Konkurs "Rewolucja w prasowaniu"

magdziak
napisał/a: magdziak 2014-07-06 14:15
Wg mnie rozebraliście 9 osób na załączonym filmiku. A dlaczego to właśnie ja powinnam otrzymać żelazko Philips? … ponieważ na co dzień borykam się z prasowaniem koszul, garniturów z którymi moje obecne żelazko nie najlepiej sobie radzi. A uporanie się z wyprasowaniem pościeli graniczy czasami z cudem. Dzięki Philips PerfectCare Silence GC9550 w końcu mogłabym zaoszczędzony czas spożytkować na wypicie w spokoju kawy i delektować się wolną chwilą.
napisał/a: Ewelina1818 2014-07-06 14:25
Według mnie w filmiku pt. „Dla tego żelazka są gotowi się rozebrać." rozebrano 9 osób.

Jestem wymarzoną kandydatką na użytkowniczkę żelazka Philips PerfectCare Silence! Za dwa miesiące wychodzę za mąż. Powszechnie wiadomo, że miarą dbałości o męża jest schludność jego koszuli. Rolę przewodniczącej jury na urodzinach babci pełni teściowa, więc poprzeczka dla młodej żony jest postawiona baaaaardzo wysoko ;) Trudno przerosnąć mistrza, jednak dobra żona powinna choć zbliżyć się do tego ideału. Żelazko Philips PerfectCare Silence mogłoby być moim tajemnym pomocnikiem. Ponadto miesiąc miodowy jest czasem, który małżonkowie chcą poświęcić sobie. Nowe żelazko Philips pozwoliłoby mi zaoszczędzić sporo tego czasu dla ukochanego. Poza tym ma niesamowity dar zapobiegania sytuacjom kryzysowym! Dokładnie wie, że właśnie dzwoni Jola na minutkę w baaaaaardzo ważnej sprawie i cierpliwie czeka na koszuli męża przez pół godziny ;) Mój Philips PerfectCare Silence dokładnie rozumie, że analiza strojów kuzynek od strony taty trochę trwa i nie da się opowiedzieć dwóch słowach wrażeń z podróży poślubnej, która trwała dwa tygodnie! Jest również przyzwoitką mojego ukochanego! A, tak! Każda kobieta, na pierwszy rzut oka zobaczy, że mężczyzna z tak idelanie wyprasowaną koszulą nie może mieszkać sam!

napisał/a: martageorge 2014-07-06 15:44
Rozebraliście 9 osób

A dlaczego powinnam je mieć? Bo będzie lekiem na całe zło Mój mąż do dzisiaj nie może mi wybaczyć, ze przepaliłam po ślubie (2 lata temu) jego ulubiony sweter. To jest produkt stworzony z myślą o mnie... Trochę roztrzepanej, trochę zwariowanej, trochę zabieganej...
Must have
napisał/a: beatka8686 2014-07-06 20:23
Bez zawahania odpowiem, że rozebrali państwo aż 9 osób.

Bo wiecie państwo co…Ja kobieta pracująca jestem. Zajmuję się domem, dziećmi, gotuję, sprzątam i tak w kółko. I mam już dość pretensji mojego męża, że ma niedoprasowane koszule. No bez przesady, ja rozumiem, że on zarabia na nas wszystkich, no ale chyba to nie moja wina, że mam tak beznadziejne żelazko, które nie radzi sobie z wyprasowaniem zwykłej koszuli, a jak mu mówię żeby kupił mi lepsze żelazko to ciągle słyszę, że mamy ważniejsze wydatki. Więc drodzy państwo uprzejmie informuję, że chciałabym wygrać żelazko Philips PerfectCare Silence GC9550 żeby mieć święty spokój w moim własnym domu, bo skończy się tak, że jak moje stare żelazko dalej będzie tak „fantastycznie” prasowało to mój mąż wymieni mnie na inny model. Dziękuję.
napisał/a: silvia8 2014-07-06 22:05
W filmiku rozebrano 8 osób.

KILKA SŁÓW O PARZE I PRASOWANIU

Pierwsze żelazko elektryczne odnotowano w 1882 roku i od tej pory podlega unowocześnieniom, zmianom, a firma Philips po prostu zrewolucjonizowała ten sprzęt!!! Jest elegancki, funkcjonalny, czytający w myślach kobiet, a nawet miły w dotyku:) Jej najnowszy wynalazek jest pożądaniem wielu Pan, Panów, osób, które z większej, czy mniejszej przyjemności są wyznaczone do prasowania. Jest także moim marzeniem, które przytupuje z nogi na nogę, czeka na spełnienia, na swój czas...
Odkąd pierwszy raz ujrzałam ten sprzęt, pomyślałam, że to byłoby wspaniałe wydarzenie, bo w starym, jeszcze dychającym żelazku, cały czas mam problemy z czyszczeniem stopy, i mimo jego wkładu w pomoc i komfort życia mojej rodziny, nadszedł moment zmiany... Pomyślałam sobie także, że funkcja generatora pary byłaby dla mnie idealna, dla mnie, czyli kogoś, kto lubi prasować przy asyście pary... Może to i dziwne, ale całkiem wytłumaczalne. Jako miłośniczka literatury Juliana Tuwima, zawsze prasując z parą pojawiają mi się w głowie słowa wiersza "Lokomotywa"- "Para - buch!
Koła - w ruch!
Najpierw
powoli
jak żółw
ociężale
Ruszyła
maszyna
po szynach
ospale...", które wprawiają mnie, czynnik ludzki, w szybsze obroty i bardziej wydajną pracę. Wówczas sterta prania w mig jest wyprasowana i pięknie ułożona.
Prasowanie i buchająca para to także dla mnie unikalne oczyszczenie, w moim przypadku dużo lepsze niż wszelka dieta oczyszczające, joga czy orientalne zabiegi SPA. Nie wiem, w jaki kierunek naukowy pójść, aby wytłumaczyć Państwu to zjawisko, ale "Lokomotywa" i para sprawiają, że prasuję wyłączając się duchowo, a porządkuję wówczas swoje myśli, układając je w kolejności alfabetycznej na regałach umysłu... Taka klasyfikacja, a jednocześnie rozplątanie kłębka, to nic innego jak "katharsis", który po prostu... czyni mnie zdrowszą i pełną życiowej witalności.
Reasumując, pragnę tego żelazka, bo w obecnym para i moc jest już nikła, a przecież "Lokomotywa" musi jechać dalej!
napisał/a: carlin 2014-07-06 22:36
1. Rozebrało się 9 osób.
2.
Bardzo nie lubię chodzić "wymięta",
czuję się wtedy nerwowa, spięta.
Dbam więc, by moja sterta prania,
była zawsze wyprasowana.
Aby udało się prasowanie
potrzebne jest odpowiednie przygotowanie.
Żelazko Philips to jest podstawa,
stabilna deska-jasna sprawa!
Zawsze też włączam album ulubiony
i nucę pod nosem sobie do woli.
Ruch bioderkami też nie przeszkadza,
a dodatkowe kalorie spala.
By za gorąco się nie zrobiło,
wentylatorek powiewa miło.
Tak umilam sobie prasowanie,
że czasem żelazko na bluzce zostawię.
Sekundy nieuwagi i bluzka przypalona,
a zazwyczaj trafia na tę, co była "ulubiona".
Dlatego rewolucji bardzo potrzebuję,
inaczej garderobę całą swą zrujnuję.
PerfectCare Silence od Philipsa? Żelazko dla mnie stworzone!
Będę prasować bez lęku, że wszystko będzie przypalone!
rendus
napisał/a: rendus 2014-07-06 22:55
Od pracochłonnego i długotrwałego prasowania zwykłym żelazkiem dostałam chyba oczopląsu, bo oglądałam filmik dziesiątkę razy i niemal za każdym razem doliczałam się innej liczby rozebranych osób. Jednak większość moich obliczeń wynosiła 9 i to na tę cyfrę stawiam;)

Dlaczego to właśnie ja powinnam otrzymać żelazko Philips?
Bo pragnę go bardziej niż niektóre kobietki pragną szpilek od Louboutina, torebki od Prady czy sukienki od Giorgio Armani. Moje myśli uśmiechają się najbardziej do modelu PerfectCare Silence, dokładnie takiego jak na obrazku, biało- beżowym, z fikuśnym wzorkiem z boku. W tym moim pragnieniu jest też jakieś ogromne wariactwo, nieposkromione szaleństwo, bo okazuje się, że z żelazka cieszyłabym się o niebo mocniej niż z auta w kabriolecie, biletu do Dubaju, czy pierścionka z brylantem (choć i tak daleko sięgają moje marzenia). Czasem w nawale domowych prac i obowiązków zapominam, że ono istnieje i mogłoby mi usprawnić pracę i zaoszczędzić czas, ale marzenie o nim natychmiast powraca, gdy z przerażeniem patrzę na sterty ubrań do wyprasowania w mojej sypialni i na poddaszu (w szafach trudno je pomieścić), albo gdy stojąc godzinami przy desce do prasowania usiłuję wyprasować dziesiątki koszul moich trzech mężczyzn, zagniecione rękawy marynarek czy falbaniaste sukieneczki mojej małej wnuczki. Uśmiecham się wtedy w duchu do myśli o tym, że kiedyś moje wymarzone żelazko zamieszka razem ze mną i w ekspresowym tempie wygładzi zmarszczki na wszystkich ubraniach, a ja zrobię sobie kawę, usiądę na tarasie i to będzie czas tylko dla mnie, uczciwie zaoszczędzony, który poświęcę tylko sobie. Pójdę do fryzjera, do kosmetyczki, na masaż relaksacyjny, nadrobię zaległości w czytaniu, a może wsiądę na rower i pojadę przed siebie, wśród pól, bez wyrzutów sumienia, że trwonię czas zamiast wyprasować całą górę rzeczy cierpliwie czekających w kącie. Marzę żeby je mieć choćby na kilka dni, choćby na długość wyprasowania jednego prania. Tak bardzo chcę przygarnąć żelazko Philips PerfectCare, które jest dla mnie takim Porche wśród żelazek, a u mnie jest wystarczająco dużo rzeczy do wyprasowania, by ono czuło się potrzebne, spełnione i w pełni wykorzystane, a ja szczęśliwa. Myślę, że razem ze mną Philips PerfectCare stworzy idealną parę;)
napisał/a: szampania 2014-07-07 00:04
Ja zauważyłam 9 osób :)
Dlaczego żelazko powinno być moje? Otóż jestem Studentką i wynajmuję mieszkanie. Żelazko jest naprawdę nieodzownym elementem wyposażenia każdego domu. Aby ładnie wyglądać trzeba wyprasować ubranie. I tutaj właśnie pojawia się problem. Jak mam tego dokonać skoro mam do dyspozycji stare, jakoś pordzewiałe i plamiące ubranie żelazko? O posiadaniu funkcji pary w tym urządzeniu już nie wspomnę.. To żelazko musi być moje, ponieważ chcę w końcu porządnie wyglądać i jednocześnie czuć się komfortowo, a nie jak zwykle zakłopotana i miejscami pognieciona.. POMOCY !!!
napisał/a: blackcanary1 2014-07-07 03:36
Rozebrało się chyba 9 śmiałków, jednak to już ta godzina, że wzrok mnie może mylić.

Dlaczego ja powinnam dostać żelazko Philips?

1. Ponieważ wcześniej korzystałam z żelazka współlokatorki, a jako że teraz przeprowadziłam się do nowego, własnego mieszkania właściwie... chwilowo nie mam nawet czym prasować. Testowanie studenckiej metody prostowania ubrań "na książkę" mam więc już za sobą.

2. Ponieważ po filmiku stwierdzam, że ta nowość jest rewolucją z której warto korzystać, by nie mieć traumatycznych wspomnień dziur w ulubionych koszulach. Niestety wolę nie przypominać sobie chwil, gdy nowy odcinek serialu zaciekawił mnie za bardzo, a ja niczym w efekcie kina 4D czułam wydobywający się z mojego pokoju podejrzany zapach. Mimo iż można wyrobić w tym czasie wspaniały krawiecki kamuflaż.

3. Ponieważ nie pogardziłabym takim prezentem. Uśmiechnę się więc ładnie, jak to tylko ja potrafię.
napisał/a: korneliaa 2014-07-07 12:05
Rozebrano 9 osób, nie wszystkie na wizji.

Chciałabym wygrać by móc cieszyć się z nagrody, która owocuje…odkrywa piękno (które tkwi w szczególe) i miłość w codzienności… Mam bardzo duży apetyt na życie. Jak napisał Jan Twardowski „śpieszmy się kochać(…)”. Kocham ludzi, kocham życie, a iskierki radości można odnaleźć wszędzie, jeszcze lepiej, gdy dzieje się to w czynności, która rodzi, kolejne przyjemności, tak jest z żelazkiem Philips PerfectCare, bezpiecznie, przyjemnie i sprawnie,więcej czasu na kolejne przyjemności i oto chodzi!
napisał/a: natiksa 2014-07-08 10:27
Osób naliczyłam 9.

A dlaczego właśnie mnie ma przypaść w udziale to superżelazko? Otóż posłuchajcie.

Wokół żelazka dzieją się w moim domu rzeczy rozmaite: rzeczy ważne, rzeczy śmieszne, rzeczy straszne oraz rzeczy działające na wyobraźnię.

Rzecz ważna – moje córeczka, kiedy miała jakieś 9 miesięcy na widok parującego żelazka po raz pierwszy zasygnalizowała mi niebezpieczeństwo. Widząc urządzenie całe w kłębach pary, na mój wzór przy parującycj garnkach, ostrzegła mnie głośnym „Hhhhhhhhh”.

Rzecz śmieszna – kiedy się wprowadzałam do męża, wówczas narzeczonego, żelazko i deska do prasowania uradowały go najbardziej z całego „wiana” z jakim się stawiłam. Jego zestaw do prasowania był jakieś dwie klasy niższe niż mój.

Rzecz straszna – niekiedy fascynacja naszego synka-dzidziusia kablem od żelazka doprowadza nas i naszego maluszka do skrajnych lecz zupełnie przeciwstawnych uczuć. On pragnie podczołgać się, pociągnąć i zrzucić, my pragniemy zachować go w jednym nienaruszonym kawałku.

Rzecz działająca na wyobraźnię – rano, mój mąż w desu nad deską z parującym żelakiem w dłoni. Mniam!

Martwi mnie jednak, że od przeszło 7 lat żelazko wciąż to samo. Miast na emeryturze wciąż zasuwa. A ja pragnę w moim siedlisku nowego, pięknego i zdolnego bohatera rzeczy rozmaitych. Philips PerfectCare Silence GC9550, zapraszam cię w moje progi.
brokulek87
napisał/a: brokulek87 2014-07-08 11:32
Rozebrało się 9 osób:)

A dlaczego ja?

Dlatego, że jestem do testowania idealna!
W domu żelazko ciągle pracuje, jako szalona matka żadnemu ubraniu nie daruję:)
Mój mąż co dzień do pracy w koszuli biega, spodnie w kancik też zaprasować trzeba.
Marynarka, kołnierzyk, a nawet poszetka to dla mnie betka!
Na tym prasowanie się nie kończy. Ono się dopiero zaczyna..
Na buzi córki pojawia się słodka mina. Tak to ona - moja roczna pociecha ozłocona!
Małe dziecko to wyzwanie. z nim się szybko nie kończy prasowanie.
Bluzka, body, sukieneczka, śpiochy, czapka, skarpeteczka,
Lista długa zwykle bywa, sterty do uprasowania stale nie ubywa!
O mnie samej nie wspomniałam, choć nie raz własną sukienkę czy koszulę prasowałam.
Tak, tak to nie żarty, to ze zgniecionymi ubraniami bój zażarty.
Philips PerfectCare żelazko wiele by ułatwiło,
lęków, obaw by ubyło, czasu masę oszczędziło.
To doskonałe narzędzie, jest tym czego szukałam wszędzie.
Piękne, o najwyższej klasie - sprawi że wszystko wyprasować da się:)