Konkurs "O mojej Mamie"!

napisał/a: ColorWomen 2009-04-21 14:57
[CENTER]
Od narodzin aż do dziś jest ze mną , a kto?Mama , Matula ,Mateczka

Słowo Kocham Cię Mamo! to za mało by podziękować za miłość i opiekę oraz wiedzę jaką dziś posiadam.
Była przy mnie gdy stawiałam pierwsze kroki , wypowiadałam pierwsze słowa.Gdy szłam do 1 -ej klasy trzymała za rękę , chwaliła za sukcesy , karała za błędy dzięki czemu dziś ich nie popełniam.
Uczyła jeździć na rowerze i rolkach , czytać książki i pisać pierwsze wyrazy.
Dodawać odejmować , mnożyć i dzielić.Gotować ,prać , prasować i niczego w życiu nie żałować.
Przy trudach narodzin mej córeczki czuwała duchowo , pomagała w najtrudniejszych chwilach pielęgnacji dzieciątka.Uczyła szacunku do bliźniego , wzajemnej pomocy , kultury i miłości.

Mama to nie kończąca się opowieść , książka z tysiącem stron.Jest wzorem do naśladowania , nie do skopiowania!!
Dziś kiedy sama jestem Mamą , z niecierpliwością czekam na dzień gdy ma córeczka przyjdzie do mnie i powie Kocham Cię Mamo!
[/CENTER] [CENTER][/CENTER]
rendus
napisał/a: rendus 2009-04-21 15:27
Mama,mateńka, mamusia - najlepsza przyjaciółka...
Nigdy mnie nie zawiodła, nigdy nie zdradziła moich sekretów. Jest zawsze blisko. Kiedy się śmieję, dzieli ze mną radość. Kiedy płaczę, zawsze pocieszy, doda otuchy i wiary w lepszy czas.Patrzy na mnie i wie, co kryje się w moim sercu i w myślach. Ona jedna zna mnie jak nikt inny. Niekiedy mam wrażenie, że miłością którą ma w sercu mogłaby obdzielić cały świat. Zawsze pełna ciepła i dobroci. Jej roześmiane słońcem oczy z czułością patrzyły gdy dorastaliśmy my, jej dzieci. Teraz z taką sama czułością patrzą, gdy dorastają jej wnuki. Wiem, że tak wiele poświęciła aby nas wychować. Wiem, że byliśmy ( i jesteśmy) sensem Jej życia. Teraz to wiem, kiedy sama jestem matką. Gdy rodziły się moje dzieci, to Ona, moja mama była ze mną. Trzymała mnie za rękę, a kiedy widziała, że bardzo cierpię, patrzyła na mnie oczyma pełnymi łez i chyba gdyby mogła wolałaby ten ból przeżyć za mnie. Nie potrafię zapomnieć tego momentu Wciąż mam w pamięci jej współczujące wtedy oczy i uścisk Jej ciepłej, matczynej dłoni. Dla mnie jest najcudowniejszą mamą na świecie. Jest dla mnie niedoścignionym wzorem matczynej miłości, wyrozumiałości i cierpliwości. Mama jest naszym rodzinnym Skarbem, najcenniejszym Klejnotem jakim obdarzył nas los. Mimo swoich 40 lat, nie umiem powiedzieć o Niej - Matka. Dla mnie jest mamą, mateńką, mamusią - najlepszą przyjaciółką.
napisał/a: agnes_joan 2009-04-21 15:28
Mamo...
byłas zawsze blisko...i wciąż jesteś. Tylko Ty tak naprawdę wiesz, że boję się ciemności, i po wspólnie obejrzanym horrorze, czekasz, aż sama zgaszę światło. Tylko Tobie bez strachu mogę powiedzieć, że się boję. Zawsze płaczesz ze mną, cieszysz moim szczęścem....

Mam 19 lat....i wciąż gdy idziemy razem przez miasto, trzymasz mnie za rękę, kiedy przechodzimy przez ulicę. I wciąż wstajesz, aby mi zrobić rano śniadanie i dzwonisz w trakcie lekcji jak mi idzie. Nigdy nie chcesz nic w zamian. Nigdy nie powiesz, że sama jestem sobie winna. Nie powiesz, że nie masz czasu, ani , że mam wziąć się w garść.

Wiem, że ten ,,zajączek" przychodzący w święto wilelkanocne każdego roku, to Ty, wiem, że listy, które pisałyśmy do świętego Mikołaja, docierały do Ciebie, wiem, że wciąż przychodzisz przed pójściem spać do mojego pokoju sprawdzić, czy okno się nie otworzyło, ani czy nie odrzuciłam z siebie kołdry. Sprawdzałaś moje wypracowania, liczyłaś zadania...wiem o tym.

Bagatelizujesz swoje problemy, bo uważasz, że nasze są ważniejsze, bagatelizujesz swoje zdrowie, bo twierdzisz, że to my musimy najpierw dbać o siebie. Zawsze mnie wspierasz, podtrzymujesz na duchu...

Pamiętasz, jak uyczyłaś mnie czytać? ,,Powiedz kochanie....w-ł-o-s-y....co to jest? ,,w-ł-o-s-y" ,,No dobrze, ale razem? Ania ma to na głowie......" ,,wiem! KITA".....to było ciężkie:)

Ale teraz Kochanie...czas, abyś pomyślała o sobie...My damy sobie radę...Musimy...ważne jest to, że zawsze możemy na Ciebie liczyć, że zawsze jesteś obok, że masz czas, aby nas przytulić, pocieszyć, dodać otuchy. Ukoić jednym uśmiechem, trzymaniem za rękę, spokojnym spojrzeniem....

wiem, że kiedy jesteś obok, nic mi nie grozi, że nieważne czy na drzewie siedzi wiedźma, zaś dookoła panują ciemności...nieważne czy coś jest pod łóżkiem, zaś w basenie pływa rekin....Bo wiem, że przy Tobie jestem bezpieczna...Bardzo Ciebie kocham...i dziękuję Ci za wszystko....

I to co dostajesz ode mnie co roku....:) Kocham Cię....List do M ;*****


Mamo bardzo Cię kocham, kocham Cię!
Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie,
A to ja, to ja skrzywdziłem Ciebie.
Szkoda, że tak późno pojąłem to.
Tak późno to, to zrozumiałem.
Zrozumiałem to.
napisał/a: Najolcia 2009-04-21 15:51
„Mama”… niby takie proste słowo,.. tylko dwie sylaby, … tylko dwie literki
…a jednak takie niezwykłe… takie magiczne.
Wystarczy zobaczyć jaką radość sprawia nam jak dziecko zaczyna składać ma…ma

Kocham moją mamę najbardziej na świecie! Ktoś mógłby powiedzieć …przecież to naturalne.
Naukowcy twierdzą, że mama jest dla nas taka ważna ponieważ od momentu naszego przyjścia na świat jest zawsze przy nas, jest naszym opiekunem, chroni nas itd..
Ja uważam, że to coś więcej. Więzi, która łączy dziecko z matką nie da się tak po prostu wytłumaczyć i w tym tkwi całe jej piękno. Nie da się jej opisać.
Kiedyś zastanawiałam się dlaczego czasami mama mówiła do mnie „kiedyś jak będziesz miała własne dzieci to zrozumiesz” wydawało się to takie magiczne. Dziś już rozumiem.

Za co kocham moją mamę? Jak tu wymieniać?...po prostu za wszystko. Za każdy spędzony dzień, za każdy uśmiech, piosenkę, bajkę, poważne rozmowy i śmieszne żarciki, za jej wady i zalety i za to że mimo moich ona też mnie kocha… i też za wszystko.
Najbardziej się cieszę z tego, że moja mama jest takim dobrym człowiekiem, że aż wypada ją kochać.

A jeżeli chodzi o jakieś wspomnienie, które utkwiło w mojej głowie to powiem tylko … że cała moja głowa jest wypełniona takimi wspomnieniami. Czasami kiedy coś mi się przypomni to aż łzy napływają do oczu.

Tak naprawdę to siedzę sobie i nie wiem jak to wszystko ująć, jak to opisać. Ale potem tak sobie pomyślałam, że każdy z nas ma ten sam problem i że tak naprawdę w głębi serca każdy będzie wiedzieć o czym mówię.
napisał/a: nagietkaa 2009-04-21 15:53
[CENTER]KOSMOS MIŁOŚCIĄ PŁYNĄCY .......... [/CENTER]

Jesteś jak MERKURY .......... planeta ta jest blisko słońca, a Ty jesteś zawsze bliska memu sercu I tak było, jest i będzie do końca

Jesteś jak WENUS .......... delikatna, subtelna, czuła, przepełniona miłością, kobieca jak zawsze

Jesteś jak ZIEMIA .......... zawsze, gdy coś było nie tak sprowadzałaś mnie na równe nogi

Jesteś jak MARS .......... mimo swej kobiecości trzymałaś nas chwilami „męską ręką” i dziękuje Ci za to

Jesteś jak JOWISZ .......... najsilniejsza, najmocniejsza, mająca w sobie mnóstwo energii do pokonywania trudności

Jesteś jak SATURN .......... otaczasz nas i zarażasz innych swą magnetosfera, siłą, witalnością oraz chęcią do życia

Jesteś jak URAN .......... twe oczy są żywe, przepełnione szczęściem i radością, przypominające błękitny kolor tej planety

Jesteś jak NEPTUN .......... planeta ta została odkryta w 1846 przez astronoma Gallego, a ja odkryłam Ciebie mamuś jak tylko pojawiłam się na tym świecie

Jesteś jak PLUTON .......... mimo swej kobiecej siły, energicznego temperamentu jesteś drobna osóbkę, która tez czasem jak my wszyscy pragnie się schować na chwilkę i być dla innych niewidoczna

[CENTER]KOCHAM CIĘ MAMUŚ .............................. I DZIĘKUJE, ŻE SPROWADZIŁAŚ MNIE NA TEN ŚWIAT [/CENTER][/COLOR]
napisał/a: leoniu 2009-04-21 21:37
Lubię moją mamę... Kocham też, oczywiście, ale mam takie wrażenie, że czasami kochać jest dużo łatwiej niż lubić... Kochanie w relacjach matka - dziecko jest w naszej kulturze, i chyba nie tylko w naszej wymagane. A lubienie nie. Lepsze są allenowskie frustracje, greckie kompleksy i wizyty u psychoanalityka badającego dogłębnie relacje i szukającego traum w dzieciństwie.
A ja - to po pierwsze - traum nie mam. Miałam świetne dzieciństwo, chodziłam z poobdzieranymi kolanami, czytałam dziewczyńskie książki i lubiłam wracać do domu. Nie wywierano wpływu ani na wybór przyjaciół, znajomych, nie nalegano na wybór takich a nie innych studiów, nie naciskano.
Po drugie, pozwolono mi się usamodzielnić... Dano mi prawo do błędów, pomyłek, szukania.
Po trzecie - z dużą przyjemnością dziś wpadam do mamy na kawę, umawiam się na zakupy, wymieniam gazety, podrzucam książki.

I wiem, że cokolwiek by się nie stało, mogę rzucić wszystko, stanąć w drzwiach i powiedzieć: "jestem", nie muszę nawet pytać, czy mogę zostać. Wiem, że mam swój pokój, łóżko i czas na przemyślenie. I na rozmowę... I za to najbardziej lubię moją mamę.
napisał/a: kicia11 2009-04-21 22:16
Nie wiem jaka jest teraz moja Mama, nie wiem też co robi, ale mam nadzieję że patrzy i widzi...
7 lat temu odeszła z powodu swojej ciężkiej choroby, odkąd pamiętam przygotowywała mnie na to, że jej nie bedzie.
Czułam, że daje mi dwa razy więcej miłości, przez swój krótki czas spędzony na ziemi żyła szybciej, intensywniej, niczego nie chciała pominąć i o niczym zapomnieć..wiedziała że nie ma czasu
Pamiętam, że nigdy nie narzekała na swoją chorobę, jako młoda kobieta straciła wzrok i uczyła się żyć na nowo z myślą że mnie nigdy nie zobaczy...tak ja uczę się teraz tego, że nie mogę jej zobaczyć...
Pamiętam jak dbała o siebie...jak pytałam Mamo po co wstajesz tak wcześnie i się szykujesz przecież się męczysz nic nie widzisz..a ona zawsze odpowiadała...To że ja nie widzę, nie znaczy że nie widzą mnie innni...pachniała opium -tylko do wyjątkowych osób pasuje ten zapach- i już zawsze będzie kojarzył mi się z mamą...
Pamiętam nasze rozmowy i to jak zapytała się mnie czy ma usta...Mamo masz usta tak jak ja i inni...ale jak wyglądają? Ze wszystkich sił starałam się opisać za pomocą słow ludzkie usta...mam nadzieję, że już je widzi
Często rozmawiala ze mna o śmierci, chciała mnie na nią przygotować- nigdy nie chciałam jej wysłuchać do końca, dziś wiem że zrobiłam źle taka była jej wola i powinnam wysłuchać wszystkiego co ma do powiedzenia...nie zdąrzyłam...były lilie i aVe Maria o to prosiła...Na odejście nie da się przygotować..nigdy...czasami czuję się jak trzyletnie dziecko ktore potrzebuje mamy...PS mam nadzieję że mnie widzisz
polec
napisał/a: polec 2009-04-21 22:29
O mojej mamie Marii, można napisać wiele, bynajmniej że jest poważną starszą Panią:p.
Wiesz mamo co w Tobie najbardziej kocham?, wykrochmaloną pościel i jej zapach, no i zawsze idealnie ułożone pranie na sznurze, które mogę ubrać na siebie, absolutnie go nie prasując.

Tak poważnie to :
[LIST]
[*]kocham Cię za twoją trzeźwość umysłu, która nieraz sprowadzała mnie na ziemię, ale też wielokrotnie pozwalała mi szybować 10 cm nad nią.

[*]lubię Cię, za cierpliwość jaką masz do mojego synka, wierząc, że takie same jej pokłady były mi dane. Dziękuje, że uczysz go swojej wrażliwości na świat i pokazujesz tak wiele odmiennych od moich punktów widzenia.

[*]szanuję Cię za wytrwałość. Za siłę i chęci do życia, za witalność, która nie raz budziła we mnie na nowo małe, pełne figlów dziecko.

[*] podziwiam Cię, nie za ilość upadków, ale za wszystkie momenty w których się z nich podniosłaś.

[*]doceniam Twój wysiłek i troskę, włożoną w wychowanie mnie na mądrego, dorosłego człowieka.

[*] wierzę w Ciebie, że jeszcze przed Tobą druga młodość. Tego Ci życzę, aby u Twego boku stał Ktoś na kim zawsze będziesz mogła polegać. Tak jak zawsze mówisz wszystkim, że masz cudowne dzieci, tak my powiemy jemu i wszystkim, że mamy wspaniałą mamę.
[/LIST]

Dziękuję Ci....

Anegdotka :D
Pamiętam kiedy moja mama po 12 godzinach nocnej zmiany, przyszła ledwo żywa do domu i marzyła, aby choć na chwilę zmrużyć oczy na kanapie. Podchodziłam do Niej, wdrapywałam się na kolana i mówiłam zawsze: "Mamusiu, ale Ty sobie śpij, tylko otwórz proszę oczy " :D


TO MOJA SZALONA MAMA ----
kamil2s
napisał/a: kamil2s 2009-04-21 22:50
Mamo dziękuję,że jestem,żyję.
Nauczyłaś mnie kochać,pomagać innym,być dobrym człowiekiem.
Mamy podobne charaktery ,nie łatwe,ale zawsze dochodzimy do porozumienia.

Dziękuję ci,że zachęciłaś mnie bym została pielęgniarką,lubię ten zawód.

Chciałabym,abyś była zdrowa,nie cierpiała.Chcę być magikiem,który Cię wyleczy.

Twoje serce jest dobre dla wszystkich.

Chcę byś była szczęśliwa.
napisał/a: buskowianka 2009-04-22 08:12
Za to ,że byłaś cierpliwa i wyrozumiała
za to,że zdarte kolano zawsze pocałowałaś
za to ,że troszczyłaś się o lekcji odrobienie,
za to,że dbałaś o aktywne wolnego czasu spędzenie.
Za smak domowych obiadów i moc ciepła rodzinnego
chcę Ci podziękować,Mamo z serca całego!
eliza88
napisał/a: eliza88 2009-04-22 08:58
Moja mama -kobieta wiecznie zabiegana,zapracowana,mająca na głowie cały dom, 3 dzieci i chorą babcie. Nie mogę narzekać,że było nam źle-mama zawsze dbała o to,żebyśmy byli dobrymi ludźmi-uczyła nas,że krzywda wyrządzona innym wróci do nas ze zdwojoną siłą a każde dobro wróci się nam potrójnie. Dbała o to abyśmy nie musieli się wstydzić ,że odstajemy od innych z powodu ubioru czy stanu posiadania. Spełniała nasze dziecięce zachcianki-jednak z rozwagą. z kilku rzeczy,które były nam w owych czasach niezbędne( dziś patrząc na to zupełnie jednak nie potrzebne) prosiła abyśmy wybrali tą najważniejszą. Kiedy już mieliśmy pewność -kupowała nam to. Dziś wiem,że tym samym wyrzekała się rzeczy dla siebie. Uczyła nas miłości do siebie i świata i patrzyła z przykrością jak kłócimy się ze sobą.
Do dziś kiedy pomyślę o mojej mamie mam przed oczami dzień,w którym siedzimy razem w poczekalni pogotowia ratunkowego i czekamy na rentgen ręki,którą złamałam spadając z roweru. Mama tuląc mnie do siebie mówi: Złamana ręka boli tak jak złamane serce -znając już ten ból postaraj się nigdy nie złamać nikomu serca........
napisał/a: aczp 2009-04-22 09:25
Co można napisać o osobie, która jest dla mnie całym moim życiem, moim oparciem, moim powiernikiem, moją przyjaciółką, kimś niezastąpionym w kryzysie i kimś, z kim dzielę radości? A jakich można użyć słów, kiedy słownik nie ma takich, które wyrażą uczucia będące w moim sercu...
Mama...
Hmm, mama kojarzy mi się z drożdżówką z kruszonką, leżącą na czystej ściereczce w kuchni, którą próbujemy razem z rodzeństwem skubać, a mama nas odgania, bo brzuchy rozbolą...a w końcu mięknie i kroi po olbrzymim kawałku, jeszcze gorącego ciasta, na które dmuchamy, ile tylko sił w małych płucach...i "dmuchu" pod nosem...
Hmm, mama zawsze czeka na schodach domu, do którego przyjeżdżam razem z rodziną, z uśmiechem wyciąga moje dzieciaki z fotelików...
Hmm, mama kojarzy mi się z dzikim śmiechem, kiedy trzymała moją córeczkę na rękach, a ta ciągnęła ją za uszy...mama dostała takiego napadu śmiechu, że nie wiedzieliśmy, czy łzy, które w końcu jej poleciały były ze śmiechu, czy bólu...
Hmm, mama to osoba, do której ORANGE dał mi darmowy numer...nie pytajcie, ile razem godzin przegadamy w miesiącu, ale mąż mówi na mnie "przedłużacz", a tata nazywa tak mamę...jakoś tak się składa, że żadna z nas nie potrafi trzymać języka za zębami, kiedy ze sobą rozmawiamy...
Hmm, mama to osoba, która pojawia się we wspomniniach ze szpitala, kiedy miałam 5 lat i zachorowałam na zapalenie opon mózgowych, mama spędziła 3 tygodnie razem ze mną w izolatce, mimo, ze w domu było jeszcze 2 rodzeństwa...mama była kiedy otwierałam oczy, była, kiedy je zamykałam...mama była w porze obiadu, bo przywoziła mi domowe jedzenie w termosie...bo ja przecież nie lubiłam buraczków...była pomidorowa, ogórkowa i pierogi, których tak bardzo mi się wtedy chciało...mama płakała...też to pamiętam...trzymała za rękę, kiedy dostawałam zastrzyki i modliła się razem ze mną...
uczyła chodzić (teraz wiem, że nie zapomniałam jak się chodzi, byłam po prostu tak słaba)...

Co mogę napisać o mamie? Nic, bo tego, co czuję nie można wyrazić słowami...wierszyki? poematy? listy do mamy?

pokrewna dusza, 100% zrozumienia...to moja mama