Konkurs "Zabłyśnij na wiosnę"

napisał/a: folly 2011-05-21 17:10
Kocham wiosnę za to że zmienia szarą rzeczywistość pozimową w piękne widoki rozkwitających kwiatów drzew których widok przyprawia każdego o wzrost endorfin i uśmiech na twarzy.
napisał/a: Alciaaa 2011-05-21 17:22
Wiosnę kocham za to że jest najlepszą porą roku dająca Nam najwięcej radości. Po pierwsze radości z ciepła pierwszych promieni słonecznych nie ma upałów zwalających z nóg jest za to tak ciepło że można posiedzieć w ogródku wypić rano kawę na balkonie wybrać się na przejażdzkę rowerową czy piknik na polanie wśród rozkwitającej wkoło przyrody. Radość z śpiewu ptaków, które tez cieszą się z nadejścia wiosny. Radość ze zmiany garderoby na luźniejszą lżejszą. Radość z pierwszego grilla w gronie przyjaciół i rodziny.Radość z rozkwitających wkoło kwiatów, bzu, azalii i zapach świeżo skoszonej trawy który unosi się w powietrzu. Radość z zakupów wiosennych bo po zimie każdy z nas zmienia swoją garderobę i lubi mieć coś nowego a dodatkowo w sklepach pojawiają się nowości na wiosnę. Wiosna daję nam także radość z cieszenia się dłuższym dniem. Radość z wiosny to także najpięknieszy miesiąc czyli maj. Radość wynikająca z wiosną to też nadejście już niebawem lata:)
napisał/a: izabela_77 2011-05-21 20:48
Wiosnę kocham za to, ze umożliwia mi wyprawy rowerowe :) Po zimie moje ciało jest żądne ruchu, dostawy tlenu do płuc i zmęczenia w mięśniach. A wiosna to wszystko mi daje jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki!
goskaf1
napisał/a: goskaf1 2011-05-22 07:20
Kocham Wiosnę za wiele rzeczy, ale jakbym miała wybrać to najbardziej kocham ją za "łatwiejsze wstawanie z łóżka". Jestem ogromnym śpiochem, w zimie mogłabym przespać cały dzień, wstaje wtedy z wielkim bólem i cały czas jestem nie wyspana. Za to wiosna ma coś w sobie, coś co powoduje, że o godzinie 7:00 jestem już wyspana! Budzę się bez budzika, wstaję wcześniej i mam energię na cały dzień! Ba! Przez cały dzień mam dobry humor i nie muszę pić kawy! Bardzo lubię jak za oknem ptaszki śpiewają z rana, jest to bardzo piękna pobudka, do tego promienia słóńca przechodzą przez roletę:) Ehhhh piękna jest wiosna, po co spać? :D
napisał/a: Kira13x 2011-05-22 13:43
Wiosna to bez wątpienia najpiękniejsza pora roku. Najbardziej kocham ją za energię, która budzi wszystko i wszystkich do życia. Zimą jesteśmy apatyczni, ociężali, nie mamy na nic ochoty. 21 marca wstępuje w nas jakby nowa siła. Pierwszy pierwiosnek w naszym ogródku, promienie słońca witające nas z samego rana, majowy deszczyk... To wszystko dodaje nam zapału do życia i zadziała lepiej niż najdroższe witaminy. Właśnie na wiosnę najwięcej z nas przechodzi na diety, zmienia zgubne nawyki czy decyduje się rzucić palenie. Nic dziwnego- na targach coraz więcej warzyw i owoców, a do boju dopinguje przyjaciółka, która chętnie pobiega w parku przy ciepłych promieniach słońca. Nie spędzamy całego dnia w domu, więc szafka z batonikami nie kusi aż tak bardzo. Wiosenna energia pobudza nas do działania- przecież już wkrótce lato, głupio chodzić w długich spodniach z powodu zbędnych kilogramów. Jeśli noworoczne postanowienia jakoś nie wypaliły, teraz dostajemy drugą szansę. Chodzimy ładniej ubrane, umalowane, w nowych fryzurach- bo częściej spacerujemy z wózkami, a przecież nie można wyglądać byle jak :) Zaczynamy bardziej o siebie dbać, kupujemy nowe kremy i kosmetyki, żeby wreszcie poczuć się ważne. Zupełnie jakby wiosna włączyła jakiś guzik, który sprawił, że wreszcie przestajemy skupiać się tylko na malcu. Bo szczęśliwa mama, to przecież szczęśliwe dziecko. Wszystko za sprawą cudownej, wiosennej energii! I kisimy się już ze smykiem w domu, tylko wyruszamy na tajemnicze przechadzki i wycieczki. Snujemy dalekosiężne plany, marzymy, obmyślamy... Bo dostałyśmy od wiosny porządnego kopa! I super, bo nareszcie nie chodzimy się w pomiętych dresach jak widma, tylko w radosnych nastroju ruszamy na podbój świata. Zaczynamy realizować swoje hobby i dawno już zapomniane pasje, odwiedzamy znajomych, których ostatnio widzieliśmy 10 lat temu... Całe szczęście, że istnieje wiosna- pogodna, piękna i najszerzej uśmiechnięta pora roku, która ma w sobie tyle energii, że potrafi nią obdarować wszystkich ludzi.
napisał/a: escada5 2011-05-22 17:45
kocham wiosne za KWITNĄCE FORSYCJE. To pierwszy i nieodparty znak,ze zima odeszła, że caly świat się za chwilkę obudzi i ja razem z nim. Poczuję nową energię, dostrzegę nowe szanse i możliwości. Może nawet zakocham się jeszcze bardziej we własnym mężu? Usmiechnę się do znowu do świata i założę różowe okulary...
mamadwojga
napisał/a: mamadwojga 2011-05-22 18:19
Wiosnę uwielbiam za wiele rzeczy.
Jednak mam z wiosną jedno przepiękne wspomnienie wiążące się z moją córką. Dziś trzynastoletnia panna, kiedyś, jak wszyscy była rozkosznym dzieciątkiem, naiwnym jak wiele rozkosznych dzieciątek. Kiedy miała dwa latka odbierałam ją ze żłobka i chcąc zainteresować ją wiosną, która właśnie wybuchała wystrzeliwując wszędzie swoje zielone naboje opowiadałam córeczce jak to będziemy spacerować po południu i oglądać krzaczki na których już są świeże pączki. Dziecko me żywiołowo zareagowało na te informacje, chętnie się ubrało i wybiegło przed żłobek. Tam z ciekawością przyglądało się krzaczkom po czym ... posmutniało.
"Gdzie pączki?" spytał dziecięcy głosik
"No przecież na krzaczkach - zobacz" powiedziałam...
Po chwili okazało się że córka oczekiwała PRAWDZIWYCH słodkich pączków i nie mogła się nacieszyć że wiosną wyrastają one same z siebie na krzaczkach...
Echhhh
Do dziś się z tej historyjki śmiejemy. Każdej wiosny.
I za to wspomnienie będę wiosnę kochać zawsze.
napisał/a: agf 2011-05-22 20:11
Wiosnę kocham za nadzieję.
W nieśmiałych promykach słońca, w zaczynającej się zielenić trawie, w śpiewie ptaków - wszędzie dostrzegam nadzieję... Będzie weselej, lepiej, wszystko się ułoży, nie ma tak źle by nie mogło być gorzej, trzeba więc cieszyć się z tego, co jest.
Nadzieja na mniej problemów rozkwita z pierwszymi tulipanami, nadzieja na udane życie prywatne rozgrzewa mnie, gdy siedzę w słońcu w parku na ławce.
Nic, tylko cieszyć się wiosną i mieć nadzieję, że za rok będzie jeszcze lepiej ! :)
napisał/a: ewelka21 2011-05-23 00:02
,, - Dziewczynki wstawajcie!"-dźwięczny głos babci wyrwał mnie z głębokiego snu -,,Jeszcze tyle przygotowań a Wy nadal w piernatach!Czekam na Was na dole!" - dodała jeszcze i znikła za drzwiami. Choć miałam już 27 to nadal czułam się jak mała dziewczynka, która miała spędzić u babci całe wakacje... Rozejrzałam się dookoła. Dom rzeczywiście wymagał odświeżenia. Czasy świetności miał już dawno za sobą. Służył naszej rodzinie już od wielu pokoleń. Pamiętał czasy I i II wojny światowej, narodziny babci i dzieciństwo mamy...Pamiętał wiele wesel i pogrzebów, smutków i radości...Babcia wyprowadziła się z niego dopiero po śmierci dziadka. Noszenie wody ze studni, rąbanie drewna do kominka, koszenie trawy...To wszystko było już ponad jej siły... Najgorzej było zimą. Zasypane ścieżki, zamarzająca w studni woda, brak kanalizacji... Razem z mamą postanowiłyśmy zabrać babcię do siebie. Zgodziła się tylko pod warunkiem, że wróci do niego gdy tylko zrobi się odrobinę cieplej, wiosną. Swój rodzinny, ukochany dom opuszczała z wielkim smutkiem w oczach. I choć starałyśmy się, aby czuła się u nas jak u siebie, to i tak wiedziałam że bardzo za nim tęskni...Przez całą zimę babcia była nieobecna, jakby przygaszona. Jej dawna energia i radość powracała dopiero z nadejściem wiosny. Wówczas, mogła bowiem powrócić do swojego rodzinnego domu. Poczuć się wreszcie u siebie...Gdy przekraczała jego próg na jej zoraną zmarszczkami twarz znowu powracał uśmiech...Otwierała okiennice, i delektując się promieniami wpadającego do środka słońca, siadała w swoim ulubionym fotelu. Napawała się jego obecnością...Odpoczywała...Wybiegała na podwórko, otwierała pokrywę studni i wydobywała z niej wodę, którą potem gotowała w wysłużonym, czerwonym czajniku z nie działającym już gwizdkiem. Gdy podawała nam herbatę nie myślałyśmy o niczym innym, tylko o przepełniającym ją szczęściu...Nie przeszkadzały nam zakurzone szklanki, srebrne pajęczyny zwisające u sufitu i nieco stęchłe materace na łóżkach, na których później spałyśmy. Wiedziałyśmy, że jest szczęśliwa. A to było najważniejsze.
Rano, jak co roku, czekało na nas mnóstwo pracy. Musiałyśmy przecież przygotować dom do ponownego zamieszkania. Jeszcze do niedawna, każdy powrót babci do domu zaznaczany był na ścianie kolejną warstwą gaszonego wapna. Moczyłyśmy pęki słomy w białej, wodnistej substancji i tworzyłyśmy nimi na ścianach babcinego domku wspaniałe fale i zakrętasy. I robiłybyśmy to pewnie do tej pory, gdyby nie pogarszający się z wiekiem stan zdrowia babci...Ale i on nie potrafił przeszkodzić babci w pozostałych porządkach. Mycie okien, pranie i krochmalenie firan, szorowanie drewnianych podłóg, koszenie trawy na podwórku, zamiatanie ścieżek...Babcia uwielbiała to robić! Gdy patrzyłyśmy wówczas na jej szczęśliwą, ogorzałą twarz zapominałyśmy że ma ponad 70 lat!...
Po paru dniach przyjeżdżała cała rodzina: córki, synowie, siostry, bracia, szwagierki, szwagrowie, wnuki a nawet prawnuki...Dom tętnił życiem. Uśpiony zimą, wiosną budził się do życia...Znowu było słychać śmiech, gwar i rozmowy...
Babcia była przeszczęśliwa...Mogła znowu usiąść w swoim ulubionym fotelu, zamknąć oczy i tak po prostu odpoczywać...

Czy już wiecie dlaczego tak bardzo kocham wiosnę...?
napisał/a: evja 2011-05-23 08:58
Wiosnę kocham za unoszący się bez barier zapach. Nietypowy, niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. To zapach kwitnącego bzu, który wprowadza mnie w bajkowy świat i dodaje energii na kolejne dni.
SyEla
napisał/a: SyEla 2011-05-23 09:02
Wiosna ma u mnie duże względy za to że Wszystko zaczyna żyć od Nowa.
Nie tylko rodzi sie natura .Jest coraz więcej imprez w plenerze, coraz więcej zabaw i wiele atrakcji jest otwieranych po zimie. Otwarte Kolejki, jaskinie. Można pospacerować, bawić się, jeździć na rowerze. Wiosną często zmieniamy coś w życiu. Za to Lubie Wiosnę.
Wiosna to pobudka dla organizmu.





Zdjęcia mojego autorstwa.
eliza88
napisał/a: eliza88 2011-05-23 09:22
Wiosnę kocham za poranną rosę,po której stawiam stopy bose.Rosa dobra dla duszy i ciała,ona rankiem pobudzająco na mnie działa.Kiedy spacer zrobię po ogrodzie rosą usłanym dzień na pewno będę miała udany :)