przypomniał.

A gdy tylko się obudzi,
Do wieczora się nie nudzi.

Fika, bryka tak bez przerwy,
Bo ma w sobie pełno werwy.

Tygrysowa myśl jest taka,
Bo to myśl nie byle jaka:

Zaraz tranu się napiję
Zanim północ wnet wybije.

Będę silny, zdrowy, gładki,
Aby wszystkie Wasze dziatki
Brały ze mnie przykład taki
Jak to robią zdrowe dzieciaki.

Mój Synek tak mocno Tygryska kocha,
Że traktuje Go jak Swego pieszczocha.

Każdy Jego całus to słodki buziaczek
Taki już jest mój kochany Misiaczek.


Mam nadzieję, że spodoba się Mój wierszyk - bajka.
Spędziłam nad tym cały wieczór, gdy Mój mały synek zasnął.
Misiek kocha Tygryska, dlatego często Mu opowiadam wymyślone historyjki z przygodami rozbrykanego zwierzaka i Jego wiernych przyjaciół ze Stumilowego Lasu. :p
napisał/a: anetaXpk 2008-02-10 22:22
Moja córeczka Oliwka ma trzy latka i uwielbia bajkę o Kopciuszku, ale tylko i wyłącznie w oryginalnej, długiej wersji Ch. Perraulta. Sama bardzo chętnie ją jej czytam, bo przypomina mi moje dzieciństwo i książeczki z cyklu "poczytaj mi mamo"

Aneta, Krosno
napisał/a: kamka88 2008-02-10 23:20
Moja córka ma prawie 2 latka i jej ulubioną bajką (jak i moją od dzieciństwa:)) jest Kubuś Puchatek. Malutka uwielbia kiedy czytam jej przygody pulchnego misia i jego przyjaciół. Robimy to codziennie przed snem, czytamy i oglądamy przeróżne przygody Kubusia(mamy naprawdę sporą kolekcję...!!!) A w dzień stawiamy na DVD:) Mamy tylko 4 płyty ale córcia się nie nudzi,moze je oglądać w kółko i wcale nie przeszkadza jej że puszczam te same historie. Zuzancia nosi nawet ubranka z Kubusiem Puchatkiem i przyjaciółmi,posiada całą zastawę z jego wizerunkiem i wiele innych rzeczy!! TA BAJKA JEST NAJLEPSIEJSZA!!!!!!!!!KUBUŚ TO NASZ PRZYJACIEL;D
napisał/a: niki 2008-02-11 11:26
Książkami zaczytywałam się od wczesnego dzieciństwa i przyznać muszę, że do tej pory uwielbiam nie tylko czytać, ale i oglądać bajki. Teraz mam z kim, bo od 11 miesięcy towarzyszy mi moja córeczka Wiktoria. Naszymi ulubionymi bajkami są: "Kubuś Puchatek" i "Chatka Puchatka". Córeczka uwielbia, kiedy jej czytamy przygody Misia o Bardzo Małym Rozumku. Nie ma w tym chyba nic dziwnego, bo bajeczki te towarzyszyły jej już wtedy, kiedy byłam w ciąży, a teraz są najlepszym na świecie "usypiaczem". Czasami kiedy czytam Wi, wydaje mi się, że Ona wszystko rozumie i z uwagą śledzi losy bohaterów - tak mądrze patrzy. A usypia tradycyjnie dopiero wtedy, kiedy doczytamy rozdział do końca :) Mądra z niej dziewczynka - nic nie chce stracić.
napisał/a: maria83 2008-02-11 14:14
Naszą ulubionką bajką jest "DUMBO". Uważam, ze jest to najpiękniejsza i najbardziej wzruszająca bajka Walta Disneya. Do cyrku przylatuje bocian i Pani JUMBO przynosi ślicznego słonika- którym wszyscy się zachwycają ... dopóki nie zobaczą jego wielkich uszu. Zostaje odrzucony przez wszystkie słonie, zupełnie samotny znajduje przyjaciela - małą myszkę , która pomaga mu uwierzyć w siebie. Bajka opowiada o miłości matki do dziecka, o tym, ze matka zawsze stanie po stronie swojego dziecka nawet ... jeśli sama miałaby ponieść konsekwencje.
Gdy czytam na dobranoc bajkę o czarującym słoniku DUMBO, pomimo, ze czytam ją codziennie to są sceny gdzie załamuje mi się głos np. scena w której zamknięta w izolatce słonica wyjmuje trąbę przez okeinne kraty i kołysze na niej Dumbo śpiewając mu kołysankę. Łzy same się cisną do oczu...
Bajeczka ta również jak spostrzegły moje dzieci posiada mądry morał - Nie jest ważne to jak się wygląda, ale to, co ma się w sercu...
napisał/a: pakosia 2008-02-11 16:17
Ulubioną bajką dzieciństwa (dzieciństwa bo jak sam podkreśla nie jest już dzieckiem) mojego 10-letniego Mateuszka jest "Sto Bajek" Jana Brzechwy. Ta pięknie wydana książeczka kryje w sobie wspaniałe opowieści okraszone cudownymi rysunkami. Ciężko policzyć ile razy czytaliśmy ją ale stronice ma już nieźle powycierane. To nic, książki lubią jak się je używa. :) Czasem czytaliśmy od "deski do deski", innym razem Mateuszek wybierał numer strony na chybił-trafił i miał olbrzymią radochę gdy trafiliśmy na Jego ulubioną bajeczkę. Czytanie Brzechwy było nielada frajdą również dla mnie, a z czasem niektóre bajeczki recytowaliśmy razem. Ja zaczynałam a kończył syneczek. Nie zapomnę rozczulającego widoku mojego dwuletniego synka, który ze skupieniem recytował "Niedźwiedzia" na imieninach babci Tereski i tego jak po lekturze "Natki-Szczerbatki" tłumaczył swojej małej koleżance Pauli dlaczego trzeba myć ząbki. A ukochany dziadziuś do tej pory jest zwany przez Niego "babulejem". Bajki Brzechwy nie mają szans zakurzyć się na naszej półce, gdyż od czterech miesięcy dołączył do Nas nowy wielbiciel tych uniwersalnych opowiadań- synek Kubuś. Jest to lektura ponadczasowa, z morałami i dla ludzi w każdym wieku. Z pełną odpowiedzialnością muszę wyznać, że cała moja rodzinka kocha Brzechwę! :)
napisał/a: Agulesku 2008-02-11 16:21
"Mamo - pamiętaj! Wieczorem "bajkujemy"! - takie przypomnienie słyszę co wieczór od mojej starszej córki Urszuli. No i "bajkujemy". Repertuar lektur mamy bardzo różnorodny - dostosowany do stopnia zmęczenia dziewczynek, do ich nastroju czy aktualnych potrzeb. Czytamy "Pana Kuleczkę", "Kubusia Puchatka", "Hocki-klocki na dobranocki" i wiele innych oraz klasyczne bajki: o Kopciuszku, Śpiącej Królewnie itp. itd. Czasami same wymyślamy inne zakończenie bajki albo bawimy się w "co by było gdyby..." zmieniając cały tok bajki. Lubimy wszystkie bajki. Najważniejsze w tym naszym "bajkowaniu" jest to, że jesteśmy razem, rozwijamy naszą wyobraźnię i świetnie się bawimy. Warto czytać swoim dzieciom - to jedna ze wspanialszych rzeczy, jakie możemy im podarować - nasz czas i uwagę.
napisał/a: krystjarmul 2008-02-11 18:52
Arek to mój synek, ma 2 latka i jego ulubioną bajką jest "Kubuś Puchatek". Codziennie rano z wielkim skupieniem ogląda Kubusia i jego przyjaciół. Arek na swoją ulubioną bajke wola "Bubuś", jest to bajka o bardzo łagodym charakterze, w której nie spotyka się żadnej przemocy (co bardzo mnie cieszy), bo nie chce by mój syn wychowywał się na tych innych strasznych bajkach, których niestety jest dużo w tv. Poza oglądaniem uwielbia jak ja i mój mąż czytamy mu książeczki z przygodami Kubusia, dzieki tej bajce Arek nauczył się i uczy się wielu nowych słów co bardzo nas ciesz :p
napisał/a: Amarty01 2008-02-12 00:19
„Kubuś Puchatek Kubuś….” od tych słów zaczynała się moja ukochana dobranocka gdy byłam dzieckiem. I od tamtego czasu zaczęła się moja przygoda z Kubusiem :). Gdy byłam dziewczynką to była moja pierwsza prawdziwa pasja – mogę to tak swobodnie nazwać. Kubuś był moim przyjacielem. Pamiętam jak dziś jak brałam udział w przygodach mieszkańców stumilowego lasu. Wszystko co miało związek z Kubusiem i jego przyjaciółmi musiało się znaleźć w mojej domowej kolekcji. Pamiętam jak dziś jak rodzice co jakiś czas - ku mojej wielkiej radości obdarowywali mnie nowymi rzeczami związanymi właśnie z moją ukochaną bajką „Kubusiem Puchatkiem”. Przecież to było tak niedawno.
Dziś jako młoda mama cieszę się, że mój malutki synek – Szymonek podziela moje dziecięce zainteresowanie. Niedawno razem z mężem wręczyliśmy mu moją dziecięcą kolekcję (która oczywiście przetrwała do dziś w całej swojej okazałości głównie dzięki mojej mamie za co jestem jej bardzo wdzięczna).
Mój syn codziennie chce słuchać nowych opowieści o Puchatku i razem z nim przeżywać nowe przygody. Jego ulubionym bohaterem jest tygrysek i zawsze gdy się bawimy wciela się w jego postać. Dla Kłapouchego mój syn dałby w prezencie „kropelkę” żeby nie gubił tak często ogonka.
Jestem szczęśliwa widząc moje dziecko przeżywające przygody razem z przyjaciółmi ze stumilowego lasu.
Właśnie dlatego uważam tę baję za wyjątkową z pośród wszystkich innych. Dla mnie niesie ona miedzy pokoleniowe przesłanie o codziennych troskach, o zaufaniu, o braterstwie i współpracy. Opowiada przede wszystkim o czymś bardzo ważnym dla każdego z nas - o niezastąpionej przyjaźni.
Dla minie oprócz tych wszystkich cennych wartości rozwojowo - edukacyjnych ma ona charakter sentymentalny.
Dla mojego syna jest ona źródłem dobrej zabawy, radości i nauki.
Cieszę się więc, że mogę przeżywać tą przygodę jeszcze raz z moim synem!:))
napisał/a: ~altesz 2008-02-12 22:02
Dzieci z Bullerbyn może to nie bajka,ale ta książka jest cudowną opowieścią o dzieciach,ich przyjaźni,miłóści do zwierząt i wielkiej wsółnocie rodzinnej. Przedziwne,prześmieszne i fajne przygody wprawiają moje maluchy w bajeczny nastrój .Kiedy skończę czytać rozdział nie mogą doczekać się kolejnego. Niesamowite i zabawne hostorie urwisów sprawiają,że z przyjemnościa powraca się wciąż do początku tej książki. Nawet moje dzieci znają na pamięć jej wstęp: nazywam się Lissa mam siedem lat i czasami mama mówi,że jestem dużą dziewczynką... Moje urwisy też chciałyby mieć już tyle lati być takie jak bohaterowie książki. I niechaj takie bedą,bowiem sympatii,humoru i pomysłowości nigdy dosyć.
napisał/a: mXrybka 2008-02-12 22:04
Moja córunia skończyła trzy latka, w swojej biblioteczce ma mnóstwo bajeczek, co prawda jeszcze ich sama nie czyta - ale od czego są rodzice. Jedną z jej najulubieńszych bajeczek jest czerwony kapturek, którą jako pierwszą jej opowiadałam codziennie przed snem i to kilka razy. Teraz jak jest troszkę starsza i ogląda bajki w telewizji - uwielbia kubusia puchatka, jej ulubieni bohaterowie to: osiołek i heffalumpek, z którymi śpi, je i chodzi do przedszkola. Stało się już rodzinną tradycją, że codziennie oglądamy bajki wspólnie - miło jest przypomnieć sobie swoich ulubieńców z dzieciństwa. Oliwka bardzo lubi swoich kubusiowych przyjaciół, bo pomagają jej zrozumieć i poznać wiele nowych zagadnień, tak jak maleństwo śpi już sama. Za każdym razem, kiedy ogląda bohaterów stumilowego lasu przeżywa ich przygody na nowo z wypiekamina twarzy, gdy oni płaczą - Oliwka razem z nimi, gdy się śmieją również im towarzyszy. Chyba najbardziej popularnym w naszym domu, odcinkiem jest przygoda z łapaniem heffalumpka. Po jej każdorazowym obejrzeniu moje dziecko łapie swojego lumpka w imieniu stumilowego lasu, i tak zaczyna się przygoda na nowo: "ja chcę oglądać lumpka jeszcze..."
Cieszę się, że bajki które bawiły i uczyły mnie kiedyś fascynują moją córkę - warto czytać dzieciom bajki, bo potem wzorują się na swoich ulubieńcach i potrafią odróżnić co jest dobre a co nie.
A poniżej moja pociecha ze swoimi przyjaciólmi :p
napisał/a: ~radosna_wiosna 2008-02-13 08:45
Witam,
moje dziecko najbardziej lubi słuchać opowieści o Szewczyku Dratewce.
Zawsze czytałam mu bajeczki o bohaterach Disneya - Myszce Miki, Kaczorze Donaldzie czy Kubusiu Puchatku i za każdym razem widziałam uśmiech na twarzy mojej Agatki. Jednak pewnego dnia, kiedy w odwiedziny przyjechała babcia, przywiozła ze sobą stertę starych książeczek, które jeszcze kiedyś mi czytała, a za którymi(powiem szczerze) nie przepadałam. Sądziłam, że moja Agatka podzieli mój gust, z tego też powodu chciałam wyperswadować czytanie tychże bajeczek. Moja mama(a babcia Agatki) jednakże postawiła na swoim. Od tamtego czasu trzeba jej codziennie czytać tę bajeczkę, a ona za każdym razem jest zdumiona jej zakończeniem - zupełnie, jakby słyszała o niej pierwszy raz w życiu. Dopóki nie przeczyta się jej bajki o Szewczyku Dratewce, nie posłucha opowieści Disneya(choć bajki o nich ogląda non stop), po przeczytaniu jej zaś- słucha z udawanym zainteresowaniem(dlatego w dość krótkim czasie zrezygnowałam z nich na rzecz starszych, choć, kto wie, może jeszzce wróci jej ochota na odkurzenie starych przyjaciół).