Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl
Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl
Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.
Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:
- zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
- zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
- zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
- zmiany porządkowe i redakcyjne.
Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.
Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl
Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).
Konkurs "Wyczyn godny superbohatera"
![moskala22](https://polki.pl/foto/1_1_SMALL_0100/moskala22-240964.jpg)
20 minut lotu i ... 3…2…1… i stało się! 4000 metrów, prawie 200 km/h, 55 sekund opadania… Właśnie skoczyłam ze spadochronem w tandemie!!! Przeżycie nie do opisania, widoki nieziemskie. Serce biło mi jak oszalałe, ale nie ze strachu, poziom adrenaliny był chyba już na maksymalnym poziomie. Nieraz wyobrażałam sobie, jak czuje się osoba, która stoi na progu samolotu i zaraz ma skoczyć. Wiem już, że moje wyobrażenia były błędne - tego nie da się opisać. Stoisz, patrzysz w dół i widzisz chmury... Wiesz, że gdy skoczysz, nic nie będzie Cię ograniczać – będziesz tylko Ty, chmury, ptaki i to poczucie wolności i beztroski. Tak właśnie czułam się i ja. Gdy wylądowałam, adrenalina szalała jeszcze w moim organizmie do tego stopnia, że nie mogłam usiedzieć w miejscu. Chciałam jeszcze i jeszcze i …Teraz czekam tylko na następny skok, marzę też o zrobieniu kursu, by móc skakać samodzielnie, bo skoki spadochronowe uzależniają i to bardzo!!!!
W zeszłym roku na jednych zawodach gdy wjechałam na metę komentator skomentował „Mamy pierwszą Panią, podszedł z mikrofonem do mnie, zapytał jak się jechało, ja , że dobrze, ale , że dużo osób na trasie błądziło…
Wiedziałam, że nie jestem piewsza, trasa była błędnie oznaczona
Po „ogarnięciu” się , czyli po obmyciu się u strażaków itd. poszłam do namiotu, gdzie byli „sędziowie”, powiedziałam im, że na pewno nie jestem 1 kobietą OPEN, dużo osób ma różne dystanse na liczniku i.. aby wzięli czasy z punktu kontrolnego przy wynikach ostatecznych. Powiedzieli, że tak zrobią, ale.. jak się później okazało i przeczuwałam jakby to powiedzieli w stylu „odwal się” …
Po powrocie do domu byłam pewna, że nie ja wygrałam sprawdzając wyniki w internecie.
Zgłosiłam tę sprawę organizatorowi, żeby w klasyfikacji generalnej nie liczył mnie jako pierwszą....wobec tego dał mi 0 punktów.
Czułam się z tym dziwnie, bo mógł mnie przesunąć na sam koniec listy,jakbym ostatna na metę wjechała, wtedy dostałabym jakiekolwiek punkty(zależało mi wtedy, by mieć "wymaganą" l.startów do klasyfikacji generalnej)
Wtedy byłam zmuszona jechać na finał, żeby utrzymać "swoje" miejsce, a planowałam w tym czasie duathlon...
Za to na gali finałowej dostałam specjalne "wyróżnienie" - statuetkę od organizatora za "wskrzeszenie ducha sportu".
Według mnie w sporcie każdy tak powinien się zachowywać, fair, niestety z doświadczenia wokół wiem,że tak nie jest.
Szkoda, przecież sport "kształtuje" charakter...
pozdrawiam:)
G
![](https://rozmowy.polki.pl/webapps/modules/CMForum/html/front/magenta/assets/img/smiles/004.gif)
A więc w dzieciństwie i wczesnej młodości nigdy nie byłam specjalnie aktywna fizycznie. WF nie należał do moich ulubionych przedmiotów, wręcz przeciwnie. Poza tym nie byłam ryzykantką i lubiłam mieć pewny grunt pod nogami... aż pewnego pięknego dnia spotkałam miłość swojego życia, który nurkuje, skacze na bangee czy wspina się na różne górki ;) Po prostu kocha sport. No i pewnego razu namówił mnie na kurs nurkowania. Troszkę się bałam, ale kiedy ciągle słyszałam od niego jakie to cudowne przeżycie, zanurzyć się pod wodę i podziwiać piękne roślinki i rybki wreszcie stwierdziłam, że czemu nie - chcę spróbować. Wyjechaliśmy do Chorwacji i oczywiście zanim pierwszy raz zanurzyłam się z całym sprzętem do nurkowania to mój ówczesny partner musiał godzinami słuchać, że się uduszę, że utonę itp. Ale przyznam szczerze, że jak już spróbowałam to połknęłam bakcyla i pokochałam to całym sercem. Po wynurzeniu się byłam taka szczęśliwa, że mogłabym góry przenosić. Byłam zachwycona tym co ujrzałam. Jest to wspaniałe uczucie pokonać własny strach i lęk. Często boimy się rzeczy, których nie znamy, a z góry mamy wyrobione zdanie, które często okazuje się mylne - i tak było w moim przypadku. Teraz regularnie robimy sobie wycieczki, aby wspólnie nurkować. A ciekawostką jest to, że prawie równe 2 lata po moim pierwszym nurkowaniu, mój partner oświadczył mi się pod wodą :) To było kolejne piękne przeżycie, którego doświadczyłam dzięki przełamaniu swojej słabości i którego nie zapomnę do końca życia. Warto walczyć z wewnętrznymi lękami, bo gdy już się uda je pokonać to życie może nabrać zupełnie innych, piękniejszych barw.
Moja Szkoła zawsze odnosiła sukces w lekkoatletyce więc bieganie (nie ważne na ile) było naprawdę na wysokim poziomie. Miałam brata 3 lata ode mnie starszego który był w klasie sportowej i siostrę która też była w klasie sportowej wiec i ja ... musiałam
Poszłam na tak zwane testy sprawnosciowe - od razu powiedziałam, ze sił swoich wypróbuję w bieganiu najlepiej jakimś dłuższym więc albo 800m, albo 1,5 km - wylosowałam 1,5km ...
Rywalką moją oprócz 3 dziewczyn z mojego rocznika byla uczennica klasy 7 - w naszej szkole najlepsza zawodniczka na biegi długodystansowe, poprowadziła rozgrzewkę i ... START
na pierwszym kółku prowadziła, na drugim i trzecim (stadion liczył 400m) też ale doganiałam ją i na finiszu gdy przyszła moja siostra i zaczęła mnie dopingować , nie wiem jak to zrobiłam ale WYGRAŁAM , gdy dobiegłam zemdlałam - ale wygrałam - uwierzyłam, ze nie należy się poddawać tylko walczyć do końca
Oczywiście do klasy sportowej się dostałam nie zawsze zdobywałam te najwyższe podium ale ... wygrywałam byłam szybka jak superbohater a radość z wygrywania rozpierała mnie
Jechałam właśnie przekazać ostatnia przesyłkę gdy spojrzałam,że woda zalała całą ulice aż po łydki.Musiałam wziąć rower na plecy i przejść po płocie.Niestety w drodze powrotnej zauważył mnie niemały ale bardzo nieprzyjemny pies szwędający sie bez opieki.Biegiem a właściwie w szybkim tempie "przepłynęłam" na drugi brzeg ogromnej kałuży a może raczej stawku lub jeziora.Czy to wyczyn. Zdajac sobie sprawę,że pękł mi but i trzeba było dotrzeć do domu to chyba tak,zwłaszca ,że po drodze jeszcze zrobiłam zakupy!
Dzisiaj wprawdzie biegam tylko dookoła osiedla, pływam jedynie kajakiem, wiosłuje zazwyczaj mój mąż, na rowerze jeżdżę świetnie, ramię w ramię z moim pięciolatkiem, a do moich największych sukcesów należy:
- podnoszenie ciężarów: mój rekord to 18kg + 14kg przeniesione na odległość jedngo korytarza,
- wspinaczka na 3 piętro 3-4 razy dziennie po 60 stopni w czasie krótszym niz pomalowanie rzęs,
- nie zapominajmy o chodzie sportowym, bieg w niektórych przypadkach wyglądałby zbyt desperacko, a spóźnienie po dziecko do przedszkola niepoważnie;)
Może nie biję rekordów na miarę gazet, ale w swoim małym świecie jestem superbohaterką;)