Konkurs "O mojej Mamie"!

napisał/a: biedronka4 2009-04-23 14:49
Ma, Ama, Mamm, Madre, Mater, Mamma, Muter, Mama......
To słowo w różnych językach świata brzmi tak podobnie i tak do bólu ciepło i znajomo! Mama to pierwsze słowo które wypowiada dziecko kiedy uczy sie mówić i najważniejsze kiedy jest nam źle . Mama dała mi życie , natchnęła odwagą i wychowała najlepiej jak potrafiła. Nie doceniałam tego. Dziwiłam sie czemu się tak niepokoi kiedy wracam późno z dyskoteki. Wybacz Mamusiu!
Teraz mam córki nastolatki i też mam wiele zmartwień bo kocham je nad życie i chcę uchronić je od błędów.Teraz rozumiem Ciebie Mamusiu!
Czasem jest tak że nie doceniamy tego co jest, a marzymy o czymś innym , a tak naprawdę zrozumiałam że '' Wszędzie jest dobrze gdzie nas nie ma ''
Powtarzajmy częściej że kochamy naszych rodziców, czas tak szybko płynie życie jest krótkie . MAMUSIU KOCHAM CIEBIE !
napisał/a: Kasiolek 2009-04-23 19:27
Oj Mamo ma, co ja z Tobą każdego dnia mam!
Raz jesteś szczęśliwa i możesz góry przenosić, a raz nieszczęśliwa i chcesz w siną dal odchodzić.
Jesteś taka szalona i nieposkromiona, pomagasz wszystkim, ale nie pomagasz sobie i Twoim najbliższym.
Choć nieraz mi pomogłaś, to bardzo mnie zawiodłaś, nie miałam szczęśliwej rodziny i to chyba z Twojej winy.
Przez Ciebie płakałam, po nocach nie spałam, myślałam o Tobie i bardzo się bałam.
Staram się przypomnieć, lecz nie pamiętam zbyt wiele, miłych, wspólnych wspomnień nie mamy za wiele.
Myślę jednak, że nie wszystko jeszcze stracone, jeśli o mnie chodzi wszystko masz wybaczone.
Wiem, że życie mocno dało Ci popalić, ale wierzę, że ogień życia można na nowo rozpalić.
Wiesz, jeśli trochę się postaram, to przypomnę sobie miłe chwile, choćby zaraz.
Pamiętam jak robiłyśmy razem zakupy i śmiałyśmy się w przymierzalni, gdy nie chciały nam wejść w spodnie pupy.
Kupowałam z Tobą najważniejsze stroje, na studniówkę, maturę i wesele moje.
Pamiętam jak czasem coś piekłaś i piekliłaś się przy tym ze złości, bo zalet masz dosyć sporo, ale brak Ci cierpliwości.
A pamiętasz nasze wakacje i wyjazdy wspólne, byłyśmy takie szczęśliwe, szalone i z siebie dumne.
Pamiętasz jak przez godzinę bałam się wyjść z auta na pobranie krwi, albo jak uciekłam od ortodonty i musiałaś mnie gonić przez ładnych parę chwil.
Wierzę, że zawsze można zacząć wszystko od nowa, obiecuję, że będę z Tobą i dotrzymam słowa!
Choć to TY powinnaś troszczyć się o mnie, a nie ja o Ciebie, no cóż, niech tak będzie i tak kocham Ciebie.
Nie jesteś supermamą i nie jesteś doskonała, ale jesteś moją Mamą i choćby za to Ci chwała.
napisał/a: marilyn27 2009-04-23 22:04
25 lat temu...
Dawno dawno temu, w ciężkich czasach PRL'u pewna 36letnia kobieta postanowiła urodzić dziecko. W tym wieku? W tamtych czasach ciąża w tym wieku to istne zagrożenie! Ciąża była naprawdę ciężkim okresem, a dostęp do badań bardzo kiepski. Zdziwienia i powątpiewanie innych nie zniechęciło jej... Dzieciak dał popalić już podczas ciąży i wyssał niemal ostatnie siły by potem z wagą 4100 przyjść na świat na drodze cesarki, po której blizny szpecą do dziś... Niełatwy był to czas kiedy kobieta nie miała pokarmu. Sztuczne mleko strach było dziecku podawać (skład i zapach), a jednak 3eba je było czymś karmić. Mimo przeciwności losu kobieta ta zdołała donosić ciążę, urodzić dziecko w odległym, remontowanym właśnie szpitalu, w upale 30stopniowym i z karaluchami na ścianach...

Teraz...
Teraz to ja chcę odwdzięczyć się tej kobiecie za wszystkie te lata troski i opieki, za rady, pocieszenia, wyjaśnienia i obietnice....
Nie chce kwiatów, prezentów... Więc stworzyłam listę rzeczy drobnych, które mogę robić każdego dnia, tzw codzienna troskliwość, na którą stać każdego z nas.

Przypominam jej o częstym badaniu stanu zdrowia (mammografia! zwłaszcza)
Parzę ziółka
Piekę ciasto na osłodę
Wyciągam na spacer
Pomagam w ogródku
Farbuję włosy
Uczę obsługi komputera i komórki
Pilnuję by odpoczywała
Mówię po prostu: Dziękuję Ci mamo...

Poprzez te wszystkie drobiazgi chcę się o nią zatroszczyć i odwdzięczyć... Choć tyle mogę zrobić...
napisał/a: my_szymb 2009-04-24 09:34
Pewnego razu zachorowałam...Było mi źle i strasznie smutno. myślałam, ze nic mnie nie pocieszy i nie liczyłam na żadną poprawę nastroju. Zadzwoniłam do mojej mamy, że nie czuję się najlepiej i zakopałam się w łóżku. Jakież było moje zdziwienie, gdy po kilku godzinach ktoś zadzwonił do drzwi. Zwlokłam sie z łożka i ootworzyłam ...A tam - moja mama! Przyjechała specjalnie do mnie, zeby mnie postawić na nogi swoim uśmiechem, kojącym dotykiem dłoni i wypiekami! No i jak można nie kochać takiej mamy?!
SyEla
napisał/a: SyEla 2009-04-24 10:02
Moją Mamę kocham za to jaka jest i że jest! Zawsze była przy Nas mimo, że czasem my byliśmy daleko. Stworzyła nam dom którego może nam pozazdrościć wielu. Dom skromny a zarazem bogaty w jej wkład twórczy i wychowawczy.
napisał/a: magik 2009-04-24 11:08
Tak naprawdę trudno napisać o mojej mamie, bo to studia bez dna- to skarb. Musiała bym opisać każdy dzień czyli ponad 25 lat żeby opisać kim i jaka jest moja mama.
A podziękowania? - nie da się nie da się podziękować jednym słowem Dziękuje - bo to za mało.
Każdego dnia czułam, czuje i czuć będę jej miłość, niezależnie czy jest obok czy dzielą nas setki kilometków. Bo na tym polega matczyna miłość, jest tak SILNA,że nic i nikt jej nie pokona.
Moja mama była i jest dla mnie wzorem, idealem, autorytetem i mistrzynią.....jak byłam małym dzieckiem to myślałam,że mama swoje siły ładuje jak baterie albo akumulator gdy szłam spać ona jeszcze prała, sprzatała, prasowała, gdy się budziałam ona już w kuchni coś gotowała - czy ona nigdy niespała?
Nie - to była cała moja mama. To ona resztkami sił się czasem uśmiechała, podawała śniadanko i do szkoły "odprawiała" a potem sama do pracy "gnała" .Skąd w tej kobicie tyle siły? niemam pojęcia. Nigdy mojej mamy niewidziałam,żeby spała, leżała odpoczywała czy choćby się opalała ona zawsze na "pełnych obrotach działała".
Dziś wiem po co to wszystko......
Po to bym mogła tu i teraz być i żyć ...

Mamo tak to dzięki Tobie dziś ja jestem szczęśliwa, zdrowa.... Wiem,że nigdy mnie niechwaliłaś, nigdy moich osiągnięć "niedoceniłaś" niemiałam nagród za dobre oceny, nierozpuszczałaś mnie jak inne kolezanki opowiadały...
Dziś wiem dlaczego...
Mamo wiem kiedyś starałam się to docenić i trudno mi było, płakałam po kątach ale nie przy Tobie.
Dziś wiem,że wszystko co osiągnełam ZAWDZIĘCZAM TOBIE - dlaczego mnie niechwaliłaś - bo kto mnie znal lepiej niż Ty jedna pochwała i ja już w obłokach bujałam i przez to mnie niechwaliłaś - to mobilizacja była....efektem tego była moja nagroda
W liceum zostałaś zaproszona na mój występ, Ty niewiedziałaś czemu- a ja nic nie powiedziałam co radość Ci sprawić chciałam.
Jak zostałaś Wyczytana wśród całego tłumu zrobiłaś się czerwona, speszona i załamana, że pewnie znowu coś naboiłam a może "gafe popełniłam".
Szłaś na środek niepewnym krokiem... a ja w duchu się śmiałam czułam,że Ty szczęscie dostałaś.... By cały "Tłum" tu zebrany widział Twój trud w moje wychowanie..........
Gdy doszłaś na środek GRATULACJE dostałaś, sama przez "tłumem" się rozpłakałaś a to był LIST POCHWALNY ZA MOJE WYCHOWANIE i OD DYREKCJI SZKOŁY OTRZYMANY to w pewnym stopniu moje podzięowanie za Twoje wychowanie Mamuś

Takich sytuacji było prawe napewno Moja mama pamięta.. żadko wygrażałam słowne uczucia ale czynem chciałam jej pokazać kim dla mnie jest ,że jest wszystkim.Myśle,że przedemną jeszcze mnóstwo takich wydarzeń gdzie będziesz mogla się przekonać ,że wszystkie Twoje lata na moje wychowanie były tego warte - DZIĘKUJE MAMO ZA TO,ŻE TO TY JESTEŚ MOJA KOCHANA MAMĄ
napisał/a: agusia32 2009-04-24 12:04
Czym dla mięśni jest siłownia,
Czym dla prądu elektrownia,
Czym Cichopek dla Hakiela,
Czym dla tygodnia niedziela,
Czym dla zdania orzeczenie,
Czym dla kołdry wypełnienie -
Tym jest dla mnie Mama moja,
Przystań, dom oraz ostoja!
Wspiera, karmi i pociesza,
Pomaga, tuli, rozgrzesza.
Tysiąc ról godnych nagrody,
Słońce pośród niepogody :)
Redakcja
napisał/a: Redakcja 2009-04-24 13:12
Uwaga! Pierwsi zwycięzcy konkursu to:

1. kicia11
2. agnes_joan
3. aczp

Serdecznie gratulujemy!


Przypominamy, że każdego dnia wybieramy jeden zwycięski post!
napisał/a: biala1205 2009-04-24 13:57
Redakcja napisal(a):Uwaga! Pierwsi zwycięzcy konkursu to:

1. kicia11
2. agnes_joan
3. aczp

Serdecznie gratulujemy!


Przypominamy, że każdego dnia wybieramy jeden zwycięski post!


A agnes_joan i kicia11 sa z jednego dnia 21.04, wiec jesli kazdego dnia jest wybierany jeden post, to nastapila pomylka...
napisał/a: oinoic 2009-04-24 14:08
„Matka jest tylko jedna”
Mówisz, że ją kochasz
Czy powiedziałeś jej o tym
w ostatnich swych słowach
Gdy żegnałeś się jadąc w delegacje daleką
Czy wychodząc do pracy albo do sklepu po mleko
Ja nie mówiłam, bo zawsze myślałam,
Że ona wie o Tym, że jest przeze mnie kochana
Teraz już nie myślę, ale mówię stale
Dzwonie do niej teraz w każdy poniedziałek
Czy warta jest tego?
Posłuchajcie sami:
Za noce, nieprzespane, gdy płakałam
Za mleko i chleb, który mi dałaś
Za książki do szkoły podstawowej
Za proszki od bólu głowy
Za rower za duży na ósme urodziny
Za kapcie góralskie z bąbelkami niebieskimi
Za Biblię kolorową z obrazkami
Za wózek dziecięcy z kaczuszkami
Za bajki które mi czytałaś
Za pieska którego mi dałaś
Za wiarę, że miłość istnieje
Za serce pełne nadziei
Za troski, które ze mną przeżywasz
Za to, że jesteś ze mną szczera i prawdziwa
Za kary, które mi wyznaczałaś
Za to, że przy mnie wciąż trwałaś
Za to, że wierzyłaś, gdy nikt we mnie nie wierzył
Za to, że ufałaś i podżyrowałaś kredyt
Za to, że czujesz mój ból w sercu swoim
Za to, że wiesz, kiedy do mnie zadzwonić
Za to, że dajesz mi nadzieję, mimo, że się wszystko wali
Za to, że wierzę, że Świat jest wspaniały
Dzięki Tobie me serce pełne jest miłości
Bo mi ją dałaś bez żadnej litości
Za to, że, znosisz me humory i fochy
Za to, że byłam niemiła, a Ty wszystko znosisz
Chciałabym mieć serce tak wielkie jak Twoje
Żeby moje dzieci mówiły tak o mnie
Kocham Cię mamo i kochać będę stale
Bo dałaś mi miłość głęboką i zaufanie.
napisał/a: NATIK999 2009-04-24 17:59
Mama jest moja :) i tylko moja ;]
Nigdy nie pisałam nic o Mamie, ale gdy zaczełam myslec nad tym co napisac,
uswiadomilam sobie, ze naprwdę warto...
Nie dla konkursu, dla nagrody, ale dla siebie, zeby zanalizowac te nasza relację.
Mama jest wzorem..., wykształcona, piękna, na stanowisku...
Zaradna, majętna, lubiana...
i przy niej ja... przez całe dziecinstwo szara myszka, wytykana przez rowniesników, za markowe buty czy spodnie, wtedy byłam zła, ze moja mama nie jest taka jak inne mamy, ze nie chodzi w fartuchu od rana po kuchni, ze wyjezdza na zebrania i konferencje, ze siedzi nad "papierami" kiedy inne mamy zbaierają swoje pociechy na targowisk i kupują kolejny zestaw "sztucznych" koszulek na lato.
Ale teraz mama błyszczy, mamą mogę się szczycic, dzięki niej mogę robic to co tylko mi się zamarzy, a po studiach chę byc taka jak ona, tak swietnie gotowac, tyle wiedziec, tyle ksiazek przeczytac, ...
Kiedys powie mi, ze jeste ze mnie dumna, tak jak ja z niej teraz.
Nie oddam Mamy nikomu, takie to są zaborcze jedynaczki. KC Mami
A najlpsze chwile z nią to te kiedy zaśmiewamy się do rozpuku, z naszcyh zartów....ech...nie raz nie poplakałysmy ze smiechu...ale nie raz rowniez łzy smutku nas łaczyly.
napisał/a: Katjen27 2009-04-24 22:04
Krzyczałam 'wniebogłosy', dosłownie, bo mój nowy, kolorowy i w kształcie zajączka, balonik pofrunął właśnie w niebo... Było mi strasznie, wręcz okrutnie, przykro... Jak on mógł ? Przecież dopiero co mamunia zakupiła mi go na parafialnym odpuście... I na wiatr tego dnia też byłam zła, oj byłam... :)
Niestety, nic nie mogłam zrobić. Wbrew mojej wierze w ofiarne wróżki i uskrzydlone elfy balonik nie zawrócił...
Z domu wybiegła, zaalarmowana moimi krzykami, mama. Moja mama. Mama Basia (co z tego, że na pierwsze miała Halina, skoro wszyscy używali drugiego imienia). A moja mama nieba by mi przychyliła, żebym odzyskała utracony tak szybko balonik. Jednak tym razem nawet moja wszechmocna mamunia nie potrafiła sprowadzić go z powrotem.
No cóż, mogłam nadal rozpaczać, albo być dobrej myśli. Dzięki mojej mamie zaczęłam być dobrej myśli, bowiem wzięła mnie za rękę i udałyśmy się w kierunku kramów tak zwanych, gdzie powiewały radośnie całe stada różnobarwnych balonów. I jeden z nich miał być mój, tylko mój. Nowy, kolorowy i w kształcie zwierzątka, balonik :) Dzięki mojej mamie, rzecz jasna.
To wydarzenie miało miejsce jakieś 23 lata temu, kiedy byłam 5ciolatką z kucykami przewiązanymi niebieskimi kokardami...
Przez kolejne 20 lat moja ukochana mama podawała mi pomocną dłoń w trudnych sytuacjach - bez względu na to, czy piętrzące się przede mną problemy były wielkości Mount Everest, czy były jedynie maleńkimi pagórkami... Bo z mamą wszystko stawało się prostsze, łatwiejsze i przyjemniejsze :)
Pielęgnuję te wspomnienia, bo na dzień dzisiejszy tylko one mi pozostały... Moja mama, mama Basia, jest dla mnie subtelną poezją w prozie codziennego życia.