Konkurs "Świat snów"

napisał/a: Lgago 2013-10-30 20:37
Mam 2 metry wysokości, cztery palce w prawej ręcę, jedną stopę krótszą od drugiej i dziwne nakrycie głowy. W ręcę trzymam plastikową strzelbę. Przecham się po wąskim, kamiennym moście, podemną jest przepaść. W powietrzu unoszą się ogniste bańki z lawy. Przedemną stoi mały trol. Ma wyrzywioną twarz. W drugiej ręcę mam kłębek wełny, który zwijam...

Mam dziwne sny. Ale zarazem najprzyjemniejsze, bo łączą w sobie wszystkie wspomnienia z ulubionych bajek z dzieciństwa, zabaw i pokręconych marzeń.
Dziwne rzeczy też są przyjemne, gdy wie się o co w nich chodzi :)
napisał/a: joanneska 2013-10-30 21:18
Jest ciepły, piękny dzień. Leżąc na hamaku z dłonią w książce oddaję się lekturze mojej ulubionej powieści. Wkraczam w życie powieściowych bohaterów, od czasu do czasu sięgając po kubek mojej ulubionej gorącej czekolady. Relaksowi nie ma końca, słońce delikatnie promieniami muska moją twarz. Ach, chce się żyć! I nagle zjawia się ona - moja ukochana Mama, która pierw delikatnie buja hamakiem, a potem zbliża się bardziej i przytula mnie tak czule i ciepłym,matczynym szeptem przekazuje bym się nie martwiła, bo ona jest ze mną cały czas, wspiera mnie i patrzy na mnie z góry, że jest jej przykro jak płaczę z powodu jej fizycznego braku, bo ona choć nieobecna w ludzkiej postaci to jest. Z oczami pełnymi łez (choć staram się je trzymać na wodzy) mówię jej, jak bardzo ją kocham i jak chciałabym częściej czuć jej obecność. Chcę jej jeszcze tyle przekazać, ale nim się spostrzegłam jej już nie było.Wołam, krzyczę...ale bez skutku,odpowiada mi tylko echo. Zaraz po tym zjawia się lekki wiatr, który trąca hamakiem i budzę się znów do realnego świata. Szkoda, że już się sen skończył, ale warto było choć chwilę śnić,by się dowiedzieć tych kilku rzeczy.
napisał/a: gosia5 2013-10-30 21:25
Budzę się rano, a na stole leży tabliczka czekolady. Otwieram ją i znajduje tam tajemniczy bilet, taki jaki Charlie znalazł w swojej tabliczce. Nagle słyszę klakson samochodu i po kilkunastu minutach siedzę już gotowa w taksówce, która zabiera mnie do tajemniczego miejsca. Przed moimi oczami ukazuje się piękna brama, a za nią rozpościera się ogród. Bileter kasuje mój bilet, a ja wchodzę do tego magicznego miejsca.
Idę po ścieżce, a wokół mnie rozpościerają się ogromne trawiaste rzeźby. W oddali widzę Edwarda nożycorękiego kończącego swoje kolejne trawiaste dzieło. Ścieżka się kończy, a ja znajduję się przed domkiem hobbitów, którzy zapraszają mnie na fajkowe ziele. Rozkoszuje się tym specjałem, aż całkowicie odpływam i budzę się w pięknej sukni, w ramionach przystojnego kawalera na przyjęciu u Gatsby’ego, gdzie królują wielobarwne stroje, pstrokate dekoracje, a alkohol leje się strumieniami. Świat wiruje wokół mnie, aż wybija godzina 24, a ja niczym Kopciuszek zaczynam uciekać i biegnę, biegnę…aż się budzę. Pamiętajmy ”Na jawie świat jest dla wszystkich jeden i ten sam; ale we śnie każdy ucieka do własnego świata.”To jest mój świat.
napisał/a: karolina27 2013-10-30 21:43
Pewnego razu śniło mi się, że przy drodze stało drzewo, bez liści i bardzo ciemne. W nim była dziupla i cały dzień zlatywały do niej kolorowe ptaki. Wlatywały do środka i już z niej nie wylatywały. Przyglądałam się temu z daleka. Chciałam podejść bliżej i zajrzeć do środka, dlaczego, ale się bałam i odczuwałam lęk. Aż późnym wieczorem drzewo zaczęło wypuszczać piękne, barwne pąki i z tych pąków rozwinęły się pióra, a potem skrzydła. Drzewo stało się kolorowe, oderwało się od ziemi i odleciało. Już więcej go nie widziałam.
petitka22
napisał/a: petitka22 2013-10-30 21:56
Budzę się koło mojego ukochanego, mocno wtulona w jego umięśnione ramiona. Budzi mnie słodkim buziakiem w czółko i słowami Kocham Cię:) Po chwili wychodzi z łóżka i przynosi mi pyszne śniadanie, jemy je wspólnie i śmiejemy się w niebo głosy. Bierzemy prysznic, po czym ubieramy się i idziemy na długi romantyczny spacer brzegiem morza. Mewy pięknie nam śpiewają a morze szumi jak nigdy dotąd. Wtulona w jego ramiona zapominam o tych wszystkich pięknych rzeczach, które teraz są wokół mnie, Myślę sobie- To właśnie Miłość. Nie liczy się dla mnie nic oprócz tych cudownych chwil spędzonych ze sobą. Wtuleni wracamy do naszego domu nieco głodni razem przyrządzamy obiad zaczepiając się co chwilę i wygłupiając. Po obiedzie kładziemy się do łóżka i zasypiamy na popołudniowej drzemce. Budzimy się i robimy to co kochamy najbardziej jazdę na rowerze otuleni pięknym słońcem. Przejeżdżamy szlaki na których nas jeszcze nie było i odkrywamy nowe miejsca. Na wieczorną kolację wybieramy się do naszej ulubionej restauracji. Siedząc w półmroku ukochany zapala świece, kelner przynosi nasze ulubione dania i czerwone wino, które powoli sączymy zabierając się do pyszności na talerzu. Długo rozmawiamy o rzeczach dla nas ważnych. Wracamy do domu z pysznościami w brzuszkach. Bierzemy gorącą kąpiel, dookoła blask świeć, przypomina mi jak bardzo się kochamy, w wannie pływają płatki róż, łazienka pachnie waniliową nutą. W kąciku słychać śpiew, piękny śpiew naszej ulubionej piosenkarki. Po kąpieli kładziemy się do łóżek, lecz jeszcze nie spać ....
napisał/a: 79magda 2013-10-30 22:10
:) :)
napisał/a: alice139 2013-10-30 22:14
Wówczas budzę się radosna,
Gdyż we śnie powitała mnie piękna wiosna.
To mowa o mojej w pokoju szafie stojącej,
Ilością ubrań imponującej.
Ten sen mi się śni gdy zakupy planuję
Gdy idzie nowy sezon- nowości potrzebuję.
Zazwyczaj sen ten mi się śni jesienią i wczesną wiosną,
Gdy w mojej główce nowe stylizacje „rosną”.
Sen rozpoczyna się gdy moje ręce szafę otwierają,
Na prawdziwą zieloną łąkę mnie zabierają.
To tak jakbym do niej wskoczyła
I na szeleszczącej zielonej trawie się położyła.
Więc moja szafa piękną łąką się staje,
Jak piękny kwiat – nowe ubranie w mik powstaje.
A ja z tych ubrań tworzę bukietową stylizację,
Słoneczko na niebie jaśniej zaświeciło- daje satysfakcję.
Przymierzam piękne kapelusze,
Bez zwiewnej sukienki się nie rusze.
Wtedy na moje ciało,
Coś zielonego naleciało,
To zwiewna sukienka zielona,
Czuję się onieśmielona.
Tańczę po łące - wprost wiruję,
Na takiej łące się odnajduję.
Cieplejszy wiatr wieje,
A moja twarz od ucha do ucha się śmieje.
Czuję się jak w siódmym niebie,
Mam milion ubrań obok siebie.
Przy ich połączeniu kombinuję,
Poniekąd stylistką się czuję.
Wokół słychać ptaków śpiew, morza szum,
A w strumyku słyszę plum plum.
Wtedy budzę się gorąca,
Sytuacja jest niepokojąca.
Gdyż szafa stoi tam gdzie stała,
Ilością ubrań nie zadowala.
Na szczęście okno tak się w moim pokoju mieści,
Iż sen chwilkę po przebudzeniu mnie pieści.
Moje oczy w okienko się nie wpatrują,
Ulubione sny zapamiętują.
Niestety to jest tylko sen,
Z tamtej szafy pozostaje tylko cień.
bajgle
napisał/a: bajgle 2013-10-30 22:31
Budzę się i z rozkoszą przeciągam się w wielkim łóżku z baldachimem a do moich uszu dobiega nieznany mi do tej pory dźwięk. W poszukiwaniu jego źródła odrzucam na bok kołdrę obłożoną w jedwabną czarno-czerwoną pościel i bosymi stopami zsuwam się na podłogę. Wychodzę na taras skąd dostrzegam niesamowity widok wschodzącego słońca rzucającego swoje promienie na szczyty Atlasu Wysokiego barwiąc je ognistoczerwoną barwą. Na twarzy czuję przyjemny powiew rześkiego powiewu porannego powietrza. Ponownie słyszę nieznany mi wcześniej dźwięk - to śpiew muezzina. Biegnę korytarzem zaglądając kolejno do zamkniętych pokoi w poszukiwaniu moich przyjaciółek z którymi niczym bohaterki "Seksu w wielkim mieście" postanowiłyśmy podbić Marrakesz. Ubrane niczym księżniczki w wielkim apetycie spożywamy kaloryczne marokańskie naleśniki bez obawy o swoją linię, bo wiemy, że zaraz spalimy te liczne kalorie podczas wycieczki na wielbłądach. Podróżując na nich podziwiamy oazę pełną kwitnących migdałowców. Docieramy do celu naszej jaką jest kurs gotowania. W pełnej ekscytacji zabawie zostajemy wprowadzone w tajniki przyrządzania zaalouk i tradycyjnego tagine. Ponieważ dzień wydaje się nie mieć końca kolejną atrakcją jest wizyta w niezwykłym miejscu jaki jest suk gdzie do moich zmysłów dobija się niezwykła mieszanka kolorów, zapachów i dźwięków a oczy uwodzi niezwykły widok straganów wypełnionych oliwkami, owocami morza i ziołami. Nagle zapada zmrok a my niczym nimfy biegniemy za ręce trzymając się wpadamy do nocnego klubu tańcząc jak szalone w rytmie orientalnych dźwięków taniec brzucha. Kręcimy biodrami w blasku tysięcy świateł...gdy nagle czuję na swoim ramieniu dotyk męskiej ręki odwracam się by dostrzec kto to, odwracam się lecz nie widzę twarzy bo obraz jest rozmazany, zaczynam się śmiać krzycząc do koleżanek że chcę im kogoś przedstawić i wyciągam rękę ponownie się odwracam i znowu do moich uszu dobiega dźwięk...tym razem dobrze mi znany...pipi pi pi pip..otwieram oczy jestem w swoim pokoju a za oknem leje deszcz. Nie to zdecydowanie nie jest egzotyczny kraj gdzieś poza granicami mojej świadomości...to był tylko piękny sen...a ja nadal nie mam kogo przedstawić przyjaciółkom ...
Saturday
napisał/a: Saturday 2013-10-30 22:37
Jako że sny to wiadomości od podświadomości, po tym śnie sądzę, że każe mi ona... założyć firmę, a nawet i rodzinę ;) Tylko gdzie ja znajdę TAKIEGO mężczyznę...? Tak właśnie zaczyna się mój sen: prowadzę własną firmę i odnoszę sukcesy, które pozwalają mi podróżować po całym świecie. Wenecja, Nowy Jork, Londyn, Lazurowe Wybrzeże- wszędzie spotykam tego samego mężczyznę, który wygląda dokładnie tak jak Jason Statham. I iskrzy, ale na odległość. W końcu spotykamy się w Marsylii (albo naoglądałam się za dużo "Transportera" albo powinnam tam kiedyś pojechać)- i następuje typowy happy end, ślub, dom i dzieci. Jedyne czego nigdy podświadomość mi nie ujawniła, to jaką firmę powinnam założyć, by odnieść tak spektakularny sukces... Widocznie to muszę wymarzyć sama na jawie :)
napisał/a: Salomea1 2013-10-30 23:46
Miewam kolorowe, niesamowite, wręcz niewyobrażalne sny -
Śnią mi się pigmeje, międzyplanetarne podróże, kolorowe psy,
Rozmowy z Bogiem, bezludne wyspy, paranormalne zdolności,
Bicie rekordów, życiowe sukcesy, szkolne miłości...
A snem, który często wspominam, uwielbiam, wręcz kocham,
Jest ten o podróży, której pozazdrościłaby mi Kaśka, Krycha, Zocha ;)
Otóż - delektowałam się w nim klimatami Nowego Yorku,
Wdychając rozprzestrzeniający się zapach rozweselającego chlorku...
Nasycałam się legendarnymi widokami,
Rozmawiałam o końcu świata z nowojorskimi prorokami,
Chłonęłam atmosferę miasta całą powierzchnią swej duszy,
Podziwiałam monumentalność wieżowców i talent ich architektów - geniuszy!
Rozszerzonymi źrenicami obejmowałam zarys Statuy Wolności na tle nieba błękitnego -
Robiła wrażenie cudu świata nieludzkimi rękami postawionego.
Dokładałam cegiełkę do nietuzinkowego albumu niezapomnianych momentów mojego życia,
Zdobywałam doświadczenia na jawie będące nie do zdobycia,
Wszystkimi zmysłami penetrowałam każdy nowojorski zakątek,
A nocny spacer po elewacji Empire State Building to dopiero mego snu początek...
Snu tak głębokiego, że po przebudzeniu z niedowierzaniem przecierałam oczy,
Był taki soczysty, realny.... może to sen proroczy ? ;)
napisał/a: endorfino 2013-11-06 15:07
Dziś powinny być wyniki, też czekacie z niepewnością? :)
napisał/a: OlusiaR88 2013-11-06 17:43
Mogą być jeszcze jutro :P Jutro mija 7 dni od dnia zakończenia konkursu :P