Konkurs "O mojej Mamie"!

napisał/a: cocaXcola 2009-04-26 23:57
Moja mama urodziła nas pięcioro... i każdego z nas obdarzyła taką samą miłością. Każdemu z nas poświęciła i poświęca nadal tyle samo uwagi, każdemu daruje tyle samo czasu. Nas także nauczyła jak dzielić się po równo. Jak dzielić jedną pomarańczę na pięć części, nauczyła jak korzystać zgodnie z jednego kosza zabawek. Moja mama... cierpliwa, dobra, nader opiekuńcza. Tak często, gdy byłam małą dziewczynką, chodziła za mną z malutką łyżeczką prosząc bym wzięła ją do ust. Nigdy nie słuchała dziadka - swojego taty, który mówił, że gdy zgłodnieję to sama poproszę. Nie poddawała się. Długie godziny spędzała przy mnie pilnując, abym cokolwiek zjadła. Mówiono na mnie Tadek Niejadek.
Gdy dorastałam, nie wynagrodziłam Jej dobra, ciepła, wielkiego serca. Byłam niesprawiedliwym, bardzo zbuntowanym dzieckiem. Dostarczałam jej wielu okropnych przeżyć, zmartwień i trosk. Wtedy nie rozumiałam jak bardzo Ją ranię, nie rozumiałam, że moja hierarchia wartości była zła. Nie odwróciła się ode mnie, nie krzyczała, nie karała. Ale była przy mnie. Pilnowała, wspierała mnie. Szukała powodów moich frustracji, szukała wokół pomocy... u nauczycieli, u psychologów. Wzbogacała swoją wiedzę, co robić, jak postępować z zagubionym gdzieś dzieckiem. Rozumiała mnie, nie ograniczała, wiedząc, że sytuacja może się jedynie pogorszyć. Tolerowała moje wybuchy nieopanowanej i nieuzasadnionej agresji, cierpliwie znosiła mniejsze i większe wybryki. Rozmawiała ze mną, tłumaczyła, głaskała po głowie, mimo moich kolejnych bolesnych czynów i słów. Tylko dzięki swojej wyrozumiałości, cierpliwości i wielkiej miłości pokazała mi jak powrócić na dobrą drogę. Tylko dzięki swojemu uporowi i wielkiej dobroci, wskazała, co tak naprawdę liczy się w życiu, co tak naprawę jest ważne. Tak bardzo jestem Jej wdzięczna. Nie tylko za to. Za wszystko. Za każdy dzień, za ciepło, za uśmiech. Nikt nie wie jak dzisiaj wyglądałoby moje życie, gdyby nie Ona... moja kochana Mama. Od zawsze wspaniała, silna, pokonująca przeciwności losu. Każdy ciężar potrafiła podźwignąć i nieść go z podniesioną głową. Marzeniem jest moim, wychowanie własnych dzieci w duchu najwspanialszych wartości, które Ona mi przekazała. Nie wiem, czy będę potrafiła... tak jak Ona... Mając piątkę małych dzieci, była kobietą pracującą. Do dzisiaj nie mam pojęcia jak sobie z tym wszystkim radziła.
Obecnie jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Rozmawiamy o wszystkim. Mama... jest moim wielkim oparciem, a ja wciąż Jej malutkim dzieckiem. Idę powiedzieć Jej "Kocham Cię"... by kiedyś w przyszłości nie żałować, że robiłam to zbyt rzadko.
napisał/a: mango2908 2009-04-27 11:12
Miała 19 Lat, Tyle, Co Ja Teraz, Kiedy Przyszłam Na świat. Do Dziś Pamięta Ten Najszczęśliwszy Dzień W życiu, Często Mi Go Opowiada…ma Za Sobą Już Sześć Takich Dni I Szczęśliwą Kochającą Ją Rodzinę.
Jeszcze Trzy Lata Temu Nie Potrafiłyśmy Się Dogadać, Normalnie Porozmawiać. Ale Dziś Wiem, że To Była Moja Wina, Zrozumiałam To Niedawno. To Mi Ciągle Coś Nie Pasowało I To Ja Stwarzałam Problemy. Nawet, Jeśli Zawiniłam, Przeskrobałam Coś W Szkole To Starała Się Być Po Mojej Stronie I Broniła…dziękuję Ci Mamo Za To, Bo Wiem Jak Ciężko Jest Przeciwstawić Się Tacie…
Co Więcej Podziwiam Ją Za To, że Ma Siłę I Radzi Sobie Z Codziennymi Problemami. Ostatnio Spędziła Kilka Dni W Szpitalu, Naszczęście To Nie Było Nic Poważnego. Chcąc Nie Chcąc Musiałam Zająć Się Domem. Na Mojej Głowie Zostało Czworo Rodzeństwa W Wieku Od 2 D0 10 Lat. To Była Prawdziwa Szkoła Przetrwania, Ale Jakoś Sobie Poradziłam. Zrozumiałam Wtedy Jak Wiele Dla Nas Robi, Lecz My Często Nie Potrafimy Tego Docenić.
Kocham Ją Za To, że Była Jest I Będzie Ze Mną, Za Każdą Chwilę Spędzoną Razem, Za To, że Martwi Się O Mnie Bardziej Niż Ja Sama, Bo Znam Dziewczyny, Które Nie Mają Mamy I Wiem Jak Ciężko Jest Bez Niej żyć.
napisał/a: ~marielu 2009-04-27 19:07
Moja Mama jest nierozerwalną częścią mojego życia, żyjemy ze sobą w .... pełnej symbiozie , jesteśmy sobie na wzajem potrzebne i nie umiemy bez siebie żyć. Moja Mama to moja przystań, do której o każdej porze dnia i nocy mogę zacumować płynąc przez ocean zwany życiem , zawsze znajdzie dla mnie dobre słowo , radę, lub kawałek ciasta na smutki... Ja jestem przystanią dla mojej Mamy , zawsze znajdzie we mnie wierną słuchaczkę , pełną akceptację i .... michałki na smutki. Moja Mama to moja wróżka, kasa zapomogowo - pożyczkowa, spowiednik, specjalista od PR , wizażystka, kosmetyczka , ma tez dodatkowe specjalizacje - psychologia i kurs pierwszej życiowej pomocy :) W dodatku moja Mama okazała się świetną babcią , i czasem jestem zazdrosna , że już nie mogę dopchać się na kolana mojej Mamy , no cóż tak wysokiej klasy specjalista jest oblegany, ot prawa rynku...
Moja Mama To Fajna Babka :D

PS. Mamo , wiem że to przeczytasz , w końcu i Ty jesteś Polką :)
Pewnie zauważysz , że z czasem zrobiłam się fachowcem od marketingu ;)
Żyj wiecznie i nigdy się nie zmieniaj :*
napisał/a: gretchen1 2009-04-27 22:39
To Ona dała mi życie. To Ona mnie przez nie poprowadziła. Mama... była blisko, gdy uczyłam się chodzić, mówić. Gdy uciekłam z przedszkola i kiedy po raz pierwszy założyłam tornister. Nie da się opowiedzieć słowami tego, co mi darowała przez długie lata mojego życia. Nie da się opowiedzieć słowami tego wszystkiego czego mnie nauczyła. Nie da się opisać tego, co pozwoliła mi przeżyć. Spokój, szczęście, dziecięca radość, beztroska, swoboda, miłość... to pamiętam z najmłodszych lat. Nie pozwoliła mi dowiedzieć się czym jest strach, czym samotność. Nie pozwoliła mi odczuwać zimna, bezsilności, smutku. Moja Mama... moje wielkie żółte słońce, otulające mnie opiekuńczymi promykami, aż do dzisiaj. Moja nauczycielka, przyjaciółka, moja ostoja, doradczyni, zaufana i pełna miłości dusza, moja przewodniczka, moja kochana Mama...
napisał/a: bebeXb 2009-04-27 22:45
Mówiła mi często „kocham Cię”…
Jakby mimochodem, niby bez okazji, ale jednak nieprzypadkowo…
Zdarzało się to między jedzeniem zupy a drugim daniem, kiedy mieszając łyżką zawartość talerza mówiłam, że nie lubię cebuli…
Między czesaniem włosów a zaplataniem warkoczy, kiedy podając jej gumkę złościłam się, że mnie ciągnie za włosy…
Między wyjściem z wanny a ubieraniem piżamy, kiedy marudziłam że mi zimo…
I między przyrządzaniem budyniu i kisielu – bo często robiła mi i jedno i drugie, kiedy nie mogłam się zdecydować na co mam większą ochotę.
Jej „kocham Cię” to słowa, które wzrastały wraz ze mną, dodawały mi otuchy i sił przz całe życie. Sprawiały, że czułam się kimś cennym i wyjątkowym.
Te słowa „kocham Cię” brzmią niezmiennie w moich uszach od wielu lat. I wiem, że to nie były tylko banalne słowa powiedziane w przypadkowych sytuacjach. Jej miłość do mnie była wyjątkowa… tak jak Ona była wyjątkowa.
Ja też Cię KOCHAM Mamusiu! Najmocniej na świecie!
napisał/a: gaja30 2009-04-28 00:10
Ocierała moje pierwsze łzy, promieniała na widok pierwszego uśmiechu, po stokroć powtarzała w myślach moje pierwsze słowo, niczym Anioł Stróż czuwała nad pierwszymi krokami...

Zawsze dawała mi drugą szansę i dwukrotnie więcej dobra niż ja mogłam jej ofiarować...

Nigdy nie mówiła: "do trzech razy sztuka" ani "pleciesz trzy po trzy" - pielęgnowała we mnie ten dobry upór, który daje siłę, nie odbierała wagi moim słowom...

Cztery razy pomogła mi ponownie uwierzyć w ludzi i świat...

Nie zbywała mnie pięciominutowymi pogawędkami - ofiarowała mi cały swój czas...

Nie musiałam przynosić ze szkoły szóstek, by zasłużyć na Jej uznanie - ważniejsze było to, co zostawało w mojej głowie, nie cyfra w dzienniku...

Siódmy dzień tygodnia był zawsze tylko dla nas - świat musiał usunąć się w kąt, byłyśmy tylko my dwie: ja i Mama...

Osiem bezdomnych psów dzięki Niej poznało ludzkie serce, kotów nie zliczę:)

Dziewięć razy płakała z mojego powodu - a ja mam dziewięć cierni w sercu, aż do dziś, choć od ostatniej wylanej łzy minęło już dziesięć lat...
napisał/a: kalafiorek 2009-04-28 17:08
ONA...
Patrząc z boku - zwyczajna kobieta, zabiegana jak każda, łapiąca chwilę oddechu przy wolnej chwili. Kobieta, jakich miliony na ulicy... Tak mogłoby się wydawać komukolwiek, kto na nią spojrzy. Dla mnie jednak jest to kobieta wyjątkowa. Osoba, której krew płynie we mnie. Osoba, której zapach rozpoznam z daleka. Osoba, której dotyku nie pomylę z żadnym innym. Osoba, której bicie serca kołysało mnie w maleńkości i uspokaja teraz. Jednym słowem MAMA. Nie ma w języku polskim innego słowa, tak krótkiego, tak prosteg- a jednocześnie tyle znaczącego. W tym słowie zawiera się cały mój świat i całe moje życie, moje istnienie na świecie i mój byt na nim.
napisał/a: Vanilia82 2009-04-28 17:10
Moja mama jest nie tylko cudowną matką.Jest moją najbliższą przyjaciółką,taką od serca,na której absolutnie nigdy się nie zawiodłam,na ktorą mogę liczyć w każdej sytuacji,bez wyjątków...
Chociaż życia lekkiego nie miała,to zawsze znalazła dla mnie czas,zawsze z uśmiechem na buzi, życzliwa,pomocna mamcia moja ukochana...
Nauczyła mnie,co znaczy słowo "KOCHAM".Nauczyła mnie miłości do bliźnich,do zwierząt...zaszczepilą we mnie miłość do kuchni...obie uwielbiamy gotowac,chociaz to mama jest niezastąpioną mistrzynią kuchni.Jej pierogi zostały rozsławione nawet w Stanach Zjednoczonych!
Pamiętam,kiedy byłam mała,uwielbiałam zasypiać z mamą u boku...uwielbiałam jej ciepło,kiedy glaskała mnie po głowie,czułam sie taka bezpieczna...uwielbiałam wsadzać swoje często zmarznięte stopy w jej zgięcia kolan-ogrzewała mi je w ten sposób,pamiętam jak by to bylo wczoraj...
Zawsze mogłyśmy pogadać na każdy temat,kolezanki w szkole nie mogły sie nadziwic:"Ty powaznie rozmawiasz z mama o antykoncepcji?!"Poważnie,i o wielu innych sprawach też.Dzieki temu nie popełniłam błędów,których dzisiaj moglabym gorzko żałować.Mama pokazałą mi jak żyć.Cały czas się od niej uczę.
Mogłabym rozmawiać z nią godzinami,ale nie wypłąciłybyśmy sie za rachunki telefoniczne,chociaz i tak są duże...odwiedzam ją tak często,jak to tylko mozliwe,nadal jesteśmy bardzo blisko,nie wyobrażam sobie życia bez Niej...to naprawdę najcudowniejsza osoba na świecie!
napisał/a: malypudzian 2009-04-28 19:43
Mamo Kocham Cię!!!
Dziękuje Bogu że Jesteś!!!
Bądz Na Zawsze!!!
Twoja Od 30 Lat!!!
napisał/a: gosia_czapiewska 2009-04-28 19:43
Pierwsze słowo,które wypowiedziałam było"MAMA"i tak już zostało-każde niepowodzenie,czy sukces nawet najdrobniejszy najpierw dzielę z Tobą MOMO.Zawsze miałaś /i nadal masz dla mnie czas/Mamo-nie pracowałaś zawodowo-a ja dzięki temu nigdy nie musiałam chodzic z kluczem na szyi i zawsze wiedziałam,że czekasz na mnie z czymś pysznym.
Potem uczyłaś mnie"życia"-bez wielkich słów,robiłaś swoje.Dzięki temu nauczyłam się dobrze gotowac,mogłam iśc do pracy,bo Ty zawsze zaopiekowałaś się dziecmi.Akceptowałaś każda moją decyzję,pokochałaś tak samo jak ja mojego męża.Dzięki Twojej życiowej mądrości nigdy nie przechodziłam okresów buntu- po prostu nie miałam powodu ,aby się buntowac.Czyż to nie piękne.Teraz kiedy mieszkamy pod jednym dachem-trzy-pokoleniowa rodzina wszyscy czujemy się szczęśliwi i wszyscy Bardzo Cię kochamy.Życzę wszystkim tak wyrozumiałej,mądrej i ciepłej MAMY.
polec
napisał/a: polec 2009-04-28 22:35
Dzisiaj mój synek powiedział do mnie mama am :), a moja mama stwierdziła, że ma deja vu, bo pamięta jakby to było wczoraj, kiedy ja taka byłam. Pamięta moją umorusaną buzię, a teraz co?. Siedzimy sobie razem, pijemy kawę jak najlepsze przyjaciółki, takie dwie prawdziwe mamy. Dzięki mamo!.
Wcześniej pisałam za co Ci dziękuję, ale dzisiaj to był niesamowicie miły dzień. Fajnie, że jesteś!.
Też Wam życze takiej Mutti :D
ewavX76
napisał/a: ewavX76 2009-04-29 09:58
Kochana Mamusiu,
dziękuję Ci za wszystko co dla mnie robiłaś i robisz, za szczęście, które mi dajesz, za opiekę, za dobre słowo i za Twoją bezgraniczną miłość.
Pamiętasz dzień mojego porodu? Już w nocy miałam bóle, ale dzielnie przetrwałam do rana i dopiero wtedy pojechaliśmy z mężem do szpitala i kiedy do Ciebie zadzwoniłam, żeby Ci powiedzieć, że dzisiaj na pewno urodzę, to Ty siedziałaś już w autobusie i jechałaś do mnie. To Twoje matczyne serce powiedziało Ci, zanim zdążyłam zadzwonić, że dziś będziesz babcią.
Dziękuję Ci mamo za wszystko.