Tabex

napisał/a: kamika1000 2012-05-14 19:59
hej , biore tabex 7 dni nie pale juz 4 dni .w 6 dniu wytrzymalem bez tabletek. mam pytanie czy musze je brac czy moge przestac juz ?? papierosy mi smierdza i nie mam checi zeby je palic . nawet ostatnio przy piwku wytrzymalem bez problemu. pozdr.
napisał/a: orbion 2012-05-14 22:12
taka podstawowa rzecz jak zarzywasz ten lek to nie PIJ!!! bo nie pomoże CI to wcale, nie osiągniesz tego co chciałeś!!
napisał/a: anaraza 2012-05-15 11:42
Orbion :) Ja piję od początku.

To byłoby straszne dwóch przyjemności sobie odmawiać. Poza tym chciałam to wypróbowac od razu, żeby potem nie mieć zderzenia z rzeczywistością, że piję i czegoś mi brakuje. Dzięki temu wiem, że już mogę zadrinkować albo zapiwkować i nie potrzebuję dymka.

Śniło mi się, że sobie palę :) ale szybko zgasiłam, żeby nie zacząć od nowa. Nie palę już dwa tygodnie.

Kamika - tez chciałam już dziś odstawić, ale jednak stwierdziłam, że nie będę ryzykować. Skończę kurację jak ulotka nakazała, żeby sobie jakby co w brodę nie pluć.
napisał/a: L.Spooky 2012-05-15 12:13
anaraza napisal(a):Orbion :) Ja piję od początku.

To byłoby straszne dwóch przyjemności sobie odmawiać. Poza tym chciałam to wypróbowac od razu, żeby potem nie mieć zderzenia z rzeczywistością, że piję i czegoś mi brakuje. Dzięki temu wiem, że już mogę zadrinkować albo zapiwkować i nie potrzebuję dymka.

Śniło mi się, że sobie palę :) ale szybko zgasiłam, żeby nie zacząć od nowa. Nie palę już dwa tygodnie.

Kamika - tez chciałam już dziś odstawić, ale jednak stwierdziłam, że nie będę ryzykować. Skończę kurację jak ulotka nakazała, żeby sobie jakby co w brodę nie pluć.


Bron boze nie odstawiaj Tabexu. Jedz do konca. 90 % co nie bierze go do konca wraca do palenia!!!
napisał/a: iczigo 2012-05-15 14:05
Witajcie:)
Poczytałam Was sobie dziś, aby wspomóc własne wyleczanie się z nałogu.
To już moje drugie podejście do Tabexu, po raz pierwszy ok 2 lata temu, ale miałam taka masę streśów, że nie dałam rady i doszłam do wnisku, że asekuracyjnie powinnam mieć pod ręką jeszcze kilka tabletek, ale opakowanie już się skończyło...

Obecnie jestem 2 dzień bez papierosa, 6 na tabexie. Wczoraj było nieźle,pod wieczór dopiero zapragnęłam dymka[mam jeszcze dwie szt.schowane z przeszłości na czrna godzinę (ale inaczej niż przy paleniu)] wziełam tabletkę i pomogło,nie biroę ich regularnie a tylko w razie zapotrzebowania na papieroska,jakos tak, że to mi wystarcza,poprzednio, co do minutki mialam wyznaczone. Dziś ciągnie i nie moge przestać o nich myśleć:D Siedzi w głowie jak najlepszy kochanek,mąż, przyjaciel, ktoś szalenie bliski! To chore,ale tak jest, bo ja bardzo lubię sobie zapalić a równocześnie chcę pozbyć się tego nałogu. Palę 27 lat i to ponad 30 szt. :( W pierwszych dniach zażywania Tabexu już ograniczyłam wypalanie paierosów i według instrukcji 5 dzień zupełnie bez fajki. Fajnie tak wiedzieć, że one mną nie rządzą,ale jednak to przyzwyczajenie i uzależnienie daje o sobie ciagle znać:( Czegoś mi się chce, może coś zjeść,może tylko pochrupać, ale namietnie wyszukuję zastępstwa dla papierosa. Nie poddaję się,bo po przeczytaniu Waszych wpisów, widzę, że trzeba być bardzo silnym. Unikam miejsc, w ktorych sa palacze,nie odwiedzam miejsc z piwkiem(też je lubie z soczkiem i dymkiem...) To jeszcze za krótki czas, ale postanowiłam nie kusic losu i samej siebie i unikać miejsc związanych z papierosem. Nie jestem osobą o zbyt wielkiej sile wutrwałości w postanowieniu papierosowym, dlatego musze się wspomagać. Jak będzie tym razem... bardzo chcę aby się udało, p. doktor powiedziala, że w razie czego moge przyjść po następna receptę, lecz wolę nie.
Generalnie obawiam się, że nie wytrwam, ale w pracy wszyscy trzymaja kciuki. Jedna z koleżanek nie pali już 5 lat po tabexie, a ćmochała wiecej niz ja.
Pisaliście o snach, wlaśnie zdalam sobie sprawe, że tez je miewam inne niż dotychczas, sa takie kolorowe bardzo,ale dotyczą raczej dnia codziennego. I senność ogarnia mnie już ok godz. 19.00, ale to jedyne skutki uboczne, jeśli takowymi można je nazwać.
Postaram się wpisywać jak mi idzie odwyk.
Trzymajcie za mnie kciuki, bo coś marnie to widzę, ale kwota jaka wydawałam na fajory jednak bardziej mnie przkonuje niż cheć sięgnięcia po papierosa...
napisał/a: L.Spooky 2012-05-15 14:34
Sama sobie na wszystko odpowiadasz, co świadczy o tym, że bardzo dobrze znasz problem. Palisz naprawde mase czasu i zapewne może być Ci ciezko ale tak naprawde to ciezko jest przez pierwsze 2 tygodnie, może mniej. Potem już tylko poczucie pustki. Ja po ponad 2 miechach niepalenia i potężnej wrecz wojnie z nalogiem mogę stwierdzic ze kryzysy sa ale rzadko coraz rzadziej – teraz srednio co 4-5 dni mega atak który naprawde Ciezko powstrzymac.

Wazna sprawa! TABEX TRZEBA BRAC TAK JAK NA ULOTCE! Przeciez farmaceuci tworzący ten wspanialy lek doskonale go zbadali i wiedzieli kiedy będzie najlepiej. Nie przestrzegając ulotki to tak jakbys kupila samochod i wymieniala w nim olej wtedy kiedy Tobie najdzie na to ochota a nie wtedy kiedy każe producent. Czy wtedy ten samochod będzie dzialal prawidłowo ? NIE! Aha i wyjeb do kibla te fajki na czarna godzine, bo daje sobie reke obciac ze w mega kryzysie siegniesz po nie!!!
Jak coś to pytaj, może nie paliłem tyle lat co Ty, ale nałóg ten rozgryzłem w całości i w każdą strone!
napisał/a: iczigo 2012-05-15 15:06
L.Spooky, nie sądze, aby wywalenie 2 fajek coś mogło zmienić, ja mam sklepów całą masę wokół siebie i dla mnie, to żaden problem wskoczyc w buty i kupić całą paczke. Moj problem polega na słabej woli, którą wspomagam Tabexem i jest zdecydowanie łatwiej... Piszesz, że stosować, według ulotki, pierwsze dni tak wlasnie robiłam,ale naprawde,nie czuje potrzeby aż tak częstego brania ich, tym sposobem, ćwiczę swoja wytrwałość. Może, źle postępuję, ale na razie to mi wystarcza.
Najbardziej, to pragnęłabym zapomnieć o tym, że umiem palić, to było by coś niesamowitego, uwolnić pamięć od papierosów:D
napisał/a: L.Spooky 2012-05-15 15:10
Czyli nie chcesz ich wywalic tak ?:D To juz zly objaw...
Musisz naladowac swoje cialo cytyzyna zeby potem bylo latwiej...
napisał/a: iczigo 2012-05-15 15:21
" Musisz naladowac swoje cialo cytyzyna zeby potem bylo latwiej... "
hmm a jak brakinie tej cytyzyny w organiźmie, to co wtedy?? Wobec tego ładuję ja teraz w siebie, choć ni czuje potrzeby,może tak jest lepiej...

To nie tak, ze nie chce wywalic, to naprawde nie problem kupic nowa paczke, serio, tego tyle wokol, ze sama bytnosc ich w domu niczego nie zmienia.
Jesli juz bedzie naprawde kryzys i zaczne siegać do zapasow, to wtedy wywale i bede miała radochę, że właśnie w takim momencie to zrobiłam (mam nadzieje,ze to bedzie głeboka noc i sklepy wszystkie już pozamykane:D )
napisał/a: anaraza 2012-05-15 15:40
Iczigo - Wywal fajki - idąc po nie do sklepu zawsze masz czas na zastanowienie, no i dochodzi ludzki czynnik lenistwa :)

Te fajki w zanadrzu, ale po co przeciez masz założenie, że rzucasz definitywnie chyba? Czy chwilowo?

Powiem Ci tylko, że mój wzrok się często zatrzymuje na czyichś leżących gdzieś fajkach, więc lepiej nie mieć paczki w pobliżu, ani nawet sztuk.

Na razie przynajmniej... potem mam nadzieję to już nie będzie mnie ruszać
napisał/a: orbion 2012-05-15 15:53
Jest tak jak mowi L.Spooky trzeba sie wyzbyc wszystkiego.nagly przyplyw zlosci i siegasz po fajke z impulsu....i cala kuracja idzie na marne..jak nie bedziesz ich miec to jsk mowi anaraza mozesz wszystko przemyslec w drodze do sklepu
napisał/a: iczigo 2012-05-15 18:56
OKI OKI
ostatnie dwie sztuki papierosów wylądowały połamane w koszu. Najgorsze jest to, że jeśli będę w krytycznej sytuacji, to ja zawsze umiem sobie niestety na swoja korzyść (tą złą) przetłumaczyć i nic mnie nie powstrzyma przed zakupem całej paczki:( Tak było poprzednio, bo tabletki już się skończyły,silnej woli też juz brakło(masa kłopotów, ktorych nie bylam juz w stanie ogarnąć) i.... poszło jak z bicza strzelił. Teraz wiem, że zawsze moge dostac nastepna recepte,a to już dla mnie jakiś ratunek, bo im dłużej bedę sie posiłkować wspomagaczem, tym wieksze szanse na wygraną z nałogiem.