Konkurs Zakochaj się w Rzymie!

napisał/a: stella43 2012-08-15 18:29
Miasta w których nakręcił swoje filmy Woody Allan to:Barcelona Paryż Rzym Które bym wybrała?Zdecydowanie Rzym! Od dawna już bowiem marzę o tym Wiecznym Mieście że kiedyś będzie mi dane ujrzeć go na własne oczy i poczuć jego urok na własnej skórze:)Te piękne Miasto Muzeum przyciąga swym urokiem turystów z całego globu Starożytne ruiny,renesansowe pałace i świątynie Pełne magii i fascynacji miejsca o których nie sposób zapomnieć Ale Rzym to nie tylko atrakcje architektoniczne to także słynne Miasto Miłości Symbolicznym miejscem kultu dla kochanków jest Pante Milvia Romantyczne piękne miejsce ,w którym zakochani poprzez zawieszenie kłódki na moście i wyrzuceniu kluczyka do Tybru ślubują sobie miłość Takie rytuały miłosne nie dają o sobie zapomnieć Zostawiają w sercu ślad na całe życie:)Być może i ja będę miała kiedyś taka okazję być w tym śródziemnomorskim klimacie ,który nie tylko pieści ciało ale także rozgrzewa duszę i serce Może sprawdzi się słynne powiedzenie że:"Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu"i że ja również odnajdę swoją drogę,która zaprowadzi mnie do tego Miasta mitycznych Siedmiu Wzgórz
karolcia1970
napisał/a: karolcia1970 2012-08-15 23:00
Odpowiadam na pytanie konkursowe: europejskie miasta, w których Woody Allen nakręcił swoje filmy, to np.: Londyn – "Wszystko gra" ("Match Point", 2005), "Poznasz przystojnego bruneta" ("You Will Meet a Tall Dark Stranger", 2010), "Scoop - Gorący temat" ("Scoop", 2006) oraz "Sen Kassandry" ("Cassandra's Dream", 2007), Barcelona ("Vicky Cristina Barcelona" , 2008), Paryż – "O północy w Paryżu" ("Midnight in Paris" , 2011) i "Wszyscy mówią: kocham cię!" ("Everyone Says I Love You", 1996), Rzym – "Zakochani w Rzymie" ("To Rome With Love", 2012).
Gdybym miała wybrać, które z tych miast spodobało mi się najbardziej, byłaby to założona w Starożytności przez Fenicjan Barcelona, znana ze swych wspaniałych zabytków, jak chociażby Sagrada Familia – Świątynia Pokutna Świętej Rodziny, średniowieczny Pałac Królewski Hrabiów Barcelony, czy Gran Teatre del Liceu – teatr operowy, a mnie przeważnie miasto to kojarzy się z rewelacyjnym utworem Freddie'go Mercury'ego „Barcelona”, nagranym wspólnie z katalońską śpiewaczką operową Montserrat Caballé, stąd ten wybór.;)
Jako ciekawostki, związane z naszym kontynentem, dodam jeszcze, iż Woody Allen jest klarnecistą jazzowym i jego występy jako klarnecisty w Europie były przedmiotem filmu dokumentalnego "Wild Man Blues", gdzie pokazano wiele europejskich miast. Do tego w hiszpańskim mieście Oviedo w 2002 r. wybudowano jego naturalnej wielkości pomnik. Inna „europejska” ciekawostka – w filmie Allena „Nie wkładaj palca między drzwi” ("Don't Drink the Water") bohater zabiera swą rodzinę na wakacje do fikcyjnego kraju w Europie Wschodniej, podróżując po licznych jej miastach.:)
napisał/a: vanessadamata 2012-08-16 12:47
Barcelona, Paryż, Rzym

Najbardziej spodobał mi się Paryż, mimo, że zwykle na wakacyjne kierunki wybieram miejsca nieznane, niepopularne i egzotyczne, Paryż wydobył ze mnie kwintesencję kobiecości. Mała czarna, klasyczny sznur pereł i kilka kropel ponadczasowego Chanel nr 5 - czyli Polka o północy w Paryżu! Spędziłam cudowne chwile podczas nocnej wizyty w Luwrze, sam na sam z tajemniczą Mona Lisą, rzeźbami Michała Anioła, dziełami Velmeera, Carravagiego, Rembrandta. Przechadzałam się nad pięknie oświetloną blaskiem księżyca Sekwaną, gdzie mijałam objęte, zakochane pary. Wstąpiłam do baśniowego świata Moulin Rouge by skosztować oryginalnego francuskiego szampana. Wszystko pod osłoną nocy, w magicznym mieście zakochanych, stolicy mody, sztuki i magii, gdzie rzeczywiście, o północy, dzieją się niespotykane rzeczy... wspaniałe przeżycie nawet dla takich wymagających podróżników jak ja. Podróż obowiązkowa dla wszystkich kobiet, bez względu na wiek i preferencje podróżnicze :)
napisał/a: catt 2012-08-16 14:34
Barcelona, Paryż, Rzym.


Lato w mieście miłości, długie, niezobowiązujące spacery, w poszukiwaniu barwnych, niezapomnianych wspomnień. Noc w stolicy światowej elegancji i szyku, gdzie wszystkie doznania odbierane są na poziomie zmysłowym, gdzie każdy napotkany przechodzień może w magiczny sposób odmienić moje spojrzenie na życie, może w zaskakujący sposób sprawić, że uwierzę w niemożliwe, a nawet zaproponować mi… podróż w czasie!
Lato w mieście miłości, wypełnione dźwiękami porywającego jazzu, obietnicą, ze podczas szalonego, radosnego i młodzieńczego charlestona rozsmakuje się w atmosferze Paryża lat 20., wchłonę klimat paryskiej bohemy z początku ubiegłego wieku, doświadczę zwariowanej imprezy w jednym z tak niecodziennych klubów dawnego Paryża, których próżno szukać na mapie współczesnej stolicy Francji. Lato wypełnione obietnicą pasjonującej, pełnej burzliwych emocji i wielkich, rozbudzonych nadziei rozmów, dotyczących nowego wyglądu świata, sztuki, muzyki, a prowadzonych gdzieś o 4 nad ranem, przy kolejnej butelce francuskiego wina. Paryż lat 20. musiał być najbardziej inspirującym, artystycznym i barwnym miastem, kuszącym spełnieniem marzeń każdego twórcy.
Lato w mieście miłości, wypełnione poznawaniem najpiękniejszych zabytków i dzieł sztuki, którymi zawładnęła historia tego cudownego miasta. Długie wędrówki po Montmartrze, pamiątkowe zdjęcia pod wieżą Eiffla, podziwianie Luwru, lunch w postacie bagietki z francuskim serem pleśniowym na Polach Marsowych i kolorowy wieczór w Moulin Rouge…
Woody Allen w swoim filmie doskonale oddał wibrującego ducha miasta, które wciąż kusi obietnicą szalonej przygody, romantycznych spacerów śladami historii i w którym wciąż można odnaleźć pasjonującego, niezastąpionego ducha bohemy Paryża lat 20. W Paryżu wszystko przeżywa się mocniej, bardziej intensywnie, namacalnie, dlatego też to właśnie Paryż jest moim ulubionym, allenowskim miastem :).
napisał/a: ~spidiigonzal 2012-08-16 16:47
1. Rzym
2. Barcelona
3. Paryż

Te liczby: 48°52′N 2°21′E są odzwierciedleniem miejsca, które stało się natchnieniem dla amerykańskiego reżysera. Mistrzowski Woody Allen oczarował mnie przedstawionym miastem francuskiej stolicy. Miasto zakochanych zafascynowało mnie dogłębnie odsłaniając swoje piękno. Paryż jest idealnym miejscem dla osób chcących spędzić romantyczny weekend we dwoje. Tylko tam można poczuć magię, urok i finezję. Sceny przedstawione w filmie „O północy w Paryżu” są pożywką nie tylko dla ciała, ale i dla ducha. Allen dba o nasze gusta – zabiera nas w podróż do Ogrodów Moneta w Giverny i do Muzeum Oranżerii w parku Tuileries. Nasycam oczy tymi widokami i marzę, by być tam choć przez chwilę. Za sprawą filmowych bohaterów mam okazję znaleźć się w luksusowym hotelu Bristol i w słynnej księgarni Shakespeare & Co. Bookstore. Przytulne knajpki zachęcają do wejścia i zostania tam na dłużej. Wyobrażam sobie siebie siedzącą w Cafe Polidor z filiżanką doskonałej kawy. Z zacisznego kąta kawiarni spoglądam na zmierzających w pośpiechu ludzi. Subtelnie wypatruję tego jedynego, z którym mogłabym śmiało iść przez życie. Paryż i jego miłosna aura sprawiają, że przesyłam nieśmiały uśmiech przystojnemu brunetowi. Nieznajomy odwzajemnia gest, a ja czuję przyjemne mrowienie. Za sprawą fascynującego Allena przenoszę się do pałacu w Wersalu, dawnej siedziby króla Słońce. Przepych, bogactwo barw i niezliczona ilość roślin sprawiają, że natychmiast zakochuję się w tym rajskim ogrodzie. Jestem pod wielkim wrażeniem i czuję niezmierne szczęście. Jest to idealny moment, by zacytować Johanna Wolfganga von Goethego - „Trwaj chwilo, jakże jesteś piękna!”. 100 minut filmowej rozkoszy jakie serwuje mi mistrz czule pieści moje zmysły. Za sprawą Allena przenoszę się do Paryża, by móc skosztować wielkomiejskiego życia. Tylko on potrafi tak pobudzić emocje widza, by ten poczuł się jakby był częścią filmu. Jestem zachwycona możliwością zwiedzenia stolicy Francji, nawet jeśli ma ona wymiar jedynie czysto teoretyczny. Woody sprawił, że chciałabym stanąć na Pont Alexandre III i móc odetchnąć paryskim powietrzem. Barwne scenerie, klimatyczne uliczki i niezapomniana atmosfera wielkiego miasta spowodowały, że pokochałam to urokliwe miasto.
napisał/a: zapala221 2012-08-16 18:08
Woody Allen nakręcił swoje filmy m.in. w Paryżu, Rzymie, Barcelonie.

Rzym- maisto potęgi ,pełni sił i spełnienia. Pokochałam to miasto kiedy pojechałam na wycieczkę zamiast babci,która niestety nie doczekała jej :( Spędziłam tam najpiękniejsze 7dni w życiu, mam tak piękne wspomnienia,którymi zachłystuję się za każdym razem gdy do nich wracam. Poczułam tam natchnienie pomagania innym i dawania od siebie. To miasto ma moc i "czuć" w nim Boga. Te zabytki,architekturę i widoki warto chociaż raz zobaczyć,a ja bym chętnie tam wróciła-w końcu wrzuciła do fontanny pieniążek i pomyślałam życzenie że może jeszcze tu kiedyś wrócę...
napisał/a: NiuNia69200 2012-08-16 20:35
Anglia (LONDYN) - Hiszpania (BARCELONA) - Vicky, Cristina, Barcelona Francja (PARYŻ) - O północy w Paryżu Włochy (RZYM) - Zakochani w Rzymie Wygrana umożliwi mi zobaczenie i zwiedzenie tego tajemniczego i owianego romantyzmem miejsca. Nidy tam nie byłam, ale pamiętam, gdy oglądałam pewna komedie romantyczną już dobrych kilka lat temu poczułam ogromna chęć znalezienia się w tamtym miejscu...stary Rzym - magicznym miejsce, pełne wspaniałych uliczek, placów, fontann(tak to był punkt kulminacyjny filmu) Czyni to z Wiecznego Miasta wymarzoną scenerią ważnych życiowych chwil i ważnych słów do wypowiedzenia. Oświadczyny, zaręczyny, ślub, rocznica, przeprosiny, , czy po prostu bardzo romantyczny wieczór…,a ja mam właśnie właściwą osobę i czasami brakuje takiej scenerii rodem z filmu. I jest tam most zakochanych tak jak w polskim Wrocławiu:) W następnych konkursie chętnie podzieliłabym się tematyka odnośnie...PEWNEGO RAZU W RZYMIE:)
napisał/a: anitan222 2012-08-17 07:21
1. Barcelona
2. Paryż
3. Londyn
"Dekoracja zawsze była i będzie kolorowa. W naturze nie ma monotonii. Dlatego często architekturę zdobi się barwną polichromią. Największym malarzem krajów śródziemnomorskich jest słońce." Słowa Gaudiego, artysty, którego nazwisko od razu nasuwa się na myśl, gdy tylko pada nazwa jednego z piękniejszych miast – Barcelony, w pełni oddaje anturaż tego miejsca. Barcelona skąpana w słońcu, mieni się kolorami i dekoracjami, które wyszły spod dłuta Gaudiego oraz innych artystów modernistycznych. Dla mnie właśnie Barcelona jest najpiękniejsza, bowiem wkraczając w ramy tego miasta, człowiek czuje się jakby zanurzał się w baśniowy świat, gdzie domy stoją na kurzych nóżkach, budynki mienią się wszystkimi kolorami tęczy, a nad miastem góruje kościół niczym z „Katedry” Bagińskiego. W Barcelonie jest tyle ciekawych miejsc, iż miesiąc tam spędzony, nie starczyłby, aby zajrzeć w każdy zakamarek. A jeszcze pragnie się przy tym tak najzwyczajniej w świecie pobyć w tym mieście, pokrzątać się po uliczkach i zakamarkach, pogawędzić z miejscowymi, zakosztować hiszpańskiego luzu i bez pośpiechu delektować się Hiszpanią w najpiękniejszym wydaniu. Barcelona to dla mnie miasto – wiedźma, bowiem na każdego przybywającego rzuca urok, na który nie ma antidotum. Jestem dorosła i może dlatego tak bardzo lubię Barcelonę, bo w niej czuję się jak w bajce.
napisał/a: irma1947 2012-08-17 11:48
Rzym
Barcelona
Paryż
Na pewno chciałabym zobaczyć Rzym a to dlatego, że nigdy tam nie byłam a słyszałam o pięknie tego miasta oraz o samych Włochach :) Chciałabym na własnej skórze przetestować ich urok i uwodzicielstwo. Dlatego chętnie bym się do Rzymu wybrała z koleżanką na mały rekonesans-po powrocie zdam szczegółową relację z pobytu ;)
napisał/a: luska0 2012-08-17 14:49
1. Paryż, Rzym, Barcelona

2. PARYŻ
Ludwik XIV spoglądał znudzony na nowo przybyłych turystów. Tym razem była to wycieczka z Polski. Od dłuższego czasu był zaklęty w tym cholernym pomniku na dziedzińcu w Wersalu. Wokół był tylko kompleks pałacowy, który niegdyś sam rozkazał rozbudować. Ale teraz po tylu latach przemyśleń pozmieniałby to i tamto... Paryż nie robił na nim większego wrażenia. Wycieczka poszła dalej, lecz jedna kobieta się cofnęła i stanęła pod pomnikiem. Ludwik jeszcze nigdy wcześniej nie widział takiej kobiety. Nie chodziło mu absolutnie o wygląd – na jego dworze było wiele dam o niepospolitej urodzie. Ale z oczu tej kobiety bił jakiś nieznany mu blask. Była wyraźnie zachwycona. Ludwik gorączkowo zadawał sobie pytanie co mogło ją tak oczarować. Poczuł w sercu tęsknotę za tym magicznym klimatem Paryża, który go zawsze przyciągał. Przypomniał sobie, że faktycznie za czasów jego panowania sam odczuwał zachwyt. Lecz po tylu latach wszystko się jakby zatarło, ogarniało go jedynie znudzenie i poczucie beznadziei. Jego pragnienie powrotu do tamtych pozytywnych uczuć było tak wielkie, że postanowił zaryzykować. Majestatyczny wizerunek króla Słońce nagle się zmienił i Ludwik otworzył usta po kilkuset latach milczenia. Kobieta najpierw odskoczyła trochę do tyłu, jednak zaraz przybliżyła się jeszcze bardziej oczekując na przemówienie króla. Rozebrzmiał zachrypnięty i nieużywany od dawna głos Ludwika XIV: „Co Cię tak zachwyciło?” spytał i nie mógł już wydobyć z siebie żadnego dźwięku, choć chciał powiedzieć o wiele więcej. Wrócił więc do swojej poprzedniej pozycji i z niecierpliwością czekał na odpowiedź. Kobieta rozejrzała się wokół, blada jak bazylika Sacre-Coeur, w końcu zaczęła cicho śpiewać. Była to piosenka „Sous le ciel de Paris”, której Ludwik nigdy wcześniej nie słyszał. Śpiewała z dziwnym, z pewnością niefrancuskim akcentem, ale jej śpiew był dla Ludwika niczym balsam dla uszu. Później kobieta zaczęła opowieść o wszystkich urokliwych zakątkach Miasta Zakochanych, poczynając od wieży Eiffela, historii Łuku Tryumfalnego, poprzez Jardins des Tuileries, Dzielnicę Łacińską, ostatecznie opisując nawet najmniejsze schodki na Montmartre. Wspomniała o La Defense i nieco nieudolnie zatańczyła cancana niczym w Moulin Rouge. Ludwik ze wzruszeniem słuchał o dalszej historii swojego narodu wyobrażając sobie każdy szczegół. Kobieta w prostych słowach opowiadała mu o Paryżu, jakiego nigdy nie znał, a w jego sercu zakorzeniała się duma i radość. Na pożegnanie kobieta opowiedziała jeszcze Ludwikowi o swojej fascynacji Paryżem. O tym jak to pewnego wieczora obejrzała film Woody'ego Allena i nie potrafiła już przestać myśleć o Mieście Miłości. O świecie fantazji przeplatanej z rzeczywistością. Odchodząc nie była pewna, czy ta rozmowa w ogóle się odbyła. Być może był to jedynie desperacki monolog czy iluzja wywołana filmem Allena, ale jedno wiedziała po obejrzeniu „O północy w Paryżu”, że marzenia się spełniają, niekoniecznie o północy! Spojrzała ostatni raz na dostojne oblicze Ludwika XIV i odeszła z takim samym błyskiem w oku, który oczarował króla...
bluangel
napisał/a: bluangel 2012-08-17 16:19
Barcelona
Paryż
Londyn
Bardzo spodobał mi się Londyn :) Całe miasto tętni tutaj życiem ,a na ulicach panuje chaos .Kocham je za jego wielowątkowość ,historyczność i wielokulturowość.Zwiedzając Londyn można usłyszeć dywagację tutejszych artystów. W tym mieście znajdują się liczne galerie sztuki i ponad 240 muzeów ! Będąc tutaj miałam problem z komunikowaniem się mimo że znam dobrze angielski .Dlaczego? Mało który Londyńczyk mówi czystą angielszczyzną.Posługują się oni tutejszą gwarą zwaną cockney.
Londyn jest powszechnie znany z literatury i filmów .Spacerując tutejszymi uliczkami można poczuć za plecami oddech Karola Dicensa i Sherlocka Holmesa .Nie sposób się nudzić w tym mieście ! Słynny angielski pisarz Samuel Johnson zwykł mawiać: "Jeśli jesteś znudzony Londynem, jesteś znudzony życiem". I miał rację ! Będąc tutaj trzeba koniecznie zobaczyć najważniejsze zabytki takie jak Pałac Buckingham który jest historyczną siedzibą brytyjskich władców. To również londyńska rezydencja obecnej królowej Anglii, Elżbiety II i rodziny królewskiej. Brytyjczycy wiedzą, kiedy królowa znajduje się w pałacu - sztandar przed pałacem wisi wówczas na szczycie masztu. Gdy monarchini wyjeżdża, jest on zdejmowany. Dla mieszkańców Wielkiej Brytanii ,to miejsce bardzo ważne. To przed tym pałacem londyńczycy składali kwiaty po śmierci księżnej Diany. Piękny jest też Tower Bridge - to most zwodzony nad Tamizą podnosi się do góry tysiąc razy w roku, a każde z jego podnoszonych ramion waży aż 1200 ton! Mury budynków, ogrody, pomniki, muzea kryją w sobie fascynujące opowieści, jednak aby je usłyszeć trzeba znależć dobrego przewodnika lub przeczytać rewelacyjną książkę Corrado Augiasa " Sekrety Londynu " w której opisuje to czego W Londynie nam nie wolno ominąć ! Kusi mnie by sięgnąć po "Sekrety Rzymu" tego samego autora, chociaż trochę się boję , że nie będę mogła oprzeć się pokusie wycieczki do Rzymu:)
napisał/a: madzia1980 2012-08-17 19:39
3 europejskie miasta w których Woody Allen nakręcił swoje filmy to Barcelona, Paryż i Rzym.

Vicky Cristina Barcelona oczarowała mnie do tego stopnia, ze poczułam nagły głód zobaczenia Barcelony w realu. Pieniądze skrupulatnie oszczędzane na konieczny już remont łazienki zostały spontanicznie wydane na upragniony wyjazd do Barcelony. Była warta tych pieniędzy. Otoczona licznymi arcydziełami epoki modernizmu poczułam oddech szczęścia na własnych plecach. Bajeczne kamienice Gaudiego: Casa Battló, Casa Milà oraz Eixample zachwyciły mnie trwałe.. Las Ramblas od razu urzekła mnie krótkimi uliczkami z rozmaitymi kafeteriami, restauracjami, targiem kwiatów i ptaków. Rozkosz. Tu można naprawdę delektować się katalońską kuchnią. Przepełniona klimatem cudnych i urokliwych zaułków, zrodziła się we mnie niezapomniana fascynacja do tego niesamowitego miasteczka i do Sagrady Familii. Po powrocie do kraju nieustannie tęskniłam za Barceloną. Pewnego dnia wybrałam się do kina na film ” O Północy w Paryżu”, który zaczarował mnie swoją magią. Pieniądze przeznaczone na zakup samochodu beztrosko przelałam na konto biura podróży Itaka. Warto było. Spacer po Paryżu na stałe wytatuował w mym sercu słowa JE T’AIME. Paryż rozkochał mnie na dobre i to w kilka minut. Urzekł mnie magią, feerią świateł, cafe Au lait i croissantami. Wyjątkowość tego miejsca rozbudziła we mnie pragnienie pozostania na dłużej. Paryż ukazał mi ewolucję dziedzictwa związaną z kształtowaniem przestrzeni, w której nowe koncepcje współgrają ze starymi. – tak cudownie i harmonijnie. Zakochałam się w tym mieście. W ogrodzie Taileries, urokliwym Montmarte, zacisznym Palais Royal, zielonych polach marsowych, odnowionych Polach Elizejskich, Luwrze, majestatycznej Notre Dame czy niczym nie zmąconej Sekwanie. Po powrocie do Polski ogarnęła mnie nostalgia i pewien niedosyt. Dziś surfuję bez celu po Internecie i wspominam moje podróże. Remont łazienki nie zakończony , samochodu brak a ja siedzę z głową w chmurach. Aż na portalu Polki.pl zauważyłam ogromy zwiastun kolejnego filmu Woodego Allena” Zakochani w Rzymie”. Dreszczyk emocji przeszył moją skórę i rozpalił przygaszone pragnienie. Czyżby to mój kolejny puzzel w układance mego pragnienia i niedosytu. Ogarnięta podnieceniem już zabookowałam bilet na premierę filmu. Jednak to nie wszystko. Może Woody Allena ma w sobie tą magię, która pcha mnie ku odkrywaniu Europy. Jeżeli wygram ten konkurs to śmiało mogę powiedzieć, że dla mnie bezwzględnie tę magie ma.