Aborcja :(

napisał/a: errr 2012-12-28 12:36
przecież wiesz że nie Ty:)
napisał/a: Mixonia 2012-12-28 13:54
errr napisal(a):fajnie jest jak się o npr zaczynają wypowiadać osoby które nie wiedzą o co chodzi


No właśnie nie fajnie, tylko wkurzające
Nawet nie wiecie ile ja mam "przeszkód", żeby stosować tę metodę.. począwszy od tego, że pracuję na zmiany. A stosuję tę metodę już ponad 3 lata i uwierzcie mi, że organizm zmienia się z cyklu na cykl Ja uważam tę metodę za skuteczną, ale trzeba umieć interpretować cykle, bo nie wystarczy włożyć termometr do ust czy do pochwy
napisał/a: Mrs.Hyde 2012-12-28 14:38
errr, wynika z tego, ze to ja sie wypowiadam nie znajac metody... Wcale nie twierdze, ze jestem ekspertem w tej sprawie, ale ciekawa jestem na jakiej podstawie wysnuwasz wniosek ze nic o niej nie wiem? Bo twierdze ze nie jest w 100% skuteczna? nie jest. Bo mowie, ze sie przesuwa cykl pod wplywem roznych czynnikow? przesuwa sie. Znam metode na tyle, zeby wiedzec, ze polega na bardzo duzej skrupulatnosci i monitoruje sie wiele parametrow, ale wiem tez ze nie jest w 100% skuteczna.
A w zwiazku z Twoimi przekonaniami o tym kiedy mamy "dziecko" w zasadzie chcialam tylko powiedziec, ze takie osoby jak Ty wyrzadzaja wielka krzywde mlodym kobietom. O polowie ciaz w ogole nie wiemy, bo przy cylku zaplodnione jajo opuszcza organizm bo sie nie zagniezdzilo i jest naturalnie usuwane. i taka jest biologia- a wg twoich zalozen o tym "gdzie zaczyna sie dzecko" jest to smierc czlonka rodziny. Prawie 1/3 ciaz konczy sie samoistnym poronieniem w 1szym trymestrze. I zamiast moc kobietom, ktore tego doswiadczyly powiedziec "przykro mi, trzymaj sie, bedzie dobrze" funduje sie jazde z cyklu "Twoje dziecko umarlo" i traume do konca zycia. Potem sa dramaty, zaloba po stracie itp. i nic dobrego z tego nie wynika.
napisał/a: errr 2012-12-28 15:07
Mrs.Hyde, miałam na myśli Ciebie i Cczarnule:) skąd taki wniosek - napisałaś, że metoda jest zawodna bo wpływa na nią wiele czynników. Prawidłowo ustosunkowała się do tego vanilla dlatego nie widziałam potrzeby rozwijania mojej wypowiedzi bo tylko bym za nią powtórzyła :)
Mrs.Hyde napisal(a): takie osoby jak Ty wyrzadzaja wielka krzywde mlodym kobietom. O polowie ciaz w ogole nie wiemy, bo przy cylku zaplodnione jajo opuszcza organizm bo sie nie zagniezdzilo i jest naturalnie usuwane. i taka jest biologia- a wg twoich zalozen o tym "gdzie zaczyna sie dzecko" jest to smierc czlonka rodziny. Prawie 1/3 ciaz konczy sie samoistnym poronieniem w 1szym trymestrze. I zamiast moc kobietom, ktore tego doswiadczyly powiedziec "przykro mi, trzymaj sie, bedzie dobrze" funduje sie jazde z cyklu "Twoje dziecko umarlo" i traume do konca zycia.
czy Ty przypadkiem nie przesadzasz? taaak, przesadzasz i to bardzo.
Mrs.Hyde napisal(a):I zamiast moc kobietom, ktore tego doswiadczyly powiedziec "przykro mi, trzymaj sie, bedzie dobrze" funduje sie jazde z cyklu "Twoje dziecko umarlo"
dlaczego te dwa zdania się wykluczają? dlaczego osoba z moimi poglądami miałaby mówić kobiecie że jej dziecko umarło?
poronień na tym forum już trochę niestety było i jakoś nigdy nikomu tak nie napisałam... przykro mi bardzo, że tak mnie bezpodstawnie osądzasz :(
napisał/a: ~gość 2012-12-28 15:22
Mrs.Hyde napisal(a):Bo twierdze ze nie jest w 100% skuteczna? nie jest. Bo mowie, ze sie przesuwa cykl pod wplywem roznych czynnikow? przesuwa sie.
ale ja z poprzedniej wypowiedzi wywnioskowałam, że metoda zawodzi, bo jak się coś przesunie, to nie da się tego wyłapać i po ptokach. A da się :) chyba, że miałaś co innego na myśli :) a to, że ludzie prawidłowo nie stosują zarówno npr, tabletek jak i gumek czasami, bo źle założą, to już inksza inkszość ;)
napisał/a: ~gość 2012-12-28 20:31
errr napisal(a):Mrs.Hyde napisał/a:
takie osoby jak Ty wyrzadzaja wielka krzywde mlodym kobietom. O polowie ciaz w ogole nie wiemy, bo przy cylku zaplodnione jajo opuszcza organizm bo sie nie zagniezdzilo i jest naturalnie usuwane. i taka jest biologia- a wg twoich zalozen o tym "gdzie zaczyna sie dzecko" jest to smierc czlonka rodziny. Prawie 1/3 ciaz konczy sie samoistnym poronieniem w 1szym trymestrze. I zamiast moc kobietom, ktore tego doswiadczyly powiedziec "przykro mi, trzymaj sie, bedzie dobrze" funduje sie jazde z cyklu "Twoje dziecko umarlo" i traume do konca zycia.
czy Ty przypadkiem nie przesadzasz? taaak, przesadzasz i to bardzo.
Mrs.Hyde napisał/a:
I zamiast moc kobietom, ktore tego doswiadczyly powiedziec "przykro mi, trzymaj sie, bedzie dobrze" funduje sie jazde z cyklu "Twoje dziecko umarlo"
dlaczego te dwa zdania się wykluczają? dlaczego osoba z moimi poglądami miałaby mówić kobiecie że jej dziecko umarło?
poronień na tym forum już trochę niestety było i jakoś nigdy nikomu tak nie napisałam... przykro mi bardzo, że tak mnie bezpodstawnie osądzasz :(
a to Mrs.Hyde twierdzisz ze lepiej powiedziec kobiecie, nie przejmuj sie, bo dziecko bylo jeszcze male a wlasciwie to byl tylko zarodek??.... to chyba lepiej wspolczuc bo tak samo boli utrata dziecka nawet w 1szym trymestrze jak i normalnego narodzonego czlowieka.
Mrs.Hyde napisal(a):"przykro mi, trzymaj sie, bedzie dobrze" funduje sie jazde z cyklu "Twoje dziecko umarlo" i traume do konca zycia.
nie wiem skad twoje wnioski.... przeciez to ze dziecko w lonie mati uwazamy za istote zywa ktorej nie powinno sie usowac nie znaczy ze nie wspolczujemy tej osobie i jej nie wspieramy tylko mowimy ze jej dziecko umarlo, wlasnie jest na odwrot... bardziej rozumiemy taka osobe niz ty bo ty rownie dobrze mozesz powiedziec ze zmarlo przed porodem to nie ma straty
napisał/a: Mrs.Hyde 2012-12-28 21:58
qamilka, akurat ja bardzo dobrze rozumim sytuacje bo sama w niej bylam. I chociaz staralam sie ze wszystkich sil nie robic z tego tragedii i zyc dalej normalnie bylo to zaje*** trudne wlasnie przez to, ze wiele osob dookola traktowalo to jak zyciowa tragedie i obchodzilo sie z nami jak ze smierdzacymi jajkami. A ja chcialam po prostu przestac o tym myslec i isc do przodu. I nie jest to to samo co poronienie wysokiej ciazy, przede wszystkim dlaego ze poronienia w pierwszym trymestrze zdarzaja sie relatywnie czesto. I jest to przezycie bolesne, dlatego nalezy zapewnic takiej kobiecie maksimum spokoju psychocznego i wsparcia a nie mowic ciagel jaka to ja tragedia spotkala.
vanilla, chodzilo mi o to, ze czesto kobiety nie zwracaja uwagi na te male, prawie niewidoczne czynniki i to polaczone z niekonsekwencja (zwlaszcza u dziewczyn bardzo mlodych) prowadzi do niechcianych ciaz. Napisalam, ze zadna metoda nie jest w 100% skuteczna, wcale nie trierdzilam, ze jakas jest lepsza czy gorsza. Po porstu do mnie nie przemawia i tyle, ale to nie znaczy, ze nie sprawdza sie u innych.
errr, chodzilo mi o to, ze nasze spoleczenstwo ma tendencje do eskalacji problemu i zamiast postarac sie jakos ogarnac to co sie stalo i ruszyc dalej robi sie z tego straszna tragedia...
napisał/a: ~gość 2012-12-29 10:17
Mrs.Hyde napisal(a):vanilla, chodzilo mi o to, ze czesto kobiety nie zwracaja uwagi na te male, prawie niewidoczne czynniki i to polaczone z niekonsekwencja (zwlaszcza u dziewczyn bardzo mlodych) prowadzi do niechcianych ciaz. Napisalam, ze zadna metoda nie jest w 100% skuteczna, wcale nie trierdzilam, ze jakas jest lepsza czy gorsza. Po porstu do mnie nie przemawia i tyle, ale to nie znaczy, ze nie sprawdza sie u innych.
no ja to odebrałam jako negację stricte npr :) a jest tak samo skuteczny jak tabletki anty, przy założeniu prawidłowego stosowania obydwu metod :) ale rozwalają mnie laski że wielce bierze tabletki ale tylko "jak nie zapomni", a co tam co drugi dzień można brać
Mrs.Hyde napisal(a):qamilka, akurat ja bardzo dobrze rozumim sytuacje bo sama w niej bylam. I chociaz staralam sie ze wszystkich sil nie robic z tego tragedii i zyc dalej normalnie bylo to zaje*** trudne wlasnie przez to, ze wiele osob dookola traktowalo to jak zyciowa tragedie i obchodzilo sie z nami jak ze smierdzacymi jajkami. A ja chcialam po prostu przestac o tym myslec i isc do przodu. I nie jest to to samo co poronienie wysokiej ciazy, przede wszystkim dlaego ze poronienia w pierwszym trymestrze zdarzaja sie relatywnie czesto. I jest to przezycie bolesne, dlatego nalezy zapewnic takiej kobiecie maksimum spokoju psychocznego i wsparcia a nie mowic ciagel jaka to ja tragedia spotkala.
dlatego ja, przez to, że jeśli już uda mi się zaciążyć, to będę mieć ciążę wysokiego ryzyka na dzień dobry, bardzo ale to bardzo chciałabym utrzymać to w tajemnicy jak najdłużej...znajoma poroniła dwie ciąże, ja się o tym dowiedziałam dość po czasie właśnie dlatego, że nikomu się nie przyznawała do tego i szczerze, to nic po niej nie było widać, że coś się stało. Myślę, że to chyba zdrowsza dla głowy opcja...
napisał/a: kasiek263 2012-12-29 10:40
czesc, kobieta ktora nie starciła dziecka nie wie jak to jest i nigdy nie zrozumie tej ktora to przezyłam, ja swoją ciąże straciłam w 9 tygodniu było to poronienie samoistne
napisał/a: errr 2012-12-29 11:09
Mrs.Hyde, masz swoje doświadczenia i dlatego od razu jedziesz po osobach z moimi poglądami? coś tu jest nie halo... :/

Ludzie tak reagują bo po prostu może nie wiedzą jak się zachować. Sama nie wiedziałabym co powiedzieć takiej osobie, napewno nie moralizowałabym jej tekstami o stracie dziecka co mi przypisujesz. I myślę, że współczują osoby nie tylko wierzące że dziecko 'zaczyna się' po zapłodnieniu.
Co do npr - jeśli ktoś nie zwraca uwagi na czynniki mogące wpłynąć na cykl to to już nie jest jakaś z metod npr tylko npropodobna. Coś jak kalendarzyk. Choć kalendarzyk to nawet npropodobny nie jest...
napisał/a: ~gość 2012-12-29 11:22
errr napisal(a):Ludzie tak reagują bo po prostu może nie wiedzą jak się zachować.
oj z tym to fakt, jak moja koleżanka straciła trojaczki, to też nie wiedziałam jak się zachowywać, szczególnie że sama mi o tym nie powiedziała, dowiedziałam się od innej koleżanki, więc uznałam, że skoro ona nie chce mi o tym mówić, to i ja nic nie powiem...
napisał/a: ~gość 2012-12-29 12:21
vanilla, też tak myslalam nie mówić w razie jak zaciaze bo przy pcos tez mam na starcie zagrożona przez niedobor progesteronu... Ale z drugiej strony przy takiej ciąży lepiej w pracy się bie przemeczac a jak bie chcesz sie przedzwigac to musisz mieć powód i krąg się zamyka...


A tak wogóle to to temat o aborcji a rozmowa o czym innymi