Konkurs "Czekoladowe walentynki z Ziaja"

czeko
napisał/a: czeko 2014-02-14 07:53
Mój udany scenariusz we dwoje to nie wyprawa do kina, restauracji, czy kolacja przy świecach. Mój wymarzony wieczór wyglądałaby zupełnie inaczej. Podczas takiego wieczoru chciałabym poczuć się beztrosko i dobrze się bawić. Dlatego idealną scenerią byłaby górka, na której można zjeżdżać na sankach! Chociaż nie jestem już małą dziewczynką to uwielbiam sanki. Przyznam też, że taką górkę mam w pobliżu domu, ale do tej pory chodziłam na nią jedynie z siostrą, ale kto wie, może czas wybrać się na nią z kimś bliskim memu sercu :)
napisał/a: Mjonis 2014-02-14 09:37
Udany wieczór to bliskość drugiej osoby: nieważne czy pójdziemy do kina czy na kolację, ważne, że razem. To trzymanie się za ręce, niespodziewane pocałunki skradzione w porywie chwili, przytulenie, aby czuć bicie serca ukochanego, to rozmowy o niczym i o wszystkim, to niewymuszane uśmiechy, miłe słowo i zdanie, które zawsze jest dobrze usłyszeć: "Dziękuję kochanie, za to, że jesteś".
napisał/a: Oktawia23 2014-02-14 09:54
[CENTER]Mój wymarzony Walentynkowy wieczór odbyłby się w Disneylandzie. Nigdy tam nie byłam a przecież jak powszechnie wiadomo w każdym z nas tkwi coś z dziecka. Trafilibyśmy tam już po jego zamknięciu tak aby nikt nam nie przeszkadzał. Park byłby pięknie oświetlony milionami kolorowych światełek a w tle leciałaby piękna, nastrojowa muzyka. Naokoło unosiłaby się smakowita woń popcornu, gofrów, czekolady. Biegalibyśmy z mężem od atrakcji do atrakcji ciesząc się jak dzieci. Nie ominęlibyśmy żadnej.Oczywiście koniecznie zrobilibyśmy sobie zdjęcia z Kaczorem Donaldem, Kubusiem Puchatkiem i Kopciuszkiem. Po tych wszystkich atrakcjach poszlibyśmy do wyśmienitą kolację w postaci wyśmienitych owoców morza. Kolacja odbyłaby się w bajecznym zamku przy akompaniamencie orkiestry smyczkowej. To właśnie byłby mój wymarzony Walentynkowy wieczór.[/CENTER]
napisał/a: Kamelia74 2014-02-14 10:18
Wieczór we dwoje? Po prawie 13 latach małżeństwa też się może udać
Wspólnie o to,Mężu,zadbamy,przegonimy rutynę,nie wkradnie się nuda!
Na ten wieczór zapomnimy o obowiązkach w małżeńskiej "zmowie"
Synem zajmą się w tym czasie uczynni dziadkowie.
Bez zegarków,telefonów,presji czasu,co bezpowrotnie płynie
Spędzimy we dwoje uroczy wieczór przy świecach i winie.
Nie w knajpce czy restauracji,a we własnym domu
Odłączeni od zgiełku świata,nie mówiąc nic nikomu.
Wspólne gotowanie jest sexy,wzmaga apetyt na jedzenie i ...siebie
Upichcimy więc razem coś pysznego,przy rajskich smakach będzie nam jak w niebie!
Droga do serc wiedzie przez żołądek i rozpala zmysły
Muzyka Sade w sypialni "podkręci" nastrój,by miłosne czary nie prysły.
Nas dwoje,lekka kolacja,dobre wino-to zaledwie początek
Preludium do rozkosznej nocy...Lecz to już inny wątek...
napisał/a: martynica 2014-02-14 10:21
[CENTER]Idealne Walentynki to dla mnie czas spędzony w szczelnym ukryciu pomiędzy dwiema gorącymi i delikatnymi skałami, które chronią mnie przed złym światem i dają siłę do życia. Tak niewiele mi potrzeba - tylko dwoje bezpiecznych ramion ukochanego.[/CENTER]
napisał/a: Joanna12341 2014-02-14 13:47
Witam :)
w związku z tym, iż miałam to szczęście i tą ogromną przyjemność przeżycia cudownego wieczoru we dwoje z moim wtedy chłopakiem, a teraz Narzeczonym, to postanowiłam się tym z Państwem podzielić.

Grudzień, 2012. Mroźna zima. My zmarznięci wreszcie docieramy do domu. Pierwsze, od czego zaczynamy, to rozpalenie w kominku i przygotowywanie grzańca. Gorące winko z pomarańczami i goździkami nie ma sobie równych. Po ogrzaniu się zabieramy się za wspólną kolację. Pierwsze wspólne gotowanie, próbowanie, a przy tym wszystkim te elektryzujące spojrzenia. Stwierdzenie "Przez żołądek do serca" nabiera większego znaczenia. Pochłonięci przygotowywaniem romantycznej kolacji, nawet nie zauważamy, jak kominek i grzaniec zdążyły nas rozgrzać i podkręcić atmosferę. Kolacja gotowa. Siadamy przy niewielkim stoliczku przyozdobionym świecami i patrzymy sobie głęboko w oczy. Jedzenie rozpływa się w ustach. Następnie siadamy przy kominku na wielkim, ciepłym, białym dywanie z winem w ręku, objęci i zapatrzeni w siebie. Naet nie wiem, kiedy na zewnątrz zaczęło się robić widno...
napisał/a: bilmar 2014-02-14 14:10
Udany wieczór we dwoje jest wtedy, gdy mój mąż nie może oderwać ode mnie wzroku. Nie wie co prawda, że przygotowanie takiego wyglądu kosztowało mnie sporo czasu spędzonego w łazience - ale przecież czego nie robi się żeby ujrzeć znajomy błysk uwielbienia w oczach ukochanej osoby. Na szczęście ja lubię, kiedy on na mnie tak patrzy, więc lubię też ten czas przygotowań. Najpierw pachnący prysznic, smarowanie balsamem, a potem delikatny makijaż, perfumy, mała czarna, przygaszone światła, cicha muzyka w tle, lekka sałatka, ulubione wino i My dwoje. I chociaż wiem, że mąż mnie kocha, nawet jak jestem rozczochrana z rana, to jednak dopiero uwielbienie i podziw w jego oczach sprawia, że rozkwitam i staję się prawdziwą kobietą. Długa rozmowa, nieśpieszna namiętność, zachwyt w oczach i po raz kolejny usłyszane "kocham Cię" od ukochanego sprawia, że czuje się piękna.
napisał/a: wiolap2 2014-02-14 14:14
[CENTER]

ma zaszczyt zaprosić na sztukę
pod tytułem


„Udany wieczór we dwoje”

AUTOR SZTUKI: Moja Zauroczona Osoba
REŻYSER: Skryte Marzenia Autorki
SCENARIUSZ: Wielkie Emocje i Małe Tęsknoty

PREMIERA: 14 luty 2014 r.
OBSADA: w rolach głównych ONA i ON.
w pozostałych rolach: taksówkarz, kelnerka i bukiet pąsowych róż.


AKT I „NIESPODZIANKA NADCHODZI”.

MIEJSCE AKCJI: Jej mieszkanie.
Godzina 18.00. Znudzona chodzi po mieszkaniu, nie mogąc znaleźć sobie miejsca. Ubrana w zwiewną sukienkę, choć to zima. Pięknie uczesana, jakby szykowała się na wielkie wyjście. A tak naprawdę bez planów i nadziei. Gdy tymczasem… dzwonek do drzwi. Podbiega do nich i otwiera na oścież. Nie ma nikogo. Lecz nagle coś przyciąga jej wzrok. Na wycieraczce leży pąsowa róża, a obok karteczka. „Zejdź na dół” czyta. Chwila wahania, bierze torebkę i zbiega. W dłoniach ściska pąsowy kwiat.


AKT II „PODRÓŻ KU NIEWIADOMEJ”.

MIEJSCE AKCJI: Taksówka jak ze snów o Londynie.
Na dole stoi taksówka. Kierowca wysiada, otwiera drzwi i zaprasza ją do środka. Nie wie, co robić, gdy na tylnym siedzeniu dostrzega kolejną, pąsową różę. Wsiada. Ruszają. Obrazy przed oknem migają jak w kalejdoskopie, a w głowie burza myśli i pytań. Kto? Gdzie? Jak? Co stanie się dalej? Nagle taksówka zatrzymuje się, kierowca wysiada i otwiera jej drzwi…


AKT III „ON TUTAJ JEST”.

MIEJSCE AKCJI: Przed wejściem do restauracji „Valentine”.
Wysiada. Jedna chwila i spostrzega go przed wejściem do restauracji. Niemożliwe, nie widziała go już tak dawno! Tak bardzo tęskniła! A on tu jest, trzyma bukiet pąsowych róż i uśmiecha się do niej lekko. Podchodzi, lecz ona nie jest w stanie się ruszyć. Patrzy z niedowierzaniem, jak podaje jej bukiet, bierze pod rękę i prowadzi do środka. Czy to sen, z którego obudzi się nim minie sekunda?


AKT IV „WYZNANIA”.

MIEJSCE AKCJI: Restauracja „Valentine”.
Siadają. Kelnerka przynosi czerwone, musujące wino. Pamiętał, które jest jej ulubionym. Na stoliku pyszni się deser pełen owoców tak świeżych i pełnych kolorów, jak ich uczucie. Rozmawiają i przytulają się na przemian, jakby od ich ostatniego spotkania minęła nie więcej jak jedna doba. Jakby te miesiące bez siebie zniknęły w jednej chwili. A potem rozlegają się dźwięki piosenki. Tej, przy której się poznali. Zatapiają się w tańcu i w swoich uczuciach. Szeptają wyznania, podsycane wyjątkowością chwili. Ach, zatrzymać ją już na zawsze. Czy może być piękniejszy wieczór, niż ten...


ZAKOŃCZENIE.

Skoro to udany wieczór we dwoje, niech i zakończenie będzie jak w bajce czyli:
A POTEM ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE :)




[/CENTER]
napisał/a: chnum1975 2014-02-14 14:20
Przepis na wieczór we dwoje:

Jedna JA
Jeden ON
Lobby hotelu Radisson w Warszawie
2 x Mojito Virgin
1 x dobry nastrój
2 x po 1 uśmiechu.

Składniki należy wymieszać, to znaczy spotkać się w hotelowym lobby, tam gdzie poznałam mojego Miśka. Najlepiej byłoby, gdybyśmy byli tak samo ubrani. Marzę o tym, żeby w takich właśnie okolicznościach, w Walentynkowy wieczór mój Miś mi się oświadczył, wtedy byłby to najbardziej udany wieczór we dwoje, jaki mogłabym sobie wyśnic, wymarzyć.

Efekt:

Miłość bez kresu. Bez końca. Nieskalana.
napisał/a: ameli23 2014-02-14 14:27
Odkąd pamiętam, mojego Ukochanego kręci czerwona bielizna. Może przereklamowane i oklepane. Może wcale nie czuję się dobrze w czerwieni. Ale coż – On to uwielbia! Odziana jedynie w skąpe, czerwone, koronkowe stringi i czerwoną prześwitującą koszulkę na ramiączkach ledwo przykrywającą jędrne pośladki, otulona zapachem jego ulubionych perfum, przemierzam próg naszej sypialni. Próg, za którym czeka mój jedyny i seksowny kochanek. Z nagim torsem, odziany jedynie w jeansy, które uwydatniają jego zabójczo zgrabny tyłek. Mogą być pozapalane świece. Może się palić światło lampy. Wszystko mi jedno. Bylebym widziała kontur jego twarzy. I niech On ujrzy choć mój zarys. Będziemy tylko my zanurzeni we własnej czasoprzestrzeni. Niepotrzebne są afrodyzjaki – sami dla siebie nimi jesteśmy. Erotyczną grę zaczynam od masażu cudownymi olejkami. Czuję jego silną, męską naturę. Muszę ją okiełznać. Masuję plecy. Masuję rękoma. Stopą. Językiem. Ssę jego sutki. Czuję jak jego męskość sztywnieje tak, że Armagedon jest blisko. Jeansy zostaną rozszarpane na kawałeczki. Dlatego zdzieram je z niego pośpiesznie. Chcę poczuć jego męskość jak najbliżej siebie. A potem pora na nasz gadżet. Piórko. Łaskoczę go piórkiem. Łaskoczę po wewnętrznej stronie ud. Uwielbia to. I wtedy nie wytrzymuje. Pora zająć się mną. Najpierw smakuje mnie powoli. Pomalutku. Dozuje doznania. Pieści wydatne piersi w rozmiarze C. Delikatnie ssie sutki, aż te twardnieją. Łaskocze piórkiem zaczynając od szyi, przez klatkę piersiową, brzuch, aż dociera w okolice wilgotnej jaskini, którą nazywa rajem. To tylko piórko, a ja już jęczę z rozkoszy. Ciągnę go za krótko przystrzyżone włosy. Przechodzę coraz niżej i wbijam w jego plecy paznokcie, pokryte krwisto czerwonym lakierem. Rysuję drogę wzdłuż kręgosłupa, aż po pośladek. Ugniatam go dłońmi. Już chcę, żeby zanurzył swą męskość w głąb raju. Domagam się tego! Wierzgam swych ciałem, a on ujarzmia tę dzikość. Ujarzmia czule i delikatnie. Wycisza. Nasze oddechy rozszalałe jak tajfuny, teraz jakby się wyciszyły, tworząc jedność. I wtedy, jak uśpione wulkany okrywamy się ciszą, by za moment… przejść do meritum tego wieczoru. Wybuchnąć ekstazą...
napisał/a: fantaghiro89 2014-02-14 14:51
Przepis na udany wieczór we dwoje:)
-Dwoje kochających się ludzi
-ciepłe serca pełne miłości
-namiętność-bez niej ani rusz:)
-pyszna kolacja-niezwykle romantyczna
-wino lub szampan-rozgrzeje
-świece-nadają wnętrzu magii
-nastrojowa muzyka-umili chwile przy kolacji
-elegancka restauracja lub domowe zacisze
-ciepła,pachnąca kąpiel we dwoje-rozgrzeje ciała
-zmysłowa bielizna-pobudzi zmysły
-eleganckie ubrania
-zmysłowe perfumy-rozbudzą
-prezenty-dodatkowa atrakcja:)
-romantyczny spacer-romantyczne chwile i niezapomniane wspomnienia
Lara5
napisał/a: Lara5 2014-02-14 16:11
Mąż i ja uwielbiamy tańczyć I to była pierwsza rzecz jaką razem zrobiliśmy ,zanim zaczęliśmy wspólne życie .Poznaliśmy się na festynie ,kiedy zaprosił mnie wtedy do tańca poczuliśmy właśnie to COŚ .Przetańczyliśmy wtedy całą noc i zostaliśmy parą .Ale po ślubie ,kiedy już pojawiły się dzieci .nawał pracy nie było czasu ani sił na tańce Dlatego po paru latach małżeństwa mój scenariusz na udany wieczór walentynkowy będzie wyglądać tak aby wrócić do wspomnień tamtych szalonych lat kiedy poznaliśmy się . Wynajmę lokal (już teraz zamknięty) tam gdzie odbywał się ów festyn .W środku udekoruję go walentynkowo w serca a oświetlać będą jedynie świeczki rozstawione w różnych miejscach. Na stole będzie dla nas przygotowana kolacja i deser ulubione Tiramisu mojego męża . A przygrywać będą nam piosenki przy których tańczyliśmy w tych latach kiedy się poznaliśmy .Może nawet i zapomnimy o kolacji a zaczniemy tańczyć tak jak kiedyś .Znów poczujemy się tak blisko siebie ,wczujemy się w rytm naszych ciał ,będziemy cieszyć się sobą i naszym wspólnym tańcem .Sami spędzimy ten cudowny wieczór i będziemy celebrować każdą cenną chwilę bycia razem . bo dy zacznie się nowy dzień wszystko wróci do codzienności ale wspomnienia tego wieczoru będą wywoływać uśmiech na naszych twarzach bardzo długo