Konkurs "Piękna trzydziestolatka"

napisał/a: asiaczek8 2008-07-25 12:45
Moje 30 urodziny były już jakiś czas temu, gdyż właśnie w tym roku, niecały miesiąc dobiła mi 40. Mimo to, coś niecoś pamiętam z tego wydarzenia ;).
To była sobota, już o 10 zostałam zbudzona przez mojego męża [sic!] śniadaniem do łóżka, co pierwszy raz w życiu mi się zdarzyło. Byłam pewna, że wszyscy zapomną, jak to tradycyjnie się zdarza. Zrobił mi moje ulubione omlety z czekoladą i powiem szczerze, że to były najlepsze omlety jakie w życiu jadłam! Kiedy skonsumowałam należycie posiłek, do pokoju wkroczyła moja córeczka z 30 różami ! Jestem dosyć wrażliwą osobą, więc rozkleiłam się, jakbym była w jej wieku. Wtedy nie było jeszcze smsów, więc terefony urywały się od samego rana z życzeniami. Na obiad zostałam zabrana do ekskluzywnej restauracji, a wieczorem imprezę urodzinową same zrobiły moje przyjaciółki. Nie obyło się bez zgryźliwych komentarzy typu - ooo pierwszy siwy włos, - Aśka ty to już stara d*pa jesteś ;). Tak się wtedy opiliśmy wszyscy, że niestety imprezy nie potrafię opowiedzieć, prawdziwa dziura w głowie mi pozostała. Moi rodzice i rodzice męża zafundowali nam wyprawę na 4 dni nad nasze polskie morze :).
Powiem szczerze, że bardzo obawiałam się tego dnia, w końcu kiedy przekracza się 30 kończą się takie 'szczeniackie i swawolne' lata życia każdego z nas i trzeba zacząć myśleć na poważnie. Faktycznie, wiele się zmieniło, ale takie jest życie. Co nie zmienia faktu, że moje 30 urodziny były i będą niezapomniane. 40ste niestety nie przebiły 30stych.
napisał/a: patrycja1110 2008-07-25 12:50
Szczerze mówiąc, nie cieszylam się zbytnio z moich zbliżających się 30. urodzin. Najchętniej chciałabym, aby wszyscy o nich zapomnieli i oby ten dzień jak najszybciej się zakończył. Sama nie wiem czemu tak się przyjęło, że 30. oznaczała krok ku dojrzalości. Wcale tak się nie czułam. Co prawda, życie bardzo mnie doświadczyło. Miałam dojrzewającą córkę, z którą na szczęście nie miałąm problemów, rozpad małżeństwa i życie w samotności. Rano córka wyszła do szkoły jak gdyby nigdy nic, nawet nie wchodząc do mojego pokoju i nie żegnajac się ze mną. Usiadłam na łóżku, popatrzyłam za okno. Zima. Świat i widok zza okna, który podziwiałam każdego ranka, dziś podobał mi się jeszcze bardziej. Pomyślałam o wszystkim, co mnie w życiu spotkało. Nastała chwila melancholii. Jednak chwilę później ocknęłam się i stwierdziłam, że nie powinnam zachowywać się jak staruszka. Życie dopiero się zaczyna ! Do tej słynnej, spiewanej kazdego roku setki zostało mi jeszcze 70 lat zycia !
Wzięłam gorącą kąpiel, ubrałam się w swoją najlepszą sukienkę, pokręciłam włosy lokówką i popędziłąm do pracy.
Tam też wszyscy zachowywali się tak, jakby kompletnie zapomnieli o moich urodzinach. Skromny bukiet róż, "wszystkiego najlepszego" wypowiedziane bez jakiejkolwiek namiętności. "No cóż, tak też czasem bywa. Starość - nie radość", pomyślałam. Pomimo braku zainteresowania i pamięci ze strony kolegów i koleżanek z pracy, czułam się naprawdę pociągająco w swojej sukience. Mężczyźni oglądali się za mną na ulicy, koledzy uśmiechali się do mnie.
Wszyscy jakoś szybciej zmyli się z pracy, ja zostałam jako jedna z ostatnich. Krótko przed wyjściem zadzwoniła do mnie córka z prośbą, abym wpadła na chwilę do mojej ulubionej restauracji, ponieważ tam zostawiła u zaprzyjaźnionej kelnerki ważną dla niej wiadomość, którą nie mogła mi przekazać telefonicznie. Oczywiście po pracy udałam się w kierunku wyznaczonym przez córkę. Weszłam do środka i ku mojemu zdumieniu, stali tam wszyscy moi znajomi, rodzina, przyjaciele !
Tam odbyła się uroczystość , urodziny. Bawiliśmy się wszyscy do białego rana. To były moje najlepsze urodziny. Może i dlatego, że tam tez poznałam mężczyznę, którego pokochałam i z którym jeste naprawdę szczęsliwa. No cóż, 30. to okres przełomowy. Trzeba tylko cieszyć się tym, co się ma i czerpać z zycia pełną piersią . Od tych urodzin poczułąm się młodsza o kilka lat. I z dumą mówię o swojej 30. :)
napisał/a: myszata7 2008-07-25 12:59
Kiedy przeczytałam temat konkursu, po plecach przebiegł mi dreszcz. Pojawiła się fala wspomnień i chęć podzielenia się nimi, a zaraz potem obawa czy nie są to jednak wspomnienia zbyt nieprzyjemne, do których na dodatek mam nadal bardzo emocjonalny stosunek. Moje 30 urodziny to jedne z nielicznych, które wryły mi się w pamięć na zawsze chociaż nie było tortu, świeczek i niespodzianek. Za to wszystko wskazywało na to, że następnych nie będzie. Pamiętam jakby to było wczoraj, słoneczny dzień, późne popołudnie. Stałam na opustoszałym już korytarzu Kieleckiego Centrum Onkologii i czekałam na wynik rezonansu magnetycznego. Tysiące myśli przepływało przez moją głowę zupełnie bez kontroli. Żarliwe modlitwy mieszały się z pretensjami, samoczynny bilans z życia zawsze wychodził na minus. Przyklejona do szyby chłonęłam każdy ruch, kolor i ciepło słońca. Wtedy sobie uświadomiłam, że to już nie strach jest dominującym uczuciem lecz żal tego wszystkiego co mogło by się jeszcze zdarzyć i tych wszystkich zwykłych rzeczy, które do tej pory nie robiły na mnie większego wrażenia, no i tego bilansu bez szansy na poprawę wyniku. Od kilku tygodni wiedziałam o fatalnym stanie swojego trzydziestoletniego ciała, to badanie miało być sprecyzowaniem wyroku. Spektakularnego cudu nie było ale wyrok w zawieszeniu był dla mnie najważniejszym prezentem jaki dostałam. Od trzydziestych urodzin trochę inaczej liczę czas, wydoroślałam i przewartościowałam pewne sprawy, bilans wychodzi na plus.
napisał/a: mmXii 2008-07-25 14:08
O kurcze :)
Ja się łapię :) tzn. już się złapałam.
No i takim sposobem przyznałam się do wieku :)
Powiem szczerze, że nie mam z tym problemu choć poczatek mojej wypowiedzi mógł to sugerować :)

Ja obchodząc urodziny w miesiącu zimowym spędziłam je lodowiskuw Poznainu :)
Byli goście na łyżwach , tort lodowy i "zimne ognie".
Miało być zimno i chłodno :) Oczywiście nie było , ani atmosfetycznie ani w naszych sercach. Póżniej imprezka przeniosła się do małego kubu na Starym Rynku. Mała kameralna impreza, ale prawie do rana.
Wiele osób wspomina ciepło moje urodziny :) ( gdzie ten chłód ) i często opowiada o nich , bo było naprawde fajnie.

Urodziny dla mnie to zasługa M.
To był najmilszy prezent jaki dostałam !
napisał/a: zeida 2008-07-25 14:29
To był dzień jak codzień. Starałam się go przed wszystkimi ukryć. Od tego dnia przecież nie miałam już dwadzieścia parę lat, tylko 30 ! Czułam się staro. Mąż mnie wycałował i stwierdził, że on to nawet lubi takie stare kobiety ;)
Nie było hucznej imprezy, ale to nie było dla mnie najważniejsze. Bo najważniejsze wg mnie to akceptować siebie, pogodzić się z upływającym czasem i być nadal atrakcyjną dla siebie i innych.
napisał/a: bebeXm3 2008-07-25 14:56
To bylo tak niedawno, niecaly...no dobrze jutro juz bedzie caly miesiac temu.
Wcale nie chce do tego wracac, ale jak juz zaczelam to skoncze.
30-tka to takie uswiadomienie sobie, ze jednak czas plynie i kiedys te 20 sie konczy ;)
No coz uswiadamianie uswiadamianiem, ale musze z zalem stwierdzic, ze te urodziny...to chyba byly najgorsze, jakie mialam.
Nie bylo niespodzianek, o prezentach nie wspomne...bo poklocona z mezem nie odzywalam sie do niego, wiec odburknal tylko "Wszystkiego najlepszego", dziecko jeszcze za male,zeby pamietac...wiec w sumie mimo upalnej pogody na dworze i pieknej przyrody za oknem nastroj mialam grobowy. Z drugiej strony, bo i z czego tu sie cieszyc ;)
Ale ja z perspektywy miesiaca ;) ciesze sie, bo dzis juz inaczej patrze na swiat, jutro zaczynam urlop...z mezem wszystko w najlepszym porzadku, ja ciesze sie jak moja coreczka z wyjazdu, a z 30-tka na karku swiat tez moze i wyglada pieknie.
A wiec na koniec dodam, ze 30-te urodziny nie musza byc przyslowiowym
"gwozdziem do trumny", bo wiele jeszcze przed nami "kochane staruszki"
napisał/a: paula26013 2008-07-25 15:07
za 4 lata będe obchodzić 30-tke i napewno będzie to cos wyjatkowego
napisał/a: szpilka5 2008-07-25 15:24
W moje 30-ste urodziny przyjaciółki zorganizowały mi przyjęcie urodzinowe – niespodziankę w jednym z klubów w moim mieście. Zaproszenie zostało mi wysłane pocztą. Na zaproszeniu było napisane "Przyjdź do "Klubu 13" w środę o godz. 19.00. Będę na Ciebie czekać. Tajemniczy wielbiciel". Poszłam do klubu. Otworzyłam drzwi, a tam nagle zapalają się światła, koleżanki wyskakują z tortem no i ten magiczny okrzyk "wszystkiego najlepszego". Potem dostałam koszulkę z napisam "dziś są moje urodziny", którą miałam założyć i nosić przez cały wieczór. Oczywiście był tort, na którym widniało 18 (a nie 30) świeczek! Był też pan, który specjalnie dla mnie zatańczył i usługiwał mi przez cały wieczór (był na każde moje zawołanie - powiem Wam - fantastyczne uczucie). Przetańczyłyśmy i przegadałyśmy z przyjaciółkami całą noc. Do klubu byli wpuszczani tylko panowie. Na prezent dostałam seksowną bieliznę i dużo kwiatów. Tego wieczoru przekonałam się, że nie ma co się wstydzić swojego wieku. pPrzecież wiek 30 lat nie oznacza starości i niedołężności. Ja jestem ciągle młoda, szalona i piękna. !!!
napisał/a: Zyszczak 2008-07-25 15:46
Moje 30-te urodziny były najtrudniejszym i najpiękniejszym dniem w moim życiu!! Po kilkunastu godzinach bólu i trudu, przyszedł na świat mój SYN PRZEMUŚ ! Jest to najpiękniejszy, najcudowniejszy i najbardziej wymarzony prezent jaki może dostać kobieta. 58 cm i 3,850 kg słodyczy i miłości, która sprawia mi radość każdego dnia. Ból zapomniałam od razu, jak tylko usłyszałam pierwszy krzyk mojego maleństwa. Trud odszedł w niepamięć kiedy przytuliłam mojego szkraba. Piękniejszych urodzin nie mogłam mieć
napisał/a: monikabasinska 2008-07-25 16:27
Cieszę się,bo to właśnie dla mnie konkurs.Muszę się przyznać,że swoje 30-te urodziny spędziłam z koleżanką,która też obchodziła 30-kę.Postanowiłysmy z okazji tej magicznej liczby zrobić cos tylko dla siebie.Nie było przyjęcia urodzinowego,a mężów i dzieci zostawiłyśmy w domu.My zaś wybrałysmy się do dziennego SPA.To były moje najpiękniejsze urodziny.Zero pospiechu,celebrowanie zabiegów na ciało,twarz,masaż stóp i całego ciała.Przepiękne zapachy unoszące się w gabinetach przenosiły mnie w magiczny świat ORIENTU.Oczywiście pedicure,manicure.Dodatkowo w ofercie był fryzjer.Wróciłam do domu "odmłodzona",zrelaksowana ,piekna.Myśle,że to był bardzo dobry pomysł na spędzenie 30-tych urodzin.Polecam wszystkim młodszym koleżankom,które będą się za kilka lat zastanawiać co w tym dniu robić.
napisał/a: slubowska 2008-07-25 17:10
Hmmm...Moje 30te urodziny były niecały miesiąc temu,więc jeszcze pamiętam co nieco...
Już na kilka tygodni przed TĄ datą czułam się,delikatnie mówiąc,dziwnie...Zamiana 2 na 3 to było coś co mnie przerosło.Wpadłam w lekki dołek.Jednak gdy nadszedł TEN dzień wszystkie moje obawy odeszły w zapomnienie.Data jak data,kolejne urodziny,które przypomniały mi,że nie cyfry się liczą,ale to co zawierają.
Dzień moich 30tych urodzin był piękny.Otrzymałam moc życzeń od moich znajomych,przyjaciół,rodzinki.Życzyli mi,abym zawsze przy nich była i nigdy się nie zmieniała.Pisali,że nieważne czy za 10,20 czy 30 lat mogę na nich liczyc,że mnie kochają.Mój ukochany udekorował dom kwiatami już kilka dni wcześniej a życzenia jakie mi złożył były...niepowtarzalne :D Moja 2letnia córeczka dała mi najśliczniejszy kwiatek jaki widziałam i piękną własnoręcznie wykonaną laurkę.
Dzień spędziłam robiąc to co lubię,w małym gronie ludzi,których kocham i szanuję.W godzinę,w której się urodziłam moja najukochańsza mama wysłała mi życzenia.To były najpiękniejsze życzenia jakie kiedykolwiek dostałam :)
Żeby za długo nie marudzic napiszę jeszcze,że na pewno te urodziny były jakimś przełomem,ale był to taki pozytywny przełom.Każdy wiek ma swoje prawa i obowiązki,każdy jest piękny na swój niepowtarzalny sposób.I cieszę się z tego.
napisał/a: jlobocka 2008-07-25 21:30
To był dzień jak każdy inny, no może troszke bardziej uroczysty. Wstałam rano i pomyślałam, może zapomnieli, że dzisiaj kończe 30 lat!!! Nic z tego!!! Ale nie było tak strasznie jak myślałam. Wręcz przeciwnie było miło, spokojnie, były życzenia i uściski, był przepiękny bukiet trzydziestu czerwonych róż od męża i małej córeczki, był piękny prezent łańcuszek z rubinowym wisiorkiem oraz uroczysty obiad z mężem i naszą córeczką. No i była masa telefonów i sms-ów z życzeniami!!!:)