Przyłącz się do akcji ActiVenus i zgarnij sportowe nagrody! Do wygrania 4 vouchery i

napisał/a: zabalza 2013-03-22 00:34
Twój pomysł na formę

Mówiąc o dobrej formie do głowy przychodzi mi wiele rzeczy: dobra forma fizyczna w sensie kondycji, dobra forma w sensie mojego wyglądu oraz dobra forma, czyli stan umysłu.
Mój sposób na formę to zmiana sposobu życia i bycia. Dobra forma to witalność, pogoda ducha i radość z życia. Zaczynając od ciała, aby być w dobrej formie rano, przed śniadaniem polecam ruch, np. rozciąganie lub długi spacer. Ponoć z samego rana ćwiczenia są najbardziej skuteczne. Po powrocie prysznic i poranna toaleta. Istotne w zachowaniu dobrej formy jest racjonalne odżywianie się. Jem praktycznie wszystko, tyle że mniejsze porcje, za to częściej. Nie stronię też od słodyczy W ciągu dnia jem ok. 5 posiłków, plus minus jeden. Dzięki temu nigdy nie czuję się głodna, nigdy też nie czuję się przepełniona.
Inną bardzo ważną rzeczą jest dbanie o ciało. Nie wyobrażam sobie, aby być w dobrej formie fizycznej i psychicznej nie dbając o swój wygląd, zarówno jeżeli chodzi o pielęgnację, jak i ubiór.
Kolejną rzeczą jest poświęcenie się w jakiejś części swojej pasji i realizowanie powoli założonych celów. Nic tak nie cieszy, jak odnoszenie satysfakcji z samego siebie. To bardzo buduje i nakręca do dalszego działania.
Poza tym polecam wieczory z dobrą książką. Czytanie rozwija i pobudza wyobraźnię. Oprócz tego dużo uśmiechu na twarzy i pozytywne myślenie, ponieważ pozytywne myślenie zmienia nastawienie.

Pozdrawiam serdecznie i życzę Wszystkim dużo słońca, którego wkrótce będzie coraz więcej
napisał/a: zabalza 2013-03-22 00:39
Twój pomysł na formę

Mówiąc o dobrej formie do głowy przychodzi mi wiele rzeczy: dobra forma fizyczna w sensie kondycji, dobra forma w sensie mojego wyglądu oraz dobra forma, czyli stan umysłu.
Mój sposób na formę to zmiana sposobu życia i bycia. Dobra forma to witalność, pogoda ducha i radość z życia.
Zaczynając od ciała, aby być w dobrej formie rano, przed śniadaniem polecam ruch, np. rozciąganie lub długi spacer. Ponoć z samego rana ćwiczenia są najbardziej skuteczne. Po powrocie prysznic i poranna toaleta.
Istotne w zachowaniu dobrej formy jest racjonalne odżywianie się. Jem praktycznie wszystko, tyle że mniejsze porcje, za to częściej. Nie stronię też od słodyczy W ciągu dnia jem ok. 5 posiłków, plus minus jeden. Dzięki temu nigdy nie czuję się głodna, nigdy też nie czuję się przepełniona.
Inną bardzo ważną rzeczą jest dbanie o ciało. Nie wyobrażam sobie, aby być w dobrej formie fizycznej i psychicznej nie dbając o swój wygląd, zarówno jeżeli chodzi o pielęgnację, jak i ubiór.
Kolejną rzeczą jest poświęcenie się w jakiejś części swojej pasji i realizowanie powoli założonych celów. Nic tak nie cieszy, jak odnoszenie satysfakcji z samego siebie. To bardzo buduje i nakręca do dalszego działania.
Poza tym polecam wieczory z dobrą książką. Czytanie rozwija i pobudza wyobraźnię. Oprócz tego dużo uśmiechu na twarzy i pozytywne myślenie, ponieważ pozytywne myślenie zmienia nastawienie.

Pozdrawiam serdecznie i życzę Wszystkim dużo słońca, którego wkrótce będzie coraz więcej
napisał/a: ~calibra 2013-03-22 02:14
Latem za późno na cud-diety,
wtedy trza ciało pokazywać,
także (to nie są żadne bzdety!)
wiosną chcę fałdek się pozbywać.

Wezmę suplementy, wklepię kosmetyki,
i zacznę trenować na Xbox wymyki
(mówią że od konsoli niby brzuszek rośnie,
lecz z moim Kinectem ja schudnę radośnie)

Skłony i przysiady, tańce (to logiczne! :p) -
wszystkie chwile w ruchu będą mi magiczne,
bo ciało chcę ćwiczyć nie z musu - z radości!
Czas na tej rozrywce nabierze wartości.

Czekam ja, więc czekam - Wiosno - mobilizuj!
Razem ze mną kalorie wredne detronizuj!
napisał/a: madzia1980 2013-03-22 06:06
Codziennie witam poranek strechingiem i litrem wody mineralnej. Mimo porannego odurzenia snem, świetnie relaksuje i odpręża W drodze do pracy nie korzystam z udogodnień windy i schodzę po schodach. Jak pogoda dopisuje kontynuuje pieszy spacerek do pracy. Ile radości daje taki spacer, gdzie powietrze rozśpiewane, wiosna zielenią szaleje i czuć ponętnie wonie świeżości. Mam siedzącą pracę, którą bardzo lubi cellulit, a ruch również dobrze robi w tym temacie, dlatego po pracy chodzę na basen, a dokładnie na aqua aerobik. Podobno woda ujędrnia i efekty już są. Dwa razy w tygodniu zatracam się na salsie. Oddaje ona nieocenione usługi w modelowaniu moich bioder i talii, bo pracują wtedy m.in. rzadko przez mnie używane skośne mięśnie brzucha. Taniec wzmacnia je, pojędrnia i zapobiega odkładaniu się tłuszczu. Ponadto podczas godzinnego tańca tracę 400 kcal.:). Ostatnio jednak zaczęłam z ekspresją trenować pole dance. czyli taniec na rurze. I tu poczułam zew natury.Jak dla mnie najlepiej modelujące sylwetkę ćwiczenia dla kobiet, a przy tym można poczuć się zmysłowo i kobieco mimo ogromnego wysiłku i litrów potu. Zwykły aerobik zawsze wydawał mi się katorżniczy i mało kobiecy, szczególnie w przypadku robienia pompek. Dopiero rurka dala mi radość zarówno fizyczną jak i duchową, i naprawdę każda kobieta może się dowartościować. Teraz moja sylwetka jest ponętna i wymodelowana na kobieco a nie na kulturystkę.
napisał/a: 19790411 2013-03-22 09:37
Kiedyś spacerując po parku uświadomiłam sobie, ze Polki są piękna i zadbane. W większości. Ładne, zgrabne, modnie ubrane mamusie uganiają się za swoimi pociechami, ekspedientki w sklepie z ładnie ułożonymi fryzurami i wypielęgnowanymi dłońmi miło się do nas uśmiechają. Czyli da się. I jako matka i jako kobieta pracująca ładnie, schludnie i "na czasie" wyglądać. Dlaczego więc ja, widząc kolejny wałeczek tłuszczu tłumaczę sobie, ze nie mam czasu o siebie zadbać?
Właśnie wtedy w parku postanowiłam coś zmienić w swoim życiu.
Po pierwsze - dlaczego wyjście do parku od święta? Czemu nie spaceruję częściej? Dlaczego rower służy jedynie do dekoracji piwnicy?
Po drugie - na pewno i mąż poczuje się doceniony i córka będzie zadowolona, kiedy czasem to nie mama ją uśpi, a tatuś. Ja tym samym zyskam czas dla siebie. Spokojnie 2-3 razy w tygodniu mogę iść do klubu fitness, na basen, czy po prostu potańczyć nawet w domu.
Po trzecie - dlaczego dbam jedynie o dietę dziecka, a sama jem to, co akurat jest pod ręką? Przecież mogę gotować zdrowo dla wszystkich.
Po czwarte - córka pija wodę, ja przede wszystkim colę. Skoro cola dla córki jest nieodpowiednia to dla mnie chyba też?

Po jakimś czasie mąż zauważył różnicę i w moim zachowaniu i wyglądzie. Sam chętnie też organizuje nam wycieczki piesze czy rowerowe; ostatnio w prezencie dostałam od niego xBox z kinnectem i większość zimowych wieczorów spędzaliśmy grając w różne gry.
Teraz marzę o orbitreku, by móc ćwiczyć, kiedy nie mogę z różnych powodów wyjść z domu.
Znajomi podziwiają nas i zazdroszczą i widzę, że i im brakuje tylko 1 kroczku do tego, by przyłączyć się do nas. A słysząc ich komplementy mam większą motywację i zapał, bo głupio byłoby teraz rozczarować i ich i siebie.
I okazuje się, że wszystkie zmiany przyszły z łatwością, wcale nie musiałam przeorganizowywać życia swojego i rodziny. I czasu starcza na wszystko, a energii mam kilka razy więcej niż kiedyś (za to wałeczki powoli znikają :)).
napisał/a: klaudia28 2013-03-22 10:02
Mój sposób na dobrą formę zaczyna się od odpowiedniej motywacji. Bez niej trudno osiągnąć efekty, bo zawsze jest łatwo sobie odpuścić. Powiedzieć "zrobię to jutro" i porzucić rutynę, a o nią właśnie chodzi najbardziej. Od wielu lat podziwiam sportowca, który udowodnił, że ciężką pracą z odpowiednią motywacją, można osiągnąć wszystko czego się pragnie. Michael Phelps obrał sobie kiedyś za cel 8 złotych medali olimpijskich. Każdy ze sportowego środowiska, wiedząc jak mało prawdopodobna jest taka sytuacja, patrzył na niego z kpiącym uśmiechem. Michel przygotowywał się do swojego celu przez bardzo długi okres czasu, a na cztery lata przed trenował codziennie. Były to bardzo wyczerpujące i wielogodzinne treningi. W wielu wywiadach mówił, że kryzys przychodził wiele razy. Nienawidził to co robi, był tym zmęczony i znudzony, jednak przyświecał mu cel i dlatego też nie opuścił żadnego z tych treningów na cztery lata przed.
Uważam, że motywacja jest podstawą. Ja swoją znajduję w marzeniach, bo zawsze chciałam mieć piękny i wyrzeźbiony brzuch. Poza tym w ostatnim czasie zakochałam się w sukienkach, a one "świetnie" odkrywają wszelkie mankamenty figury.
Mój sposób na formę zaczyna się od odpowiedniego odżywiania, a kończy na drobnostkach takich jak wybieranie dalszego przystanku autobusowego, czy unikanie zbyt długiego przebywania w jednej pozycji.
Ćwiczenia to oczywiście podstawa. Codziennie wykonuję ośmiominutowe ćwiczenia wzmacniające brzuch, uda, pośladki i ręce. Raz w tygodniu chodzę na zajęcia z step reeboku. Do tego wszystkiego piję mnóstwo wody i jem dużo owoców, przede wszystkim jabłek.
Oczywiście czasami kiedy wracam zmęczona z uczelni to mam ochotę zrezygnować z ćwiczeń, jednak gdzieś tam w oddali widzę mój cel. Poza tym w moim kalendarzu jest zapisana porcja ćwiczeń na każdy dzień, a jej skreślanie i obserwowanie ile już wytrwałam to motywacja, jak żadna inna.
napisał/a: Monic90 2013-03-22 10:29
Mój sposób na formę to fantastyczny rodzaj aktywności fizycznej, który cieszy się ostatnio wielką popularnością! Mianowicie, myślę w tych rozważaniach o ZUMBIE! Dzięki tym zajęciom dbam nie tylko o kondycję ciała, ale o dziwo również o kondycję ducha! I to nie tylko z powodu dewizy, że 'w zdrowym ciele zdrowy duch', ale dlatego, że ZUMBA to niezwykle pozytywne zajęcia, które uwalniają miliony endorfin w moim mózgu! Zajęcia te, mimo że wyciskają siódme poty (czasem konieczna jest zmiana koszulki w trakcie), są przy tym niesamowitą zabawą, rozrywką i sposobem na ubarwienie szarej codzienności:). Dzięki tej aktywności nie tylko zrzuciłam 10 kg, a przy okazji odzyskałam szczupłą figurę, ale też wróciła mi radość życia! Polecam wszystkim, kto jeszcze nie próbował :)
napisał/a: monique1234 2013-03-22 11:55
Cel na wiosnę mam szczytny – do siebie jako Acti dodać jeszcze Venus szczypty.
Acti – wiadomo: zdrowy styl życia, dużo ruchu; a Venus to estetyka tego, co „na wierzchu” ;)
Żeby być Acti i odzyskać formę zamiast jeździć autkiem, wreszcie trochę pochodzę; do parku, do pracy a nawet na basen – może zmniejszy się nieco obwód w pasie ;) Dołożę też wszelkich starań, by ćwiczyć w domu choćby przez kwadrans. „Brzuszki”, skłony, oraz skakanka – czyli najlepsza na wiosnę „koleżanka”.
Aby efekty ćwiczeń wspomóc, ze słodyczami wezmę rozwód. Nie mówię, że nie zjem ani grama czekolady, ale będę się starać, by jej nie jeść tonami ;) Warzywa i owoce lubię, w każdej formie, więc one do mojej formy przyczynią się swobodnie.
A kiedy już nieco ujędrnię to i owo, to Venus z siebie też uczynię nową. Gładziutką, lśniącą, bez włoska na nogach – do włożenia sukienki będę w końcu gotowa.

Wszystkie będziemy piękne i w formie: niech Panowie się wystrzegają! – na wiosnę Kobiety na łowy znowu wyruszają!
napisał/a: nudynapudy 2013-03-22 12:00
Moim sposobem na formę jest pilates 3 razy w tygodniu! Mam dobrą przemianę materii i lubię zdrowe odżywianie, ale moje ciało od pewnego czasu zaczęło domagać się czegoś więcej. Kompletnie rozmyła mi się rzeźba ciała, co nieco zjechało dobre dwa piętra w dół i zaczęłam przeradzać się w bezkształtną masę pozbawioną mięśni. Jestem okropnym leniuchem więc zaczęłam się zagłębiać w czeluściach internetu w poszukiwaniu czegoś co daje maksymalne efekty przy minimum wysiłku. Padło na pilates. Przeczytałam: ćwiczenia trzy razy w tygodniu po 20 minut? To coś dla mnie :) Po miesiącu ćwiczeń nie mogłam uwierzyć w to, jak zaczęło zmieniać się moje ciało. Pośladki i biust powędrowały z powrotem na swoje miejsce i stały się niesamowicie jędrne! Co więcej - zaczęłam czuć się o niebo lepiej i zmieniła się postawa mojego ciała. Minęły niemal trzy miesiące, a ja - prawdziwy lew kanapowy - nadal trwam w swoim postanowieniu i dzielnie ćwiczę pilates. Teraz także dla przyjemności. I polecam to każdemu!
amelia171
napisał/a: amelia171 2013-03-22 15:03
Mój sposób na formę to ruch, dieta i pielęgnacja, ale takie, które pasują mi najbardziej i są radością a nie katorgą. A więc:
1) jak najwięcej chodzenia - wolę trzy razy pójść coś przynieść ze sklepu niż dźwigać
2) codziennie pół godziny jogi - naprawdę da się wygospodarować, a czyni cuda w ujędrnianiu ciała i relaksacji
3) zimne kąpiele - pod prysznicem, ale też kiedy można w jeziorze, morzu, rzece... ciałko szybko wraca do jędrnej formy
4) szczotkowanie na sucho - najlepszy peeling jaki wymyślono - radzi sobie nawet z bardzo osłabioną skórą na brzuchu
5) hula-hop - na talię działa idealnie
6) seks! tak, tak, endorfiny, gimnastyka, wspaniałe sampoczucie - nic tak nie dodaje kobiece urody
7) mnóstwo owoców i warzyw - w sałatkach z serami, zupach, daniach -tyle witamin i mało kalorii
8) zdrowe białka i tłuszcze - bo odchudzać się przy karmieniu nie wolno a orzechy, pestki, oleje, awokado i morskie ryby dają co najcenniejsze nie tucząc
9) zero słodyczy - cukier do zdrowia nie potrzebny!
napisał/a: Justi1983 2013-03-22 20:19
Moim sposobem na zachowanie formy są długie spacery z kijkami - nordic walking. Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tego rodzaju aktywności fizycznej i myślałam, że to sport zarezerwowany dla emerytów i niezbyt ciekawy, ale za namową znajomych spróbowałam, a teraz spaceruję codziennie. Kluczem jest nauczenie się prawidłowej techniki, a ponieważ w przeszłości miałam problemy z kręgosłupem to postawa - wyprostowane plecy i wciągnięty brzuch okazała się dla mnie profilaktyczna. Już nie mogę doczekać się cieplejszych dni, bo wtedy bedę wybierać dłuższe i trudniejsze trasy marszu. Nordic walking to też sposób na wymodelowanie sylwetki - jestem fit, a przy tym bardziej dotleniona - dbam o formę i zdrowie.
napisał/a: aga1oo 2013-03-22 20:51
Po pierwsze moblizacja :) Po drugie afirmacja :) Stworzyłam tablicę marzeń, na której jest zdjęcie kobiety z nienaganną, sportową figurą. Każdego dnia spoglądam na to zdjęcie i to mnie mobilizuje, by wziąć karimatę i ...DZIEŃ ZACZYNAM OD YOGI. Coś dla ciała, coś dla ducha.

Gdy stoję na przystanku, w kolejce w sklepie....ćwiczę mięśnie brzucha i pośladków. Napinam je naprzemiennie, taki mały streching.

Lubię pływać, więc basen zdarza mi się odwiedzić.

Ale nade wszystko i nie zamienię tego na żadną inną formę ruchu ...
KOCHAM ROWER !

Yaro Rowery dwa
"Jadę swawolnie z góry na rowerze,
Jestem podniecony, czuję się jak zwierzę.
Z boku towarzysz - raźno pedałuje,
Bieg zredukował, siły nie żałuje.
Patrzę - na łące pasą się jałówki,
Jędrne jałówki na zboczu gubałówki.
Koleś zahamował, zajechał mi drogę,
Znowu przez kobiety z gleby wstać nie mogę.

Uaha rowery dwa
Uaha górale (rozjechane)
Uaha rowery dwa
Uaha na polu stały.
Uaha rowery ... "