Konkurs "Zabłyśnij na wiosnę"

Wiosną uwielbiam pojechać na wieś, gdzie panuje spokój. Wybrać się na długi spacer, przez pola, łąki albo do lasu. Słuchać śpiewu ptaków, zobaczyć zwierzaki, owady,poszukać pierwsze kwiatki, poczuć powiew ciepłego wiatru i czuć ciepło wiosennego słoneczka. Po takim wiosennym spacerze z "naładowanymi akumulatorkami" mogę wracać do hałaśliwego, zatłoczonego miasta.

Kocham wiosnę za słońce, które sprawia, że dzień jest jaśniejszy i lepszy, niż nam się wydaje. Słońce dodaje blasku naszej skórze, sprawia, że wyglądamy apetyczniej i czujemy się pewniej siebie. Nic, tylko słoneczko świeć nam jak najczęściej!

Może powiecie, że to typowe dla faceta, ale ja kocham wiosnę za to, że jest ciepło i że wreszcie moja dziewczyna będzie ubierać się w przewiewne i krótkie sukienki i spódnice. A ponieważ nogi ma boskie, to wyobrażacie sobie jaka to przyjemność dla moich oczu... KOCHAM CIĘ WIOSNO!!!

Wiosnę kocham za... Hm? Nie potrafię wymienić jednej rzeczy, bo wiosnę kocham za wszystko! Za ciepłe promienie słońca, za kwiaty, za piękne zapachy, za śpiew ptaków, za piękne niebo... Wiosna to moja ulubiona pora roku. Wiosną się zakochałam i ta miłość trawa do dzisiaj! :)

Kocham wiosnę za działanie. Ona jest przykładem szczęścia, a szczęście dla mnie to działanie, a nie samo posiadanie tego czego nam trzeba.

Kocham wiosenkę za pierwsze owoce, a przede wszystkim truskawki. Boże, jak ja kocham truskawki. Mogłabym je jeść garściami i w różnych postaciach. Na swojej działce mam kilkanaście sadzonek i gdy tylko tam jestem dbam o nie jak o największy skarb. Nie ma to jak truskawka prosto z krzaczka. Gdy sezon truskawkowy rozpoczyna się w pełni, zamykam się w kuchni i piekę, gotuję, tworze różnorakie specjały z truskawką w roli głównej. Dla mnie truskawka jest jak Merlin Monroe wśród aktorek, nie do zastąpienia, nie do podrobienia !

Kocham wiosnę za to,ze daje mi energię i siłę do działania. Nie w Sylwestra, ani w Nowy Rok planuję sobie kolejne miesiące ale właśnie wiosną. Słońce, ładna pogoda i dłuższe dni sprawiają,że zapadają wtedy najważniejsze ( jeśli można zaplanować) decyzje np. urlop, kupno samochodu, urządzanie mieszkania.
Wiosną też zaczynam realizować swoje małe postanowienia np. chodzenie na basen, ćwiczenia w domu.
Wiosna daje mi siłę i nadzieję,że wszystko co postanowię uda się zrealizować!!!

Kocham wiosnę za BEZ. Koło mojego domu rośnie piękny, rozłożysty bez, wysoki na 4, a szeroki na 6m. Jest to skupisko cienkich gałązek, plątanina liści i co najważniejsze - kwiatów. W dzieciństwie bez służył nam do zabawy, można było w wejść między gęste gałęzie i bawić się w "domek". Teraz jako dorosła osoba też często wchodzę między gałęzie i przypominam sobie beztroskie lata dzieciństwa, a zapach pięknych kwiatów i szum liści pozwala mi oderwać się od rzeczywistości i zanurzyć w marzeniach.

Wiosnę kocham za ciepłą, słoneczną pogodę. Za to, że mogę odpoczywać w ogrodzie w cieniutkiej bluzeczce i krótkich spodenkach, a kurtkę i gruby sweter zostawić w szafie. Mogę od rana do zmierzchu przebywać na świeżym powietrzu nie martwiąc się o przeziębienie. Nie muszę ogrzewać domu, odśnieżać posesji. Mam więcej czasu na własne przyjemności - pielęgnację ogródka, grillowanie ze znajomymi czy opalanie. Wiosną czuję największą radość życia, bo kocham promyki słońca i cudowny zapach rozkwitającej zieleni.

Wiosna.Wszystko kwitnie wkoło.Chce się żyć!

Tak trudno powiedzieć w jednym słowie za co kocham wiosnę. Przecież wiosna to najpiękniejsza pora roku, którą kocham za wszystko : za przyrodę budzącą się do życia,
za delikatną zieleń wokół mnie, za śpiew ptaków, za zapach skoszonej trawy, za kwiaty, które swymi barwami czynią świat pięknym i kolorowym, za spacery alejkami pachnącymi bzami, konwaliami. Wiem, że muszę wybrać jedną rzecz, więc wybór padł na piękne kwiaty magnolii. Może ich woń nie rozchodzi się wkoło ale ich urokliwy wygląd zapiera dech w piersi. Uwielbiam siąść na swojej działce, na której rosną 2 magnolie: biała i różowa i wpatrywać się w jej piękne kwiaty, które wyglądają jak z bajki. Całe drzewa obsypane kwieciem i niewinnie przeplatają się z zielonymi listkami. To istny cud.

Wiosną najbardziej kocham zapach.

Wszystko, co do tej pory chowało się, spało, czy po prostu szykowało do życia, nagle daje znać - i to właśnie zapachem.
Roztopiony śnieg stworzył zapach błota zmieszany z zapachem rosnącej trawy...Wieczory pachną zimnem i rześkością, jakiej brakuje zimowym wieczorom.
Nagle - ni stąd, ni zowąd - ludzie zaczynają kosić trawniki [ mój ulubiony zapach to właśnie zapach koszonej trawy], rozkwita bez a drzewa wiśni i magnolii dają takie piękne aromaty...a jak gdzie znajdzie się jeszcze krzak jaśminu - jestem w niebie :)

Stąd wiosna jest dla mnie najprzyjemniejszą porą roku ze względu na zapach. Wiosna to dla mnie JEST zapach... O ile lato równoznaczy się z gorącem, jesień z czerwienią liści, zima z rześkimi zimnymi porankami i rozgwieżdżonymi nocami - o tyle wiosna jest dla mnie właśnie nagromadzeniem woni.
I to w niej kocham najmocniej.