Babcia kontra teściowa

napisał/a: ~XL 2010-03-19 23:45
Dnia Fri, 19 Mar 2010 23:36:23 +0100, Justyna Vicky S. napisał(a):

> Gdyby teściowa sugerowała delikatnie imię dla dziecka to może byśmy to
> chociaż rozważyli. Ale apodyktycznie stwierdziła, że ma być tak jak ona
> mówi.

Ależ jak najbardziej tego nie popieram.

> Na co myśmy stwierdzili, że jeszcze nie wiemy jakie imię dać, a tym
> bardziej krzywdzić dziecka starodawnym/niemodnym imieniem nie zamierzamy.

No widzisz, a niektórzy żałują, że nie dali się namówić i nie nazwali swego
dziecka dziś znów popularnymi imionami - Marią, Antonim, Janem,
Stanisławem... Pojawiło się zamiast nich swego czasu sporo imion typu
Denis, Odeta, Inez... itp obco i czasem tragikomicznie brzmiących w polskim
uchu.
--

Ikselka.
napisał/a: ~w_e 2010-03-19 23:46
XL pisze:

> Wobec tego po co się zgodziła, skoro nie odpowiadało jej imię? - zaiste,
> trudne do zrozumienia są drogi międzyludzkich "pofikań".
>

Szczerze to nie wiem, nigdy nie pytałam, kiedyś tak jakoś wspomniała
tylko dlaczego takie imię, a nie inne.
>
>
> Gdyby mi się nie spodobało, to nie byłoby siły, abym się zgodziła, no ale
> zrobiłabym to równie delikatnie

he, he
Nam na szczęście nikt imion nie sugerował :)
Zrobiliśmy jeszcze jeden manewr. Byliśmy przeciwni nadawaniu imion po
przodkach. Jeszcze jak się trafią bliźnięta ;) to mąż ma po jednym
dziadku, a szwagier po drugim (drugie imiona). A jak jedno dziecko, to
po którym dziadku czy innym przodku najpierw, po mieczu czy kądzieli, po
starszym/młodszym, żyjącym/zmarłym?
Więc postanowiliśmy, że drugie imię będzie po rodzicu :), jakbym miała
pięciu synów, to każdy na drugie miałby tak samo.
--
w_e
napisał/a: ~w_e 2010-03-19 23:48
XL pisze:

>
> No widzisz, a niektórzy żałują, że nie dali się namówić i nie nazwali swego
> dziecka dziś znów popularnymi imionami - Marią, Antonim, Janem,
> Stanisławem... Pojawiło się zamiast nich swego czasu sporo imion typu
> Denis, Odeta, Inez... itp obco i czasem tragikomicznie brzmiących w polskim
> uchu.

Myślisz, że żałują? Jakoś wątpię.
--
w_e
napisał/a: ~XL 2010-03-19 23:52
Dnia Fri, 19 Mar 2010 23:46:19 +0100, w_e napisał(a):

> Zrobiliśmy jeszcze jeden manewr. Byliśmy przeciwni nadawaniu imion po
> przodkach.

W rodzinie męża w linii męskiej kultywuje się ściśle tę tradycję i nikt się
nie buntuje, imion do wyboru jest sporo, choc wybiera się z nich kilka, a
że my mamy córki, więc nie było u nas tego "obowiązku" i mogliśmy poszaleć

--

Ikselka.
napisał/a: ~XL 2010-03-19 23:52
Dnia Fri, 19 Mar 2010 23:48:13 +0100, w_e napisał(a):

> XL pisze:
>
>>
>> No widzisz, a niektórzy żałują, że nie dali się namówić i nie nazwali swego
>> dziecka dziś znów popularnymi imionami - Marią, Antonim, Janem,
>> Stanisławem... Pojawiło się zamiast nich swego czasu sporo imion typu
>> Denis, Odeta, Inez... itp obco i czasem tragikomicznie brzmiących w polskim
>> uchu.
>
> Myślisz, że żałują? Jakoś wątpię.

Napisałam "niektórzy", bo sama znam takich.
--

Ikselka.
napisał/a: ~Justyna Vicky S." 2010-03-19 23:56

Użytkownik "XL" napisał w wiadomości

> No widzisz, a niektórzy żałują, że nie dali się namówić i nie nazwali
> swego
> dziecka dziś znów popularnymi imionami - Marią, Antonim, Janem,
> Stanisławem... Pojawiło się zamiast nich swego czasu sporo imion typu
> Denis, Odeta, Inez... itp obco i czasem tragikomicznie brzmiących w
> polskim
> uchu.

Wątpię czy żałują. Do każdego imienia można się przyzwyczaić. Po latach ew.
wspomina się "wiesz synu, masz na imię Aleksander, a miałeś mieć na imię
..."
Chociaż ludzie są różni, może i niektórzy żałują. Ale zawsze można używać
drugiego imienia :P Mam ciocię, która ma na imię Apolonia, a zawsze używa
imienia Danuta :)

Nie mam nic przeciwko polskim imionom. Nawet tym staromodnym. Zauważyłam, że
zrobiły się popularne. Zofia czy Ignacy ładnie brzmią, ale po prostu nie
czułam serca do "propozycji" teściowej.
Co do imion obcojęzycznych to uważam, że mają one sens w przypadku gdy jedno
z rodziców jest cudzoziemcem. Miałam koleżankę, która chciała dać dziecku na
imię Nicoletta. Imię nawet ładne, ale w efekcie dziecko ma na imię Nikoleta,
co już traci swój urok IMO.

Pozdrawiam,
Vicky S. - z imieniem Justyna nadanym przez tatę, który się zbuntował
przeciwko Anecie mamy ;)


napisał/a: ~XL 2010-03-20 00:03
Dnia Fri, 19 Mar 2010 23:56:21 +0100, Justyna Vicky S. napisał(a):

> Vicky S. - z imieniem Justyna nadanym przez tatę, który się zbuntował

Pewnie czytał "nad Niemnem"
--

Ikselka.//córka Alfredy i Maksymiliana, którym dzieki jednakoż za normalne,
piękne imię greckie PP
napisał/a: ~w_e 2010-03-20 00:05
XL pisze:

>
> Napisałam "niektórzy", bo sama znam takich.

Ja moje polubiłam dość późno, dlaczego?
W ramach rodzinnych anegdot usłyszałam jak to nie okazałam się chłopcem
i skoro już trzeba podjąć decyzję, bo tata się dopytuje jak ma
zarejestrować, to niech ma tak i tak. Nic, żadnego zastanawiania się nad
tym jakie jest ładne, jakie będzie do dziecka pasowało. I przyzwyczaiłam
się do tego, że mam takie imię wybrane na siłę, bo jakieś musiało być.
Potem przez lata mama obrzydziła mi moje drugie imię (już go chyba nigdy
nie polubię). Okazało się, że drugie wybrał tata, jakaś dawna sympatia
tak miała na imię. No a przecież imię dawnej sympatii męża nie ma prawa
być ładne.
Wciąż im się dziwię, że przez te miesiące czekania na dziecko nie
zastanawiali się nad wyborem imienia.
--
w_e
napisał/a: ~Justyna Vicky S." 2010-03-20 00:11

Użytkownik "XL" napisał w wiadomości
> Dnia Fri, 19 Mar 2010 23:56:21 +0100, Justyna Vicky S. napisał(a):
>
>> Vicky S. - z imieniem Justyna nadanym przez tatę, który się zbuntował
>
> Pewnie czytał "nad Niemnem"

Niewykluczone, bo kochał czytać książki :) Niestety nie dowiem się już tego.
Mama mówiła, że pieklił się, że mało ładnych polskich imion jest?

Pozdrawiam,
Vicky S.

napisał/a: ~krys 2010-03-20 09:16
w_e wrote:

> XL pisze:
>
>>
>> Napisałam "niektórzy", bo sama znam takich.
>
> Ja moje polubiłam dość późno, dlaczego?
> W ramach rodzinnych anegdot usłyszałam jak to nie okazałam się chłopcem
> i skoro już trzeba podjąć decyzję, bo tata się dopytuje jak ma
> zarejestrować, to niech ma tak i tak.

Ze mną było trochę inaczej. Też miałam być chłopcem (i miałam mieć paskudne
imię według mnie, które dziś nosi mój syn. Ale jednak wariant dla
dziewczynki też był - miałam mieć na imię tak, jak dziś ma moja młodsza
siostra. Wszystko było ustalone do momentu, kiedy Tato poszedł do USC
zarejestrować dziecko, razem z Babcią. No i mam, jakie mam
Jakby mi mój mąż taki numer wykręcił, to miałby dwa wyjścia, albo iść do
mamusi, albo odkręcić sprawę.

J.
napisał/a: ~Marchewka 2010-03-20 11:15
XL pisze:
> Dnia Fri, 19 Mar 2010 11:02:29 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>> Ano.
>> A tu komunia za 2 m-ce.
>> Ech.
>
> Nooo, jak teściowa wierząca, to sama przyjdzie, przeprosi, jeszcze prezent
> przyniesie - możesz się nie wysilać.
> PP

Kartke z aniolkiem.
I.
napisał/a: ~Marchewka 2010-03-20 11:17
XL pisze:
> Ja tam wszystko mam wspaniałe

Daj namiary na swojego dilera.
I.