Konkurs "Rewolucja w prasowaniu"

napisał/a: iris91 2014-07-08 17:46
Na filmiku zostało rozebranych 9 odważnych osób ;)

Bardzo lubię utrzymywać porządek w swoich ciuchach. Bardzo lubię gdy są pachnące i równiutko wyprasowane, nigdzie nie pogniecione czy odkształcone. Nawet zakupiłam jakiś czas temu wieszak do przechowywania. Dzięki temu nie tracę czasu na każdorazowe, osobne prasowanie i chaotyczne wygrzebywanie ciuchów z niezliczonych półek i zakamarków. Ale żeby wyglądało to tak schludnie, przyjemnie i estetycznie jak na załączonym obrazku, trzeba raz na jakiś czas zdjąć wszystko z wieszaków i rzucić się wir prasowania.

Słowa "wir" nie użyłam przypadkowo, bo jak widać jest tu istny kosmos, ba! cała galaktyka kolorów, faktur, materiałów... bluzki, bluzeczki, spódnice, lekkie sweterki, ekoskóra, tiule i tak dalej. Około 60 sztuk do prasowania. Zazwyczaj dokładne wyprasowanie tego całego majdanu zajmuje mi około 4 godzin, w pokoju jest parno, moja ręka odpada od uciskania i formowanie tkanin, a raz nawet zdarzyło mi się ze znużenia zagapić (akurat w telewizji leciał jakiś arcyinteresujący program), co poskutkowało przypaleniem mojego ulubionego sweterka (zapomniałam po raz setny zmienić temperaturę w żelazku). Tak teraz myślę - o ile byłoby to prostsze i szybsze, gdybym miała taki wynalazek jak Philips PerfectCare Silence GC9550? Mogłabym być sobie spokojnie gapą, żaden ciuch by już przez to nie ucierpiał :) Nie musiałabym zważać na temperaturę i tracić czasu na zmiany programów prasowania. Czy to jest w ogóle możliwe?
Dochodzę do punktu, gdzie śpieszę z wyjaśnieniem, że ta sterta ciuchów nie jest moją zmorą. Zmorą można nazwać dwie sprawy:
tą:


i tą:


Chyba nie znam osoby która widzi coś przyjemnego i relaksującego w prasowaniu pościeli i firanek. Pościel to niekończące się ciężkie fałdy równie ciężkiego do uprasowania materiału i to z dwóch stron... i wiecznie za mała prasowalnica! A firanki? Jeszcze więcej prasowania, oglądania czy aby na pewno nie ma nigdzie zmiętego fragmentu, a przy powieszeniu takie zmięte place oczywiście gdzieś się zgubiły i.... brrrrr. No i zawsze ta sama myśl - firanka delikatna sprawa, wystarczy sekunda za długo, by oczom ukazała się okazała i niepożądana dziura.
Philips PerfectCare Silence GC9550 to idealny przedmiot dla kogoś, kto prasuje w ilościach iście hurtowych, ma swojej szafie cały kalejdoskop materiałów no i z całego serca nie znosi prasować ogromnych połaci firan i pościeli - czyli dla mnie :)
napisał/a: alonek 2014-07-08 18:55
1. Rozebraliście 7 osób.
2. Dlaczego powinnam otrzymać żelazko Philips? Ponieważ jestem nim zachwycona! Technologia OptimalTemp jest dla mnie wybawcą. Często ze mnie jest po prostu gapa i kiedy się zamyślę, zapatrzę zapominam o całym świecie i nie przeczę że zdarzyło mi się przypalić kilka koszul. Dlatego jeśli mam już więcej nie dostawać słownych batów i otrzymać z powrotem zaufanie rodziny aby pozwolili mi prasować ubrania, powinnam otrzymać ja to cudeńko. Pozdrawiam.
napisał/a: katka-71 2014-07-08 18:59
Witam!
1. Według mnie rozebrało się 9 osób.
2. Widziałam wiele wspaniale i barwnie uzasadnionych odpowiedzi na tym forum... to trudne zadanie.
Ale postanowiłam spróbować.
Jestem mamą 3 dzieci (2 nastolatków i siedmiolatki) i żoną zapracowanego i nieomal nieobecnego mężczyzny ...
Dla mnie prasowanie to nie jest ani poezja ani koszmar. Jest to po prostu codzienny obowiązek, a najzdrowiej jest gdy te wykonuje się najlepiej jak się potrafi a nie wkłada w te czynności emocje. Najważniejsze aby zrobić to szybko, dokładnie i bez zauważalnych szkód bo nic tak nie szpeci człowieka - czy to kobiety, mężczyzny czy dziecka, jak nieuprasowane bądź niedoprasowane ubranie. Dbam o to aby moi bliscy (i ja sama) prezentowali pewną estetykę i sumienność w tym zakresie. Uczę tego swoje dzieci. Dlatego też chciałabym aby narzędzia, czy urządzenia, którymi posługujemy się na codzień były jak najbardziej funkcjonalne i niezawodne. Wierzę, że nowy model żelazka Philips PerfectCare Silence GC 9550 spełni oczekiwanie - jeśli nie moje to innych Pań (i nie tylko):)
Pozdrawiam.
napisał/a: klaudia22 2014-07-08 19:20
Ja naliczyłam na filmiku 6 osób , choć pewnie chętnych było więcej :p

A dlaczego ja powinnam dostać te superaśne żelazko ? Na samą myśl ,że mogłabym zostać NIM obdarowana pojawia się u mnie szeroki uśmiech , ponieważ po 1-sze jeszcze nigdy nic nie wygrałam a co dopiero dostać w prezencie , po 2-gie moim starym żelazkiem trudno prasuje się zwykłe szmatki a koszule to koszmar , a tu widzę jakie to proste , może nawet moja nastoletnia córka mogłaby sobie bezpiecznie wyprasować czy to sukienki czy właśnie koszule , które uwielbia. A ja nie musiałabym się zamartwiać czy czegoś nie spali przy okazji :D
napisał/a: nargis 2014-07-08 19:59
Nie od dziś wiadomo, że w małżeństwie kluczową rolę odrywają stosunki. Na przykład stosunek męża do ciężkiej pracy kobiety-gospodyni albo rzucone w nerwach " W stosunku do lat ubiegłych, ten rok był wyjątkowo ubogi w prezenty od ciebie!". Ale i TE stosunki, na myśl o których nie jedna buzia przed monitorem się zarumieni, są niezwykle ważne!

Do tej pory omijałam prasowanie szerokim łukiem. Stosowałam takie metody na prostowanie ubrań jak strzepywanie, naciąganie, czy rozwieszanie pionowe. No bo jak się posiada babcine żelazko, tylko o kilka lat wyprzedzające te na węgiel, z wielgachnym pokrętłem i wtyczką wielkości całego gniazdka oraz powierzchnią prasującą, po kolorze której łatwo poznać, że nie jedno już przypaliła, to prasowania się po prostu odechciewa.

Ubrania zwisały pionowo, a ja zalegałam przed telewizorem i nabierałam kształtów. A i z małżonkiem się coraz częściej kłóciłam, bo to kołnierzyk w koszuli pogięty, a to spodnie bez kantu. Bez gimnastyki grawitacja zaczyna robić swoje i... bezwzględnie wkrada się w stosunki.

Zerkając w lustro uśmiecham się do siebie ironicznie- ubrania zwisają ciągle pionowo... i nie tylko one! Potrzebuję wspaniałego żelazka! Takiego, które nie pyta, a po prostu rozumie. Które nie przypala, wygląda zgrabnie (jak ja jakiś czas temu) i nie denerwuje swoją przestarzałością! Tak ślicznego , że nie będę mogła powstrzymać się, żeby bliżyć do niego swoje dłonie, a na sam jego widok układać będę pochwalne pieśni!
Potrzebuję żelazka-motywatora! Dzięki rewolucji w prasowaniu dam się porwać dynamicznym ruchom! Będę wić się wokół deski do prasowania, czuć zapach świeżo wyprasowanych koszul i.... napinać mięśnie klatki piersiowej!

Wystarczą dwa miesiące, żeby odwrócić działanie grawitacji i naprawić moje stosunki (wszelkie) z mężem! To będzie mój prywatny patent na aerobik, wliczony w cenę żelazka! Dzięki ćwiczeniom wszystko się wyprostuje! Nie tylko koszule, ale i kilka innych rzeczy zwisających pionowo....: spodni, sukienek, bluzeczek ;)

Takie żelazko, a działa cuda! Mąż w końcu zmieni podejście do mojej pracy w domu, a co za tym idzie- wzrośnie też przyrost prezentów w stosunku do lat ubiegłych....(....)
:)
wojenka
napisał/a: wojenka 2014-07-08 20:51
doliczyłam się 9 -ciu osób rozebranych w filmiku do testów nowego żelazka philips
jak dla mnie super rewelacyjne
po pierwsze widać jak dobrze prasuje bez większego wysiłku rozprasowuje lekkie zwiewne białe bluzki jak i grubą kraciastą męską koszulę
najbardziej nie cierpię prasować męskich koszul dostaję od razu "białej gorączki " te wszystkie patki ,rękawki i kołnierzyki ohyda ale z tym żelazkiem pokochałabym chyba nawet prasowanie koszul przez co redukcja kłótni z mężem pt: kto dziś mi uprasuje koszulę ? gwarantowana :)
po drugie widać że bardzo szybkie prasowanie wystarczy raz przeciągnąć nie trzeba w nieskończoność tego samego fragmentu prasować więc i góra prasowania co ja mówię u mnie to himalaje prasowania przy mojej 5-cio osobowej rodzinie szybko pewnie by topniała
no i ważne że jak się nie prasuje nie przypali mi ubrań
a uwierzcie mi ze prasowanie przy mojej 6 latce jest nie lada wyzwaniem
co chwila "wpada" z jakimś rewelacyjnym pomysłem lub z wezwaniem pomocy do topiącego się w beczce kota ewentualnie z rozbitym kolanem bo właśnie się przewróciła skacząc z trzepaka do piaskownicy więc mama jak na sygnale biegnie na pomoc zostawiając prasowanie czytaj włączone żelazko i przypalenie jak w banku gwarantowane
eh takie żelazko to moje marzenie może kiedyś się spełni i wreszcie uporam się z tymi himalajami na moim fotelu usiądę w nim wygodnie i obejrzę ulubiony serial albo poczytam córci bajkę
napisał/a: MartaZet 2014-07-08 23:58
[CENTER]Rozebraliście 9 osób!

Prasowanie jest dla mnie tym, czym dla przedszkolaków jest spożywanie szpinaku – przykrym obowiązkiem:) Do poskromienia gór prania (bo o górach tu mowa) zbieram się średnio cztery razy w tygodniu, doprowadzając do sytuacji, w której przez pokój trzeba przechodzić slalomem i zostaje on opanowany przez duże miski wypełnione smętnie zwisającymi ciuchami. Patrzą tak na mnie rozpaczliwie, a mi się wydaje, że mijając deskę do prasowania za każdym razem słyszę: „Zlituj się, wyprasuj naaaaaas!”. Co więcej – jako matka dwójki „potforrruf” jestem dość zajęta i często się zamyślam wskutek gonitwy myśli w mojej głowie („Zapisać Rysia na szczepienie”, „Kupić żarówkę E27” etc.), czego skutkiem jest kilka przypalonych ubrań (i ostatnio firanka buuu…).
Dlaczego więc to ja powinnam wygrać to wspaniałe żelazko Philips?
Gdyż potrzebuję pomocy! Potrzebuję pomocnika z prawdziwego zdarzenia, który sprawi, że prasowanie przestanie być szpinakiem:) Marzę o tym, by wyprasowanie ubrania oznaczało przejechanie go JEDEN RAZ żelazkiem, myk myk! i gotowe. Miałabym wtedy czas na ciekawsze rzeczy w życiu (na przykład zabawa w chowanego z potomkiem), a prasowanie stałoby się zwyczajnym (a nie znienawidzonym) punktem tygodnia. A gdyby mi się zdarzyło zamyślić nad jakąś mega super ważną sprawą („zupa szczawiowa czy pomidorowa?”) – z nowym żelazkiem nie kończyłoby się to już dziurą w ulubionej spódnicy:)
By udowodnić mój problem z prasowaniem („Mam na imię Marta i jestem żelazkofobem”) – wklejam zdjęcie, na którym przedstawiam moje zmagania z górami prania opanowującymi mój dom. Na razie wygrywają. Prawie jak Niemcy w meczu z Brazylią, 7:1 ;)

[/CENTER]
napisał/a: n-nika 2014-07-09 00:05
Ile osób rozebraliśmy w załączonym filmiku?
W filmiku rozebrało się aż 9 osób :)

Dlaczego właśnie ty powinnaś otrzymać żelazko Philips?
Prasowania tak samo jak innych domowych obowiązków nauczyla mnie moja mama, która jest posiadaczką żelazka mającego już 20 lat i uważa, że lepszego jeszcze nie wyprodukowano. Chciałabym, ją przekonać że jest w błędzie :)
Myślę, że żelazko Philips PerfectCare Silence przekona ją, aby jej stare żelazko przeszło już na 'emeryturę'. Tak też się składa, że 13 lipca kończy 54 lata i chciałabym sprawić jej prezent, który za pewne spędzi z nią kolejne 20 lat, a może i więcej ;)

ps prezent może być spóźniony, też się pewnie ucieszy :D

Pozdrawiam,
Monika
napisał/a: aniuska42 2014-07-09 07:34
Naliczyłam 8 osób. Dlaczego właśnie ja powinnam otrzymać Wasze żelazko? Odpowiedź jest banalnie prosta. Chciałabym aby w końcu mój maż "polubił" prasowanie! Najpierw muszę mu prezent sprawić aby z niego zaczął korzystać, przecież w kąt prezentu nie rzuci :)
napisał/a: damrade 2014-07-09 10:39
Rozebrało się 9 osób :))

Wszyscy piszą to samo...dużo prasuje, kocham prasować, mój mąż/facet chodzi w koszulach - więc dla mnie w sam raz, dziecka ubranka prasuje....itd itd ...potrzebuję tego żelazka jest dla mnie stworzone :)


Więc uzasadnię krótko - chce mieć to żelazko bo jest mega wypasione i rewelacyjnie stylowe idealnie będzie prasowało moje "fayałaszki"

Dziękuję.
napisał/a: konstantyna 2014-07-09 11:15
Rozebraliście 7 osób :)

A teraz opowiem Wam historię mojego złośliwego żelazka od teściowej. Miałam za czasów panieńskich ślicznego, leciutkiego Philipsa ale podczas przeprowadzki do naszego pierwszego mieszkania uszkodził się, a że mój mąż jest zapalonym stolarzem przywłaszczył je sobie do... fornirowania (przyklejanie na ciepło pasków z naturalnej okleiny) :).

Nowe żelazko, nie powiem jakiej marki, dostałam od teściowej - wspaniałe mówiła, mam takie samo... No w sumie dlaczego mnie ma być lepiej, łatwiej? "Prezent" wyjątkowo toporny i ciężki jak ch... niedoprasowuje, męczę się z nim już kupę czasu. "Przypadkowo" spadało, stało dłuuugo włączone i nic - nie chce się popsuć, a że jestem oszczędna to nie wyrzucę działającego żelazka. I tak bardzo tęsknię za moim philipsem :( Jedyna pociecha, że mąż zrobił mi za jego pomocą piękną fornirowaną szafę do przedpokoju. Wiedzieliście, że Wasze żelazna to potrafią? :) Załączam zdjęcie mebla made in mój mąż i philips :)
napisał/a: czer-mat 2014-07-09 12:25
Liczyłam trzy razy, za każdym wychodziło inaczej.
Wybrałam więc z moich obliczeń 11

Dlaczego ja? Pierwsza odpowiedź jaka mi się pojawia w głowie: no bo jak nie ja to kto? ale to chyba mało przekonujące.

Jestem mamą pięcio i trzy latki. Prasowanie nie budzi we mnie większych emocji.
Ani go nie nie lubię, ani lubię. Jest i zaakceptowałam to. Marzy mi się żelazko, które samo zdejmie pranie z suszarki, wyprasuje i poukłada w szafie. Hmm może mogłoby jeszcze wyjmować pranie z pralki, bo zdarza mi się niestety dość często, o nim zapomnieć. Często też - o zgrozo - zapominam o żelazku. Funkcja bez przypalania zaczarowała mnie. Wiem, Wiem, jestem mamą dwójki dzieci i już powinnam się ogarnąć, ale niestety z bólem przyznaję jestem roztargniona. Bywam skupiona, niestety na dwudziestu rzeczach jednocześnie... Co jeszcze?
Świetne to żelazko jest. Fajnie byłoby je mieć